Po starciu z wiceliderem nadszedł czas na starcie z drużyną, która króluje w tabeli. Wiadomo było, że Alliance jest silne, a to co wczoraj ujrzeliśmy było różnicą w sile pomiędzy liderem LCS, a zespołem z dolnej części tabeli.
Drużyna | Bany | Picki |
![]() | ![]() ![]() ![]() | ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() | ![]() ![]() ![]() | ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Bany
Alliance skupiło się na środkowej linii i zabrało dla Overpowa większość postaci, którymi mógłby zagrać na midzie. Do tego Roccat strzeliło sobie w kolano eliminując Twisted Fate’a – ostatnią dostępną postać, którą Overpow grał, a nie dosięgnęły jej zmiany. Gdyby tylko Polacy zdawali sobie wtedy sprawę jak bardzo ta decyzja ich zaboli…
Oprócz tego zablokowano wybór jak zwykle silnej Morgany. Ban Renektona uniemożliwił w miarę skuteczne skontrowanie na linii Jaxa, co było całkiem sprytnym posunięciem.
Picki
Zdobycie Jaxa było niezłym ruchem ze strony naszych, podobnie jak Caitlynn, która po zmianach w itemach bardzo dobrze się spisuje. Najcięższym wyborem był najpewniej pick na mida, gdyż wszystkie postacie, którymi Overpow grał na LCS były zbanowane (pomijając zreworkowaną Nidalee, która nawet nie wiem czy jest obecnie dostępna oraz Leblanc, która dostała nerfa). Ostatecznie zdecydowano się na Lulu, którą nasz midlaner spisał się bardzo przeciętnie.
Alliance z kolei było nastawione na walki drużynowe – synergia Nami i Orianny zapewniała sporą ilość AOE CC przeciwko wrogowi. Reszcie teamu w takiej sytuacji pozostawało tylko wyrżnięcie wroga dzięki mocnemu wejściu, które zapewniał duet Irelia-Lee Sin. Oprócz tego warto zaznaczyć, że niezależnie komu Nami dałaby swoje E, zostałoby ono świetnie wykorzystane zarówno przez Luciana jak i wcześniej wspomnianą parę z topa i jungli.
Early
Trzeba przyznać, że zawodnicy Roccat radzili sobie neiźle w początkowej fazie gry, udało im się zdobyć 2 kille (chociaż mogliby zdobyć 2 więcej gdyby nie pewne pomyłki), a także przykładnie ukarać Alliance za zabicie smoka odbijając sobie w tym sposób spóźnienie, które umożliwiło wrogowi zdobycie objective’u. Było na tyle dobrze, że po tej walce wynik w killach wynosił 6-0 na korzyść naszych.
Tutaj niestety kończą się pozytywy. Mimo dobrej prezencji teamu wystarczyło zerknąć na środkową linię by wiedzieć, że coś jest nie tak, bo w 16 minucie różnica w farmie pomiędzy midlanerami wynosiła 60 na korzyść Froggena. Zapowiadało się na kłopoty…
Mid/Late
…A kłopoty zbliżały się wielkimi krokami. Alliance bezbłędnie panowało nad mapą i każdy kolejny smok należał do nich. Przy czym warto zaznaczyć, że to co stało się po wzięciu 3 smoka było gwoździem do trumny naszych ulubieńców. Gdy gracze Roccat odpłacili się za smoka niszcząc turreta postanowili się wycofać, co bezwzględnie wykorzystało Alliance, które nawet bez żadnej wizji pokusiło się o śmiały, a wręcz bezczelny pomysł zdobycia barona.
Jak widać czasem ryzyko popłaca. Froggen i spółka ruszyli do pushu i wszystko poszło zapewne lepiej niż oczekiwali. Push przemienił się w szybki koniec gry połączony z hekatombą – Polacy starali przeciwstawić się przeciwnikowi, jednak nie byli w stanie zabić nawet jednego gracza z przeciwnej drużyny. Mecz skończył się w 31 minucie z wynikiem 6-11 (przed baronem wynosił 6-2).
Podsumowanie
To zwycięstwo przyszło dla Alliance zbyt łatwo. Po raz kolejny Roccat nie miał praktycznie żadnej kontroli celów globalnych, które były zagrabiane przez aktualnego lidera. Oprócz tego słaby mecz zaliczył Overpow – drużyna pod wodzą Froggena bezbłędnie wykorzystała mały champion pool naszego rodaka i bardzo mu ten mecz utrudnili. Co prawda mało kto oczekiwał zwycięstwa nad Alliance, jednak liczyłem na bardziej zaciętą walkę. Miejmy nadzieję, że za tydzień naszym pójdzie lepiej.