O piątej rano czasu koreańskiego, popularny i utalentowany zawodnik – Han “Peanut” Wang-ho, grający w obecnie najlepszej drużynie świata – SKT T1, zaczął swój stream, na którym był pod wpływem alkoholu. Wnioskując po jego zachowaniu, pewnie były to nietuzinkowe ilości. Opowiadał różne historie, zanim to trener zespołu – Kkoma, nie przerwał jego transmisji.
W ciągu nadawania na portalu Twitch.tv przez Koreańczyka, podjął tematy takie jak:
- Jego kradzież Barona w meczu przeciwko BBQ oraz to, jak to jest z tego dumny
- Jego plan zajęć, fitnessowe cele – “Jem cztery banany dziennie!”
- O tym, jak Bang dał klapsa Wolfowi po meczu z BBQ
- Odczucia po tym, jak zobaczył Banga, Blanka i Fakera zdenerwowanych
- Kiedy Wolf zostawił swojego pieska – Wintera na łóżku Blanka i narobił nie lada problemów
- Kiedy Faker dąsał się na niego i Huniego i zrobili mu w ramach przeprosin smażonego kurczaka
- Żartobliwie mówił o zachowaniu Fakera podczas wywiadów
- Do tego zaczął śpiewać piosenki
Niestety, a może na szczęśćie Peanuta, dokładnie w 36 minucie i 50 sekundzie streama, Kkoma przybiegł do domu tylko po to, by przerwać pijaną transmisję swojego podopiecznego.
Peanut po dwunastu godzinach od incydentu zaczął ponownie streamować, po czym padły takie słowa;
- “Oh? Nie zostałem upomniany przez Kkome. Czemu każdy uważa, że zostałem przez niego upomniany?”
- “Po tym wszystkim poszliśmy coś zjeść z Kkomą, po czym poszliśmy spać.”
- “Nie podobało mi się, że nazwałem Fakera po imieniu.” Według koreańskiej kultury powinien nazywać go “hyung”, gdyż jest od niego starszy.
- “Kkoma no angry, yesterday Kkoma no angry”, czyli tłumaczył, że Kkoma nie był na niego zły.
Jak macie ochotę obejrzeć całą transmisję, to zapraszam pod ten link: https://www.youtube.com/watch?v=onb-T-3yADo
Co myślicie o streamie koreańskiego leśnika? Sądzicie, iż było to niestosowne, czy też wręcz przeciwnie? Dzielcie się swoimi komentarzami!