Faza grupowa Play-In się skończyła, więc możemy przedstawić jej wyniki. W tym tygodniu możecie przeczytać o tym jak zaprezentowały się wszystkie występujące do tej pory drużyny, a także dowiedzieć, z kim spotkają się w następnej rundzie rozgrywek. Zapraszamy do lektury.
Grupa A
Grupa A po części rozegrała się zgodnie z przewidywaniami, ale częściowo dała radę nas zaskoczyć. Team WE, tak jak oczekiwaliśmy, całkowicie zdominowało swoją grupę. Lyon Gaming było co prawda w stanie nawiązać walkę z Chińczykami, ale drużyna z LPL ani razu nie wydawała się być zagrożona porażką. WE pokazało, że jest drużyną grającą co najmniej o poziom wyżej od drużyn Dzikiej Karty. Przewagę chińskiej formacji widać było przede wszystkim w lepszym makro – drużyna zawsze grała wokół celów na mapie jak smoki, Barony i wieże. Nawet jeśli WE przegrywało teamfighty, to cały czas miało przewagę dzięki zdobywanym objectivom. Chińczycy w następnej fazie trafi na Young Generation i raczej nie powinni mieć problemu by wygrać i awansować do zasadniczej fazy grupowej.
Drugie miejsce dość niespodziewanie zajęła drużyna Lyon Gaming, czyli przedstawiciel Północnej Ameryki Łacińskiej. Drużyna dwukrotnie jak równy z równym walczyła z WE (przynajmniej przez część obu spotkań) i zdecydowanie wyglądała jak najsilniejszy przedstawiciel regionów Dzikiej Karty. W Lyon błyszczy przede wszystkim strzelec. WhiteLotus był niezwykle efektywny na linii i w teamfightach, niewiele odstając od Mystica z WE, który jest jednym z najlepszych strzelców na Mistrzostwach. Dodatkowo zdobył on pierwszego Pentakilla turnieju [KLIK]. Dobrze zaprezentował się także midlaner drużyny – Seiya. Lyon wciąż jednak brakuje gry makro na najwyższym poziomie – drużyna nie zawsze wie jak wykorzystać przewagę, którą zdobywa oraz co robić na mapie. Zespół w losowaniu następnej fazy trafił na najsilniejszego możliwego rywala, czyli Cloud9 i może mieć problem z awansem dalej.
Ostatnie miejsce dość niespodziewanie zajęło Gambit Esports. Drużyna była stawiana jako potencjalny czarny koń fazy Play-In, który może wywalczyć awans do zasadniczej fazy grupowej Mistrzostw. Rosyjska drużyna grała jednak fatalnie. Gambit wyglądało jak pięciu losowych graczy wziętych na szybko z SoloQ. Rosjanie odstawali od WE i Lyon pod każdym względem. Gracze popełniali dużą ilość indywidualnych błędów, a cały zespół nie był w stanie się zgrać i rozgrywać mapy. Gambit zapewniło jednak fanom niemało zabawy, kiedy w ostatnim (już nieliczącym się dla żadnej z drużyn) meczu sięgnęło po Yasuo na midzie i Nunu na supporcie. Mimo tego, GMB zdecydowanie zawiodło podczas fazy Play-In.
Grupa B
Grupa B została całkowicie zdominowana przez Cloud 9. Amerykańska formacja w swoich grach wyglądała jak najsilniejsza drużyna całych rozgrywek. Amerykanie grali pewnie, nie dając swoim przeciwnikom szans na narzucenie swojego stylu i planu. C9 z każdą kolejną grą rozpędzało się coraz bardziej i ani razu nie grało dłużej niż 30 minut. Co też dość ważne w perspektywie dalszych Mistrzostw, amerykańska formacja popełniała małą ilość błędów, nie dając żadnych możliwości swoim oponentom. C9 świetnie wypadało na liniach, a także dominowało mapę dzięki solidnemu makro. Chmurki w następnej fazie trafiły na jednego z silniejszych przeciwników – Lyon Gaming wydaje się być najlepszym zespołem z regionów Dzikiej Karty. Jeśli jednak C9 utrzyma swój poziom gry, to powinno bez problemu wygrać spotkanie i awansować dalej.
Walka o drugie miejsce była zawzięta i doprowadziła do dogrywki, która ostatecznie wskazała Team oNe Esports jako zwycięzcę. Brazylijczycy zaprezentowali się całkiem odmiennie w pierwszym i drugim dniu. Najpierw oNe zdecydowanie przegrało swoje gry, nie będąc w stanie nawiązać walki oni z C9 ani z Dire Wolves. W drugim dniu drużyna zmieniła midlanera. Zamiast bardzo słabo grającego Brucera na midzie znalazł się Marf. Razem z tą zmianą całkowicie inaczej zaczęła wyglądać gra drużyny. Brazylijczycy zaczęli grać pewniej, a nowy midlaner w przeciwieństwie do Brucera, był w stanie utrzymać swoją linię. Wystarczyło to by wygrać grę z Dire Wolves i doprowadzić do dogrywki z Australijczykami. Team oNe do następnej rundy wylosowało prawdopodobnie najsłabszego przeciwnika, czyli 1907 Fenerbahce. Mimo tego wydaje mi się, że Brazylijczycy grają na zbyt niskim poziomie by wygrać to spotkanie.
Ostatnie miejsce w grupie zajęli przedstawiciele Australii i Oceanii, czyli Dire Wolves. Po łatwej wygranej z oNe w pierwszym dniu rozgrywek wydawało się, że Australijczycy dość pewnie wejdą do następnej rundy. Jednak w drugim dniu drużyna nie dała rady powtórzyć zwycięstwa z Brazylijczykami i przegrała dwie gry z oNe. Zdecydowanie jest to bolesna porażka dla Dire Wolves. Oceania od zawsze jest dość słabym regionem, a miała tym razem szansę pokazać się z dobrej strony. Dire Wolves nie dało jednak rady i OPL ponownie nie osiągnie nic na wielkiej scenie.
Grupa C
Grupa C miała być łatwa dla europejskiej formacji. Fnatic przeszło co prawda dalej z pierwszego miejsca, ale występy Europejczyków były bardzo dalekie od tego, co drużyna powinna była zaprezentować w grach przeciwko drużynom Dzikiej Karty. W każdym spotkaniu co najmniej jeden z zawodników FNC wydawał się być kulą u nogi dla reszty graczy, a cała formacja podejmowała niezbyt dobre decyzje dotyczące rotacji po mapie. Najsolidniejszym punktem zespołu wciąż wydaje się być Rekkles, jednak Young Generation pokazało, że Fnatic można pokonać jeśli tylko zrobi się wszystko co możliwe, by strzelec Fnatic nie był w stanie carry’ować. Europejczycy w następnej rundzie trafią na dość silnego przeciwnika. HKA było bardzo bliskie wygrania swojej grupy i nie jest drużyną, którą można lekceważyć.
Drugie miejsce w grupie zajęła drużyna z Wietnamu. Podobnie jak w grupie B oNe, tak tutaj Young Generation zagrało beznadziejnie pierwszego dnia, a na drugi zmieniło graczy. Słabo radzący sobie Ren, został zamieniony na NhocTy. Nowy zawodnik sięgał po tanków, na których jest niezwykle efektywny i którymi jest w stanie bronić całkiem solidne carry drużyny – Naula i BigKoro. Zmiana gracza całkowicie odmieniła grę teamu, który był w stanie wygrać obie gry drugiego dnia i wywalczyć drugie miejsce w grupie. YG nie będzie miało jednak teraz łatwo – w losowaniu dostało chińską potęgę jaką jest Team WE. Chińczycy mimo średniego występu w grupach wciąż mogą być uważani za jedną z silniejszych drużyn całych Mistrzostw.
Ostatnie miejsce mimo przyzwoitego pierwszego dnia, zajęło Kaos Latin Gamers. Ich sytuacja jest bardzo podobna do sytuacji Dire Wolves. Region z którego wywodzi się KLG, czyli Północna Ameryka Łacińska, do tej pory nie dał rady osiągnąć niczego na międzynarodowej scenie i w tym roku miało na to dużą szansę. W drugim dniu jednak drużyna posypała się i nie dała rady na Young Generation z nowym toplanerem.
Grupa D
W ostatniej z grup zobaczyliśmy najbardziej wyrównaną walkę o pierwsze miejsce. Całe rozgrywki fazy grupowej Play-In zakończyły się dogrywką, którą wygrało 1907 Fenerbahce jednocześnie zapewniając sobie pierwsze miejsce. Turecka drużyna wydaje się być zespołem, który podobnie jak Lyon Gaming odstaje od reszty zespołów Dzikiej Karty. Co ciekawe, drużyna zaprezentowała się z bardzo dobrej strony, mimo że zaledwie na dwa dni przed początkiem Mistrzostw zmuszona była sięgnąć po awaryjnego junglera Crasha z Vici Gaming, po tym jak okazało się, że główny leśnik drużyny Move nie dostanie wizy do Chin (więcej dowiecie się TUTAJ). Najsilniejszym zawodnikiem drużyny moim zdaniem jest toplaner Thaldrin. Świetnie sprawdza się on na tankach rozpoczynając walki i siejąc zamieszanie w szeregach przeciwnych drużyn. Największym problemem drużyny jest natomiast jej strzelec Padden. Zazwyczaj jest on całkiem solidnym graczem (zdobył nawet Pentakilla [KLIK]), ale często ma problemy na linii, a także podejmuje czasem kompletnie nieprzemyślane decyzje (w jednej grze Tristaną wskoczył sam w czterech graczy przeciwnej drużyny). Fenerbahce wylosowało najsłabszego przeciwnika jakiego mogło i powinno poradzić sobie z awansem do zasadniczej fazy grupowej Mistrzostw.
Hong Kong Attitude to jedyna drużyna pierwszego koszyka, która nie dała rady wywalczyć pierwszego miejsca w swojej grupie. HKA to drużyna silna przede wszystkim we wczesnej fazie gry, ale dużo gorzej radząca sobie w late game, co widać było przede wszystkim w dogrywce z Fenerbahce. Najsilniejszym zawodnikiem Tajwańskiej formacji jest strzelec Unified, który dobrze gra Xayah i Varusem. HKA w następnej fazie spotka się z Fnatic. Europejska formacja póki co zaprezentowała się z dość słabej strony, ale Hong Kong Attitude póki co także nie zachwyca. Dlatego zbliżający się mecz może być niezwykle wyrównany i trudno wskazać, która z drużyn wyjdzie z niego zwycięsko.
O Rampage trudno jest powiedzieć cokolwiek dobrego. Drużyna została człkowicie zniszczona zarówno przez Hong Kong Attitude jak i przez Fenerbahce. Japońska formacja w żadnym elemencie gry nie dorównywała swoim oponentom. Trudno nawet wskazać jakikolwiek silny punkt drużyny. Rampage obok Gambit wydaje się być najsłabszym zespołem fazy Play-In.
Warto przeczytać
W związku ze zbliżająca się fazą grupową Mistrzostw przygotowujemy dla was analizy drużyn biorących w niej udział. Poniżej możecie znaleźć spis artykułów, które już zostały opublikowane:
Czy G2 poradzi sobie w Grupie Śmierci? – TUTAJ
Szanse weteranów, czyli Team SoloMid na Mistrzostwach Świata 2017 – TUTAJ