Z okazji zbliżających się Mistrzostw Świata postanowiliśmy przygotować dla Was coś specjalnego - powyższy wpis należy do Kompendium Wiedzy, będącego najlepszym zbiorem informacji o Worldsach w polskim internecie. Oto dotychczasowe wpisy z serii:
[sc:d2 id="Drużyny" wyrownanie=center]
KT Rolster to zespół, który na przestrzeni swojego istnienia prezentował się różnie. Latem 2013 roku Bulletsi dwukrotnie zajęli w Korei drugie miejsce, będąc jedynie za SK Telecom T1. Pod koniec sezonu 2014 również osiągnął całkiem dobry wynik – zwycięzcami Summer Splitu zostali KT Rolster Arrows, a w koreańskich kwalifikacjach na Mistrzostwa Świata Sezonu IV KT Bullets było czwarte, Strzały natomiast trzecie. Dodatkowo Pociski zagwarantowały sobie wygraną na IEM Katowice 2014, pokonując Fnatic 3:0. Po tym czasie nastąpiła jednak zmiana w przepisach rozgrywek koreańskich, nakazująca ograniczenie się organizacjom do posiadania tylko jednej drużyny w lidze.
Jak pisałem w omówieniu SK Telecom T1, takie roszady mogły zaszkodzić niektórym ekipom – tak też niestety stało się w przypadku KT. W roku, w którym miała mieć miejsce fuzja teamu, opuściło go dwóch junglerów – KaKaO i inSec, którzy byli ostojami w swoich oddziałach. Wynikiem tego był niezbyt ciekawy split wiosenny w roku 2015. Dość gwałtowne zmiany w systemie ligowym, niskie morale graczy oraz fakt, że w połowie rozgrywek z zespołu odszedł utalentowany support Hachani sprawiły, że ostatecznie KTR zajęło piąte miejsce, o włos mijając się z szansą na play-offy.
Jedno było pewne – w kolejnej części sezonu trzeba coś zmienić. Zaczęto więc od zmiany trenera, która wyraźnie pomogła Koreańczykom. W trakcie splitu KT udało się również zakontraktować jednego z supportów SKT T1 – Piccaboo, który od tamtej pory wystąpił we wszystkich meczach organizacji. Oprócz tego zawodnicy skrzętnie wykorzystali fakt minimalnie słabszej dyspozycji czołowych drużyn, w tym np. niedawno debiutującego KOO Tigers, a także zwiększenia ilości startujących drużyn, przez co udało im się osiągnąć spory comeback w porównaniu z poprzednim splitem, co pokazuje między innymi fakt, że w 18 meczach sezonu zasadniczego udało im się zdobyć aż cztery pentakille. W letnich play-offach, podobnie jak wcześniej nie zdołali prześcignąć jedynie SK Telecom T1, lecz dzięki finałom regionalnym udało im się dostać na Mistrzostwa Świata po raz pierwszy w historii.
Kim “Ssumday” Chan-ho – w zespole toplaner pełni dwie różne role, w zależności od wybranego bohatera. Jeśli podczas fazy wyboru bohaterów w jego ręce wpadnie postać a’la tank, będzie on głównym inicjatorem drużyny, co nieraz wychodziło mu całkiem nieźle, szczególnie na Shenie. Ostatnio jednak dość często można go zobaczyć na postaciach agresywnych, które liczą się jako kolejni kierujący zespołu. Warto tu podkreślić choćby jego grę
Riven w meczu z Incredible Miracle, gdzie w kluczowym dla ekipy momencie udało mu się ustrzelić pentakilla i wygrać wyrównane starcie. Dzięki swojej grze Ssmuday został także MVP sezonu zasadniczego w ostatnim splicie, pokonując Fakera o zaledwie 100 punktów.
Go “Score” Dong-bin – od wieków KT Rolster junglerami stało i tak jest też w tym przypadku. Score zdecydowanie wyróżnia się na tle swojego zespołu, ponieważ popełnia ze wszystkich najmniej błędów, posiada dobrą kontrolę wizji, a podczas walk drużynowych może zarówno przeprowadzić inicjację, jak i obronić swoich sojuszników przed wrogą napaścią. Niegdyś był jednym z lepszych koreańskich marksmanów, lecz po fuzji obu zespołów przeniósł się na rolę leśnika, gdzie szczególnie upodobał sobie
Rek’Sai,
Gragasa oraz Elise.
Kim “Nagne” Sang-moon – jedyny z obecnych zawodników drużyny, który już wcześniej brał udział w Mistrzostwach Świata – było to w sezonie trzecim pod banderą NaJin Black Sword, które o włos przegrało z SK Telecom T1 w półfinale rozgrywek. Widać, że Nagnemu obecna meta średnio służy, a granie
Viktorem po prostu go męczy. Jest to agresywny gracz i tęskni za czasami świetności asasynów, lecz mimo tego nadal radzi sobie całkiem dobrze, m.in. na
Azirze, którym w sezonie zasadniczym przegrał tylko jedną grę.
No “Arrow” Dong-hyeon – bardzo elastyczny zawodnik, którego szeroka pula bohaterów bardzo przydaje się jego kolegom z drużyny. Czy to kompozycje związane z ultimatem
Sivir, “Protect the
Kog’Maw Game”, czy potrzeba hyper carry w postaci
Vayne czy
Kalisty – Arrow jest zawsze do usług. Jako jednemu z niewielu graczy, udało mu się zdobyć dwa pentakille w jednym splicie – najpierw przeciwko Rebels Anarchy, a potem nieco później w meczu z SBENU Sonicboom.
Lee “Piccaboo” Jong-Beom – skrzętnie podebrany byłym mistrzom świata wspierający, który jednak ostatnio przeżywa lekki kryzys. Co prawda, jak zostało wspomniane wcześniej, od momentu dołączenia do zespołu bierze udział we wszystkich jego meczach, lecz często swoje dobre występy przeplata tragicznym pozycjonowaniem czy podejmowaniem decyzji, co kończy się oddawaniem niepotrzebnych zabójstw. Potrafi w krytycznych momentach wspomóc swoich kompanów, a jego kontrola wizji stoi na wysokim poziomie, ale niestety nie zawsze ma to miejsce.
Jung “Fixer” Jae-woo – wieczny rezerwowy KT Rolster, którego dopuszczano do gry praktycznie tylko wtedy, kiedy ekipa nie posiadała innego supporta na stanie. Stosunkowo pasywny gracz, który raczej nie powinien zastępować podczas Worldsów swojego kolegi Piccaboo, a jego wyjazd do Europy jest nieco dziwnym rozwiązaniem. O wiele lepszy wyjściem byłoby zabranie ze sobą zastępczego midlanera Lee “Edge’a” Ho-sunga, który mógłby dać czasem odpocząć Nagnemu.
Zalety:
- dość dobra faza picków oraz banów
- umiejętności indywidualne zawodników są na wysokim poziomie
- wykorzystywanie błędów przeciwników jest wyjątkowo bezwzględne
- to Koreańczycy
- szeroki champion pool…
Wady:
- …lecz niestety tylko części graczy
- niezwykle chaotyczne teamfighty
- w kluczowych momentach czasem szwankuje zgranie
- bardzo podatni na towerdive’y
KT Rolster trafiło w losowaniu na stosunkowo łatwą grupę, co tylko zwiększa ich szanse na zwycięstwo. Na finał z ich udziałem bym nie liczył, ponieważ czasem zdarzy im się popełniać kategoryczne błędy, a swoje wygrane nierzadko zawdzięczają odwróconym na ich korzyść pomyłkom rywali, lecz zdecydowanie mają w tym roku okazję, aby zabłysnąć po tak nieudanym wiosennym splicie.
Szanse na trofeum: 24%. bo zawsze trzeba wierzyć w to, że Faker połamie sobie place, a YellOwStaR zostanie zdyskwalifikowany za niedozwolony doping.