W drugim meczu pierwszej rundy turnieju w Ameryce zmierzyło się Counter Logic Gaming, które podjęło FlyQuest, tworząc niezwykle ciekawą parę – obie drużyny które fenomenalnie zaczęły split, ale z biegiem czasu coraz bardziej borykały się z nierówną formą. Któremu z zespołów udało się zatrzymać tendencję spadkową? Który podszedł do ćwierćfinałów w lepszej kondycji? Przekonajmy się
Do zapamiętania – nigdy nie dawać HuHiemu Aurelion Sola w meczu o większą stawkę. Midlaner CLG już na samym początku zrobił dobry użytek z tego picku, i wykorzystując nieuwagę i brak komunikacji rywali zgarnął pierwszą krew po niezłym roamie na dolną aleję. Powtórzył tę akcję 3 minuty później, po raz kolejny zabijając LemonNationa. W końcu jednak FlyQuest postanowiło zgankować jego linię, by zakończyć te rotacje, ale nie skończyło się to zbyt dobrze dla ekipy Hai’a – HuHi zatrzymał gank Moona świetnie wymierzonym Voice of Light, a następnie z asystą Xmithiego przybyłego na miejsce za pomocą ultimate’a Rengara odwrócił całą sytuację co skończyło się śmiercią przeciwnego junglera i midlanera. Dominacja CLG była zresztą kontynuowana także na innych liniach (choć, nie ukrywajmy, także za sprawą genialnej prezencji Aurelion Sola HuHiego, który zresztą mógł podkreślić to statystykami – 8/1/8 i partycypacja w 16 z 17 możliwych zabójstw, chociaż miał też jedyną śmierć w teamie, ale to wiele nie zmieniało). W 24 minucie CLG zgarnęło Nashora bez najmniejszego problemu, i zaczęli niszczyć powoli bazę rywali. No cóż, może nie tak “powoli” – mimo że ich kompozycja nie ułatwiała im oblężenia, to już w 27 minucie całe Counter Logic Gaming było już przy Nexusie rywali, kończąc to pierwsze spotkanie w bardzo przekonujący sposób.
CLG | 1 | – | 0 | FLY | MVP: HuHi (CLG) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Mundo?! Na ten całkiem niestandardowy pick zdecydował się Darshan, jako że po wyborze Rumble’a przez Ballsa i wybanowaniu Camille, Nautilusa, Fizza i Kleda nie miał on zbyt dużego pola do popisu w mecie, więc musiał sięgnąć nieco za nią. Nie był to chyba jednak wielki problem, bo CLG wyglądało naprawdę pewnie już od samego początku po pierwszym zwycięstwie – weszli do jungli FlyQuestu już podczas pierwszego route’a wyłapując niczego nieświadomego Moona, ale niestety po chwili musieli to opłacić śmiercią HuHiego, którego zabił Balls po teleporcie w okolice Blue Sentinela. Szybko też odpłacił się sam Moon, który z Ballsem wszedł pewnie do jungli przeciwnika, wyłapując tam Xmithiego, co skończyło się oddaniem podwójnego buffa w ręce Rumble’a toplanera FLY. Tę liniową serię “zemst” kontynuował Xmithie, który po 3 minutach od swojej śmierci postanowił zgankować górną aleję, a to dało CLG nie tylko zabójstwo, ale też wieże. Sytuacje jednak zrekompensował im nieco HuHi, który ambitnie podjął próbę solowego zabicia Hai’a, jednak Moon idealnie w czas zdołał dojść na środkową aleję i uratować swojego midlanera na dosłownie paru punktach zdrowia zabijając jego vis-a-vis. CLG jednak wywalczyło sobie nieco więcej kontroli od rywali, głównie dzięki zniszczonym wieżom, co dało im podejście pod Nashora. Nie udało im się go co prawda zgarnąć, ale widocznie nawet nie to było ich bezpośrednim celem – od razu po zauważeniu podchodzących pod Baron Pit graczy FlyQuest zainicjowali walkę, którą dzięki świetnym zagraniom Ahri HuHiego oraz niezniszczalnemu frontline’owi w postaci Dr. Mundo Darshana wygrali bez większych problemów. To samo próbowali zrobić 5 minut później przy kolejnej próbie podjęcia Nashora, co poniekąd się udało, ale Moonowi udało się wbić do środka i wygrać bitwę na Porażenia z Xmithiem, dzięki czemu nie tylko pozbawił całe CLG Nashora, ale też zabezpieczył go dla LemonNationa, któremu udało się ujść z życiem z całego teamfightu – a właściwie tak się jedynie zdawało, gdyż przy próbie powrotu do bazy oberwał strzałą Ashe kierowanej przez Stixxaya i został wykończony przez Darshana. Gra przedłużyła się jednak do kolejnego Nashora, i znów CLG postanowiło go podjąć, ale tym razem widocznie podjęli już większe środki ostrożności (choć, nie powiem, fala Nami Aphromoo wyrzucona tak “w razie czego” wyglądała nieco kuriozalnie). Napierane z trzech stron FlyQuest nie miało dużo do powiedzenia – po ostatniej, desperackiej inicjacji Kennena Alteca FLY zostało po prostu wybite przez rywali, a a CLG znalazło się zaledwie 1 wygrany mecz od zwycięstwa w serii.
FLY | 0 | – | 2 | CLG | MVP: Darshan (CLG) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Efektowny powrót do serii! Tym razem to FlyQuest w bardzo ładny sposób zgarnęło pierwszą krew – świetnie otoczyli niczego niespodziewających się rywali będących na zwiadzie w ich jungli co skończyło się śmiercią Xmithiego, a także pozwoliło Moonowi na zbudowanie o wiele większej wczesnej przewagi i wystosowanie sporo większej agresji niż jego vis-a-vis. Do 20 minuty jednak gra była raczej pasywna – widzieliśmy mało zabójstw, a rozgrywka odbywała się głównie w sferze makro. Mimo prowadzenia na początku FlyQuest nie uchroniło się od błędów – głównie po tym punkcie przekroczenia 20 minut zdarzyło im się kilka potknięć, ale ciągle delikatnie wygrywali oni. Istotnym punktem był swego rodzaju base-race ze strony obu drużyn, chociaż w sumie nie jest to właściwe tego określenie – Altec po prostu w pewnym momencie zaczął splitpushować środkową aleję, podczas gdy CLG całym teamem robiło presję na górnej, a kiedy zorientowali się że tracą za dużo, to FLY zaczęło im najzwyczajniej przerywać recalle, a kiedy już część teamu zdołała się cofnąć do defensywy ekipa Hai’a po prostu zainicjowała walkę na uciekających rywalach i tym samym sporo zyskali na tej wymianie. Parę minut później zdarzyło się kolejne kluczowe wydarzenie – Hai ze swoim Talonem wyłapał okazję i zlikwidował Xmithiego pushującego górną linię bez wystarczającej wizji, natomiast Moonowi udało się zabić HuHiego za pomocą ultimate’a Rengara. To pozwoliło FLY podjąć Nashora, kilka minut później na ich konto poszedł również Starszy Smok, a od tego momentu szukali jedynie inicjacji na graczach CLG. Poniekąd się to udawało, ale z biegiem czasu w jakiś niezrozumiały sposób CLG zaczęło wyglądać w tych walkach coraz lepiej, nawet mimo bycia ponad 10 tysięcy sztuk złota w stracie względem rywali po 40 minutach. W końcu jednak doszło do kolejnej walki przy Nashorze, którą już zdecydowanie wygrało FLY, jako że CLG wolało skupić się na próbie steala, a nie bezpośrednim starciu z rywalami. Chwilę później FLY dokończyło dzieła z resztą ekipy CLG będących w defensywie bazy, a po tym zakończyli tę rozgrywkę i wrócili nieco do tej serii.
CLG | 2 | – | 1 | FLY | MVP: Moon (FLY) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Wyrównanie serii. Kolejna gra znów rozpoczęła się w nieco pasywny sposób przez bierną postawę obu drużyn, ale i tak można było coś z takiego early-game’u wywnioskować – FLY widocznie dominowało nad CLG jeśli chodzi o jednostki, bo w zasadzie każda ich linia lekko wygrywała w CS’ach, i na każdej z alei to wieże CLG były pod presją. W 15 minucie jednak CLG przypieczętowało swoją słabą dyspozycję – do teamfightu dochodzili praktycznie indywidualnie, i dali się kompletnie ograć w FlyQuestowi działającemu jako drużyna. Dało to FLY już całkowitą kontrolę w tym spotkaniu, bo CLG widocznie nawet nie zrozumiało swojego błędu i ponownie szukali oni inicjacji na grających w przewadze rywalach. FLY niedługo potem podjęło Nashora, którego udało im się zgarnąć raczej bez problemu, ale po wygaśnięciu jego buffa musieli poszukać walki – owszem, inicjacja nie była problemem dla graczy FlyQuest, ale samo rozegranie teamfightu pozostawiło dużo do życzenia, kończąc teamfight wymianą 3 za 1 na korzyść strony przegrywającej. W końcu jednak zespół Hai’a zgarnął kolejnego Barona, a za tym poszedł też wygrany teamfight, ustanawiając ich przewagę w złocie na mocne 11 tysięcy. Z pomocą buffu Nashora już bez problemu przełamali defensywę CLG, i tym samym wyrównali serię, doprowadzając do 5, ostatecznego spotkania.
FLY | 2 | – | 2 | CLG | MVP: Moon (FLY) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Dopełnienie sweepa! CLG, lekko zagrożone porażką w całym ćwierćfinale w końcu postanowiło zmienić nieco kompozycję – tym razem zbudowali team czysto pod teamfighty, ale z wykorzystaniem postaci, których nie mieliśmy jeszcze okazji oglądać w tej serii – Camille dla Darshana, Ekko w rękach HuHiego, czy Kalisty dla Stixxaya. FlyQuest natomiast nie chciało zmieniać czegoś, co działa dobrze – poszli mniej więcej z taką samą kompozycją co w poprzednich, zwycięskich grach – jedyną modyfikacją była zmiana dla Moona – z powodu bana dla Rengara musiał on zdecydować się na coś innego, i padło na jego słynną Evelynn. Agresja na samym początku rozwinęła się na dolnej alei, gdzie Stixxay wyczuł okazję w sytuacji 2v2, i co prawda udało mu się zabić LemonNationa, ale musiał za to zginąć z rąk Alteca, co oczywiście jest raczej negatywną wymianą dla CLG, jako że strzelec FLY dostał sporo kontroli minionów na linii w zamian za nieco więcej złota dla Stixxaya. I choć przez pozostałą część pierwszych 10 minut działo się raczej niewiele, o tyle po przekroczeniu tej granicy gra rozkręciła się całkiem mocno – mogliśmy zobaczyć dive’y i roamy przeprowadzane na całej szerokości mapy przez oba zespoły, ale złoto utrzymywało się na podobnym poziomie. Pierwszym poważniejszym odskokiem jeśli chodzi o prowadzenie w złocie (i kontrolę na mapie) było zabezpieczenie pierwszej wieży przez ekipę FlyQuest, co dało im spory potencjał następnych działań. Wykorzystali to jednak w tak niewielkim stopniu że nie mogliśmy tu mówić o prawdziwej przewadze. Z biegiem czasu to CLG zdołało wypracować dla siebie prowadzenie w złocie, dzięki stałemu splitpushowi zniszczyli 3 wieże więcej niż przeciwnicy – ogólnie złożyło się to na prowadzenie 3 tysiącami sztuk złota, co skłoniło ich do podjęcia Nashora. Był to błąd, który świetnie wykorzystali gracze FlyQuest, sprawnie wymuszając teamfight i zgarniając buff potwora z Pustki dla siebie. Niedługo potem doszło do kolejnej walki drużynowej przy drugim istotnym objectivie – znów jednak górą było FlyQuest, i to oni znów wyeliminowali 4 graczy CLG i zabezpieczyli cel, tym razem był to Starszy Smok. Z tym wzmocnieniem i przewagą liczebną ruszyli prosto na Nexus rywali, który bez defensywy upadł bardzo szybko. FlyQuest kompletuje reverse sweepa i przechodzi do półfinałów!
CLG | 2 | – | 3 | FLY | MVP: Moon (FLY) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |