Co nas czeka w nadchodzącym sezonie? E-sport w Europie i gry rankingowe przejdą ogromną metamorfozę i zasługują na to, żeby poświęcić im trochę czasu.
Na szczycie od samego początku
League of Legends jest najpopularniejszą grą MOBA. Od 2009 roku gra w nią mnóstwo graczy i pomimo chwilowych kryzysów wciąż jest najpopularniejszą grą swojego gatunku. DoTa2, HoTS i inne tytuły zgarnęły dla siebie mały kawałek tortu, ale to wciąż Riot Games ma największą część dla siebie, i to jeszcze tą z owocami i lukrowymi figurkami na górze. W nadchodzącym roku będziemy obchodzić dziesiąte urodziny LoL’a, a przecież wciąż gra przyciąga do siebie kolejnych użytkowników. Przez tyle lat na szczycie i wygląda na to, że w najbliższym czasie się to nie zmieni.
Ucieczka od rutyny
W sezonie 9 czeka nas dość duża rewolucja w grach rankingowych. Zdecydowanie jest to dobre rozwiązanie, ale najważniejsze jest to, że wprowadzi to pewne urozmaicenie. Wiele osób jest już pewnie “wypalonych” i znużonych graniem w rozgrywki rankingowe. Odświeżenie tego formatu jest świetnym pomysłem. Podzielenie sezonu na trzy części i potencjalne zwiększenie nagród za dobre wyniki również wyjdą grze na dobre. Oczywiście główna rewolucja polega na poddaniu ocenie każdej ról z osobna, możemy być teraz na przykład platynowym supportem, ale srebrnym leśnikiem. Opinia społeczności jest raczej podzielona, ale każdy raczej się przyzwyczai i dostrzeże zalety tego systemu.
E-sport, LEC
Ogromna zmiana czeka naszą europejską scenę e-sportu. Teraz podobnie jak w Stanach Zjednoczonych będziemy mieli zamkniętą ligę, franczyza nas dopadła, ale czy to jest faktycznie aż tak źle? Ciężko jednoznacznie stwierdzić, ze strony biznesowej jest to świetne rozwiązanie. Stabilne drużyny, które będą w lidze LEC cały czas przyciągną inwestorów. Wcześniej było to niepewne, kto sponsorowałby drużynę ze świadomością, że może ona “spaść” z ligi LCS. Zawodnicy, którzy będą obecni w LEC zdecydowanie mogą liczyć na znacznie większe zarobki niż w LCS. Już teraz wiadomo, że do Europy zawita koreański wspierający GorillA, który będzie reprezentował barwy Misfits Gaming. Zdecydowanie duże pieniądze będą przyciągać najlepszych zawodników. Niestety sprawia to, że nie zobaczymy tak pięknych obrazków jak baraże i chociażby awans KMT do najlepszej europejskiej ligi. Challanger series było świetne, promowały się tam młode talenty, gracze zupełnie nieznani mogli się pokazać i powalczyć o awans. W NA ten system mimo wszystko nie wygląda aż tak źle jak się spodziewano, dajmy więc szanse League of Legends Europen Championship!
Wygląda na to, że pod względem “robienia” pieniędzy w e-sporcie Riot Games jest ekspertem. Przedłużanie życia prawie dziesięcioletniej gry też im dobrze wychodzi, a to nie jest sztuka być na szczycie przez tyle czasu. Mam wrażenie, że 2019 rok będzie wyjątkowo udany dla League of Legends, a na jubileuszowy 10 sezon powinniśmy zostać jeszcze bardziej pozytywnie zaskoczeni! Jak wam się podobają te zmiany i jak zapatrujecie się w nadchodzący sezon? Podzielacie mój optymizm czy jednak jesteście już znużeni?