Meta na mobilność? Też bądź mobilny! Sprawdź mobilne How2Win

Zderzenie losów#19: BioBoty zagłady

Rok 2019

Minęło parę miesięcy od wydarzenia, które zmieniło Ligę Legend na dobre.

 

W wyniku hakerskich ataków na Riot, podczas przenoszenia championów z serwera do specjalnego programu, który miał automatycznie naprawiać wszystkie niezgodności i udoskonalić wygląd bohaterów, nastąpiło przerzucenie postaci z gry do realnego świata. Rada wszystkich wtajemniczonych krajów podjęła decyzję o wyeliminowaniu przybyszów i zatarciu śladów. Jednak mimo utraconych mocy, każdy z bohaterów League of Legends nadal stanowi poważne wyzwanie, w dodatku wielu z nich całkiem dobrze ułożyło sobie życie w ludzkim świecie, znikając grupie do zadań specjalnych z oczu.

warriorswallpaper4_thumb

 

 

Bez tytułu6765

 Spis treści:

Zderzenie losów#1: Rzeźnik Tryndamere wkracza do akcji!

Zderzenie losów#2: Rzeźnik Tryndamere wkracza do akcji!

Zderzenie losów#3: Ready to… Rumble!

Zderzenie losów#4: Podziemna bestia sieje postrach

Zderzenie losów#5: Strażnik czasu na warcie

Zderzenie losów#6: Aktorska pustka

Zderzenie losów#7: Demon śmierci szerzy wiarę

Zderzenie losów#8: Mission (Im)possible

Zderzenie losów#9: Gniew lasu

Zderzenie losów#10: Chaos

Zderzenie losów#11: Niegrzeczny kotek

Zderzenie losów#12: Dziki pościg

Zderzenie losów#13: Zderzenie światów

Zderzenie losów#14: Ewakuacja

Zderzenie losów#15: Ukryte oblicze

Zderzenie losów#16: Król bagietek

Zderzenia losów#17: Kraj kwitnącej wiśni

Zderzenie losów#18: Pola Sprawiedliwości

Zderzenie losów#19: BioBoty Zagłady

Bez tytułu32

Przed przeczytaniem wątku warto zerknąć na poprzednie opowiadania z udziałem Rengara:   #1   #2

rengarRengar wszedł przez frontowe drzwi do swojego domu. Po wycieńczającej misji miał już ochotę tylko na sen. Ruszył więc w kierunku schodów. Po drodze położył na szafkę swój nowy nabytek, jakim był elegancki, skórzany kapelusz, uśmiechając się przy tym pod nosem. Nie doszedł jednak do ostatniego stopnia, gdyż naszła go ochota na coś zimnego. Łowca zszedł więc raźnie po schodach, kierując się w stronę lodówki. Było tak, jak myślał. Obok ogórków kiszonych i maślanki stała duża butelka piwa. Zadowolony rengarRengar sięgnął po swoją zdobycz. Jednak do szklanego opakowania przykleiła się jakaś karteczka. rengarRengar odkleił dziwnie umiejscowioną wiadomość i zaczął czytać. W miarę czytania jego wyraz twarzy zmieniał się na markotny, 49e58f79997864df8448ae2dfc11f9f3-d5yxzr6radosny, a w końcu zadumany. Łowca rozejrzał się dookoła. Jego żona musiała wyjechać na zakupy wraz z teściową, więc dom stał pusty. rengarRengar otrząsnął się ze zdumienia, otworzył piwo i przeczytał wiadomość jeszcze raz.

Wzywam wszystkich bohaterów League of Legends. Wyrzucono nas z własnego świata, jednak teraz mamy szansę go odzyskać. Część naszych już bije się o lepsze jutro. Wspomóżmy braci i siostry. Nie chcę nikogo zmuszać ani powoływać się na patriotyczne obowiązki. Jeśli chcecie dołączyć do Wielkiej Bitwy o League of Legends stańcie przed Waszymi siedzibami i klaśnijcie cztery razy w dłonie, a nasz wysłannik skontaktuje się z Wami. Jeśli jednak nie taka jest Wasza wola, spalcie tę wiadomość i zapomnijcie o niej.

Nigdzie nie było podpisu ani nawet żadnego adresu czy planu.

rengarRengar: To dobrze. Przynajmniej wiedzą co robią. Swoją drogą, ciekawe skąd wiedzieli, że pierwszą rzeczą po jaką sięgnę będzie akurat piwo? Czyżbym robił się aż tak przewidywalny?

Łowca wyszedł pomału przed drzwi frontowe, rozglądając się w koło. Uniósł swoje łapy i klasnął. Poduszeczki na dłoniach złagodziły zderzenie i w zasadzie nie rozległ się żaden dźwięk. rengarRengar klasnął drugi raz. Klasnął trzeci. Przymierzał się już do czwartego klaśnięcia, gdy poczuł czyjąś dłoń na ramieniu.

braumBraum: Nie kończ.

rengarRengar obrócił się na pięcie w stronę głosu, zdziwiony, że ktoś zdołał podejść do niego tak blisko, nie zostając zauważonym.

rengarRengar: Eh, chyba się starzeję.

braumBraum wymienił się z Łowcą uściskami dłoni, po czym obaj weszli do środka domu. rengarRengar posadził swojego gościa na kanapie i skoczył po jeszcze jedną butelkę ambrozji. Braum skinieniem głowy podziękował za piwo. Dwójka bohaterów rozsiadła się na kanapie, yy6242popijając w ciszy trunek. Gdy braumBraum dopił do końca, odłożył pustą butelkę na stół, otarł wąsy z piwnej pianki i zwrócił się z powagą do rengarRengara.

braumBraum: Jest sprawa. Dużo ważniejsza od tej w wiadomości, którą przed chwilą dostałeś.

rengarRengar: Skąd…

braumBraum wyciągnął z kieszeni po-miętoloną karteczkę i pomachał nią Rengarowi przed oczama.

braumBraum: Każdy z nas to dostał. Widziałem, że miałeś zamiar dołączyć do armii.

rengarRengar: W zasadzie to jeszcze się nad tym nie zastanawiałem.

braumBraum: To dlaczego nadawałeś sygnał?

rengarRengar: Sygnał? Jaki sygnał? Ja tylko zabijałem komary.

Łowca uśmiechnął się szelmowsko.

braumBraum: Ach no tak. Nieważne. Mam dla ciebie inną propozycję. Z pewnością obiły ci się o uszy niedawne wydarzenia związane z Vel’Kozem. Otóż Vel jest tylko marionetką w rękach Viktora, który chce brutalnie przejąć władze nad światem.

rengarRengar chciał dodać “A niby da się niebrutalnie?”, wtedy jednak przypomniał sobie słowa świętej pamięci Twisted Fate’a i ugryzł się w język.

rengarRengar: Słucham cię. Kontynuuj.

braumBraum: A więc, gdyby Viktor przejął władzę nad światem, z łatwością mógłby usunąć nas z naszego, przypuśćmy, że odbitego już świata.

rengarRengar: Hmm, głowa ośmiornicy całkiem ładnie wpasowała by się do mojej kolekcji. Wysiepię sobie pamiątkę.

braumBraum: To nie do końca takie proste. Ta organizacja jest o wiele bardziej złożona. Nie jestem nawet pewien czy to Viktor jest jej szefem. Z całą pewnością siedzi w tym też kilku innych bohaterów. Ponadto jest jeszcze jeden poważny szkopuł.

Obrońca umilkł na chwilę.

rengarRengar: Jaki?

braumBraum: Magia. Nie wiem jak ją skubańce dorwali. Noszą ją w małych słoikach, zazwyczaj przy pasie. Znaczy, noszą powietrze przesiąknięte magią. Ale nie bój nic. Mamy niezły plan. A więc…

rengarRengar: Czekaj, czekaj. Ja się jeszcze nie zgodziłem.

braumBraum popatrzył się na niego krzywo.

rengarRengar: No dobra, dobra. Żartowałem. Wchodzę w to. A więc? Jaki jest plan?


Parę godzin później rengarRengar siedział już w samolocie, popijając oranżadę z parasolką. Łowca, mimo uporczywych protestów, musiał zgolić swoją wspaniałą grzywę. Teraz siedział w dużym kapeluszu z rondem, przeciwsłonecznych okularach i wysokich kaloszach na nogach. braumBraum też miał trochę problemów. Z powodu jego olbrzymich gabarytów, obrońca musiał zaklepać dwa miejsca. Na szczęście parę miejsc w samolocie było wolne i braumBraumowi pozwolono zapłacić tylko za jeden bilet. Stewardesa właśnie podeszła do dziwnie ubranego pasażera.

Stewardessa: Mogę to już zabrać?

rengarRengar uśmiechnął się czarująco, pokazując przy tym szereg ostrych zębów. Kobieta stłumiła okrzyk dłonią. Łowca szybko spoważniał i w milczeniu podał obsłudze szklankę.

braumBraum: To musi być niezłe uczucie.

rengarRengar: Co? Jakie?

braumBraum: No, gdy panienki krzyczą na twój widok.

Olbrzym zaśmiał się na głos. rengarRengar wymierzył mu porządnego kuksańca i nie odezwał się już słowem do końca podróży.

Po opuszczeniu samolotu, braumBraum skoczył na pobliski parking skąd odebrał swoją furgonetkę. rengarRengar aż wytrzeszczył oczy, gdy zobaczył to jeżdżące futerko na kółkach.

rengarRengar: Jak nie poro, to pieski, co? Skądś ty to wytrzasnął?!

braumBraum: Ano odkupiłem od starego schroniska. Świetny, co nie?

rengarRengar przechylił głowę i popatrzył na pół auto, pół psa, po czym nie chcąc robić koledze przykrości powiedział:images_thumb_909477_526_396_adaptive

rengarRengar: Ta, świetny.

Po krótkiej pauzie dodał:

rengarRengar: Mam tylko nadzieję, że go odrobaczyłeś.

braumBraum skrzywił się, ale nic nie odpowiedział. Bohaterowie wsiedli do wozu i ruszyli na miejsce spotkania.


Po wkroczeniu do kryjówki, w której siedziało już kilku bohaterów, braumBraum i rengarRengar stanęli jak wryci.

viktorViktor: Witajcie przyjaciele.

Łowca w oka mgnieniu dobył zabójczego ostrza, zamierzając się na Zwiastuna Maszyn. Zanim jednak przebył dzielącą ich odległość, drogę zagrodziła mu lodowa wojowniczka.

sejuaniSejuani: Stój głupcze. Odłóż broń i siadaj na kanapie. Mamy sporo do obgadania.

Oprócz Furii Zimy w pokoju siedzieli również: zileanZilean, azirAzir oraz alistarAlistar. Imperator wiercił się na swoim fotelu jakby mościł sobie grzędę, alistarAlistar bawił się swoim nowym kolczykiem w nosie, a staruszek chrapał głośno na kanapie. Nowo przybyli usiedli niepewnie na wskazanej im przez sejuaniSejuani kanapie, co rusz zerkając na zmieszanego viktorViktora.

viktorViktor: Pozwólcie, że pokrótce przedstawię wam dlaczego tu jestem. Otóż, jak zapewne słyszeliście już od szpiegów, współpracowałem z Rathem, tak jak wielu innych naukowców. Ten szarlatan obiecał nam wspólną władzę nad światem. Oczywiście zamierzałem go wykiwać, ale to nie temat na dziś. Rath okazał się mądrzejszy od nas wszystkich. Opracowaliśmy razem BioBoty, zabójcze maszyny powstałe z połączenia żywej tkanki i skomplikowanych mechanizmów. Niezniszczalne, śmiercionośne maszyny podległe temu, kto nimi zarządza. Każdy z nas miał osobną pracownię, więc z resztą bohaterów widziałem się tylko raz dziennie, na korytarzu. Jednak moi współtowarzysze stawali się jacyś dziwni, małomówni, apatyczni. Zrzucałem to na nadmiar pracy. Dopiero, gdy wdałem się w kłótnię z Ziggsem i w furii uderzyłem go w głowę, która odpadła i zaczęła się iskrzyć, zrozumiałem co się stało. Rath nas usuwał. Każdego po kolei. Zastąpił moich towarzyszy ich mechanicznymi replikami, by nie wzbudzać podejrzeń. I tak zostałem sam. Ledwo uszedłem z życiem uciekając z kryjówki tego potwora. Muszę przyznać, że Rath jest geniuszem, złym, ale jednak geniuszem.

sejuaniSejuani: Mógłbyś dla nas opisać te BioBoty?

viktorViktor: Mam szkic jednego. Zobaczcie.monsters-800-600-wallpaper

viktorViktor: Ich rozmiary da się dowolnie zmieniać, ale największy, jaki pomieści reproduktor, może mieć wysokość piętnastu metrów.

rengarRengar: A najmniejszy?

viktorViktor: Po co komu mała…

Zwiastun maszyn przerwał i z przerażeniem spojrzał na małą kulkę, którą teraz bawił się alistarAlistar.

viktorViktor: Wynosimy się stąd! Już!

alistarAlistar próbował zgnieść kulkę, a gdy mu się to nie udało, wyrzucił ją przez okno. W pokoju zapanowało zamieszanie. Dopiero co obudzony Zilean domagał się wyjaśnień, alistarAlistar znalazł kolejną chodzącą kulkę i walił w nią pięściami aż trząsł się cały pokój. sejuaniSejuani próbowała przekrzyczeć ogólny zgiełk a azirAzir wrzeszczał coś o jakimś słoiku.braumBraum krzyknął tubalnym głosem.

braumBraum: CISZA!

Wszyscy znieruchomieli. Obrońca zwrócił się do azirAzira.

braumBraum: Uspokój się! Czego szukasz?

azirAzir: Mojej armii!

Imperator rozejrzał się jeszcze raz i z okrzykiem radości rzucił się w kierunku stojącego w rogu pokoju słoika z piaskiem.

azirAzir: Wojownicy Shurimy!

Cesarz potknął się o wystający dywan i uderzył z impetem w naczynie. Piasek posypał się po podłodze.

azirAzir: Nieee!

Łowca nie potrafił powstrzymać śmiechu.

rengarRengar: Niech pod naszymi stopami zawsze przesypuje się piasek Shurimy, co Azir? Faktycznie się przesypuje.

braumBraum odnalazł swoją tarczę i teraz starał się zapanować nad chaosem, który znowu powracał.

braumBraum: Alistar, bierz naszego ptaszka w ramiona. Sejuani, ruszaj po Bristala. Już! Zilean, nie czas na pytania, zbieramy się. Dobra wszyscy, wychodzimy. Ruchy!

braumBraum popatrzył na zrozpaczonego azirAzira.

braumBraum: Ah… i starajcie się nie deptać piasku, znaczy, dzielnych wojowników imperatora. Niech spoczywają w pokoju.

rengarRengar: W tym pokoju?

rengarRengar powstrzymał kolejny wybuch śmiechu widząc zabójcze spojrzenie jakim zmierzył go obrońca. Bohaterowie migiem się pozbierali i wkrótce wszyscy biegli już ku głównemu wyjściu. Jednak, gdy wypadli na ulicę, ktoś już na nich czekał…

THE END C.D.N.

Cytaty bohaterów:

Wysiepię sobie pamiątkęrengarRengar, atak,

Niech pod naszymi stopami zawsze przesypuje się piasek Shurimy azirAzir, przy zakupie bootsofspeedButów Szybkości.

Spis bohaterów:

Bohaterowie martwi lub za takich uważani:   reksaiRek’Sai, tristanaTristana, twistedfateTwisted Fate, ziggsZiggs, xerathXerath, karthusKarthus ( ͡° ͜ʖ ͡°)    

Bohaterowie o nieznanej przynależności: luluLulu, warwickWarwick, maokaiMaokai, rengarRengar, twistedfate Twisted Fate, braumBraum, sejuaniSejuani, leesinLee Sin, pantheonPantheon, ekkoEkko, 

Bohaterowie przeniesieni na Pola Sprawiedliwości: heimerdingerHeimerdinger, ekkoEkko, talonTalon, aatroxAatrox, fioraFiora, drmundoDr Mundo,

Drużyna: talonTalon, fioraFiora, tryndamereTryndamere, aniviaAnivia, heimerdingerHeimerdinger, rumbleRumble, drmundoDr Mundo,

Organizacja powstrzymania Ratha: zileanZilean, xinzhaoXin Zhao, zacZac, 

Sojusznicy Ratha: velkozVel’Koz, <?>.

Bohaterowie współpracujący z rządem: chogathCho’Gath,

Tajna organizacja 'Elegancka śmierć': aatrox Aatrox, twitchTwitch, jayce Jayce,  <?>,

Bracia stworzenia: masteryiMaster Yi, bardBard.

 

Ps: Przepraszam was bardzo za opóźnienia. Wynikają one tylko i wyłącznie z mojej winy. Wciąż czekam na wasze pomysły. Tak w ogóle, to nowa seria bądź zmieniona wersja tej będzie ukazywać się od września 🙂 Ten epizod postaram się skończyć przed 1. września 🙂

Jeśli zauważyłeś literówkę/błąd we wpisie - prosimy o zgłoszenie tego poprzez specjalny formularz kontaktowy - dzięki automatycznemu systemowi powiadomień będziemy mogli błyskawicznie usunąć błąd.