STFU, mid or feeeeed, i go afk noobs, report my team for unskilled… Mniej więcej tak zachowuje się półświatek Ligi Legend. Według Riotu toksyczni gracze stanowią zaledwie 5 procent społeczności, jednak mam co do tego spore wątpliwości. Bo jakim cudem przy tak “niskim” odsetku flejmerów w 99% meczy trafia mi się malkontent? Mam pecha i jestem odosobnionym przypadkiem, a może RG nieskutecznie walczy z obrażaniem słownym? W dzisiejszym artykule chciałbym przyjrzeć się niezwykłemu zjawisku jakim jest flejm, zobaczyć, kto najczęściej korzysta z tej jakże wyrafinowanej techniki i jaka grupa najbardziej na tym obrywa. Zapraszam do lektury!
w LoL-a gram już (dopiero?) od Sezonu 2, mogę więc uznać, że znam społeczność od podszewki. Szczerze powiedziawszy swoich początków zbytnio nie pamiętam (oczywiście poza zakupem Soraki za RP) więc za dużo Wam o tamtejszym community nie powiem. Rok później grało mi się przyjemnie, nie przypominam sobie jakichś specjalnych sytuacji. Prawdziwa sieczka zaczęła się od Sezonu 4. Nie wiem, czy było to spowodowane nagłym wzrostem popularności League of Legends, ale ludzie zaczęli zmieniać się nie do poznania. Flejmerzy (którzy kiedyś pojawiali się raz na paręnaście meczy) zaczęli ujawniać się z coraz większą częstotliwością przez co gra stawała się powoli nie do zniesienia. Zjawisko, które kiedyś było dla mnie zupełnie obce osiągnęło apogeum w Sezonie 5. Gry stawały się coraz bardziej irytujące, opcja mute była niejednokrotnie zbawieniem dla moich oczu (i uczuć… :D). Wiecie, bardzo fajnie, że w Ligę gra coraz więcej osób. Kolejki są dosyć krótkie, praktycznie wszędzie można znaleźć jakiegoś kompana do rozgrywki. Wszystko ma jednak swoją złą stronę…
Mówię o flejmie oczywiście! Skąd się to w ogóle bierze? Obelgi są najczęściej (podobno) używane z powodu złego dnia/wpadki w szkole, pracy, itp. Ok, rozumiem sytuację. Można zwrócić uwagę i przy okazji lekko komuś dogryźć (chociaż nie powinno się to zdarzać), natomiast grożenie śmiercią, obrażanie rodziny (nie mówił Wam ktoś, że sypia z Waszą matką?) , czy jakiekolwiek inne podobne sytuacje to coś chorego. Ani to pomocne, ani… żadne. Jest to bezsensowne wyklepywanie słów w klawiaturę, które w większości przypadków tylko pogorszy grę napastowanego. A kto najczęściej zabiera się za obrażanie?
#SWAG #YOLO
Nastolatkowie! To właśnie Ci mężni bojownicy dzielnie zalewają LoL-a hejtem! Grasz gorzej niż oni? FLEJM! Grasz lepiej niż oni? FLEJM! Oczywiście nie mówię tu o każdym, bo jak zawsze są od reguły wyjątki, natomiast to właśnie “gimbusy” stanowią silną grupę obrażających. Tak naprawdę nie wiem z czego to może wynikać. Burza hormonów, stres związany ze szkołą, czy co? Hmmmm…. W każdym razie to, że u młodsi gracze mają większe skłonności do obrażania jest pewne. Wyobrażacie sobie sfrustrowanego 40-latka, który “jeździ” po wszystkich na czacie? A wściekłego czternastolatka? No właśnie! Tu zasady dotycząca wyjątków od reguły również się sprawdza. Bo tak naprawdę ludzie mający więcej niż 25 lat też używają słownych obelg. Różnica między młodszymi a starszymi jest natomiast ogromna. Ci pierwsi zawalają czat “fakami”, “noobami”, itd. do końca meczu, drudzy z kolei rzucą jakimś przekleństwem raz lub dwa i dadzą sobie spokój. Zapytacie może kto najczęściej jest ofiarą docinek?
♪Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina♫
Nie robię z nas jakichś ofiar- robią to za mnie inni. Chyba tylko w League of Legends na nasz kraj jest wywierana tak ogromna presja. Na 100% słyszeliście kiedyś coś w stylu “omg polish noob, gg”, albo “we have pl, wp guys”. Nieważne, czy gramy dobrze, czy źle. Nieważne, że carrujemy grę. Ważne jest to, że pochodzimy z Polski, co nie? Dawno temu pokazałem Wam jak mniej więcej wygląda sytuacja. Niestety, polscy flejmerzy dają o sobie innym graczom znać bardzo często. Kalecząc angielski, wyżywają się na innych, dając takie, a nie inne świadectwo o Polsce (uwielbiam “pro-graczy”, którzy mają w nicku PL na końcu). Potem obcokrajowcy utrwalają sobie mylne skojarzenia z nami i… jest jak jest. Szczerze powiedziawszy to jeszcze nic. Najgorsza sytuacja to taka, w której Polak obraża Polaka za pochodzenie. DAFAQ?! Pewien czytelnik powiedział parę miesięcy temu coś w tym stylu- “nie s*a się do własnego gniazda”. Ma stu procentową rację, chwałą mu za taki sposób myślenia. Zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy praktykują takie rzeczy. To chyba gorsze niż wyzwiska, afk, feedowanie i wszystko inne razem wzięte. Nie twierdzę, że my, jako społeczność z Polski musimy się trzymać razem (chociaż byłoby fajnie). Należy się jednak chociaż odrobiny szacunku dla “swoich”. Sytuacje, w których wyzywamy się nawzajem za pochodzenie są żałosne…
Więc jak się sprawy mają?
Po zebraniu myśli mogę wysnuć jeden zasadniczy wniosek- ze społecznością nie jest do końca tak jak mówi Riot. Możliwe, że mam wyjątkowego pecha i trafiam na samych malkontentów… Nie, to nie jest możliwe. Śmiem twierdzić, że community LoL-a ssie. Naprawdę rzadko zdarza mi się spotkać kogoś z kim mogę pogadać/spędzić miło czas w grze. Żeby nie było- w prawie każdej grze F2P społeczność jest mizerna. Prawie zawsze WoW jest wymieniany jako gra z najbardziej przyjaznymi graczami. Może League of Legends też powinno być płatne?
A jak Wam się podoba społeczność Ligi? Często spotykacie frustratów, czy niekoniecznie?Co myślicie o sprawie polskiej- jesteśmy sami sobie winni? Może flejm jest bezpodstawny? Zapraszam do dyskusji w komentarzach!