Wraz z końcem zasadniczych rozgrywek League Championship Series zakończyły się także Challenger Series, których zwycięzców zobaczymy oficjalnie w LCS już w wiosennym splicie 2016 roku. Czy są to drużyny które mają szansę naprawdę powalczyć na najwyższym poziomie? A może będą to jedynie zespoły zamykające tabelę? Przyjrzyjmy się bliżej Teamowi DignitasEU!
TEAM DIGNITAS EU
Zwycięzcy europejskiej edycji Challenger Series, którzy pod wodzą weterana już profesjonalnej sceny League of Legends Rama “Brokensharda” Djemala osiągnęli drugie miejsce w letnim splicie CS, lecz udało im się wygrać fazę play-off dzięki czemu bezpośrednio dostali się do League Championship Series.
Na pierwszy rzut oka drużyna ta nie wyróżnia się żadnym szczególnym potencjałem czy możliwościami, i suma sumarum nie wykazała się podczas zasadniczego sezonu niczym zaskakującym czy przełomowym. Najbardziej tę formę było widać w playoff’ach – w półfinale najprawdopodobniej zostaliby pokonani przez DeniaL E-Sports, gdyby nie to że DNL musiało niestety poddać serię (zostali do tego zmuszeni przez kłopoty z połączeniem ich junglera, Kirei’a), a w finale pokazali jedynie nieznaczną wyższość nad Mousesports (którzy w turnieju relegacyjnym zostali zmiażdżeni przez Gambit Gaming zajmujący w tabeli LCS 8 miejsce). Oprócz tego w zasadniczym letnim splicie zostali dwukrotnie pokonani przez Gamers2, które także będzie uczestnikiem LCS Spring Splitu 2016.
W składzie znajduje się kilku graczy którzy mieli do czynienia z profesjonalną sceną League of Legends, ale w zasadzie to nadal amatorzy na tym terenie. Dla Martina “Wunderweara” Hansena oraz Kaspera “Kobbe” Kobberupa jest to pierwsza profesjonalna drużyna, a Nicolai’a “Nisbeth” Nisbetha mieliśmy okazję oglądać w League Championship Series podczas jego krótkiej przygody z drużyną Meet Your Makers (z którego został de facto wyrzucony ze względu na słabą i niewystarczającą na takie rozgrywki jak LCS formę). Dennis “Obvious” Sørensen był wprawdzie członkiem Millenium, jednak występował tam jedynie przez miesiąc, tak więc jakby nie patrzeć najwyższy poziom rozgrywek to dla niego poważne wyzwanie. Najbardziej doświadczony jest midlaner drużyny, Chres “Sencux” Laursen. Ten całkiem utalentowany gracz ma swoją przeszłość w takich drużynach jak Reason Gaming czy SK Gaming Prime. Sencux niewątpliwie jest najważniejszym elementem zespołu – nie jest to nieuzasadnione – Laursen gra naprawdę nieźle, co prawda brakuje mu wiele do europejskich liderów: Febivena i Ryu, jednak poziom Betsy’ego czy PerkZ’a (midlanera Gamers2) jest na pewno w jego zasięgu.
JAKIE MAJĄ SZANSE?
Obecnie gra DignitasEU nie zachwyca. Mieli oni problemy z drużynami z Challenger Series, a teraz będą musieli mierzyć się z o wiele bardziej wymagającymi przeciwnikami. I szczerze, nie jestem pewny jak oni sobie w tych potyczkach poradzą – oprócz Sencuxa są to nadal niskiej klasy zawodnicy, którzy muszą jeszcze sporo potrenować przed poważnym wejściem na profesjonalną scenę. Według mnie na obecną chwilę jest to kandydat do relegacji na końcu następnego splitu – nie widzę Teamu DignitasEU wyżej niż na 8-9 pozycji.