Już za parę dni zacznie się faza play-offów, która jest już jednym z ostatnich kroków drużyn przed Mistrzostwami Świata. To ona zadecyduje, który z zespołów dostanie się do owych rozgrywek. Przed nami ćwierćfinały, odbędą się one już w najbliższy weekend, dlatego właśnie teraz przeanalizujmy, jakie drużyny mają większe szanse na awans do półfinałów. Tam czeka już na nie lider i wicelider europejskich rozgrywek LCS – Fnatic oraz Origen.
Na początek starcie dwóch drużyn, które zajęły odpowiednio 3. oraz 6. miejsce w tabeli letniego splitu. Wynik wydaje się przewidywalny, no i koniec końców raczej nie będzie tutaj niespodzianki. Giants jest drużyną, która opiera się na jednym zawodniku – Pepiinero, a on w tym starciu znajdzie naprawdę godnego przeciwnika. Ryu jest weteranem profesjonalnej sceny League of Legends, swojego czasu mierzył się on z prawdziwymi legendami, takimi jak Faker czy PawN. Pepiinero zaś jest bardzo uzdolnionym i świetnym mechanicznie graczem, jednak brak mu doświadczenia i tzw. zimnej krwi.
Oprócz mid lanera, Giganci nie dysponują żadnym solidnym zawodnikiem. Owszem, Fr3deric miewa przebłyski, takie jak na przykład niesamowita kradzież barona czy smoka. Owszem, Adryh potrafi zagrać dobrze, jednak miewa zdecydowanie więcej gier tragicznych niż tych dobrych. Owszem, Werlyb umie coś dać drużynie, niestety tylko i wyłącznie wtedy, gdy dostanie do dyspozycji Jaxa (a to swoją drogą i tak nie jest u niego gwarancją sukcesu).
Z drugiej strony mamy naprawdę dobrą drużynę, która po prostu gra swoje i wychodzi im to znakomicie. Może popełniają błędy, ale zazwyczaj i tak wygrywają. Przypomnijmy – jedynymi zespołami, które w letnim splicie wygrały z H2K dwukrotnie są drużyny, które są nad nimi w tabeli – Origen oraz Fnatic. Fakt, że mecze rozgrywane będą w formacie Best Of 5 tylko pogarsza sprawę dla Giants. Hiszpańska organizacja nie mogła poradzić sobie z H2K nawet raz, a w tym przypadku, by awansować dalej, będą musieli pokonać rywala aż trzykrotnie, co, nie oszukujmy się, jest bardzo mało prawdopodobne przy świetnej dyspozycji Hjarnana i Kasinga oraz rosnącej formie Odoamne. Jedynym problemem w drużynie Ryu może być Loulex, jednak nie wydaje mi się, by miało to spowodować jakąkolwiek porażkę H2K.
Podsumowując – wydaje mi się, że będzie to bezdyskusyjne zwycięstwo H2K z wynikiem 3:0, chociaż może się zdarzyć też tak, że Giants uda się ugrać jedną grę, jednak nic poza tym. Poza Pepiinero nie mają żadnej innej osi drużyny, na której mogliby oprzeć swoją rozgrywkę. H2K ma sprawdzony zespół, co zapewne będą umieli wykorzystać w walce z niedoświadczonymi Gigantami.
Szanse procentowe:
W niedzielę zaś czeka nas spotkanie Jednorożców Miłości, które niedawno przeszły lekkie rotacje w składzie, z Kotami, będącymi jeszcze do niedawna w większości polską organizacją. I tu, podobnie jak w poprzednim opisywanym meczu, myślę, że główną rolę odegra tutaj pojedynek mid lanerów. Staną przeciwko sobie dwaj świetni gracze środkowej alei. Z jednej strony PowerOfEvil, który, jak pamiętamy, popisał się pięknym pentakillem na końcu splitu swoją Orianną z Runeglaivem, a także zagrał naprawdę dobrze np. jednym ze swoich czołowych picków – AP Kog’mawem. Widzieliśmy także jego niesamowity występ na Ezrealu pod Ability Power z Runeglaivem (zginął nim jedynie raz podczas dwóch meczów!). Z drugiej strony mamy Nukeducka – gracza, który może nie wyróżnia się szczególnymi osiągnięciami, ale gra naprawdę solidnie. Wspomnieć należy na przykład jego genialne gry Varusem (bilans 3-1) oraz wspaniały, decydujący o zwycięstwie, quadrakill w meczu z SK Gaming. Przypomnę też jego świetne występy Azirem, którego wybrał 5 razy i podczas tych występów zginął jedynie trzykrotnie. Nie mam pojęcia kto może ten nieźle zapowiadający się match-up wygrać, prawdopodobnie wszystko będzie zależeć od dżunglerów.
Aspektem mogącym utrudnić nieco wygraną Jednorożcom może być to, że w tym meczu debiutował będzie w ich barwach nowy dżungler – H0r0, którego możemy kojarzyć z występów w Meet Your Makers w poprzednim splicie. Koreańczyk ma już spore doświadczenie w grze na profesjonalnej scenie, oprócz wspomnianego epizodu w MYM grał również dla takich drużyn jak Millenium czy SK Telecom T1 S, zespole, który później przerodził się w SK Telecom T1. Unicorns of Love na pewno odbywają wiele treningów, by “przyswoić” Koreańczyka do drużyny, ale ten debiut, i to o tak wysoką stawkę, może być zbyt stresujący dla nowego gracza.
O pozostałych graczach obu drużyn nie trzeba dużo pisać, bo… cóż, stoją na mniej więcej tym samym poziomie. Steve może mieć problem, gdy z gry zostaną wykluczeni Maokai oraz Rumble, gdyż są to dwa podstawowe picki, na których naprawdę potrafi sobie dobrze poradzić, jednak poza nimi nie ma tak pewnych bohaterów, przez co może mieć poważne problemy – przynajmniej w fazie linii. Visicsacsi ma już champion pool nieco większy, więc tu przewaga może się przechylić lekko na stronę Jednorożców. Pisałem akapit wcześniej o nieco niepewnej grze H0r0 – Koty jednak nie znajdują się tu w lepszej sytuacji. Jankos gra dobrze, jednak czasami zdarzają mu się naprawdę proste błędy. Może koniec splitu w wykonaniu polskiego dżunglera nie można nazwać nierównym, gdyż w większości gier radził sobie przynajmniej nieźle, ale nie spodziewajmy się rewelacji przy takim przeciwniku jak właśnie UoL. O mid lanerach rozpisałem się na początku, więc przejdźmy od razu na dolną aleję. Tu wydaje mi się, że zobaczymy przede wszystkim masę farmienia oraz zachowawczej gry. Zarówno Vardags, jak i MrRalleZ nie wykazują się specjalną agresją w fazie linii, a supporci zapewne dostosują się do swoich strzelców.
Podsumowując – gra na pewno będzie wyrównana, ale lekką przewagę widziałbym tutaj u Jednorożców Miłości. Głównie dlatego, że w większości gier grali bardziej stabilnie. Roccat natomiast miał dużo dobrych momentów, jednak były to tylko przebłyski – potrafił wygrać z zajmującym trzecią pozycję H2K, by następnego dnia przegrać ze średnio radzącym sobie w tym splicie zespołem Elements. Owszem, te przebłyski mogą zagwarantować im zwycięstwo, ale przypomnijmy, że wszystkie mecze rozgrywane będą w formacie Best Of 5, czyli jednorazowe zwycięstwo nic tutaj nie da. Roccat musiałby pokazać kompletną dominację nad rywalem lub przynajmniej doprowadzić do sytuacji 2 do 2, w której Koty mogłyby sobie poradzić. Niemniej jednak, na obecną chwilę, większe szanse ma dla mnie UoL.
Szanse procentowe:
Zgadzacie się z moimi typami? A może macie kompletnie odmienne zdanie? Napiszcie o tym w komentarzach!