Dwa tygodnie temu ogłosiliśmy konkurs artystyczny, w którym główną nagrodą jest najnowszy ultimate skin, czyli DJ Sona (KLIK). Dzisiaj nastał czas na ogłoszenie wyników.
Kilka słów wstępu – po raz kolejny zachwycacie nas swoimi zdolnościami. Jest to drugi taki konkurs artystyczny i drugi raz czujemy się pozytywnie zaskoczeni Waszymi umiejętnościami. Świetnych prac było mnóstwo, a wybranie tej jednej najlepszej stanowiło dla nas nie lada wyczyn. Jesteśmy pewni, że wynik nie zadowoli każdego, lecz jak już wspomniałem – doskonałych prac jest zbyt wiele i tak naprawdę wielu z Was zasługuje na zwycięstwo.
Zanim poznamy zwycięzcę konkursu przestawimy kilka prac wyróżnionych. Jeśli chcecie od razu poznać zwycięzcę, przewińcie wpis na sam dół (lecz gorąco zalecam poznanie najpierw prac wyróżnionych).
Pliki graficzne
Właśnie w tym elemencie nas najbardziej zaskoczyliście! Zdecydowaliśmy się wynagrodzić wszystkie osoby, które podesłały graficzne prace w formie odrębnego wpisu, w którym przedstawimy galerię z wszystkimi grafikami, które przeszły wstępną selekcję. Poniżej zamieszczamy cztery prace, które posłużą jako zwiastun tego, co Was czeka po kliknięciu (KLIK).
Autorami powyższych prac są: Panthera, Trechot, Blond@rt oraz BeshiChan. Aby zobaczyć więcej grafik, sprawdźcie wpis poświęcony specjalnie dla nich (KLIK).
Praca na cztery łapy
Dodatkowo w formie bonusu chciałbym przedstawić Wam pomysł jednej z naszych użytkowniczek o pseudonimie Bushua. Wykonała ona zdjęcia Kota Lucjana, a następnie połączyła z motywem DJ Sony.
P.S: Pozdrawiamy serdecznie Pana Lucjana! :3
Pozostałe prace
Poza graficznymi otrzymaliśmy także wiele innych rodzajów prac, które bardzo chcemy wyróżnić.
Użytkownik Aurea Avis przesłał do nas świetnie napisaną historyjkę opowiadającą o DJ Sonie. Kliknijcie w poniższy przycisk, by ujrzeć ową pracę.
Aurea Avis - DJ Sona
Każdy dźwięk jest muzyką. Każda dusza jest melodią. Każde życie jest symfonią. Dziewczyna wiedziała to od urodzenia i korzystała z tego pełnymi garściami we wszystkich momentach swego istnienia. Dla pozbawionej zdolności mowy sieroty gra na instrumentach była jedynym środkiem kontaktu z otoczeniem. Dźwięki, które tworzyła były niedoścignione w swej doskonałości, posłuszne na każdy rozkaz młodego wirtuoza. Tak samo jak ci, którzy słuchali tej muzyki.
Cicha bogini dźwięku.
Milcząca muza.
Królowa panująca poprzez melodię.
DJ nadający rytm zabawie zwanej światem.
Zawieszone na kablach i mocnych plastikowych linkach jasno świecące jarzeniówki szemrały pod wpływem przepływającej przez nie elektryczności jakby setki trzepoczących owadzich skrzydeł. Biało-fioletowy sztuczny materiał obcisłego kombinezonu wsuwał się na idealne i nieskazitelne ciało z niemal niesłyszalnym szumem dopełnionym nieporównywalnie dźwięczniejszym zgrzytem zamka błyskawicznego. Drobna metalowa końcówka uderzyła delikatnie o zamknięte ząbki suwaka cichutko przy tym dzwoniąc. Skrzętnie skrywające w swoim wnętrzu szklane, pełne napięcia tajemnicze dźwięki srebrzyste lustro wiernie odbijało obraz pięknej młodej kobiety. Niesamowicie błękitne oczy dziewczyny, podobne do dwóch uwięzionych w pierścieniach tęczówek skrawków letniego nieba były nieobecne, jakby całą uwagę poświęciła nasłuchiwaniu otaczającego ją świata.
Nasłuchiwała swojego własnego oddechu i bicia serca pompującego szepczącą krew. Elektrycznego brzęczenia zbyt jasnych świateł, trzeszczących głośników i piszczących mikrofonów stanowiących tło dla chaotycznego rytmu kroków krzątających się za kulisami ludzi i silnych akcentów mieszających się ze sobą głosów, jak, w chórze, w którym każdy chce być solistą. Wszystko to przeplatało się z gwarem wyczekującego swej idolki tłumu zebranego pod naszpikowaną technologią sceną.
Piękny utwór. Tyle w nim emocji – oczekiwanie, radość, zniecierpliwienie, energia, smutek, zdenerwowanie, miłość, nienawiść…
Powinni tego posłuchać. Posłuchać i zobaczyć to, tak jak ja… I zobaczą. Już za chwilę.
– Pani Sono, jest pani gotowa? – powietrze wokół dziewczyny przemieściło się doprowadzając ku jej uszom subtelną arię miękkiej, przyjemnej melodii głosu przepełnionego dobrem i zachwytem, zmąconego jednak nieco nutami zniecierpliwienia i zakłopotania – Wchodzi pani za pięć minut, dobrze?
Stojąca przed lustrem dziewczyna w biało-fioletowym stroju szeroko uśmiechnęła się i skinęła ledwie dostrzegalnie głową do odbicia jasnowłosej kobiety, która wciąż nie śmiała przekroczyć progu garderoby. Sona słyszała jej przyśpieszony oddech i puls wygrywające pieśń niepewności i zawstydzenia.
Jakby czekała na odpowiedź…
Sona odwróciła się i spojrzała tym razem już w realne oblicze przybyłej kobiety swoim bezkresnym błękitem oczu, po czym rozciągnęła pełne, różowe usta w jeszcze szerszym niż dotychczas zniewalającym uśmiechu i pomachała obleczoną w białą rękawiczkę dłonią w geście pożegnania. Dopiero teraz jasnowłosa dziewczyna wycofała się w głąb korytarza, zatrzaskując szybko drzwi i oddalając się pośpiesznymi krokami odbijającymi się wyraźnym echem w zamkniętej przestrzeni. Zupełnie tak, jakby przed czymś uciekała.
Przyzwyczaiła się już do tego. Sona wiedziała, że część ludzi czuło się przy niej niezręcznie. Jej milczenie peszyło ich. Było dziwne, nienaturalne. Według niektórych przerażające. Nie rozumieli jej.
Ale może się to zmieni…
Długie błękitne włosy o złocistych końcówkach zasyczały jak jadowite węże, gdy Sona splatała je w ciasny warkocz, a potem upinała go płasko na głowie. Przeglądając się w lustrze stwierdziła, że wygląda teraz zabawnie. Wielkie oczy, mały nosek, pełne usta, porcelanowa nieskazitelna cera. Zupełnie jak dziecko, delikatne i bezbronne.
Na niskim stoliku z jasnego drewna, na plastikowym stojaku spoczywała ochrona tej kruchości. Odsłaniający jedynie dolną część twarzy cybernetyczny, podobny do kasku motocyklowego hełm z wmontowanymi wielkimi słuchawkami zakrywającymi cały bok głowy. Lśniący materiał z którego został wykonany ustępował na przedzie miejsca ciemnemu ekranowi zasłaniającemu twarz Sony. Choć był matowo czarny, dziewczyna widziała przez niego doskonale, sama pozostając ukryta przed ludźmi.
Ekran miał pewną cudowną właściwość. W zależności od przepływającej przez słuchawki muzyki potrafił obrazować jej melodię, wyświetlając zmieniające się pod wpływem barwy dźwięków kolorowe wizualizacje odpowiadające nastrojowi kompozycji. Dzięki temu ludzie mogli nie tylko słyszeć dzieła i uczucia Sony. Teraz mogli je zobaczyć. Lepiej zrozumieć i poznać ją samą.
Dziewczyna prawie nie czuła ciężaru związanego z nałożonym na głowę kaskiem, a jedynie jego chłodny dotyk przenikający warstwę włosów aż do wrażliwej skóry głowy. Rzucając wzrokiem przez ciemny materiał ekranu na lustro ostatni raz przed wyjściem spojrzała na siebie. Na obleczoną w śnieżną biel i złamany fiolet młodą kobietę o szczupłej talii i pełnych piersiach ściśle opiętych przez połyskujący materiał futurystycznego kombinezonu. Na idealne różowe usta pod zgrabnym noskiem rozciągnięte w subtelnym uśmiechu i porcelanową cerę silnie kontrastujące się z czarnym jak bezgwiezdna noc ekranem zasłaniającym duże niebieskie oczy. Na przymocowane do kasku olbrzymie, przypominające nieco kocie uszy słuchawki, zza których wydostają się falujące w powietrzu barwne holograficzne smugi imitujące charakterystyczne dla niej błękitne, niepodlegające prawom grawitacji dwa długie kucyki.
Już czas. Sona przeszła przez betonowe kulisy rozbrzmiewające melodią przygotowań do jej występu nie zaczepiana przez nikogo. Stojąc u krętych schodów prowadzących na podwyższoną scenę do jej okrytych wielkimi słuchawkami uszu zaczęły docierać setki, tysiące podekscytowanych głosów. Tyle serc, tyle dusz grających radosną melodię w oczekiwaniu na swoją idolkę.
U szczytu podświetlanych stopni, na srebrzystej matowej platformie Sona nareszcie ujrzała swój instrument – wielka, biała konsola o półokrągłym kształcie unosząca się tuż nad powierzchną sceny. Rzędy potężnych głośników oświetlonych barwnymi ramami wbudowane w kosmicznie wyglądające urządzenie i rozmieszczone wokół niego liczne holograficzne projektory posiadały tę samą właściwość co ekran cybernetycznego kasku. Kolory i kształty iluzorycznych obrazów generowanych przez rzutniki, barwy detali konsoli, a nawet sam układ i forma nagłośnienia dostosowywały swój wygląd do tonów granej przez Sonę muzyki.
Zebrane u stóp modernistycznej sceny tłumy ludzi zaczęły nagle wiwatować, klaskać i wrzeszczeć na widok niewielkiej dziewczęcej sylwetki zajmującej miejsce za lewitującą nad srebrną taflą sceny śnieżnobiałą, jakby wykutą z alabastru konsolą. Zgasły wszystkie światła, jedynie falujące w powietrzu elektrycznie turkusowe holograficzne pasma włosów unoszące się nad kobietą jaśniały iluzorycznym blaskiem w nieprzeniknionych ciemnościach rozpraszanych gdzieniegdzie przez lampę błyskową bądź ekrany telefonów. Rozentuzjazmowana rzesza widzów huczała wstrząsającą ziemią wrzawą przez długi czas wśród mroku, lecz powoli i stopniowo wszystko zaczęło cichnąć, krzyki zamieniły się w szepty aby następnie całkowicie zamilknąć. Zdezorientowani ludzie rozglądali się wokół siebie i czekali, nie rozumiejąc co się dzieje. Czemu DJ nie zaczął grać? Wszystko jest już przecież gotowe!
Dopiero gdy wśród zgromadzonych zaległa całkowita cisza powietrze przeszyły elektroniczne dźwięki pulsującego w uszach rytmu. Pojedynczo akcentowane piskliwe ciągi nut na tle energetycznego beatu wibrowały w przestrzeni. Trzy zielononiebieskie kolumny podskakujące rozbłysły na ekranie kasku i powtarzały w swoim tańcu układy tworzone przez muzykę Sony razem z turkusowymi akcentami sprzętu i podświetleniem idealnie okrągłych głośników. Wirujące dookoła dziewczyny półprzeźroczyste zielonkawe hologramy poddawały się falom optymistycznej, porywającej melodii i zmieniały się zgodnie z jej rozkazem.
Zebrani wokół ludzie szaleli w energicznym tańcu, śmiejąc się i skandując imię swojej idolki. Sona czuła ich zachwyt i zaskoczenie tym, co właśnie przeżywali. Doskonale ich rozumiała. Właśnie coś takiego od zawsze chciała pokazać światu. Dopiero teraz uzyskała taką możliwość.
I zamierzała z niej korzystać, gdy tylko nadarzy się okazja.
Ostatnie brzmienia pełnego życia utworu jeszcze nie dobiegły końca, gdy przy wtórze wiwatów bawiących się pod sceną ludzi zaczęły wkradać się do kompozycji nowe nuty – tajemnicze, niepokojące, intrygujące pod każdym względem dźwięki, tak odmienne od poprzedniej optymistycznej melodii. Trzymająca teraz cały tłum w swoich niewidzialnych szponach ostra elektroniczna muzyka oddziaływała nie tylko na słuchających ja ludzi. Zaledwie po kilku pierwszych tonach biała konsola zmieniła swój kształt, jej linia z opływowej stała się bardziej kanciasta, głośniki przekształciły się w obramowane czerwonym światłem czarne wielokąty. Iluzoryczne światła tańczyły wokół swojej pani na podobieństwo oszalałych płomieni chaotycznie pełgając w rytm zmiennego beatu. Zasłaniający dotychczas jedynie połowę twarzy ekran zakrywał teraz ją całą, a pomarańczowo-czerwona linia podobna do wskaźnika oscyloskopu akcentowała mocny puls melodii. Wijące się w powietrzu płomienie holograficznych włosów falowały w rytm niezwykłej muzyki.
Zmiana nastąpiła nagle i niespodziewanie. W jednej chwili zamiast elektryzujących drapieżnych beatów z przypominających teraz wzory na pawich piórach liliowych głośników popłynęły hipnotyzujące, spokojne rytmy i subtelne sztucznie syntetyzowane eteryczne dźwięki przypominające raz delikatne brzęczenie drobnych szklanych dzwoneczków, raz brzmienie trącanych z czułością strun harfy. Przytłumiona, ciągnąca się wśród tłumu jak opary usypiającej mgły muzyka przesuwała się po zasłoniętej twarzy dziewczyny krótkimi pionowymi kreskami w leniwym korowodzie pastelowych, różowo-błękitnych pasm. Włosy utkane z barwnego światła falowały niemrawo, jakby zawieszone w czasie i przestrzeni w osobnym, ulotnym wymiarze. Mieniące się najpiękniejszymi odcieniami fioletu, różu i błękitu komputerowe iluzje wirowały i pulsowały jak morski przypływ przy wtórze anielskich eterycznych dźwięków.
Urzeczeni i osłupiali ludzie słuchali i wpatrywali się w muzykę jak zaczarowani. Za każdym razem, gdy w melodii zachodziły zmiany tłum przyjmował je z nowym zachwytem, łaknąc kolejnej porcji doskonałości sztuki Sony. Pragnęli słyszeć, czuć, widzieć, rozkoszować się i bawić przy poruszających wszystkie zmysły utworach bez ustanku. Dziewczyna nie miała nic przeciwko.
DJ nie miał najmniejszego zamiaru przestać grać.
Nie przestanie, dopóki nie pokaże całemu światu, jak gra muzyka.
Nie obyło się też bez plików dźwiękowych! Prezentujemy poniżej dwie wspaniałe prace – pierwsza w wykonaniu Wesalla, który wykonał swój własny utwór “Among the Radio Waves”. Drugim kawałkiem jest beztytułowa praca Pelicanosa.
Wesall – Among the Radio Waves (KLIK)
Wesall - Among the Radio Waves - tekst utworu
We are ready to start fighting.
We think that game will be exciting.
We need support that will rescue even Vayne.
Just pick Dj Sona and go at bot lane.
She’s an artist, although she can’t speak.
She is changing our league.
It’s not complicated, you know she’s created by music so you can play featuring her.
This is a cover, and it’s not the over, let yourself be carried away among the radio waves.
This is what you want to hear, Dj Sona is near.
Everything will be changing on the Summoner’s Rift.
Let yourself be carried away among the radio waves.
Hymn of Valor can show you how strong is she.
Aria of Perseverance can keep you alive.
Song of Celerity can speed you if you need.
Crescendo makes you can’t move.
You will be surprised.
Look at her long hair, she floats in the air.
She can play for you, what you want, even something new.
You can choose the music and all players can stop their losing.
Everybody hears the sounds, you can prepare for the next rounds.
You can’t wait for her appearance, her appearance, her appearance.
You would like to sing and dance, sing and dance, sing and dance.
Go to the store and buy Riot Points, buy Riot Points, buy Riot Points.
She costs only three thousand two hundred and fifty coins.
Just buy Frostfang and Twin Shadows, then none of these marksmen won’t be able to run away, use flash or turn on the ghost.
She’s an artist, although she can’t speak.
She is changing our league.
It’s not complicated, you know she’s created by music so you can play featuring her.
This is a cover, and it’s not the over, let yourself be carried away among the radio waves.
This is what you want to hear, Dj Sona is near.
Everything will be changing on the Summoner’s Rift.
Let yourself be carried away among the radio waves.
Kilka osób specjalnie na potrzeby konkursu wykonało świetne rzeźby przedstawiające DJ Sonę. Poniżej zaprezentowane są najciekawsze z nich.
Pierwsze dwie prace są autorstwa Soreei, dwie kolejne użytkownika M3ph4l, a piątą z prac wykonała SairanT.
Zwycięzca konkursu
A teraz pora ogłosić twórcę pracy konkursowej, która zasłużyła na DJ Sonę.
Jako wygranego uznaliśmy użytkownika o pseudonimie Kazdaniarz, który stworzył wyjątkową animację. Ma ona w sobie “to coś” urzekającego oraz przejmującego. Ponadto bez wątpienia wymagało to od autora sporo pracy oraz wysiłku, lecz bylo to tego warte – efekt finalny wygląda zachwycająco!
Kilka słów od autora pracy:
Już od jakiegoś czasu chciałem zrobić jakąś animacje na mój kanał na Youtube, a wasz konkurs mnie tylko zachęcił, co więcej dał mi świetny pomysł.
Jest to krótki filmik stworzony przy pomocy MikuMikuDance na temat Sony, a dokładniej o jej wnętrzu. Oczywiście bardzo muzykalnym wnętrzu, gdzie przywdziewając maskę przemienia się w najlepszego DJa o wielu twarzach.Właśnie to chciałem ukazać w tej animacji.
Podsumowanie
Wasze prace są naprawdę fantastyczne i czujemy żal ze względu na to, że nie możemy ich wszystkich wyróżnić za pomocą tego wpisu. Tak naprawdę wielu uczestników powinno zostać zwycięzcami, lecz cóż… zwycięzca zawsze mógł być tylko jeden.
Przypominamy raz jeszcze, że możecie obejrzeć galerie z nadesłanymi pracami graficznymi (KLIK).
Informuję także, iż chcemy dalej kontynuować pomysły związane z konkursami artystycznymi – już za kilka dni ujawnimy kolejny tego typu konkurs. Bądźcie czujni! 😉