Z okazji zbliżających się Mistrzostw Świata postanowiliśmy przygotować dla Was coś specjalnego - powyższy wpis należy do Kompendium Wiedzy, będącego najlepszym zbiorem informacji o Worldsach w polskim internecie. Oto dotychczasowe wpisy z serii:
[sc:d2 id="Drużyny" wyrownanie=center]
Początki swojej działalności CLG może uznać za udane. Sezon pierwszy oraz drugi wypadł dla nich całkiem przyzwoicie, pomimo nieciekawych występów na Worldsach. Po wprowadzeniu LCS-ów, zarówno w Europie, jak i w Ameryce, wyniki w sezonach zasadniczych były różne – ekipa raz trzymała się czoła stawki, raz musiała walczyć o pozostanie w lidze w relegacjach, lecz zawsze oscylowała wokół środka klasyfikacji. Już w tamtym momencie poznaliśmy największego wroga Counter Logic Gaming, który nie dawał im spokoju przez dwa kolejne lata, a także nie pozwalał im zakwalifikować się na kolejne Mistrzostwa Świata. Tym wrogiem okazały się być play-offy.
Nawet przy najlepszych rezultatach w sezonie bariera ćwierćfinałów, do których zawsze trafiali zawodnicy CLG, była nie do przekroczenia, z jednym tylko wyjątkiem wiosną 2014, kiedy rywalizację zakończyli na półfinale. Powód tego stanu rzeczy był w rzeczywistości bardzo prosty – w przerwie przed play-offami gracze próbowali kompletnie zmienić styl gry, jaki prezentowali wcześniej, by zaskoczyć tym rywali. Jak można się domyślić, nie wyszło im to na dobre, ponieważ często zdarzało się, że gubili się w sieciach własnych założeń taktycznych. W wyniku tego powstało wiele memów i powiedzonek związanych ze szczególną przypadłością Hotshota i spółki, m.in. “Gratulujemy Doubleliftowi dotarcia na Worldsy, na pewno świetnie sprawdzi się jako część analyst desku”.
Przełomem okazał się być ostatni split. Counter Logic Gaming osiągnęło chyba najlepszy rezultat w karierze, przegrywając o włos o pierwsze miejsce w tabeli i konsekwentnie utrzymując się na jej szczycie (nie licząc nagłego i bolesnego upadku w tygodniu piątym i szóstym). Dzięki temu mogli ominąć przeklęte ćwierćfinały i ruszyć od razu do kolejnych pojedynków. Tam, dzięki umiejętnemu wykorzystaniu spadków formy w środkowej i późnej fazie rozgrywki przeciwko Teamowi Impulse, dotarli do upragnionego finału, a przemyślane decyzje i outplay rywali już w fazie wyboru bohaterów pozwoliły im na zgarnięcie szybkiego zwycięstwa 3-0 z TSM, tym samym wygrywając play-offy po raz pierwszy w historii. Bez błędów się oczywiście nie obyło, w końcu “to tylko LCS”, lecz ich mecze zostały rozegrane naprawdę solidnie.
Darshan “ZionSpartan” Upadhyaha – w sezonie bywało z nim naprawdę różnie. Czasem jego błędy były zbyt ciężkie do udźwignięcia przez Doublelifta, czasem to on sam zakładał portki kierującego, dając popalić swoim rywalom. W ostatnim czasie raczej ukazywał się z tej lepszej strony, m.in. na Gnarze czy Yasuo. Po jego epizodach z Teamem Coast oraz Dignitas widać, że to w teraźniejszej drużynie odnajduje się póki co najlepiej.
Choi “HuHi” Jae-hyun – o tym graczu wiemy stosunkowo niewiele. Xmithie, główny leśnik CLG, nie może wystąpić na Mistrzostwach z powodu “problemów wizowych”, więc musieli na to miejsce wybrać swojego rezerwowego. Pierwotnie był to zawodnik Teamu Fusion, który został zakontraktowany do zespołu w letnim splicie jako drugi (obok Pobeltera) mid laner, który jednak nie został wpuszczony na scenę ani razu. Jest to obecnie największy znak zapytania w ekipie, ponieważ nikt nie wie, jak na jego grę wpłynie przesunięcie ze środkowej alei na junglę.
Eugene “Pobelter” Park – jeden z najmłodszych profesjonalnych zawodników, osiągających tak dobre wyniki. Bardzo duża pula bohaterów, a także przedkładanie gry zespołowej nad jego własną wygodę i możliwość kierowania zespołem czynią go jednym z najbardziej kooperatywnych graczy w Ameryce, czego jak najbardziej potrzebuje CLG. Pomimo zaledwie 18 lat na karku, Pobelter posiada dość pokaźne doświadczenie na scenie oraz spory zasób umiejętności mechanicznych. Czy w związku z tym podoła o wiele większemu wyzwaniu, jakim będą dla niego Worldsy?
Yiliang “Doublelift” Peng – chyba każdy, kto ma jakiekolwiek pojęcie o e-sporcie kojarzy tę postać. Weteran Counter Logic Gaming, jedna z ikon sceny amerykańskiej, znana zarówno ze swoich umiejętności, jak i nierzadko ciętego języka. Gracz z ogromnym doświadczeniem, na którego bardzo często stawia jego drużyna, budując kompozycje właśnie wokół swojego ADC. Nie można mu odmówić zdolności. Tylko w tym splicie zdobył aż dwa pentakille, lecz czasem i jemu zdarzają się chwile słabości. Zobaczymy, czy jako uczestnik Mistrzostw spisze się równie dobrze, co ich analityk.
Zaqueri “Aphromoo” Black – duo Aphrolift (lub Doublemoo) jest przez wielu fanów uważane za jedno z najlepszych w Ameryce. Jeden z czołowych supportów NA LCS, który w tym splicie szczególnie dobrze radził sobie Alistarem oraz Bardem. Lubi agresywne zagrania, co czasem odbija się negatywnie na nim, a nawet na całym teamie. Czy duet “Rush Hour” dotrzyma kroku zespołom z całego świata?
Zalety:
- faza draftu przygotowana w przemyślany sposób
- bardzo zżyty ze sobą botlane
- drużyna z długą historią
- duże doświadczenie większości zawodników
- dopasowanie się do obecnej mety
Wady:
- jungla stoi pod gigantycznym znakiem zapytania
- zbyt duży nacisk na Doublelifta może się na nich zemścić
- początkowa faza gry często rozgrywana jest dość leniwie
- ostatnie play-offy to pierwszy wygrany LAN od 2011 roku
- nie prezentują raczej poziomu światowego
Counter Logic Gaming to naprawdę solidna drużyna, której pojawienie się na Mistrzostwach Świata sezonu piątego zamknęło usta niejednemu niedowiarkowi. Jedno z najsłabszych ogniw, Xmithie, nie weźmie udziału w zawodach, jednak forma HuHiego w lesie wciąż pozostaje dla nas zagadką i ciężko jest przez to ocenić ich realne szanse. Ze wszystkich drużyn, które znalazły się w pierwszym koszyku jest jednak chyba najsłabsza i dobre występy w NA mogą być niewystarczające na tym poziomie rozgrywek.
Szanse na trofeum: 8%, bo Doublelift jest najlepszy na świecie, a reszta graczy jest słaba . Dałbym mniej, ale skoro Origen dostało aż 7%, a H2K 5%, to “żeby nie było” – tym razem zawyżę nieco wynik.