Z okazji zbliżających się Mistrzostw Świata postanowiliśmy przygotować dla Was coś specjalnego - powyższy wpis należy do Kompendium Wiedzy, będącego najlepszym zbiorem informacji o Worldsach w polskim internecie. Oto dotychczasowe wpisy z serii:
[sc:d2 id="Drużyny" wyrownanie=center]
SKT T1 przez dłuższy czas mogło być spokojnie określane mianem najlepszego zespołu na świecie. Oddział K tej organizacji w 2013 roku wygrał Mistrzostwa Świata sezonu trzeciego i był absolutnym dominantem na scenie koreańskiej. Rok później jednak drużyna najwidoczniej zachłysnęła się sławą, ponieważ jej wyniki były już nieco mniej zadowalające. Gracze nie zakwalifikowali się na kolejne Worldsy, a ich występy w sezonie zasadniczym były co najmniej średnie. Dalej nastąpiła zmiana w regulaminie LCK, zmuszająca organizacje do rezygnacji z posiadania dwóch ekip naraz i ewentualnych fuzji w jedną całość. Coś, co w teorii mogło mocno zaszkodzić SKT, w rzeczywistości okazało się być impulsem do działania. Powrót do formy sprzed dwóch lat (szczególnie w letniej części sezonu), a tym samym także na szczyty wschodnich notowań, po raz kolejny stworzył szum i rosnące nadzieje na zwycięstwo. Po swoich licznych wzlotach i upadkach na przestrzeni swojego istnienia Faker i spółka wracają, by raz jeszcze sięgnąć po ich upragniony tytuł.
Taktyka byłych mistrzów jest bardzo prosta – wybrać kompozycję dobrą w późniejszych fazach rozgrywki, nadrabiając to agresją i rotacjami na początku. W prawie każdej ich grze możemy zobaczyć kilka trzy-, cztero- czy nawet pięcioosobowych ganków mających na celu zabić jedną, może dwie osoby. Dzięki wczesnemu prowadzeniu SKT dostaje też dopalacz do pewności siebie, co pozwala im na popełnianie coraz mniejszej ilości błędów, powiększanie swojej przewagi i wcześniejsze wykorzystanie powerspike’ów wybranych przez siebie bohaterów.
Problem powstaje jednak wtedy, kiedy postaci, na które zdecydowali się podczas fazy pickowania, nie pasują do ich założeń strategicznych, a także, kiedy to przeciwnicy zdominują ich w early. Zawodnicy SKT T1 naprawdę nie lubią być na równi z oponentem, a tym bardziej z nim przegrywać. Boost do odwagi wówczas znika, a zaczynają pojawiać się pomyłki, nerwowość i problem z oceną swoich możliwości. Ze wszystkich starć, jakie zaczęli będąc choćby odrobinę do tyłu, prawie każde z nich zakończyli porażką. Powstaje jednak pytanie: która ekipa jest w stanie od pierwszych minut gry radzić sobie lepiej od takiego giganta?
Jang “MaRin” Gyeong-hwan – zdecydowanie jeden z czołowych koreańskich top lanerów. Gra głównie
Rumblem i
Maokaiem oraz znany jest ze swoich licznych roamów na inne aleje. Jeden z głównych inicjatorów drużyny, który nie boi się stawić czoła kilku rywalom naraz, lecz z drugiej strony jego odwaga potrafi sprowadzić go na manowce, kiedy zdarzy mu się przecenić swoje możliwości.
Bae “bengi” Seong-ung – chyba jedyna osoba z podstawowego składu SKT, która nie jest typowym carry. Nawet jeżeli gra agresywnymi postaciami, jak
Evelynn czy
Gragas, bardziej skupia się na wspieraniu swoich sojuszników i pomocy w wykorzystaniu okazji na zabójstwo, a nie na ich tworzeniu. Niemniej jednak zawsze jest tam, gdzie potrzebuje go jego ekipa.
Im “T0M” Jae-hyeon – “jungler pomocniczy” zespołu, który w tym sezonie miał niezbyt dużo okazji do pokazania swoich umiejętności. Znany ze swojej gry
Udyrem, którego nawet zaprezentował podczas wiosennego splitu. W tej części sezonu dopuszczono go do rozgrywki tylko w sześciu potyczkach z mniej wymagającymi oponentami, przez co wygrał on wszystkie swoje gry. Jest stosunkowo dobrym substytutem bengiego, jednak, jak to debiutantowi, wciąż zdarza mu się popełniać błędy, przez co zarząd drużyny nie do końca mu jeszcze ufa.
Lee “Faker” Sang-hyeok – najpopularniejszy (a przez wielu uważany jest również za najlepszego) mid laner na świecie. Gwiazda, która oprócz standardowych bohaterów, nie boi się wyciągnąć na środkową aleję
Irelię czy
Mastera Yi. Jego rozpoznawalność wiąże się z odpowiedzialnością, która najwidoczniej powoli zaczyna go przerastać, co widać w niektórych z jego gier, gdzie potrafi popełnić podstawowe pomyłki przy pozycjonowaniu. Trzeba mu jednak oddać, że nadal potrafi zaprezentować niesamowite wyczyny i wyniki.
Lee “Easyhoon” Ji-hoon – dla drużyny jest to Faker v2, który zostaje dopuszczony do gry, kiedy Sang-hyeokowi należy się trochę odpoczynku. W letnim splicie rozegrał dwanaście gier, z czego przegrał tylko jedną. Widać, że obecna meta mu odpowiada, co pokazywał już niejednokrotnie na
Azirze czy
Viktorze. Oczywiście, nie posiada on aż tak bardzo rozwiniętych umiejętności mechanicznych, jak jego kolega, lecz naprawdę niewiele mu brakuje, a dzięki zniesieniu presji ze środka mapy zespół może skupić się też na innych liniach, co w rezultacie powoduje nieco inny styl gry w ich wykonaniu.
Bae “Bang” Jun-sik – marksman będący zawsze w cieniu Pigleta, który teraz jest kolejnym kluczowym elementem ekipy. Jeden z najlepiej pozycjonujących się ADC w Korei, a może i nawet na świecie, który dzięki temu potrafi swoją
Vayne lub
Corkim pokazać nieco szalonych zagrań. Ze wszystkich tu wymienionych jemu pomyłki zdarzają się chyba najrzadziej i ma on najlepszy zmysł oceny swoich możliwości, co u pozostałych czasem szwankuje. SKT jednak zostawia go nieco na uboczu przez większość czasu gry i pozwala mu rozwinąć skrzydła dopiero pod koniec potyczki, kiedy przewaga po ich stronie jest już zazwyczaj spora.
Lee “Wolf” Jae-wan – chyba największy fan
Alistara w lidze koreańskiej. Jest wspierającym stosunkowo defensywnym (np. jego drugi najpopularniejszy pick to
Janna), lecz w kluczowych momentach potrafi wyjść przed szereg i wykorzystać swój skillset w celu zabicia kogoś poza pozycją. Często poświęca się w imieniu swojego zespołu, ratując swoich kolegów, lecz poza tym może pochwalić się naprawdę niewielką ilością śmierci, a podczas sezonu zasadniczego letniego splitu posiadał najlepsze KDA (7,18) ze wszystkich supportów.
Zalety:
- Faker
- rozgrywanie teamfightów stoi na najwyższym światowym poziomie
- zmiany w składzie podczas serii mogą diametralnie zmienić ich styl gry
- silna agresja w początkowej fazie rozgrywki
- wysokie zgranie oraz umiejętności indywidualne
- mogą mieć kilka asów w rękawie
Wady:
- Faker nie gra na 5 pozycjach naraz
- częste używanie zmienników może się na nich negatywnie odbić
- tendencje do przesadnej agresji mogą się skończyć tragicznie
- spory hype = duża presja
- jeśli przegrają earlygame, jest wysoce prawdopodobne, że również i cały mecz
Jak zostało wspomniane na początku – są to faworyci turnieju, więc ich szanse na zwycięstwo są spore. Już raz udało im się zostać mistrzami, więc ich motywacja na pewno wykracza poza wszelkie skale. Umiejętności mechaniczne każdego z graczy, połączone ze świetnym shotcallingiem i zgraniem pozwalają im na osiąganie jak najlepszych rezultatów. Co prawda, po przegranym początku prawie zawsze się tiltują i ciężko jest im wrócić do gry, lecz powstaje jedno pytanie: która drużyna jest w stanie pokonać SKT T1 w jednym z ich najlepszych aspektów?
Szanse na trofeum: 68,9%, bo SKT jest jak nasze Tier Listy – wiadomo, czego się spodziewać, lecz wszystko się może zdarzyć.