Yoon Wang-ho, znany szerzej jako Peanut, przez ostatnie pół roku zajmował pozycję suba w organizacji NaJin. Trzeciego lutego ukończył 17 lat, a co za tym idzie, został nareszcie dopuszczony do podstawowego składu NaJin e-mFire w rozgrywkach League Champions Korea.
W drodze na sam szczyt
Powodem, dla którego hype wobec tego zawodnika był tak wysoki, jest fakt, że udało mu się zdobyć pierwsze miejsce w koreańskiej drabince solo queue. Jest to niezwykle trudny wyczyn, musiał on bowiem pokonać takie gwiazdy jak chociażby Apdo czy Faker. Tego drugiego zdetronizował we wrześniu 2014 roku i szybko zyskał sławę dzięki swoim nieprawdopodobnym mechanikom. Dodatkowo, obecnie utrzymuje 70% win ratio jako
Rek’Sai i przez ostatnie kilka miesięcy nieprzerwanie dryfuje po miejscach w pierwszej pięćdziesiątce koreańskiego challengera.
Ostatnia deska ratunku?
Wejście “Orzeszka” na scenę profesjonalną było długo wyczekiwane. Póki co, ma on, w razie czego, zastępować doświadczonego junglera NaJin Cho ‘Watcha” Jae-geola. Watch trzykrotnie uczestniczył w Mistrzostwach Świata i jest powiązany z NaJin już od roku 2012. Ulubieniec fanów jednakże prezentował się dość średnio na przestrzeni ostatnich splitów LCK, a w 2014 szło mu jeszcze gorzej – wyróżniał się tylko podczas letnich playoffów OGN. Watch prawdopodobnie na jakiś czas ustąpi miejsca świeżej krwi, aby Peanut zaznajomił się z uczuciem bycia po drugiej stronie budki i doszlifowywał jeszcze bardziej swój talent. Jego zatrudnienie na pewno jest właściwym krokiem podjętym przez NJ, które ma obecnie problemy, trzymając się dolnej połowy tabeli z wynikiem 4-7, osiągniętym jedynie dzięki pokonywaniu drużyn teoretycznie słabszych (Incredible Miracle, KT Rolster, Samsung Galaxy). Nowy leśnik przynosi ze sobą przypływ nowej energii, tak bardzo potrzebnej będącemu w kryzysie zespołowi, a dzięki podobnemu wachlarzowi postaci, do tego, który prezentuje Watch, powinien dobrze wpasować się w jego szeregi.
Najważniejszy jest pierwszy krok
Podczas swojego debiutu od razu został puszczony na głęboką wodę – musiał zmierzyć się z będącymi w formie SKT T1. Peanut, dzięki swoim gankom i kontroli obiektów, wywoływał ogromną presję na mapie, nawet jeśli naprzeciw niego stał były mistrz świata – Bengi. W grze pierwszej uczestniczył w 100% zabójstw, a w grach drugiej i trzeciej wskaźnik ten oscylował w granicach 72-76%. NaJin em-Fire co prawda nie wygrało tego spotkania, jednak siedemnastolatek “chrzest bojowy” przeszedł w bardzo dobrym stylu.
W grze nastoletniego geniusza wystąpił jednak pewien spory mankament – ilość
stawianych na mapie wardów. Średnia Peanuta w całej serii pojedynków wyniosła 28 wardów, co zdecydowanie wymagało poprawy. Kiedy wrócił na scenę w drugiej grze meczu przeciwko Jin Air Green Wings, jego występ nie był aż tak dobry jak wcześniej, jednak widać było postęp w przypadku kontroli wizji na mapie. Ilość postawionych przez niego totemów wzrosła z 28 do aż 56, co tylko pokazuje, że gracz ten chce doskonalić swoje umiejętności i z czasem może stać się czołowym zawodnikiem na świecie, czego NaJin z pewnością by sobie życzyło.
Nadzieja na zmiany
Dwójka nowych zawodników, czyli omawiany Peanut oraz TANK, grający na środkowej alei, może pomóc NaJin e-mFire w walce o czołowe miejsca podczas letniego splitu LCK. Poziom umiejętności tej drużyny może znacząco wzrosnąć, kiedy podczas letniej edycji gracze będą już oswojeni ze sceną. Miejmy nadzieję, że tak się stanie, ponieważ wprowadziłoby to więcej różnorodności do koreańskich rozgrywek, podzielonych obecnie na lepszą i gorszą połowę.
źródło: http://www.goldper10.com/article/1182-breaking-out-of-his-soloq-shell-najins-new-jungler-peanut.html