Riot Games potwierdziło nadejście czatu głosowego. Oficjalnie wiemy, że informacja z planowaną w najbliższej przyszłości publikacją czatu jest fałszywa. Czy czat głosowy tylko zwiększy poziom toksyczności? Czy umożliwi nam na sprawniejszą komunikację? A może okaże się pomyłką i zostanie wycofany?
Sam Riot uważa wprowadzenie voice chatu za dość ryzykowne posunięcie. Obawiają się potencjalnego wzrostu negatywnych zachowań, lecz widzą też szansę na wynagradzanie graczom lepszej koordynacji. Jest to zrozumiałe biorąc pod uwagę jak wielką produkcją jest League of Legends. Jak wiemy odsetek graczy toksycznych jest niewątpliwie duży, a jedyna forma ich kontroli to dość dziurawy system reportów. Ostatecznie prośby społeczności zostały wysłuchane i podobnie jak w przypadku trybu Sandbox, będziemy mogli cieszyć się czatem głosowym.
Wprowadzenie czatu głosowego otwiera nową drogę do wylewania swoich gorzkich żalów na swoich sojuszników. Twój jungler umarł na ganku? Ignoruje to jak delikatnie podkreślasz mu co robi źle? Wykrzyczenie do mikrofonu swojej opinii na jego temat to świetny pomysł! Biorąc pod uwagę tak prostolinijne myślenie większości graczy, obawy są realne. Już teraz często widzimy spamowanie pingami na licznik śmierci czy też zwyczajne wyzwiska na czacie. Czy czat głosowy tylko pomnoży toksyczność? I tak, i nie. Z jednej strony jest to kolejna droga, przez którą możemy wykazać się toksycznością. Z drugiej strony powiedzenie czegoś przez mikrofon wymaga większej odwagi niż zwyczajne napisanie na czacie. Większość graczy, którzy są toksyczni raczej nie zdobyło by się na powiedzenie takich samych wyzwisk przez mikrofon. Raczej komicznie wyglądałoby krzyczenie do mikrofonu kwestii Vi:
Kolejna rzecz, której powinniśmy się obawiać to trollowanie. Puszczanie muzyki, śpiewanie czy też losowe krzyki to coś, co również będziemy mogli spotkać na czacie głosowym. Różni ludzie grają w League i na różne pomysły mogą wpaść. Jest to zachowanie nieprofesjonalne i może przeszkadzać graczom, którzy chcą się skupić na grze. Wyobraźcie sobie sytuację: środek team fightu, wszyscy są skupieni, jeden gracz wydaje polecenia na jakim przeciwniku się skupić, a tu nagle ktoś zagłusza was wszystkich muzyką. Jest to zachowanie karygodne, lecz całkowicie realne. Nie wiemy jeszcze do końca w jaki sposób chroniony będzie czat głosowy, więc nie możemy przypuszczać, że takie zachowanie będzie karane. Ewentualnie ludzie będą tylko lekko przedrzeźniać innych, co raczej nie będzie miało żadnych konsekwencji.
Rzecz najbardziej oczywista, czyli polepszenie komfortu gry. Podczas starć drużynowych nasza komunikacja ogranicza się do pingów. W przyszłości nie będziemy musieli ograniczać się do pingów i będziemy mogli komunikować się przez całą potyczkę. Niewątpliwie zwiększy to poziom rozgrywek rankingowych. Często zdarza nam się też zobaczyć kogoś z autofilla na jungli. Dzięki voice chatowi będziemy mogli prowadzić go przez większość gry, co powinno zmniejszyć różnicę w poziomie junglerów. Nie tylko leśnicy na tym skorzystają, ponieważ dolna aleja też odmieni się na lepsze. Jako samotny wspierający czy strzelec ciężko nam się zgrać z losową osobą. Po raz kolejny z opresji ratuje czat głosowy, który pozwoli nam na rozważanie potyczek, czy przypomnienie komuś o Czarze Przywoływacza. Czat głosowy pozwoli nam na skuteczniejsze przeprowadzanie specyficznych zagrań takich jak teleportacja z topa, czy zejście mid lanera.
CS:GO – W tej grze nie ma czasu na używanie czatu, a przepływ informacji to rzecz istotna. Jest to przykład rozgrywki, gdzie każda informacja jest cenna. Od lokalizacji przeciwników, przez ilość zdrowia, którą zbiliśmy przeciwnikowi, do próśb o kupienie broni. To wszystko sprawia, że w CS:GO rozgrywka może być szybka i dynamiczna. Brak czasu na napisanie informacji wymusza na nas używanie czatu głosowego, co skutkuje lepszym poziomem rozgrywki. No i oczywiście – najbardziej popularny problem gry, czyli osoby mówiące jedynie po rosyjsku.
Dota 2 – Jest to gatunek MOBA, który może pochwalić się dość długim stażem z czatem głosowym. Podczas rozgrywki w Docie można odnieść wrażenie, że czat głosowy jest zaniedbywany, a ważniejsze informacje przekazywane są za pomocą pingów. Może to być spowodowane dobrze rozwiniętym systemem pingów i wysokim odsetkiem osób, które nie posługują się językiem angielskim w stopniu wystarczającym.
Riot Games powinno wyciągnąć wnioski z innych gier. Z tych wymienionych wyżej możemy sami wywnioskować, że czat w grze typu MOBA jest zbędny. Nawet w grze, która wymaga czatu wkrada się toksyczność, a tego w Lidze mamy już pod dostatkiem.
Czat głosowy ma szansę na wyniesienie rozgrywki na wyższy poziom i takie nadzieje ma firma Riot Games, lecz ryzyko zwiększenia toksyczności lub zwyczajne nieprzyjęcie się czatu jest dość wysokie. Pomyślmy na chłodno, czy League naprawdę potrzebuje tego typu czatu? Czy komunikacja pingami nie jest wystarczająca? Wydaje mi się, że rozgrywka w Lidze stoi na porządnym poziomie, a zamiast czatu głosowego Riot mógłby rozwijać system pingów.