Po kompletnym stompie EnVy na Team Liquid czas na drugą rundę gauntletu Ameryki! Tym razem przeciwnikiem NV będzie Cloud9, więc czeka ich zdecydowanie trudniejsze wyzwanie niż poprzednio. Czy EnVy uda się wywalczyć awans? A może to C9 weźmie odwet za finały play-offów i zgarnie kwalifikację, która zdecydowanie się im należy?
Jednostronny początek serii. Pierwsze minuty były kompletną dominacją Impacta na dolnej alei. Seraph ze swoim Kennenem przeżywał naprawdę ciężkie chwile mierząc się (bardzo jednostronnie) z
Gnarem byłego mistrza świata. Podręcznikowa była też wczesna aktywność Jensena, który swoją
Taliyą grał tak, jak grać się powinno. Również Impact w końcu zaczął rozciągać swoje prowadzenie na inne linie – innymi słowy C9 miało kontrole nad całą mapą. Barona zgarnęli już w 23 minucie, a to w zasadzie był gwóźdź do trumny EnVy – pomimo tego że C9 oddało kilka niepotrzebnych zabójstw, to to tylko opóźniło wyrok – w końcu jednak doszło to do skutku i gra numer 1 zakończyła się po nieco ponad 30 minutach.
C9 | ![]() | 1 | – | 0 | ![]() | NV | MVP: Impact (C9) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Krok od finału. Cóż, gra numer jeden widocznie była dla Impacta zbyt łatwa, bo w drugim starciu zdecydował się on na wybór Yasuo na górną aleję. Tutaj już EnVy zaczęło grać bardziej proaktywnie niż poprzednio, ale z czasem zaczęło odwracać się to przeciwko nim – C9 wykorzystywało każdy błąd rywali, a tych błędów EnVy przy swojej agresji popełniało sporo. Cloud9 jednak też zaczęło w końcu mieć problemy – grali widocznie zbyt pewnie, a NV też nie miało kłopotów z wykorzystaniem ich pomyłek. Mimo to C9 dalej prowadziło rozgrywkę, i to całkiem sporą różnicą. W 28 minucie C9 zabezpieczyło sobie Nashora bez żadnych problemów ze strony NV, i cóż – ponownie był to punkt w zasadzie otwierający całą rozgrywkę dla C9 – otworzyło im to cały wachlarz nowych możliwości w oblężeniach, a także pozwoliło na wyjście na jeszcze większe prowadzenie w złocie. Defensywa NV była jednak imponująca i C9 miało spore kłopoty z definitywnym przerwaniem ich linii obrony, co przedłużyło rozgrywkę do kolejnego Nashora, który już pozwolił Cloud9 podwyższyć prowadzenie w serii do 2:0.
NV | ![]() | 0 | – | 2 | ![]() | C9 | MVP: Meteos (C9) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
C9 krok od półfinałów. Team EnVy widocznie uznało że nie mają nic do stracenia w tej grze, bo zdecydowali się na bardzo nietypową kompozycję – koło wybranego wcześniej Kassadina, który poszedł na górną aleję (było to przewidywalne, jako że Seraph wybierał już tego bohatera jako kontrę na
Ekko, którego wziął Impact) stanęli
Varus i
Jhin, tyle że tutaj Wirtuoz powędrował na środkową aleję dla Ninji, natomiast LOD poszedł na dolną aleję właśnie Varusem. Początek gry jednak nie był jednak zbyt porywający nawet mimo tych picków – obie drużyny czekały z rotacjami, do 15 minuty wszystkie zdobyte zabójstwa były zgarnięte dzięki solowej akcji któregoś z graczy C9. Cloud9 szybko jednak udowodniło, że drużynowo są równie skuteczni – zdeklasowali NV w przeciągu kilku następnych minut, przeprowadzając tak świetnie zorganizowane akcje teamowe, że ich rywale nawet nie mogli zareagować. Przy wyniku 19/2 i ponad 10-tysięczną przewagą EnVy zaczęło jednak powoli powracać do gry – niestety było dla nich już trochę za późno, i nawet mimo kilku naprawdę niezłych outplayów nie udało im się wejść spowrotem na równy poziom, przez co musieli ulec i w grze numer 3. C9 gwarantuje sobie grę w finale!
C9 | ![]() | 3 | – | 0 | ![]() | NV | MVP: Meteos (C9) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Cloud9 zgodnie z oczekiwaniami bez problemów radzi sobie z EnVy. Czy jednak równie łatwo pójdzie im z Immortals? Obie drużyny zdecydowanie zasługują na wyjazd na Worldsy, więc tym bardziej będzie to interesujące starcie, jednak na nie przyjdzie nam jeszcze poczekać.