Rok 2019
W wyniku hakerskich ataków na Riot, podczas przenoszenia championów z serwera do specjalnego programu, który miał automatycznie naprawiać wszystkie niezgodności i udoskonalić wygląd bohaterów, nastąpiło przerzucenie postaci z gry do realnego świata. Rada wszystkich wtajemniczonych krajów podjęła decyzję o wyeliminowaniu przybyszów i zatarciu śladów. Jednak mimo utraconych mocy każdy z bohaterów League of Legends nadal stanowi poważne wyzwanie, w dodatku wielu z nich całkiem dobrze ułożyło sobie życie w ludzkim świecie, znikając grupie do zadań specjalnych z oczu.
Spis treści:
Zderzenie losów#1: Rzeźnik Tryndamere wkracza do akcji!
Zderzenie losów#2: Rzeźnik Tryndamere wkracza do akcji!
Zderzenie losów#3: Ready to… Rumble!
Zderzenie losów#4: Podziemna bestia sieje postrach
Zderzenie losów#5: Strażnik czasu na warcie
Zderzenie losów#6: Aktorska pustka
Zderzenie losów#7: Demon śmierci szerzy wiarę
Zderzenie losów#8: Mission (Im)possible
Zderzenie losów#11: Niegrzeczny kotek
Zderzenie losów#12: Dziki pościg
Zderzenie losów#13: Zderzenie światów
Zderzenie losów#15: Ukryte oblicze
Zderzenie losów#16: Król bagietek
Gwar miasta zagłuszyło donośne bicie dzwonów obwieszczających godzinę dwunastą. W każdą sobotę o tej porze działo się coś, co dla niewtajemniczonych turystów było dziwne, czy wręcz szalone. Ludzie dotychczas zmierzający spokojnym krokiem, rzucali się pędem w tym samym kierunku. Grupowy bieg kończył się pod drzwiami małego, niepozornego budyneczku, na którym wisiał mały szyld z napisem “Piekarnia”.
Tu, w tej bocznej, niczym nie wyróżniającej się uliczce, nagle zebrał się tłum z uporem wpatrując się w wejście do budynku.
Nagle drzwi otworzyły się pod wpływem mocnego kopniaka i przed ludźmi stanął barczysty mężczyzna z wielkim koszem bagietek w rękach. W tłumie zapanowało poruszenie i nagle każdy zaczął się przepychać jeden przez drugiego.
“Mi, mi! Sprzedaj mi!”
Głosy plątały się i powstawał jeden wielki harmider. Pantheon miał już jednak swoich stałych klientów i to ich obsługiwał w pierwszej kolejności. Małe bezdomne dzieci stały po drugiej stronie ulicy w niewielkiej odległości od tłumu i wpatrywały się z uśmiechem w mistrza piekarskiego rzemiosła. Wojowniczy piekarz chwycił w swoje krzepkie, przyprószone mąką, dłonie podłużną bagietkę i zamachnął się. “Pocisk” przeleciał nad tłumem i trafił prosto w ręce małego chłopca w obtartych dżinsach i za dużej kurtce. Wokół dzieciaków zaczęli gromadzić się interesanci. Pantheon wiedział, że maluchy bardzo często sprzedają wyroby, które im daje, jednak i tak cieszył się, że może im jakoś pomóc. Bułeczki Pantheona osiągały już na rynku niebotyczne ceny. Gdy ostatnia bagietka przecięła powietrze i spoczęła w dłoniach zwinnych chłopców, Pantheon pomachał dzieciakom i zamknął drzwi do budynku wzbudzając przy tym dźwięki dezaprobaty wśród tłumu.
Piekarz odwrócił się i wpadł na małego, czarnoskórego młodzieńca.
Pantheon: Jak tu wszedłeś? Przykro mi, ale nie mam już więcej bagietek. Przyjdź jutro.Młodzieniec: Nie poznajesz mnie?
Pantheon otworzył szerzej oczy. Pantheon: Ekko!Silne ramiona objęły chłopca w ojcowskim wręcz uścisku. Ekko chrząknął znacząco, starając się wyzwolić z rąk wojownika. Pantheon odsunął się speszony.
Pantheon: Przepraszam. Po prostu byłem pewien, że wszyscy zginęli i zostałem tu sam. Wybacz mi moją reakcję.Chłopak uśmiechnął się.
Ekko: Nic nie szkodzi. Jednak jest sprawa…
Pantheon: Spokojnie. Mamy czas. Opowiedz lepiej co tak naprawdę się wydarzyło i kto jeszcze ocalał.Ekko: W tej kwestii wiem niewiele więcej od ciebie. Muszę cię jednak ostrzec. Komuś nie spodobało się nasze przeniesienie do tego świata. Specjalna grupa ma nas wyeliminować.
Pantheon: O czym ty mówisz?!Ekko otwierał już usta, gdy z magazynu rozległ się trzask wyważanych drzwi.
Ekko: Kryj się!
Młodzieniec szybko zlustrował pokój wzrokiem i zanim agenci dotarli do piekarni, pomieszczenie było już spowite w gęstych kłębach mąki, którą rozrzucał mosiężny wentylator. Pantheon oraz Ekko przyczaili się za barykadą z żelaznego stołu do wyrobu chleba. Zdezorientowani agenci przemierzali pokój z gotowymi do strzału broniami. Mączna mgła ograniczała widoczność i z trudnością można było dostrzec wyciągniętą rękę. Przyczajeni bohaterowie nasłuchiwali. Ekko oparł się plecami o dziwny stojak. Rozległ się cichy brzdęk metalu o metal. Chłopiec zamarł, jednak po braku reakcji ze strony agentów szturchnął Pantheona, pokazując mu ostro zakończone stalowe mieszadła, które wydobył ze stojaka. Gestykulując, Ekko wyjaśnił piekarzowi plan. Młodzieniec przylgnął do ziemi i zaczął nasłuchiwać.
Ekko: Trzecia dwanaście.
Najbliższy z agentów obrócił głowę mierząc w kierunku głosu, który usłyszał. Nie zdążył jednak pociągnąć za spust. Stalowe mieszadło gładko przecięło powietrze. Pocisk przebił agenta na wylot, mieszając resztki ciasta z krwią.
Dźwięk metalu o drewnianą podłogę przyciągnął pozostałych dwóch agentów, którzy przeczesywali małą spiżarnię z ziarnem. Ekko ponownie dał namiary włócznikowi i dwa mieszadła przecięły opadającą mąkę, zwalając z nóg agentów.
Bohaterowie posiedzieli kilka minut w kryjówce zanim stwierdzili, że są bezpieczni. Ekko wyłączył wentylator i wkrótce w pomieszczeniu zrobiło się przejrzyściej. Pantheon przeniósł martwych do składziku. Bohaterowie zasiedli do stołu a gospodarz wyciągnął na stół parę swoich nietuzinkowych wypieków. Ekko streścił piekarzowi sytuację w tym świecie. Pantheon słuchał go uważnie, co chwila przytakując głową na znak zainteresowania.
Ekko: Tak więc sam widzisz, nie wiem zbyt wiele. Udało mi się jednak dowiedzieć kto prawdopodobnie stoi za naszym przeniesieniem. Atak hakerów nie mógł być bezpośrednią przyczyną tego incydentu. Pomógł im ktoś z wewnątrz, od nas. Nie będę operował tu nazwiskami, bo niczego nie mogę jeszcze potwierdzić. Hmm… musiałbym znaleźć jakiś sposób na odblokowanie swoich mocy.
Czarnoskóry młodzieniec podniósł się z krzesła i zaczął chodzić po pokoju.
Pantheon: Mógłbyś mi podać to małe pudełko leżące na półce?Ekko teleportował się nagle we wskazane miejsce. Bohater stał totalnie zszokowany tym, co się właśnie wydarzyło.
Ekko: Jak?! Moje moce wróciły! Czułem je przez chwilę!
Pantheon uśmiechnął się pod nosem. Pantheon: Nie mogę ci zdradzić tajnej receptury moich wypieków, jednak dodaję do nich pewien składnik, w którym istnieje odrobina magii.Ekko otworzył wskazane przez włócznika pudełko.
Ekko: Ale to… to przecież magiczne eliksiry many! Skąd je wziąłeś?!
Pantheon: Znalazłem. Część ekwipunku teleportowała się tu razem z nami.Ekko: Świetnie! Gdy użyję eliksirów będę mógł się przenieść w czasie i zatrzymać zdrajcę, który nas tu przeniósł!
Pantheon: Obawiam się, że te kilka buteleczek nie wystarczy ci do tego co zaplanowałeś. Znam jednak pewien przedmiot który ma w sobie mnóstwo magii. Tak się składa, że przybył tu razem z nami. W dodatku doskonale wiem gdzie go znaleźć!Ekko: Na co czekamy?! Ruszajmy po niego!
Pantheon: Ekhem. Tu jest mały problem. Przedmiot ten znajduje się w największym na świecie muzeum, strzeżonym przez znaczną ilość strażników.Chłopak uśmiechnął się zawadiacko.
Ekko: Podejmiesz wyzwanie?
Pantheon: Z przyjemnością!THE END C.D.N.
Cytaty bohaterów:
Z przyjemnością – Pantheon, atak.Spis bohaterów:
Bohaterowie martwi: Rek’Sai, Tristana,
Bohaterowie o nieznanej przynależności: Lulu, Warwick, Maokai, Rengar, Twisted Fate, Braum, Sejuani, Lee Sin, Pantheon, Ekko,
Drużyna: Talon, Fiora, Tryndamere, Anivia, Heimerdinger, Rumble, Dr Mundo,
Organizacja powstrzymania Ratha: Zilean, Xin Zhao, Zac,
Sojusznicy Ratha: Viktor, Xerath, Ziggs, Vel’Koz,
Bohaterowie współpracujący z rządem: Cho’Gath,
Tajna organizacja 'Elegancka śmierć': Aatrox, Twitch, Jayce, <?> .
Ps: Zachęcam do podawania swoich propozycji na rozwój serii w komentarzach! 🙂 Domyślacie się jaki item mógł zostać zamknięty w muzeum? 😉