Na horyzoncie Summoners Rift pojawił się Urgot. Kolejny bohater, który przeszedł rewolucje i zawitał do nas w odświeżonej wersji. Dzisiaj powiem co o tym wszystkim sądzę.
Zaledwie w ostatnim patchu dołączył do nas Kayn, postać ciekawa, która wprowadziła nową mechanikę, a także załatała kolejną dziurę w pustawym Uniwersum fabularnym gry. Każda nowa/przebudowana persona wprowadza nowe elementy do gry, nowe schematy, a czasem nawet rewolucjonizuje rozgrywki profesjonalne. Nowego bohatera/rework możemy uznać za udany w wtedy gdy ten zyska sympatię graczy lub choć podbije profesjonalne rozgrywki, tak było w przypadku Ekko czy Brauma, czasem jednak Riot się przeceni i ich nowe dzieło staje się zapomniane, nawet przez nich samych, wystarczy spojrzeć na Illaoi czy Yoricka.
Zranione uczucia
Kiedy wypuszczany jest nowy bohater zajmuję on nowe, świeże miejsce, które należy wyłącznie do niego. Jednak kiedy Riot decyduje się na rework “nowa” postać zastępuje starą. Przynosi to znacznie ładniejszą grafikę, głos i historię, czasem nawet czyni bohatera potworem sceny profesjonalnej. Jednak wraz z tym nadchodzi aktualizacja rozgrywki. Mimo że nowy zestaw często jest inspirowany starym to jesteśmy zmuszeni pożegnać się z mechanikami, które kochaliśmy. Osobiście wciąż płacze i wspominam dwóch bohaterów, którzy odeszli. Shen i Taric. Owszem wrócili odświeżeni, ale jednak tęsknie za tym co z nimi nie wróciło. Mimo, że ich odświeżone wersje są bez dwóch zdań ładniejsze, a ogólna mechanika się zachowała (u Shena obrona prowadzących, a u Tarica ochrona przed pancerzem).
Nowe nie znaczy lepsze
Nie zrozumcie mnie źle. Bardzo się cieszę, że Riot nie porzuca martwych herosów. Sam kocham nowego Gangplanka czy Poppy, wiem jednak, że są ludzie, którzy czują do nich takie same uczucia jak ja do Shena. Jego odświeżona wersja zapewnia nowe doznania i możliwości w grze, jednak nie rekompensuje tych starych, jak naprzykład jego stare q, które zapewniało nam bezpieczną linie na większość postaci.
Czasem jednak Riot wprowadza rewolucyjne zmiany, które owszem pomagają bohaterowi wrócić i zyskać nowych graczy, jednak wielu nie może znieść zmian. Takimi przykładami jest choćby Rengar czy Le Blanc. Ich zmiany prawie rok temu uczyniły z nich prawdziwy postrach sceny profesjonalnej. Jednak wielu graczy, którzy lubili/mainowali ich stare wersje mogą jedynie płakać. Sam NB3, uważany za jednego z najlepszych Rengarów powiedział, że nowy “kotek” jest silniejszy, ale gra nim jest znacznie mniej zabawna. Zgadzam się z nim.
Podobnie sprawa ma się z ostatnio popularnymi mini-reworkami, mają one na celu uczynienie postaci grywalnymi i zdrowymi. Niektóre z tych pomysłów, jak np. u Alistara wpłynęły na jego popularność, ale przede wszystkim naprawiły jego słabości związane z Nerfami E. Czasem jednak ów genialne zabiegi Riotu przynoszą bardziej szkodę niż pomoc. Ekko czy Kindred, którzy swego czasu byli potworami solokolejki i sceny profesjonalnej zostali poważnie osłabieni, poprzez zabicie Ekko tank i usunięcie leczenia z W na wiecznych łowcach. Riot poprzez zmiany chciał przywrócić bohaterów do gry. Efekt? Bohaterzy w dalszym ciągu są pomijani przy wyborze bohatera. Przykład Cho Gatha, pokazuje też jak czasem ów “małe” zmiany są w stanie wywrócić metę do góry nogami, owszem pozwoliła też potworowi z pustki zdobyć nagłą popularność, choć ta przyszła wyłącznie z siły postaci.
Nie udany Rework
Czasem martwy bohater dostaje od losu drugą szanse. Riot bierze się za jego aktualizacje. I tak Poppy, Galio czy GP zostali przebudowani, a ich nowe formy zyskały wiernych graczy i podbili oni zawodowe rozgrywki. Czasem jednak nowy bohater w dalszym ciągu nie odnajduje się w grze. Yorick. Bohater, którego rework zapowiedziano tak dawno, że oczekiwanie na niego stało się jednym z lepszych memów, w końcu doczekał się upragnionej aktualizacji. Ta jednak nie przyniosła zamierzonych skutków. Popularność bohatera wzrosła, choć mniej niż by można oczekiwać. Sam heros zyskał uznanie jedynie w kompozycjach opartych na samotnym, pchającym toplanerze, co nie jest dla rozgrywki ani zdrowe, ani nie daje mu popularności.
Jestem ciekaw: Ilu graczy zatęskni za starym Urgotem i czy jego nowa wersja podzieli los Yoricka?
A co wy sądzicie o reworkach? Czy też macie bohaterów, którzy odeszli i za nimi tęsknicie? Piszcie w komentarzach