Po dość gładkim zwycięstwie nad “Gigantami”, przed zawodnikami ROCCAT stanęło chyba najcięższe wyzwanie Kwalifikacji – mecz przeciwko Origen. Czy “Kotom” udało się powalczyć na równym poziomie przeciwko drużynie, która przerwała serię zwycięstw Fnatic? Zapraszamy na podsumowanie spotkania.

ROCCAT bardzo dobrze przeprowadziło fazę picków i banów, a na początku rozgrywki karało przeciwników za wybór ryzykownej, skalującej się do lategame’u kompozycji. Po zdobyciu przewagi jednak, coś w “Kotach” pękło i przestały one robić cokolwiek na mapie, topiąc w ten sposób swoje prowadzenie i zawężając swoje szanse na wygraną. Origen w tym czasie nie próżnowało i wykorzystywało zawahanie rywali raz za razem, co przełożyło się ostatecznie na wynik spotkania.

OG

1

–

0

ROC

MVP: Mithy (OG)

Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć)

Już-prawie-nie-polska drużyna najwidoczniej wyciągnęła wnioski z poprzedniej potyczki. OG mocno zaryzykowało, zostawiając Nukeduckowi Yasuo i szybko przekonało się o swojej pomyłce. Świetne zgranie, kontrola celów mapy i wizji, czyli to, w czym ROC się specjalizuje, wyszły w stu procentach. Jedyne, co można zarzucić zwycięzcom, to po raz kolejny zbyt wolne prowadzenie rozgrywki, pomimo posiadania ewidentnej przewagi.

ROC

1

–

1

OG

MVP: Nukeduck (ROC)

Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć)

Ponownie dobra egzekucja ze strony Teamu ROCCAT, nawet flanki Maokaia Steve’a wychodziły bardzo dobrze. Ich styl gry najwidoczniej nie podchodzi zbytnio xPeke i spółce, którzy tylko w niewielkim stopniu potrafili się odgryźć adwersarzom po kolejnym udanym początku. Po 46 minutach gry (nadal za wolno…), Vander z ekipą wysunęli się na prowadzenie.

OG

1

–

2

ROC

MVP: Jankos (ROC)

Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć)

O porażce zadecydował jeden poważny mankament – firstpick Azira z Teleportem zamiast Gankplanka. xPeke na “Gołębiu” radzi sobie niezbyt dobrze, więc można było spokojnie mu go oddać lub zdecydować się na niego w późniejszym etapie fazy wyboru bohaterów. OG na początku tym razem całą swoją uwagę skupiło na obiektach na mapie, a ich przeciwnicy nie mogli odpowiedzieć tym samym w późniejszym czasie, właśnie z powodu problematycznego pirata. Seria została wyrównana i wszystko sprowadzało się do ostatecznego starcia.

ROC

2

–

2

OG

MVP: SoaZ (OG)

Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć)

Co robisz, kiedy jedna gra dzieli cię od prawdopodobnych Worldsów? A. Po banach starasz się wybrać wszystkie silne obecnie postaci, które są dostępne czy B. Budujesz kompozycję “yolo, może zrobią błędy i wygramy”? Origen zdecydowało się na opcję numer jeden, a ROCCAT numer dwa, z Nautilusem na górnej i Dianą na środkowej alei. Jak można się domyślić, taki zamysł po prostu nie mógł się udać i finałowa gra meczu zakończyła się rezultatem 11-1 dla hiszpańskiej organizacji.

OG

3

–

2

ROC

MVP: Mithy (OG)

Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć)

Mithy: W pomeczowym wywiadzie sam przyznał, że starał się za wszelką cenę wybrać Brauma, bo nie do końca wie, jak grać przeciwko niemu. Potwierdzić to może fakt, że w dwóch przegranych potyczkach OG, to Vander dzierżył wąsatego supporta. Widać było jednak, że Hiszpan tym bohaterem potrafi zdziałać naprawdę wiele. Świetne ultimate’y i tarcze zapewniły jego zespołowi odpowiednio dobrą ofensywę i defensywę. Na wyróżnienie zasługuje również moment, kiedy ustawiając się idealnie na latarni Thresha, zapobiegł ucieczce Nukeducka na Dianie.

Zaryzykuję stwierdzenie, że drużyna, która wygrała teraz półfinał, pojawi się na Mistrzostwach Świata. Unicorns of Love kompletnie nie wpasowuje się do obecnej mety, a ich szanse na nagły wzrost formy, porównywalny do tego, który w ostatnim czasie osiągnął ROCCAT, są stosunkowo niewielkie. Niezależnie czy zwycięzcami okazaliby się gracze ROC, czy Origen, UOL może mieć spory problem z wygraniem swojego BO5.

	Drabinka Kwalifikacji Regionalnych League of Legends Championship Series Europe