Za nami już dwa z trzech meczów play-offów wiosennego splitu League Champions Korea. Były to dwa tygodnie pełne emocji, zwrotów akcji, zaskoczeń, a przede wszystkim bardzo dobrych zagrań. Zapraszam serdecznie do omówienia i analizy.
CJ Entus vs. Jin Air Green Wings
Kliknij, aby zobaczyć grę 1Kliknij, aby zobaczyć grę 2Kliknij, aby zobaczyć grę 3Po drastycznym spadku jakości gry ze strony Jin Air Green Wings w trakcie drugiej połowy splitu, wynik tego spotkania był stosunkowo łatwy do przewidzenia. Nikt chyba jednak nie spodziewał się aż tak miażdżącego zwycięstwa ze strony CJ Entus – pozwolili oni rywalom na zdobycie jedynie pięciu zabójstw na przestrzeni wszystkich trzech gier. Zawodnicy CJ mieli na ten mecz doskonale przygotowany plan – we wczesnych fazach meczu grali bardzo defensywnie i skupili się na walkach drużynowych, w których Jin Air ostatnio wyraźnie kulało. Taktyka ta sprawdziła się w stu procentach. Inicjacją zajmowali się Shy na
Hecarimie i
Shyvanie oraz MadLife, który podobnie jak swój duo partner, w każdej grze wybierał innego bohatera. Ambition dołączał do walki swoim
Nunu i
Gragasem, starając się nałożyć na JAG możliwie jak najwięcej efektów kontroli tłumu. Wykończenie natomiast zapewnili napomknięty wcześniej Space oraz CoCo, który w drugiej i trzeciej potyczce zdecydował się na
Ziggsa, dominującego raczej w sezonie trzecim i początkach sezonu czwartego, ale wyraźnie wracającego do mety. Midlaner Entusów poradził sobie świetnie, a niektóre z jego zagrań były wprost zadziwiające. Niesamowite zgranie i dobry występ wszystkich zawodników CJ Entus doprowadziły do osiągania szybkich i przekonujących zwycięstw, co pozwoliło CJE na awans do półfinału, gdzie ekipa ta miała zmierzyć się z niepowstrzymanym ostatnio SK Telecom T1.
CJ Entus vs. SK Telecom T1
Gra pierwszaKliknij, aby zobaczyć grę 1Początek wyglądał nieco nerwowo w wykonaniu obu drużyn – widać było w ich szeregach drobny brak zgrania i błędy w pozycjonowaniu. Po pewnym czasie jednak sytuacja się unormowała i rozgrywka nabrała tempa. Do minuty 27. gra była dość wyrównana, jednak kolejna z rzędu walka drużynowa prawie spowodowała zdobycie pentakilla przez
Shyvanę Shy’a. Teamfight ten był punktem zwrotnym potyczki i od tego momentu zawodnicy CJ Entus byli już praktycznie nie do zatrzymania. Bardzo dobrze zaprezentował się Space na
Urgocie, który ciągle uniemożliwiał swoim
ultimatem inicjację walki na tyłach CJ
Hecarimowi MaRina.
Gra drugaKliknij, aby zobaczyć grę 2Drugi pojedynek przypominał trochę zeszłotygodniowy mecz CJ z Jin Air Green Wings. Entusi przeszli przez SK Telecom T1 niczym nóż przez masło. Pomimo wymiany Easyhoona na Fakera, na środkowej alei
Vladimir CoCo dość łatwo rozprawiał się z wrogim
Xerathem. Po raz kolejny świetnie zagrali Shy i Ambition, stosując wypróbowane już przez nich połączenie
Hecarima i
Gragasa. Dzięki temu zwycięstwu zawodnicy CJ Entus potrzebowali jeszcze tylko jednej gry do pokonania faworyzowanego w tym starciu SKT.
Gra trzeciaKliknij, aby zobaczyć grę 3W przerwie między grą drugą i trzecią gracze SKT T1 najwidoczniej przeanalizowali swoje pomyłki i wzięli się w garść, bo do kolejnego pojedynku przystąpili całkowicie odmienieni. Gdyby po raz kolejny pozwolili sobie na porażkę, musieliby pożegnać się z występem w finale przeciwko GE Tigers, więc potrzebne im były zdecydowane działania. Zepchnęli CJ na wybór mniej komfortowych picków i nie pozwalali im na przejęcie inicjatywy podczas starć. Odwrócili wynik z poprzedniego starcia o 180 stopni i skończyli mecz z rezultatem zabójstw 13-2. Najlepiej po raz kolejny spisali się inicjatorzy – tym razem w tej roli wystąpili Bengi, grający
Rek’Sai oraz
Thresh Wolfa.
Gra czwartaKliknij, aby zobaczyć grę 4Rozgrywka ta była jednym z najbardziej zaciętych meczy w wykonaniu Koreańczyków ostatnich miesięcy. Stawka była w tym momencie ogromna – Entusi nie chcieli doprowadzić do gry piątej, która wg zasad odbywałaby się w systemie blind pick. Dałoby to zbyt duże możliwości graczom SKT, przez co ostateczne zwycięstwo byłoby jeszcze trudniejsze do zdobycia. Początek nie wypadł jednak dla nich za dobrze, pomimo dobrych pomysłów na zagrania, ich wykonanie obracało się przeciwko nim. Z czasem jednak performance obu zespołów się ustabilizował, lecz niestety graczy CJ dopadł kolejny problem, który jest raczej spotykany na solo queue, aniżeli w rozgrywkach profesjonalnych – szukanie Trybsona w stogu siana. Mówiąc prościej, postanowili oni obrać sobie za cel dwóch największych tanków Telecomu –
Maokaia MaRina oraz
Rek’Sai Bengiego, zamiast skupić się na kierujących zespołu SKT T1, czyli Fakerze oraz Bangu. Spowodowało to dużą losowość w walkach drużynowych, opierających się w dużej mierze na tym, czy
Lucian Banga zdąży zabić rywali, zanim oni rozprawią się z jego frontlinem. Pomimo, że CJ Entus wyglądali w tej grze o wiele lepiej od oponentów, to jednak ich nieprzerwanie fatalny wybór celów do eliminacji doprowadził do klęski po niemal 71-minutowym spotkaniu.
Gra finałowaKliknij, aby zobaczyć grę finałowąNo i stało się to, czego ekipa CoCo starała się unikać jak ognia – blind pick przeciwko zawodnikom SK Telecom T1. Wynik rozgrywki był w zasadzie przesądzony już po wyborze bohaterów. CJ kompletnie nie wykorzystali okazji na wzięcie swoich najmocniejszych bohaterów czy choćby jakiejś interesującej kompozycji. Po drugiej stronie barykady stanął bardzo silny i mobilny teamcomp SKT z
Le Blanc Fakera na czele, który na tym bohaterze, podczas rozgrywek na profesjonalnej scenie, utrzymywał wynik zwycięstw 11-0 “by far”. Entusi byli wyraźnie poddenerwowani, co przełożyło się na ilość popełnianych błędów i ogólny spadek morale drużyny. Jak można się łatwo domyślić, doprowadziło to do kolosalnej porażki ze strony CJ i jednocześnie efektownego comebacku SKT T1, którzy pomimo początkowego wyniku 0-2 pozbierali się i zapewnili sobie miejsce w finale, gdzie zagrają przeciwko GE Tigers.
Podsumowanie
Po rozegraniu obu meczów aktualna drabinka play-offów prezentuje się następująco:
Wszystkie statystyki oraz tabele pochodzą z serwisu http://lol.esportspedia.com
zvrTwoja reakcja na nasz wpis: