Kuszlyk (redakcja): Witaj, może na wstępie opowiesz nam coś o sobie?
Xander Carry (Best Zed PL): Cześć. Mam 17 lat, a me imię brzmi Karol. Jestem uczniem technikum na kierunku technik elektryk. Mieszkam w okolicy Wrocławia. Podobnie jak większość osób w moim wieku lubię uprawiać niektóre sporty, głównie piłkę nożną oraz tenis stołowy.
K: Od jak dawna grasz w LoLa. Kupiłeś Zeda tuż po jego wyjściu?
XC: Gram w LoLa od mniej więcej roku. Początkowo uważałem Zeda za postać słabą i niewartą zakupu. Jednak po paru buffach zobaczyłem, co niektórzy gracze potrafią nim wyczyniać. Stwierdziłem wtedy, że muszę dodać go do swojej kolekcji – i teraz się przekonałem, że była to trafna decyzja. 🙂
K: Czy przed turniejem prowadziłeś jakieś specjalne przygotowania?
XC: Ćwiczyłem z niektórymi znajomymi przed turniejem. Nie uznałbym tego za jakieś wielkie przygotowania; chciałem stwierdzić, z czym najlepiej zacząć grę – szukałem idealnej kompozycji wśród początkowych przedmiotów, Summoner Spellów i co najlepiej kupować po pierwszym powrocie.
Głównym elementem, nad którym skupiałem swoją uwagę ze znajomymi było to, w jakich sytuacjach używać Death Marka. Chciałem zobaczyć, czy lepszym wyjściem będzie użyć tego przed przeciwnikiem, czy wraz z sytuacją, gdy Znak ma wybuchnąć, w celu zniwelowania obrażeń. Po kilku grach i licznych śmierciach doszliśmy do wniosku, że bardziej opłacalne jest używanie tego od razu.
K: Który z przeciwników na Twojej drodze do złota sprawił Ci najwięcej problemów lub zrobił na Tobie największe wrażenie?
XC: W fazie finałowej poczułem ogromną różnicę poziomu niż podczas eliminacji. Chciałbym jednak wyróżnić jednego z graczy, który stworzył mi szczególnie wielkie kłopoty – tym Przywoływaczem jest t3htw1st3r. Przegrałem z nim pierwszą rundę podczas półfinałów, więc sytuacja szybko stała się napięta, a mój umysł w całości ogarnął stres. Na szczęście szybko wyciągnąłem z tego wnioski i udało mi się wygrać dwie kolejne gry. Mimo wszystko napędził mi niezłego strachu i zdecydowanie zasługuje na wyróżnienie.
K: Uczestniczyłeś wcześniej w jakichś turniejach?
XC: Występowałem wcześniej w dwóch innych turniejach, lecz nie udało mi się tam ugrać nic wielkiego. Best Zed PL to pierwszy turniej, w którym osiągnąłem tak wiele.
K: Myślałeś czasem, czy nie zacząć poważniejszej gry w profesjonalnych turniejach?
XC: Jeśli mówimy o profesjonalnych turniejach, to trzeba poruszyć temat gier drużynowych 5vs5. Problemem jest to, że takiej drużyny nie mam, choć przyznam, że ostatnio poważniej nad tym myślę. Zobaczymy, jak ta sprawa ułoży się w przyszłości.
K: Jaką pamiętasz najzabawniejszą sytuację z turnieju?
XC: Zdecydowanie “gracza od bota”. Dostarczył mnóstwo powodów do śmiechu dla każdego, kto czuwał wtedy na kanale IRC. Wszyscy, którzy oglądali stream zapewne wiedzą, o co chodzi.
Spróbuję wytłumaczyć zaistniałą sytuację dla tych, którzy nie oglądali – pewien gracz w swoim pierwszym meczu ćwierćfinałowym zamiast na górną aleję, poszedł na dolną. Powodem prawdopodobnie był przeogromny stres związany z obecnością na streamie. Ze względu na złamanie regulaminu musiał on oddać jedną grę przeciwnikowi, lecz w rezultacie nie miało to wielkiego znaczenia, ponieważ wygrał dwie kolejne rozgrywki i udało mu się przejść do dalszej rundy.
Owy gracz zyskał przydomek “koleś od bota” – wszystkim na kanale IRC z pewnością ciężko było wtedy powstrzymać się od śmiechu. ^^
K: Chcesz kogoś pozdrowić lub komuś podziękować?
XC: Tak, chciałbym pozdrowić i podziękować moim kolegom z gry: Zordenixowi i Remikowi. To z nimi trenowałem do turnieju, więc bez nich na pewno nie udałoby mi się osiągnąć takiego sukcesu.
K: Bardzo dziękuję za wywiad. Jeszcze raz gratuluję zwycięstwa! 🙂
XC: Dzięki wielkie, pozdrawiam. 🙂
Jeśli jesteście chętni na sprawdzenie umiejętności Najlepszego Zeda w Polsce – dziś od godziny 17.00 będzie on grał z Wami gry w trybie One For All Zedami. Szczegóły pojawią się niedługo na naszym portalu.