Z okazji zbliżających się Mistrzostw Świata postanowiliśmy przygotować dla Was coś specjalnego - powyższy wpis należy do Kompendium Wiedzy, będącego najlepszym zbiorem informacji o Worldsach w polskim internecie. Oto dotychczasowe wpisy z serii:
[sc:d2 id="Drużyny" wyrownanie=center]
“Cloud9 pojedzie na Worldsy”. Jeszcze rok temu nikogo nie zdziwiłoby takie stwierdzenie, lecz teraz jest to jedna z największych niespodzianek tegorocznych Mistrzostw. Drużyna od czasu powstania nie zmieniła składu ani razu i była jedną z czołowych amerykańskich ekip, które walczyły o najwyższe stopnie na podium. Taki stan rzeczy utrzymywał się do końca wiosennego splitu 2015, kiedy Hai ogłosił, że ze względu na kontuzję nadgarstka chce wycofać się z roli profesjonalnego gracza. Ratunkiem na ten ogromny dla zespołu cios miał być odbanowany fenomen soloQ – Incarnati0n.
Ostatecznie jednak sam zawodnik początkowo nie wytrzymywał wywieranej na nim presji, a poza tym brakowało w C9 porządnego shotcallingu, jaki zapewniał ich były mid laner. Team pogrążał się coraz bardziej, okupując dół klasyfikacji NA LCS. Najgorszy wynik w historii był już nieunikniony, lecz od stoczenia się po równi pochyłej Sneaky’ego i spółkę uchronić mógł tylko cud – i taki się stał. W szóstym tygodniu rozgrywek Hai zdecydował się na powrót do drużyny, gdzie zastąpił Meteosa w lesie. Morale nieco wzrosły, co było wprost proporcjonalne z coraz lepszymi rezultatami i ostatecznie rzutem na taśmę, po wygranej dogrywce z Team8, udało się im pozostać w lidze.
Siódme miejsce w tabeli po sezonie zasadniczym, które kiedyś mogłoby być dla nich obelgą, teraz okazało się być ulgą i wybawieniem. Dzięki 70 punktom, jakie zebrali w splicie wiosennym, udało im się dostać do Kwalifikacji Regionalnych, lecz prawie nikt nie dawał im większych szans na awans. Jakim zaskoczeniem dla społeczności LoL-a były dwa z rzędu comebacki ze stanu 0-2 do wyniku 3-2 oraz dość mocne zwycięstwo z Teamem Liquid, który wcześniej zakończył split na szczycie zestawienia. Gracze Cloud9 sprawili niespodziankę wszystkim niedowiarkom, a także samym sobie, dostając się na Worldsy po raz trzeci z rzędu. Czy ich szczęśliwa passa potrwa dalej, czy może brutalnie zderzą się z rzeczywistością?
An “Balls” Le – zawsze był w cieniu drużyny i po prostu robił swoje. Nie jest typem osoby, która lubi zakładać portki kierującego i stara się po prostu wspomóc swoją ekipę. Najczęściej można go spotkać na Maokaiu oraz Rumble’u. Jego głównym zadaniem jest odciąganie uwagi rywali, lecz zdarza się, że kończy się to jego niepotrzebną śmiercią.
Hai “Hai” Du Lam – bardziej shotcaller niż urodzony jungler. Dla drużyny jest głównym inicjatorem, a także wsparciem mentalnym. Nie należy on jednak do czołówki amerykańskich leśników, a dodatkowo widać, że ma problemy z wpasowaniem się w obecną metę. W większości przypadków dyspozycja Cloud9 zależy od jego występu w danym dniu, a tak duża odpowiedzialność może powodować na tym zawodniku sporą presję, co czasem można zaobserwować podczas gry.
Nicolaj “Incarnati0n” Jensen – najbardziej przehype’owany gracz na scenie na przestrzeni ostatnich lat. Z jego wejściem do LCS były wiązane ogromne nadzieje, ale nierzadko ten mid laner po prostu się nie sprawdzał. Profesjonalne granie w drużynie to dla niego nowość i stosunkowo niedawno zaczął się oswajać ze stresem i rozmiarem tego typu rozgrywek. Jego forma jest niezwykle nierówna, co może doprowadzić do różnych sytuacji podczas meczu.
Zachary “Sneaky” Scuderi – chyba jako jedyny utrzymuje cały czas poziom, jaki prezentował wcześniej. Ddobre pozycjonowanie, wysoka stabilność i zasób bohaterów mogących pokierować drużynę do zwycięstwa – to są główne cechy młodego Amerykanina. W dużym uproszczeniu – Cloud9 tak naprawdę opiera się na umyśle Haia oraz umiejętnościach Sneaky’ego. Jeśli ten marksman dostanie w swoje ręce Kalistę lub Vayne, oponenci muszą mieć się na baczności.
Daerek “LemonNation” Hart – w ostatnim czasie zaczął grać niezwykle defensywnie i raczej unika agresywnych supportów. Jedynym wyjątkiem od reguły jest Braum, który nota bene nadaje się także i do obrony. Prywatny bodyguard swojego ADC, który zapewnia teamowi dobrą wizję oraz ochronę sojuszników za pomocą szerokiej gamy bohaterów posiadających tarcze, np. Karmy, Janny czy Morgany.
Zalety:
- ogromne doświadczenie e-sportowe (prawie) wszystkich zawodników
- Sneaky nadal jest w formie
- przy dobrych wiatrach Incarnati0n może pokazać pazur
Wady:
- drużyna gra dość przeciętnie
- bardzo niestabilne występy
- wystarczy ugasić zapał junglera i marksmana, aby wygrać mecz
- dość niepasujący champion pool
Dostanie się Cloud9 na Mistrzostwa Świata to naprawdę gigantyczne osiągnięcie, porównując to z problemami, z jakimi boryka się ten zespół. Dodatkowo gracze trafili na bardzo trudną grupę, co prawdopodobnie przekreśla ich szanse na coś więcej. C9 musi wziąć się w garść, skupić i odnaleźć swój styl gry, który w tym roku został zgubiony gdzieś po drodze i to powinno być ich głównym priorytetem.
Szanse na trofeum: 1%, bo matematyczne szanse nadal są. Wystarczy, że Balls i spółka wygrają z Fnatic, a reszta drużyn nagle zginie.