Jako, iż moją ulubioną pozycją jest support, a z natury jestem kombinatorem, postanowiłem przedstawić dla Was serię “1001 pomysłów na supporta”, w której będę osobiście testował oraz pokazywał Wam propozycje gry nietypowymi wspierającymi na dolną aleję. Każdą z opisywanych postaci przedstawię oraz zasugeruję zalecany przeze mnie styl rozwoju. W pierwszym numerze opisuję grę Ashe, naszej ulubionej Łuczniczki z Freljordu!
PS: Pamiętajcie, że seria ma na celu przedstawić sposoby rozgrywki w celu odstresowania się lub luźnych gier ze znajomymi. Nie próbujcie ich na rankedy bez wcześniejszego potrenowania!
Opis bohatera
Ashe jako support? Chyba jako ADCarry!
W profesjonalnej grze – owszem. Dla zabawy – niekoniecznie. Ashe posiada zestaw umiejętności, który radzi sobie wystarczająco dobrze, by móc okazać się
as(h)em w rękawie na dolną aleję. Omówmy każdą z jej umiejętności spoglądając oczami supporta:
Pasyw
Jej pasyw jest najdziwniejszą umiejętnością jaką znam w LoLu – ten skill nagradza za nierobienie niczego oraz za unikanie walki. Jako support ma ona przydatność tylko na pierwszych lvlach. Dobrze kumuluje się z
STE oraz
Statikkem, aczkolwiek raczej nie zakupimy tych przedmiotów. Używamy zawsze kiedy możemy, jednak nigdy, przenigdy nie opuszczamy walki tylko po to, by naładować umiejętność!
Q
Jej Q to najważniejsza i jako pierwsza ulepszana umiejętność. Spowolnienie na dziewiątym poziomie jest znaczące. W połączeniu z naszym zasięgiem oraz wsparciem AD Carry, przeciwnik dosłownie traci możliwość ucieczki. Fajne jest to, że jako support prawie nigdy nie musimy dezaktywować tej umiejętności.
W

E

R

Jak możemy wyżej stwierdzić, Ashe w teorii ma potencjał na bycie supportem. To wystarcza, by zagrać nią 4fun. Podkreślam jednak, iż wymaga ona odpowiedniego stylu gry.
Zaobserwowałem z własnych gier, że Ashe spisuje się szczególnie dobrze z agresywnymi strzelcami mającymi duże ilości obrażeń w początkowych fazach gry. Dobrym przykładem są tu Jinxie,
Ezreal oraz
Varus. Pamiętajcie, że Ashe jest w stanie dostarczyć dużo CC oraz wizji, lecz pod względem obrażeń jest po prostu słaba. Nie jest nam potrzebny AD Carry z kolejnymi CC czy utility, tylko z obrażeniami.
W początkowej fazie gry naszym zadaniem jest nękanie wrogów swoim zasięgiem lub W oraz dbanie o wizję. Od środkowej fazy aż po późną stajemy się maszynką do inicjacji za pomocą naszej (dosłownie) mrożącej krew w żyłach
strzały. Ze względu na kompletny brak obrażeń trzymamy się z tyłu i w miarę możliwości spowalniamy wrogów atakiem z łapy, a także wspieramy sojuszników przedmiotami oraz miłym słowem na czacie. Prawie w ogóle nie wyłączamy
Q. Pamiętajcie, że jeśli ktoś z drużyny ma zginąć, najlepiej, jeśli będzie to Ashe.
Zalecany styl gry
Kolejność rozwoju umiejętności
Uczymy się W na pierwszym poziomie, ponieważ dostarczy nam nieco obrażeń oraz podstawową wizję (jeśli jakaś strzała zatrzyma się we mgle wojny podczas lotu, oznacza to, iż trafiła na wroga). Od drugiego poziomu za pomocą tej umiejętności będziemy dodatkowo w stanie spowalniać wrogów dzięki nauczeniu się
Q.
Specjalizacje
Zalecam wersję defensywną:
0/16/14
Przedmioty
Na start kupujemy Monetę +
warda + 2x
miksturki zdrowia. Następnie zakupujemy
Medalion oraz
Sightstone, czyli podstawowe wspierające przedmioty. Nasz końcowy build powinien wyglądać następująco:








Kolejność zakupów jak wyżej. Twin Shadows zapewnią nam dodatkową wizję + slow na większą odległość. Ponadto statystyki podstawowe są bardzo dobrze przystosowane dla supportującej Ashe.
LotIS zwiększa się nasza przydatność w teamfightach. Ponadto dzięki zdrowiu jesteśmy w stanie żyć dłużej. Po zakupie butów oraz ulepszeniu
Sightstone’a uzupełniamy build
Runaanem, dzięki czemu będziemy w stanie spowalniać wrogów obszarowo. Miodzio!
Zakończenie
Jaka jest Wasza opinia na temat tej serii? Chcielibyście zobaczyć kolejne numery? Dajcie mi znać w komentarzach, chętnie poznam Wasze zdanie 🙂
W międzyczasie zagrajcie support Ashe zanim to stanie się modne! Tylko nie zapomnijcie od kogo dowiedzieliście się o tym jako pierwsi! 😉