W nocy (z 19 na 20 kwietnia) byliśmy świadkami finału północnoamerykańskich rozgrywek LCS. O końcowe zwycięstwo ponownie Team SoloMid zawalczył z Cloud 9. Spotkanie odbywało się w systemie Bo5, czyli do trzech zwycięstw. Jeśli nie mieliście okazji oglądać tego niesamowitego widowiska, zapraszamy do przeczytania podsumowania wszystkich gier.

Już na samym początku start gry został opóźniony, bo Hai niestety… wylał kawę. Kiedy już gra się rozpoczęła, TSM wykorzystywał słaby początek Urgota wybranego przed midlanera C9 i uzyskał niewielką przewagę. Nie trzeba było jednak długo czekać na niesamowite zagranie Meteosa, który swoją super-umiejętnością unieruchomił aż czterech graczy TSM-u  i pokazał, że to nie będzie łatwa gra. Następne minuty były dominacją Cloud 9, a w kolejnej walce Meteos ponownie pokazał jak należy grać Sejuani, tym razem stunując wszystkich graczy drużyny przeciwnej i prowadząc sojuszników do zwycięstwa w pojedynku. Już wtedy było widać, że TSM raczej nie powróci do tej gry, a Cloud 9 potwierdziło swoją dominację już w 33. minucie, kiedy to po wygraniu walki drużynowej zakończyło pierwsze starcie.

Zwycięzca:  

Kliknij, aby rozwinąć

 Cloud9

MVP:  

Druga gra była pokazem siły Teamu SoloMid. Tym razem grali oni zdecydowanie pewniej pomimo tego, że przewaga nie należała do nich. Jednakże w środkowej część gry to właśnie gracze TSM-u przejęli inicjatywę, co pozwoliło im dyktować warunki gry. W związku z tym, z czasem przewaga TSM-u rosła, a znakomitymi umiejętnościami snajperskimi odznaczył się Bjergsen, który dosłownie niszczył rywali za pomocą Żywego Pocisku, czyli super-umiejętności Kog’Mawa. W końcu, w 41. minucie zawodnicy Teamu SoloMid zebrali się w okolicy bazy przeciwnika, zabili wszystkich graczy Cloud 9 i zakończyli to spotkanie, doprowadzając do remisu w serii.

Zwycięzca:  

Kliknij, aby rozwinąć

 Team SoloMid

MVP:  

W trzecią grę bardzo dobrze weszli gracze Teamu SoloMid, którzy od początku przejęli kontrolę nad poczynaniami na mapie i starali się utrzymać inicjatywę. Tym razem fantastycznie zaprezentował się Lustboy, który wybierając na supporta Kennena zaprezentował, że aby skutecznie pomóc drużynie nie trzeba stać z przodu i zbierać obrażenia. Mimo przewagi TSM-u, Cloud 9 cały czas walczyło, jednak po którejś z kolei nieudanej próbie powrotu do gry przez C9, TSM wdarło się do bazy rywali i zniszczyło nexus przeciwników. 2-1 dla TSM-u.

Zwycięzca:  

Kliknij, aby rozwinąć

 Team SoloMid

MVP:  

W czwartej grze Cloud 9 postawiło wszystko na jedną kartę. Zobaczyliśmy picki, które nie zostały wybrane w pierwszych czterech grach, jednak nawet to nie pomogło. TSM od samego początku dominował i nie pozwalał przeciwnikom na wygranie choćby jednej walki. Bjergsen i spółka nie chcieli wymuszać konfrontacji na siłę – to jest jednym z powodów małej ilości walki w tym pojedynku. Jednakże TSM doskonale wiedział co robi i gdy przyszedł czas faworyci unicestwili przeciwników i po prostu zakończyli spotkanie i całą serię wynikiem 3-1.

Zwycięzca:  

Kliknij, aby rozwinąć

 Team SoloMid

MVP:  

Cloud 9 nie zagrało na tak wysokim poziomie jak rywale. Pierwsza gra została przez nich wygrana dzięki wyśmienitej grze Meteosa, lecz później było już tylko gorzej. TSM w każdej z czterech gier zaprezentował się bardzo dobrze i zdecydowanie zasłużył na to zwycięstwo. Kolejna wygrana Teamu SoloMid potwierdza, że to właśnie ten zespół jest obecnie najlepszą ekipą w Ameryce. Jak sądzicie – czy Cloud 9 zrewanżuje się odwiecznym rywalom w letnim splicie?

Zwycięzca:  

Kliknij, aby rozwinąć

 Team SoloMid

MVP: