EU LCS
Półfinały w Europie to dwa spotkania miedzy dotychczasowymi zwyciężcami EU LCS, a zespołami, które od kilku lat wciąż starają się wywalczyć koronę Europy. Po jednej stronie drabinki niestabilne G2 oraz posiadający świetną końcówkę splitu Splyce. Po drugiej – dominatorzy rundy zasadniczej w postaci Fnatic oraz grupa nieprzewidywalnych nowicjuszy czyli Vitality.
Weekend rozpoczęliśmy od spotkania G2 ze Splyce. W pierwszej grze obie drużyny postawiły na komfort swoich zawodników. Wunder dostał w swoje ręce Gangplanka, który był jego najsilniejszą postacią w splicie. Jankos agresywnego junglera Olafa, a Perkz Ryze’a, na którym wielokrotnie pokazywał jak bardzo jest silny. Splyce natomiast wzięło Trundle’a dla Xerxe, zasięgowego supporta w postaci Janny dla kaSinga i bezpiecznego, ale silnego Swaina dla Nisqiego. Gra bardzo długo była wyrównana, jednak z czasem G2 dzięki dobrej grze swoich carry zaczęło budować przewagę. Zdobyło nawet dwa Barony, jednak świetny wave clear Splyce w postaci Sivir i Siona całkowicie uniemożliwiały Jankosowi i spółce skończyć gry. W końcu Odoamne dał radę złapać Hjarnana, który zbyt odważnie wystawił się na midzie. Ten jeden teamfight wystarczył SPY by wygrać pierwszą grę.
Następne dwie gry były całkowitym przeciwieństwem początku całego spotkania. G2 w obu wzięło Swaina dla Wundera, Skarnera dla Jankosa i Jhina dla Hjarnana. Ta trójka całkowicie zdeklasowała Splyce poprzez agresywne roamowanie po mapie i wyszukiwanie picków. Drużyna zdobywała przewagę już we wczesnej fazie gry i potem z każdą minutą ją powiększała. G2 nie potrzebowało nawet dobrej dyspozycji od swojej największej gwiazdy – Pekrza – żeby wygrać.
Gra czwarta była ponownie wyrównana. Splyce zabrało G2 silne picki, poprzez zbanowanie Swaina oraz wzięcie dla siebie Jhina. G2 zdecydowało się przez to na late game’ową kompozycję z Tristaną i Ryze’m, a do tego wzięło ryzykowna Fiorę na topa. Pick ten na górnej alei szybko się jednak opłacił. Wunder prezentował się zdecydowanie lepiej od grającego Camille Odoamne. Toplaner G2 ciągle ściągał na siebie uwagę Splyce, a reszta jego drużyny mogła spokojnie rozgrywać resztę mapy. W ten sposób drużyna Ocelote wygrała półfinał i zapewniła sobie udział w piątym finale EU LCS pod rząd.
O drugim półfinale niezbyt wiadomo było co myśleć. Fnatic co prawda dominowało w zasadniczej fazie rozgrywek i powinno łatwo wygrać spotkanie, jednak okazało się, że z powodu kontuzji wystąpić nie będzie mógł sOAZ. Jego miejsce miał zająć Bwipo, którego mogliśmy oglądać w dwóch spotkaniach w fazie zasadniczej. Wtedy wydawał się być silnym graczem, ale trudno było stwierdzić jak poradzi sobie w serii Bo5 pod presją półfinałów.
Dość szybko okazało się, że Bwipo bezproblemowo wszedł w miejsce sOAZa. W pierwszej grze jako Sion nie miał okazji zabłysnąć, ale przyzwoicie poradził sobie na linii oraz dobrze rozpoczynał walki ultimatem. Gwiazdą drużyny był jednak Caps. Grając rzadko widywaną ostatnio Zoe i przy pomocy wielokrotnie gankującego mu Broxaha zabił kilkukrotnie Jizuuke na linii. Dzięki temu zdobył przewagę, która wystarczyła mu by w środkowej fazie gry zabijać Minitroupaxa lub Jiizuke jedną rotacją skilli. Pozwoliło to FNC łatwo wygrać pierwszą grę. W drugiej ponownie to Caps był gwiazdą, ale tym razem błyszczał na Swainie. Ponownie wygrał linię przeciwko Jiizukę, tym razem jednak zamiast roli assasyna, był potężnym control magem, który rozdawał karty w walkach drużynowych. Vitality ponownie nie miało pomysłu jak poradzić sobie z Capsem i całym Fnatic – przegrywało już 0-2.
W trzeciej grze Vitality sięgnęło po Kog’Mawa, który miał być zabezpieczeniem dla drużyny w późnej fazie gry. Dodatkowo bardzo korzytny matchup dostał Cabochard, który jako Camille grał na Cho’Gatha. Vitality bardzo mądrze rozgrywało w tej grze teamfighty. Fnatic nie miało pewnego engage’u, dlatego Jiizuke i Minitrupax sprawnie kite’owali na granicy zasięgu FNC i cały czas zadawali obrażenia. Pozwoliło to VIT wygrać trzecią grę. W czwartej grze Vitality podjęło dość zaskakującą decyzję i wszystkie 5 banów poświęciło na strzelców. Mimo tego Rekkles sięgnął po Ezreala (którym i tak grał przez całą serię) i nim wygrał dla swojej drużyny ostatnią grę.
W ten sposób do finału awansowało G2 i Fnatic. Po raz pierwszy w historii EU LCS zobaczymy te dwie drużyny walczące o tytuł Mistrza Europy i któraś z nich po raz kolejny sięgnie po puchar.
McCasimir
NA LCS
Etap półfinałów stanowiły 2 mecze amerykańskich potęg tego sezonu – dominujące cały sezon, ale ostatecznie zesłane na drugie miejsce tabeli w zasadniczym splicie Echo Fox zmierzyło się z Teamem Liquid, które wyeliminowało uprzednio Cloud9, natomiast 100Thieves które objęło tron Ameryki na ostatniej prostej zawodów podjęło Clutch Gaming, które w pięknym stylu tydzień temu zatrzymało Team SoloMid w drodze po mistrzostwo. Sprawdźmy więc kto pozostanie w rywalizacji o tę pierwszą pozycję zachodniego kontynentu.
Zaczęliśmy od tego relatywnie bardziej zbliżonego meczu, czyli ekipy TL i drużyny Lisów Echo. Początek serii bardzo wyraźnie pokazał jak to całe widowisko może wyglądać – Lisy na początku miały coś do powiedzenia, ale szybko pełną kontrolę przejęło TL i to oni dominowali przez całe spotkanie, gromiąc rywali kompozycyjnie jak i pod względem decision makingu – im dalej w grę, tym mniej miejsca do manewru miała ekipa FOX, przez co w pół godziny musieli oni uznać wyższość rywali. Drugi mecz był jednak już nieco odmienny – pod względem rozgrywki starcie wydawało się wyrównane, a czasami nawet w sporym stopniu faworyzowano w nim Liquid, jednak pod względem objective’ów sytuacja była jasna – Lisy nie oddały rywalom ani jednego smoka/heralda Riftu/Barona, a także totalnie kontrolowali sferę struktur obronnych – oddając w ręce czwartej drużyny Ameryki jedynie 2 wieże – a to sprawiło, że zabójstwa już nie liczyły się tak bardzo. Tym samym Lisy zdołały szybko wyrównać serię.
Druga część serii jednak już nie wyróżniała się tak równym poziomem. Pozostałe mecze były o wiele spokojniejsze, a co za tym idzie, szły pod dyktando tylko jednej z drużyn. Której, nietrudno się domyślić – Team Liquid, pomimo poprzedniej chwiejności, nie miało większych problemów z odzyskaniem kontroli nad tą serią. Dwie pozostałe gry nie były zbyt problematyczne – w obu zagrali bardzo podobną kompozycją, a mimo tego Echo Fox dalej trzymało się upatrzonej strategii champion selectu i nawet nie spróbowało dostosować swojej taktyki do planu Liquidu. W sumie nawet nie dało się wyróżnić jakiejś jednej specjalnej gwiazdy tego zespołu – każdy z graczy TL miał swoje momenty i choć ostatecznie tytuł MVP serii przypadł (całkiem zasłużenie) Doubleliftowi, to nie było to aż tak oczywiste. Oczywistym jednak był fakt, że w tym starciu górą jest zdecydowanie Liquid i tym samym to oni awansują do finału, spychając FOX do meczu o 3 miejsce po prawie idealnym splicie!
Drugie starcie w półfinałach to mecz pomiędzy drużyną 100Thieves, będącej w świetnej dyspozycji na sam koniec splitu, a Clutch Gaming, pogromcami TSM-u. Pierwszą partię gier można w zasadzie pominąć – przez pierwsze 4 gry organizacje właściwie wymieniały się grami, będące typowymi winami dla jednej i drugiej strony. I o ile takie coś na tym poziomie rozgrywek dziwne nie jest, to jednak po Clutch Gaming spodziewano się sporo mniejszego oporu i częściej widywane były opinie, że 100T zamelduje się w finale po szybkiej i bezbolesnej serii.
Ostatecznie jednak sprowadziło się to ostatecznej, piątej gry, która ponadto przeciągnęła się do imponującej długości 74 minut. Przez początkową fazę rozgrywki dominowało CG, ale jednak zabrakło tego ostatecznego wykończenia, co było jak najbardziej na rękę graczom Złodziei – z ich skalującą się kompozycją im dalej w grę tym bardziej rośli oni w siłę. Kiedy jednak rozgrywka odwróciła się na korzyść 100Thieves, także nie było to totalnie jednostronne – Clutch Gaming nadal broniło się w imponującym stylu, a z czasem nawet pokazali, że są jeszcze w stanie wrócić do tej rozgrywki i ostatecznie zatryumfować. Ostatecznie jednak ofensywa ze strony 100T okazała się zbyt opresywna i pomimo ogromnych starań ekipy Febivena nie byli oni w stanie pokonać lepiej prezentujących się rywali i polegli, ale zrobili to w zdecydowanie niezłym stylu, więc perspektywa ich meczu z Echo Fox przy regresywnej formie Lisów jest już całkiem obiecująca. Niemniej, to Złodzieje zwyciężają półfinał i to oni zmierzą się w finale z Teamem Liquid!
MicroAce