Kolejny etap play-offów w Korei za nami! W półfinale zmierzyło się KT, które kompletnie rozbiło MVP tydzień temu kwalifikując się tym samym do tego starcia, z drużyną Samsung Galaxy, która dostała bezpośredni awans do półfinału za zajęcie drugiego miejsca w zasadniczym splicie LCK. Kto wyjdzie z tego starcia zwycięsko i tym samym dostanie okazję do starcia z aktualnym mistrzem świata, SK Telecom T1? Przekonajmy się!
Stomp na dobry początek serii. Obie drużyny odważnie zagrały już w drafcie – nie pojawił się w nim żaden tank, obie ekipy postanowiły postawić na kompozycje oparte na 3 zagrożeniach (czy nawet 4 w przypadku KT). KT zdecydowało się na typowy teamfightowy build z Rumble’m na czele, Caitlyn i Le Blanc pełniące rolę źródeł obrażeń w backlinie, oraz Rengara dla Score’a i Malzahara dla Maty do wyłapywania celów poza pozycją. SSG zaś postawiło bardziej na kompozycję z obszarową kontrolą i CC – Taliyah Crowna i Kennen Cuvee mieli grać tu główną rolę z Lee Sinem, Lucianem i Lulu w tle. Pierwsze zabójstwa, w nieco powolnym tempie, wpadły na konto KT, co dało im też wieże, ale kontrola smoków była po stronie Samsunga. Do pierwszego starcia, a zatem więc też testu kompozycji doszło już w 18 minucie, kiedy to KT Rolster zdecydowało się odważnie wejść w jungle rywala za Nashorem, jednak opłaciło się to – SSG nie mogło znaleźć żadnego podejścia ani żadnej flanki, a to było akurat warunkiem ich zwycięstwa – skończyło się to więc łatwymi zabójstwami dla KT. Ta przewaga sprowokowała ich do nieco odważniejszych zagrań, które już jednak się nie opłaciły, ale z kolei SSG chcące w 100% wykorzystać błędy rywala też pozwoliło sobie na zbyt dużo, co – przy wystarczającej przewadze 5 tysięcy sztuk złota – zostało podręcznikowo ukarane przez KT. W 22 minucie doszło do kolejnej poważnej walki, w której zginęło paru graczy SSG, co skłoniło ich oponentów do podjęcia Nashora. Okazało się to jednak ryzykownym posunięciem, bo SSG mimo przewagi liczebnej rywali próbowało podjąć walkę – Ruler zdołał zabić Matę, jednak CuVee splitpushujący dolną aleję i martwy jungler, Haru szybko odwiodło SSG od tego pomysłu. W 25 minucie SSG w końcu wyegzekwowało upragniony teamfight z flanką Kennena CuVee’go – w tym momencie było jednak już za późno – mimo 3-osobowego stuna KT szybko wyeliminowało zagrożenie ze strony toplanera rywali i skończyło się na wymianie 1 za 4 na korzyść KT Rolster. KT poszło za ciosem i dalej szturmowało na nexus rywali, chwilę później upadł ostatni żywy gracz SSG – CoreJJ, a z nim szanse Samsunga w tym spotkaniu. 1:0 dla KT!
SSG | 0 | – | 1 | KT | MVP: Smeb (KT) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Dalsza jednostronna dominacja. Widać że era tanków w Korei już dobiega końca, przynajmniej przed ich aktualizacją w mid-seasonie – po raz kolejny nie zobaczyliśmy żadnego czystego tanka, ostatecznie do tego grona można byłoby zakwalifikować Elise Score’a, ale to też nie jest dedykowany obrońca. Był to pick w zasadzie tylko dopełniający kompozycję KT – tym razem to oni zdecydowali się postawić na kompozycję z dużą ilością CC – Kennen dla Smeba i Ashe dla Defta szybko ujawniły ich zamiary, a domknęli to wyborem Ekko na środkową aleję i Lulu by chronić 3 kluczowe elementy ich drużyny. SSG natomiast zbudowało bardzo nijaką kompozycję – Jayce CuVee’go dla poke’u, Graves i Syndra do eliminacji słabszych celów, i właściwie niepasujący botlane w postaci Luciana i Karmy. No ale cóż – tutaj już early-game był sporo bardziej efektowny niż w poprzednim starciu – przez pierwsze 10 minut byliśmy świadkami już 4 świetnych rotacji za strony obu drużyn. Zabójstwa sypały się dla obu stron gęsto, ale KT miało tę przewagę, że umieli dodatkowo dobrze rozgrywać makro, i właśnie dzięki temu prowadzili w złocie mimo wyrównanej sytuacji w zabójstwach. Doprowadziło to w końcu do wyraźnej dominacji 5 zniszczonych wież KT do 0 zabezpieczonych przez Samsung w 20 minucie – a to dało im tę istotną, 5-tysięczną przewagę w złocie. Kolejne minuty były skupione w zasadzie jedynie na krążeniu w okolicy Nashora, Jak można się domyślić, to KT bardziej zaciekle szukało teamfightu, i znaleźli go w 24 minucie – zakończyli go prawie czystym ace’m, jednak niestety unicestwienie całego SSG musieli okupić śmiercią inicjatora całej walki – PawN’a na Ekko. Po tej walce zdecydowali się na podjęcie Barona, jednak to też nie obyło się bez strat – bezlitosny potwór z Pustki zabił wspierającego yordle’a prowadzonego przez Mate, a chwilę później zrobiło się naprawdę gorąco – z Nashorem walczyli tylko Score i Deft, co sprowokowało teleport CuVee w okolice Nashor pitu, jednak toplaner Samsunga zagrał naprawdę źle i ostatecznie skończyło się na jego śmierci jak i zabezpieczeniu Nashora przez KT. 5 minut później KT pukało już do bram bazy Samsunga, i po raz kolejny świetną inicjacją popisał się PawN, tym razem z Matą – odważnie wszedł w rywali stunując z pomocą swojego W kluczowych członków drużyny oponentów, Mata podbił praktycznie całą ich drużynę rzucając ulta Lulu na inicjującego PawNa, a z drugiej strony rywali zamknął Smeb, wchodząc z ultem Kennena w resztę rywali. Skończyło się to idealnie czystym ace’m, a to z kolei dało ekipie KT kolejne zwycięstwo!
KT | 2 | – | 0 | SSG | MVP: Score (KT) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Dominacja przy finiszu. Na potencjalnie decydujący mecz serii SSG zdecydowało się mocno zmienić taktykę – wymianie uległ cały botlane – w miejsce Rulera i CoreJJ’a weszli Stitch i Wraith, przynosząc od razu nieco świeżości – Stitch bowiem zdecydował się na wybór Kalisty, a jego wspierający dopełnił to klasyczną Lulu. CuVee odpuścił rolę carry i wybrał pierwszego tanka w tej serii – Nautilusa, natomiast Crown wybrał niewidzianego jeszcze w tej serii Ryze’a. Ambition zaś wchodzący w miejsce Haru kontynuował dzieło poprzednika i wybrał ponownie Gravesa. Równie ciekawą kompozycję zbudowało KT – na górną aleję znów poszedł Kennen dla Smeba, Score wziął dla siebie Lee Sina, a Mata zdecydował się na tradycyjny pick jakim jest Karma. PawN jednak nieco zaskoczył rywali, biorąc Malzahara, który teoretycznie powinien być przeznaczony dla Maty, natomiast Deft, zważając na bany na Caitlyn i Ashe, czyli jego główne picki, zdecydował się powrócić do swojego dawnego maina, jakim jest Jinx! Z takimi kompozycjami obie drużyny musiały grać ostrożnie, ale widocznie pewniej czuło się KT – już w pierwszych minutach wyegzekwowali dive’a na dolnej alei, który skończył się śmiercią junglera drużyny przeciwnej, natomiast parę minut później świetnie odwrócili oni rotację przygotowywaną przez Samsung Galaxy, co poskutkowało wymianą 2 za 1 i drugą wieżą dla KT. SSG jednak sprawnie goniło rywali jeśli chodzi o kille, gorzej było już z kontrolą struktur obronnych – tutaj już wyraźnie prowadziło KT Rolster. Kluczowy jednak był teamfight w 26 minucie – tam Samsung ładnie wyłapał kilku kluczowych graczy KT poza pozycją, zabijając 3 członków tego teamu bez strat po swojej stronie, co skłoniło ich do podjęcia Nashora. Co prawda udało im się go zabezpieczyć, ale Jinx Defta w tej fazie gry już wyraźnie miała ogromne znaczenie ze swoimi obrażeniami obszarowymi, co ostatecznie spowodowało że KT odwróciło tę sytuację z wymiany 3 za 0 na korzyść SSG do wymiany 3 za 4 dla KT, gdzie jedynym pocieszeniem był jeden buff Nashora, zachowany jedynie na Ambitionie któremu udało się ujść z życiem. Nie zgasiło to jednak zapału Samsunga – już 2 minuty później szturmowali oni inhibitor rywali, co nieco zlekceważył botlane KT, jednak zdążyli oni zareagować na czas, dzięki czemu ten inhibitor Samsung musiało okupić unicestwieniem całego zespołu. W 32 minucie KT podjęło pierwszą próbę zakończenia tej rozgrywki, jednak odpuścili po zabezpieczeniu pierwszej wieży przy Nexusie. Na drugą próbę nie musieliśmy jednak długo czekać – już 2 minuty później doszło do kolejnego teamfightu, który skończył się już czystym ace’m dla KT, i przy następnym szturmie na bazę Samsunga trzecia drużyna Korei zdołała pokonać wiceliderów 3:0 w serii i zakwalifikować się do finału przeciwko SKT T1!
SSG | 0 | – | 3 | KT | MVP: PawN (KT) | Skrót (kliknij, aby otworzyć |