Tak jak w prawdziwym życiu – negatywne nastawienie, strach, błędy lub złość może odebrać ci całe skupienie i obrócić pojedynczą pomyłkę w przegraną grę. League of Legends wraz z innymi grami tego rodzaju zdobyła złą sławę, jako pełna toksycznych graczy.
Kiedy godzisz się na porażkę jeszcze zanim gra się rzeczywiście skończy, znacznie zmniejszasz szansę na comeback, a twoje podejście do gry obniża morale drużyny, co prowadzi do kolejnych błędów.
Pamiętaj – masz pięciu przeciwników w meczu. Nie rób sobie kolejnych czterech.
Ten tekst ma proste zadanie – nauczyć cię pozytywnego myślenia. Zastosuj się do kilku zasad, które mogą pomóc ci przechylić szalę zwycięstwa na twoją stronę.
Wiele osób, które mają duże doświadczenie w grze, tworzy nowe konta – “smurfy”. Dzięki temu próbują zacząć grę od nowa, lepiej kalibrując swoje MMR, bo uważają, że zasługują na o wiele wyższe. Czerpią przyjemność z rozgramiania newbies. A jeżeli ty smurfujesz, pamiętaj, że znajdujesz się pomiędzy nowymi graczami. Oceniając ich, miej na uwadze, że nie mają za sobą tysięcy godzin doświadczenia w grze.
System matchmakingu w LoL-u jest daleki od perfekcji. Grając solo normale, trafiasz do drużyny z losowymi ludźmi, których Riot uznał dla ciebie za odpowiednich. Czego możesz się spodziewać po takiej drużynie?
Twoi sojusznicy nie muszą wiedzieć jak używać skilli, inicjować walki, kiedy pushować, jak zachowywać się w walce, jak supportować, kupować wardy i dobrze je stawiać, ani pisać “SS”. A jeśli odmawiasz komunikacji z drużyną, szansa na to będzie o wiele większa. Grając dużo i często, będziesz się z tym spotykać na każdym kroku. Nie możesz się zachowywać, jakby cię to zaskakiwało, to jest jak ciągłe dotykanie ognia zanim się przekonasz, że rzeczywiście można się oparzyć.
Musisz mieć poczucie, że chcesz współpracować z tymi ludźmi. I przygotuj się, bo nikt nie obiecuje, że będzie łatwo.
Jeśli nie lubisz matchmakingu z losowymi ludźmi, graj ze znajomymi. A jeśli nie masz znajomych w grze, to sobie ich znajdź – nie zachowując się jak palant będzie to o wiele łatwiejsze. Pamiętając, że system dobierania nie należy do najskuteczniejszych, musisz się spodziewać graczy o wyższym, ale i niższym poziomie umiejętności.
Nie jesteś w stanie wygrać każdej gry tą samą postacią i tym samym buildem. Jeśli nie pomyślisz o synergii, strategii i counter-pickach, nie trafisz nigdy w metę. Na każdego takiego gracza jak ty znajdzie się sposób.
Nie traktuj gry jak sprawy życia i śmierci. Skoro nie bierzesz udziału w profesjonalnych rozgrywkach, nikt ci za to nie płaci – nie ma nic złego w porażce. To niby takie oczywiste, ale pr0si też przegrywają. Serio!
Są dwie rzeczy, których potrzebujesz, żeby wygrać: teamwork i komunikacja. Obrażając innych, niszczysz oba czynniki wymagane do tego, żeby być skutecznym.
Kiedy gracz umiera, często najlepiej wychodzi mu obwinianie innych o śmierć swoją, innych itd. Kiedy padniesz, zastanów się nad tym co możesz zrobić, żeby nie umrzeć jeszcze raz. Jeśli uważasz, że to wina sojusznika, który ci nie pomógł, pomyśl o tym co mogliście zrobić, żeby tego uniknąć. Zwróć mu na to uwagę, ale w konstruktywny sposób, np.: “Mógłbyś postawić warda tam w jungli?”.
I pamiętaj, jeśli masz w drużynie supporta, to logiczne, że będzie mieć mniej itemów i złota na swoje wydatki. Pomóż mu czasami, kup warda albo dwa.
Pojedyncza śmierć albo błąd, po której zaczyna się wyzywanie, prowadzi tylko do kolejnych pomyłek, utraty koncentracji i skutkuje zwyczajnie porażką.
Zanim zaczniesz mecz, wyobraź sobie, że wygrywasz. Zamiast walić w klawiaturę podczas gry, daj teammate’om poradę. Oczywiścnie nie w stylu “Może kupisz wreszcie wardy, idioto?”. Spróbuj może: “Potrzebujemy wardów, tu, tu i tu” albo “Powinieneś kupić to” albo “Musisz grać bardziej w obronie”.
Niektórzy gracze mogą być zwyczajnie zbyt mało doświadczeni i nie będziesz w stanie nauczyć ich niektórych rzeczy w trakcie gry. Jednak przyjazna porada znacznie wpływa na sposób przeprowadzania rozgrywki.
Popatrz na system honorowy w grze, odznaki to: pomocny, przyjacielski, współpraca, honorowy przeciwnik. Więc bądź pomocny, przyjacielski, współpracuj i nie zachowuj się jak scumbag wobec przecwników. Riot po coś wprowadził ten system. I wcale nie po to, żeby niszcząc nexusa pisać “honour me please”. Są to cztery zasady, których powinieneś przestrzegać.
Jeśli dostaniesz w policzek, nie oddawaj. Skoro teammate nie ma zamiaru słuchać żadnych porad i ciągle popełnia te same błędy, szkoda twoich nerwów, wyślij report i olej sprawę. Nie pogarszaj bardziej sytuacji.
Jasne, w grze można złożyć zły build. Mimo wszystko, jest też mnóstwo buildów, które mogą być dobre. Może i sojusznik nie składa się optymalnie, ale nie da się w każdej grze kupić tego samego. Pamiętaj o tym i nie bądź zbyt krytyczny.
I oczywiście – nie wykorzystuj każdej śmierci jako okazji do krytykowania teammate’ów. Mogli zrobić coś inaczej, dzięki czemu poszłoby lepiej? Znowu polecam konstruktywną krytykę. Zapytaj się samego siebie – co mogłem zrobić? Jeśli zostałeś po prostu zoutplayowany przez przeciwnika, odpuść sobie flame, zgrupuj się z sojusznikami, wyciągnij wnioski z ostatniej walki i przechytrz wroga w kolejnej bitwie.
Kiedy gracz popełnia błąd i dostaje za to ochrzan od innych, o wiele bardziej boi się popełnić kolejne pomyłki. Możesz pomyśleć, że to w sumie dobrze, ale gracz, który boi się umrzeć, będzie bał się farmić, pushować albo zacząć teamfight.
Strach jest podstawowym mechanizmem przetrwania i potrafi być zdrowy. Jeśli boisz się czegoś na mapie w LoL-u, kup wardy, głuptasie. Jednak w teamfightcie niepewność ma ogormny wpływ na wynik walki – albo ty zmieciesz przeciwnika albo on ciebie.
I pamiętaj, LoL to tylko gra. Nie sprawa życia i śmierci. Kończąc fazę laningu potrzebujesz pewnych siebie sojuszników, z którymi będziesz pushować i wygrywać kolejne teamfighty. Narzekając na nich, na ich umiejętności i gadając jak bardzo przegrywasz, bo “noob team omg”, masz o wiele większą szansę na przegraną.
Teammate może też po prostu zacząć ci robić na złość. Nie feedował celowo, ale zacznie, żebyś się bardziej denerwował. Albo nie da ci heala, kiedy będziesz go potrzebować.
Jeśli boisz się, że przegrasz, to nie boisz się tak naprawdę porażki, tylko samego LoL-a. Brzmi śmiesznie, prawda?
Możesz wygrać przegrany mecz, jeśli zaczniesz zarażać innych swoim pozytywnym nastawieniem.
Zadaj sobie kolejne pytanie – “Czy ja się dobrze bawię?” Jeśli nie, to po co grasz? Jeżeli jedyną metodą na czerpanie zabawy z gry jest wygrywanie, to statystycznie przynajmniej przez połowę czasu gry będziesz się źle bawić.
Jak możesz się bawić dobrze cały czas? Bądź pozytywnie nastawiony. Przyjmuj z dystansem i dobre i złe strony gry. Ucz się z pomyłek i zwycięstw. Ucz się na błędach sojuszników. Wykorzystaj tę wiedzę, żeby stawać się coraz lepszym graczem i teammatem.
Grałem ostatnio mecz ze strasznie nieskoordynowaną drużyną. Przegraliśmy wszystkie linie, zdążyli nam zniszczyć koszary, nexus był w tarapatach. To już GG? Nie zacząłem narzekać na sojuszników (ani na ich matki). W konstruktywny sposób powiedziałem im co powinniśmy zrobić i zachęciłem ich do dalszej gry, mimo że wyglądała beznadziejnie. Zdobyliśmy kilka fragów, później wygraliśmy kilka teamfightów, broniliśmy w tym czasie naszej bazy. Końcowo – spushowaliśmy razem mid. Nexus zostal odkryty, ryzyk-fizyk. Udało nam się wygrać walkę jeszcze raz i dzięki temu zniszczyliśmy wrogiego nexusa.
Gdybym spędził grę na narzekaniu na sojuszników, zwyczajnie byśmy przegrali. Zamiast tego zachęciłem ich, a oni za mną poszli. A nawet jakbym przegrał, to wiesz co? – ciągle bym się dobrze bawił. Nawet jeśli nie jesteś w stanie samym nastawieniem zmienić całej gry, możesz przynajmniej czerpać z niej przyjemność. Płakanie na innych przez ekran komputera nie sprawia przyjemności. A na pewno nie wpływa dobrze na twoje zdrowie.
Nie oczekuj, że inni gracze wiedzą wszystko, co ty wiesz. Gry MOBA to ciągła nauka i odkrywanie.
A jeśli trafisz w swojej drużynie na mistrza rage’u, zwyczajnie go olej i nie trać skupienia. Ktoś cię wyzywa? To tylko słowa na monitorze.
A jeżeli czujesz, że popadłeś w rutynę, nie masz przyjemności z gry – odpuść sobie. Pograj zamiast to w Dark Souls.
To są proste zasady, które pomogą ci się zawsze cieszyć z gry, nawet gdy przegrywasz. I możesz się do nich zatosować w LoL-u, Docie lub nawet CS:GO. Powodzenia!
TL;DR - bądź po prostu osobą, z jaką sam chciałbyś grać.