League of Legends nie musi przez cały czas być takie mroczne. W życiu warto robić coś więcej poza ciągłymi walkami na Rift. Osadzanie bohaterów w nieco mniej poważnych sytuacjach to jedna z rzeczy, która sprawia, że League jest tak wyjątkowe. Gdzie byśmy byli bez Basenowego Gravesa, Niegrzecznej Kucharki Morgany czy AstroNautilusa?
Wiemy, że podczas tegorocznego Snowdown najważniejsza jest zabawa. A ponieważ najlepsza jest ta na śniegu, graficy i projektanci zadali sobie jedno proste pytanie: Co się dzieje, gdy bohaterowie League zaczynają walczyć na śniegu?
Lekcje odwołane!
„W dzieciństwie uwielbiałam bitwy na śnieżki” – wspomina Kelly Aleshire, projektantka graficzna. „Śnieżne dni były niesamowite. Wiedziałam, że mam coś do zrobienia, ale wolałam się bawić”. Przekazanie takich wspomnień naszym graczom było głównym celem zespołu pracującego nad Snowdown. Ogromne nauszniki Syndry? Małe pingwiny Barda? Głupawe śnieżne superstwory? Tak jest! Nasz cel to dobra zabawa!
Grafik Wesley Keil wyjaśnia: „To jedna z tych szalonych rzeczy, która pozwala nam się oderwać od poważnych spraw”. W tegorocznym Snowdown „nasz zespół chciał stworzyć coś wesołego”, podkreśla Aleshire . „Staraliśmy się idealnie wycelować i nie przesadzić”. Każdy pomysł był kilkakrotnie zmieniany. Graficy szukali czegoś, co będzie pasować zarówno do całego motywu, jak i do poszczególnych bohaterów. Gnar może przywdziać zimową czapkę, ale wciąż musi pozostać sobą.
Tegoroczny Snowdown jest jeszcze bardziej skomplikowany, ponieważ dodaliśmy stwory. Choć są mniej złożone niż bohaterowie, ich prostota przysparza nam równie wiele problemów. Keil mówi: „Muszą być przejrzyste. Rozgrywka jest bardzo rozgałęziona, więc musimy wiedzieć, co się stanie, gdy na ekranie pojawi się mnóstwo stworów”. Nie dość, że zespół musiał stworzyć skórki pasujące do motywu i oddające charakter bohaterów, to jeszcze trzeba było opracować wygląd i odpowiednie zachowanie stworów. W końcu to nic fajnego, gdy nie wiadomo, co się dzieje w grze.
Na koniec mamy portret – najważniejszy element przedstawiający ideę Snowdown, pokazujący skórki i osobowość poszczególnych bohaterów. „Na przykład Bard jest dość zdystansowany” – mówi Aleshire. „Nie przejmuje się ludźmi ani wszechświatem. Jest we własnym małym świecie i popija kakao z meepem. Gnar jest nadpobudliwy, więc woli ganiać za meepami, zamiast pomagać innym”. Syndra, nieco bardziej skupiona bohaterka, jest gotowa rozpocząć kolejną salwę i odnieść zwycięstwo. Portret musi skupić w sobie wszystko, co składa się na całą postać.
W rezultacie otrzymujemy zbiór skórek i przedmiotów, które ucieleśniają zimową zabawę. „Czasami zdarza się taki dzień, że bardziej poważni bohaterowie biorą dzień wolnego i bawią się na śniegu” – podsumowuje Aleshire. „Mamy nadzieję, że uda nam się to oddać i gracze poczują się tak jak ja, gdy rzucałam w kolegów śnieżkami”.
źródło: http://eune.leagueoflegends.com/pl/news/riot-games/editorial/snieg-sztuka-snowdown