Już w sobotę rozpoczynają się zmagania w playoffach rundy wiosennej EU LCS. W ciagu trzech tygodni zmierzy się w nich 6 drużyn, które walczą o nie tylko o jak najwyższe miejsce, ale także tak zwane Championship Points, które są jedną z dróg dostania się na Mistrzostwa Świata. Zwycięzca będzie reprezentował także Europę na zbliżającym się MSI. Kto ma największe szansę na wygranie Spring Splitu?
Ćwierćfinały
Pojedynek najbardziej utytułowanego zespołu Europy z superteamem, który powstał na szczątkach Gambitu. Według mnie dość łatwo w tym przypadku wybrać faworyta. Fnatic wciąż wydaje się być cieniem samego siebie, kiedy Vitality szturmem zdobyło miejsce w pierwszej trójce. Przyjrzyjmy się dokładniej obu zespołom.
Fnatic ma za sobą zdecydowanie słaby split, który zespół zakończył dopiero na szóstym miejscu. Zaliczyli co prawda całkiem dobry występ na IEMie, jednak wszystkie gry wygrane na tym turnieju Fnatic rozegrało jedną kompozycją. Jhin Rekklesa czy Lee Sin Spirita pozwoliły zespołowi dojść do finału IEMu, jednak to raczej nie wystarczy na nową europejską potęgę. Tym bardziej, że Vitality pokonało niedawno Fnatic, które grało swoimi najsilniejszymi postaciami. Żeby wygrać pojedynek Bo5 z Vitality trzeba potrafić posługiwać się więcej niż jednym stylem gry. Fnatic prawdopodobnie ponownie przygotuje jakąś zaskakując kompozycje na ten mecz, jednak to raczej będzie za mało żeby wygrać całą serię. Cabo i spółka posiadają bardzo duże champion poole i potrafią rozgrywać gry różnymi stylami. Od rzadkich i zaskakujących kompozycji z Zileanem i Bardem do tych bardziej standardowych. Vitality zdecydowanie ma większe szanse na dostosowanie się do tego co zagra Fnatic. Jest także drużyną stabilniejszą (chociaż dwie porażki ze słabym Roccat wciąż dziwią) co pomoże im w serii Bo5.
Także indywidualnie Vitality wygląda zdecydowanie lepiej. Większość zawodników francuskiej formacji powinno spokojnie wygrać swoje linie i zdobyć dzięki temu przewagę na samym początku gry. Szczególnie na górnej alei Cabochard powinien zniszczyć Gamsu. Francuz gra chyba każdą postacią w grze (warto wspomnieć, że sięgnął między innymi po Luciana w tym splicie), kiedy Koreańczyk praktycznie nigdy nie sięga po championów, którzy nie są tankami. Cabo zdecydowanie pewniej rozgrywa też linie i powinien bez problemu sobie poradzić. Najbardziej wyrównanie wygląda środkowa aleja. Będzie to pojedynek dwóch świetnych zawodników: Febivena, który był najsilniejszym europejskim midlanerem sezonu i Nukeducka, który rozgrywa aktualnie chyba najlepszy split życia. Może to być bardzo emocjonujący i pełen zabójstw pojedynek, ponieważ obaj gracze lubią grać ofensywnie.
Mimo poprawy gry Fnatic pod koniec splitu Vitality jest dla mnie zdecydowanie silniejszym zespołem. Fnatic prawdopodobnie da radę wygrać pierwszą lub drugą mapę, dzięki zaprezentowaniu solidnej i dobrze wyćwiczonej kompozycji, jednak Vitality powinno spokojnie dać radę się dostosować i pokonać europejską legendę.
Przewidywany wynik: 3:1 dla Vitality
Drugi ćwierćfinał powinien być zdecydowanie bardziej wyrównany. Obie drużyny są dość podobne do siebie, w szczególności pod względem popełnianych błędów. W tym przypadku dużo trudniej wskazać faworyta. Seria może trwać pięć wyrównanych gier, ale może też skończyć się w ciągu szybkich trzech.
Oba zespoły w dużej mierze polegają na swoich strzelcach. Zven jest głównym filarem Origen, kiedy Steelback najlepiej radzi sobie w UOL. Obie drużyny potrzebują dobrego występu adc, aby wygrywać. Obaj gracze bardzo dobrze grają Kalistą i Lucianem, ale Zven bardziej lubi eksperymentować i zaskakiwać rzadziej spotykanymi postaciami. Zven wydaje się być zdecydowanie lepszym graczem, jednak w tym splicie spisuje się średnio i ma słabe pozycjonowanie. Steelback tymczasem gra coraz lepiej i staje się jednym z lepszych strzelców w EU LCS. Według mnie gra strzelców obu drużyn może zadecydować o ostatecznym wyniku spotkania. Właśnie na dolną aleję powinniśmy przede wszystkim zwracać uwagę w tym spotkaniu,
Drugim podobieństwem w grze tych dwóch zespołów jest słabe radzenie sobie w lane swapach i grze skupiającej się na mapie i wieżach. Obie drużyny najlepiej sprawdzają się podczas gry standardowymi liniami i przy przedłużaniu fazy linii. W UOLu jest to głownie związane z problemami z ciągłymi zmianami junglera. Na początku splitu z Diamondem jednorożce świetnie rotowały i rozgrywały mapę. Później jednak mieli problemy by z nowymi junglerami grać w ten sam sposób. Natomiast Origen całkiem inaczej rozgrywa mapę z POE na midzie niż z xPeke. POE w związku z większą ilością treningów posiada prawdopodobnie większy champion pool, jednak OG z nim gra mniej pewnie na mapie i gorzej radzi sobie z środkowej i późnej fazie gry. XPeke mniej ćwiczy z zespołem, ale widać jego wpływ na shotcalling i ogólną grę teamu. Jeśli grał będzie xPeke Origen powinno poradzić sobie zdecydowanie lepiej.
Szanse obu zespołów są dość wyrównane. Drużyny są do siebie dość podobne dlatego spodziewam się dość wyrównanej i długiej serii gier. Origen wciąż jest jednak drużyną pełniejszą, dlatego uważam że to właśnie xPeke i spółka wygra ten ćwierćfinał.
Przewidywany wynik: 3-2 dla Origen
Półfinały
Według moich przewidywać w półfinale powinny zmierzyć się dwie bardzo silne drużyny. Ostatni raz kiedy te dwie drużyny się spotkały, gra trwała ponad godzinę i obfitowała w dużą ilość teamfightów, które kończyły się jednym albo dwoma zabójstwami. Jest duża szansa, że całą seria będzie wyglądać podobnie i może trwać dość długo. Jak dla mnie oba zespoły zasługują na grę w finale.
Obie drużyny lubią skupiać się przede wszystkim na niszczeniu wież i zdobywaniu celów na mapie. Szczególnie z H2K komentatorzy często śmieją się, że ich LoL jest PvE (ludzie przeciwko środowisku) a nie PvP (ludzie przeciwko ludziom). Ryu i spółka przez długi czas gry unikają teamfightów, a swoją grę opierają na przewadze w wizji, szybkich rotacjach i walczeniu tylko kiedy mają zdecydowaną przewagę. Zespół lubi także agresywne ganki i dive’y, w których świetnie radzi sobie Jankos, dzięki czemu odzyskał już tytuł First Blood King. Dobra gra na mapie i dobre rozumienie lane swapów zapewniają często H2K zwycięstwo, jednak przeciw Vitality nie będzie to takie proste. Ekipa trenowana przez Shaunza także wie jak skutecznie rozgrywać wczesną fazę gry i radzi sobie z tym równie dobrze jak H2K. W związku tym gry mogą zaczynać się od 10 minut wyłącznie pushowania wież.
Jeśli jednak drużyny zdecydują się na normalne linie to gra może wyglądać jeszcze ciekawiej. Większość zawodników gra na podobnym poziomie, jednak można zauważyć, że dolna aleja jest mocniejsza w H2k, natomiast Vitality posiada silniejszych graczy na górnej i środkowej alei. Przewagi są jednak niewielkie i walki na każdej linii mogą być niezwykle ciekawe. To co może odgrywać bardzo dużą rolę w tej serii to teamfighty. Vitality od początku sezonu rozgrywa je bardzo dobrze. H2K jednak ostatnio wydaje się być zagubione podczas walk drużynowych. Nie tak dawno przegrali m. in. przez nie grę z UOLem. Trzeba wspomnieć, że H2K często przegrywa także teamfighty pod Baronem, przez co prawie przegrali mecz z Giants.
Cała seria powinna być niezwykle wyrównana. Obie drużyny będą się starały prawdopodobnie przygotować ciekawe i niespotykane strategie żeby zaskoczyć swoich przeciwników. Właśnie zaskoczenie może być kluczem do wygrania w tym meczu, ponieważ obie drużyny prezentują dość wyrównany poziom. Trudno wskazać mi faworyta, jednak liczę, że to Jankos z Vanderem w końcu dojdą do finałów Playoffów.
Przewidywany wynik: 3-2 dla H2K
G2 dzięki zajęciu pierwszego miejsca w rundzie zasadniczej w półfinale zmierzy się z teorii słabszym przeciwnikiem czyli Origen. Wydaje mi się, że spokojnie można stwierdzić, że G2 powinno spokojnie wygrać z drużyną xPeke. Zespół Ocelota wydaje się być aktualnie silniejszy pod każdym względem.
Perkz i spółka wiedzą przede wszystkim co chcą robić w swoich grach – nigdy nie tułają się bez sensu po mapie, wiedzą gdzie powinni się znajdować. G2 najczęściej wygrywa już w początkowej fazie gry, wygrywając early game. Mają bardzo silne linie, które często niszczą swoich przeciwników. Z Origenem także powinno im się to udać – Emperor i Hybrid, to bardzo agresywny bot lane, który powinien wywierać ciągłą presję na Zvena i Mithiego. Perkz powinien sobie poradzić zarówna z POE jak i z xPeke. A kiedy wygrają początek gry, to szybkie rotacje midlanera G2 i Tricka pozwalają drużynie niszczyć kolejne wieże. Origen natomiast jest pod tym względem przeciwieństwem G2. Jak juz pisałem słabo radzą sobie ze strategicznym rozgrywaniem mapy. Prawdopodobnie wynika to braku dobrego trenera, który pokazał by drużynie jak skutecznie zabezpieczać wieże i cele na mapie.
Na korzyść G2 przemawia także ich możliwość do różnorodnej gry. Każdy z graczy gra skutecznie różnymi postaciami i nie muszą się ograniczać do zaledwie paru championów. Potrafią też stosować różne strategie – dobrze radzą sobie zarówno z kompozycjami pod wczesną fazę gry, jakże i tymi które potrzebują czasu na zbudowanie najważniejszych przedmiotów. Pozwoli im to łatwo dostosować się do picków i gry Origenu. Drużyna xPeke nie posiada umiejętności tak dobrego reagowania na zagrania i picki przeciwników. Ich fazy draftu są przewidywalne i łatwe do skontrowania.
Według mnie G2 powinno łatwo poradzić sobie w tej serii. W ciągu rundy zasadniczej splitu ten zespół prezentował się zdecydowanie lepiej. Dużo może też zależeć od tego, którego midlanera wystawi Origen. Z POE wydaje mi się, że nie dadzą rady ugrać ani jednej gry. Z xPeke prawdopodobnie uda im się chociaż raz zniszczyć nexus G2.
Przewidywany wynik: 3-1 dla G2
Finał
Według mnie w finale zmierzą się drużyny, które zajęły pierwsze dwa miejsca w rundzie zasadniczej. Obie drużyny mają swoje problemy i mocne strony. Dość mocno jednak różnią się od siebie i faworyzują różne elementy gry. Podczas splitu razu wygrało G2, a raz H2K, co pokazuje, że obie drużyny graja na podobnym poziomie. Prawdopodobnie będzie to najbardziej emocjonujące spotkanie splitu.
Drużyny inaczej lubią rozgrywać swoje gry. Jak już pisałem, H2K kocha lane swapy, ponieważ jest to najlepszy sposób na zaprezentowanie swojej wyższości w macro game. Zdobywają przewagi poprzez niszczenie struktur i pojedyncze zabójstwa. G2 preferuje zdecydowanie bardziej krwawe i szybkie gry. Wolą zdobyć wieże po zabiciu przeciwników, niż poprzez skomplikowane rotacje. Nie da się jednoznacznie stwierdzić, który styl jest skuteczniejszy. Oba mają swoje plusy i minusy i dużo zależy od tego, która z drużyn lepiej wykorzysta silne strony swoich strategii.
Jeśli zobaczymy standardowe linie także może być bardzo ciekawie. H2K wydaje się mieć potencjalnie lepszych graczy dolnej alei, gdzie Forg1ven i Vander są bardzo silnym i trudnym do pokonania duo. Lepiej wydaje się także grać na górnej alei Odoamne, ale posiada podobny do Kikisa styl więc różnica nie powinna być tu zbyt widoczna. G2 posiada natomiast lepiej spisującego się aktualnie midlanera. Perkz to aktualnie najsilniejszy zawodnik środkowej alei w Europie, kiedy Ryu zaliczył dość cicha końcówkę sezonu.
Po raz kolejny bardzo trudno wskazać faworyta. Wydaje mi się jednak, że ciągła agresja i pewność siebie zawodników G2 może pozwolić im zapewnić sobie zwycięstwo. Kluczem do pokonania G2 może być spowolnienie Tricka i Perkza, tak aby żaden z nich nie zapewnił sobie przewagi na początku gry. Nie będzie to jednak łatwe i H2K może nie dać sobie z tym rady. Uważam, że po długiej i wyrównanej serii G2 skończy z playoffy na pierwszym miejscu.
Przewidywany wynik: 3-2 dla G2
Playoffy w tym roku powinny być dość wyrównane. Mimo tego, że G2, H2K i Vitality wydaja się być zdecydowanie lepszymi drużynami od reszty, to Fnatic, Origen i UOL to druzyny, których nigdy nie można lekceważyć w seriach Bo5. W związku z ogólnym podniesieniem się poziomu gry w Europie, na pewno podniesie się też poziom playoffów, które zapewnia nam pięć ciekawych i emocjonujących serii.