Zespół, który pojawił się znikąd i w debiutanckim splicie doszedł do finału play-offów. Jednorożce zdecydowanie są jednym z największych zaskoczeń wiosennych rozgrywek EU LCS. Zarówno zespół, jak i sami gracze, nie mają praktycznie żadnej historii, jeśli chodzi o grę na najwyższym poziomie – jedynie Kikis i PowerOfEvil mieli wcześniej okazję wystąpić w jakichś znaczących rozgrywkach. Nigdy nie wiadomo czego się po nich spodziewać, ale debiutanci udowodnili, że są w stanie wygrywać z największymi europejskimi ekipami i w niedzielę zmierzą się w Fnatic w meczu o pierwsze miejsce.
Powiew świeżości
Jedną z największych zalet Unicorns of Love jest umiejętność zaskoczenia przeciwników i sięgnięcia po niestandardowe picki. Już w Promotion Tournament nie bali się wybrać Poppy czy Cassiopei – obie te postaci zostały przez nich skutecznie wykorzystane. Podobnie było na późniejszym IEM-ie w San Jose, gdzie UoL zaprezentował się niesamowicie dobrze (pokonując między innymi TSM), przegrywając dopiero w finale z C9. Ponownie zaskoczyli pickami – Kayle czy Twisted Fate w jungli oraz Poppy i Hecarim na topie. Kiedy zaczęła się wiosenna runda grali już trochę bardziej standardowo. Praktycznie tylko midlaner PowerOfEvil sięgał czasami po picki spoza mety – jego sławną Syndrę oraz Cassiopeię (był graczem, który spopularyzować tę ostatnią postać na środkowej alei) czy AP Kog’Mawa. Raz jeszcze tylko Vizicsacsi zdecydować się na Poppy (tym razem z miernym skutkiem). Kiedy jednak doszło do najważniejszych gier, bowiem rozpoczęły się play-offy, Jednorożce miały już przygotowane kolejne specjalne picki. W meczu przeciwko GMB zaskoczył głównie Kikis – biorąc do jungli rzadko spotykanego na turniejowej scenie Udyra. Kiedy Gambit zbanował go dwie gry później, Kikis sięgnął po kolejną niespodziankę – Shaco. Także na mecz półfinałowy UoL przegotował coś nowego i Kikis junglował… Gnarem. Najważniejsze w tym zespole jest to, że zawsze, kiedy potrzebuje on zaprezentować coś nowego, to jego zawodnicy posiadają duży zapas postaci, który na to pozwala. Przeciwnik zaś nigdy nie spodziewa się, co tym razem wymyślą Jednorożce.
SkładRola w drużynie | Nick |
Top | Vizicsacsi |
Jungle | Kikis |
Mid | PowerOfEvil |
Adc | Vardags |
Support | Hylissang |
Trener | Sheepy |
W wygranych UoL dużą rolę odgrywa PowerOfEvil. Jest najlepszym graczem zespołu i jednym z lepszych miderów Europy. Często wybiera postaci, którymi jest w stanie zdominować swojego przeciwnika – Ahri, Syndra lub takie, które dobrze skalują się do późniejszych faz rozgrywki jak Cassiopeia. Zdobycie przez POE przewagi jest ważne dla Jednorożców, ponieważ najczęściej on później prowadzi swój zespół do zwycięstwa. Ciekawie wygląda też sytuacja na dolnej alei. Ważnym czynnikiem jest postawa supporta – Hyllisanga, który zazwyczaj trafia wszystkie ważne skillshoty. Doskonale było to widać w półfinałowym meczu z SK – Vardags znacząco odstawał w farmie od Forg1vena, jednak dzięki zabójstwom, które zapewnił mu support był w stanie utrzymać równowagę w złocie.
UoL ma jednak parę problemów. Podczas porażek sprawiają wrażenie zagubionych – nie wiedzą jak odbić się od dna. (Mimo, że zdarzały im się piękne comebacki, jak ten w meczu z FNC). Czasami widać też braki w komunikacji: kiedy Vizicsacsi bądź Hyllisang atakują przeciwników, chcąc rozpocząć walkę, a zespół zostawia ich bez próby walki. Sama gra na linii też nie zawsze stoi na wysokim poziomie. O ile PowerOfEvil zazwyczaj radzi sobie przyzwoicie, to gorzej wygląda sytuacja na górnej i dolnej alei, gdzie gracze nierzadko nie są w stanie przetrwać. Nie do końca radzą sobie także w sytuacji, kiedy nie uda im się zaskoczyć przeciwnika. Dodatkowo możemy zaobserwować w ich przypadku relatywnie małą ilość zniszczonych wież i zdobytych baronów podczas wiosennej rundy, co pokazuje że nie zawsze potrafią sprawnie rotować i zdobywać cele na mapie.
Siłą całej drużyny nie są jednak gry Bo1, ale te rozgrywane w systemach Bo3 czy Bo5. Zespół ten jest praktycznie niemożliwy do wybanowania – wszyscy gracze mają szeroki champion pool, który skutecznie to uniemożliwia. Dodatkowo potrafią budować różne kompozycję i nie są uzależnieni od jednego stylu gry. Pomiędzy meczami dostosowują się do przeciwników i są w stanie skontrować sposób prowadzenia rozgrywki przez rywali.
PowerOfEvil
Nowy midlaner na europejskiej scenie, jednak już prezentuje się niezwykle dobrze. Jest w stanie wygrać linię z większością z swoich przeciwników. Najważniejsze ogniwo zespołu. Jako jeden z pierwszych grał Cassiopeią, a mimo iż Kog’Maw i Syndra są poza metą, to nie boi ich się wziąć na środkową aleję. Dobrze współpracuje z toplanerem – Vizicsacsim, co świetnie było widać w kompozycji Cassio mid, Yorick top, w meczu przeciwko FNC. Sytuacja wygląda nieco gorzej, kiedy nie uda mi się zdobyć przewagi na środkowej alei – wtedy zarówno POE, jak i cały zespół mają problem ze znalezieniem innej drogi do wygranej.
Ważne postaci: Syndra, Cassiopeia
Hylissang
Dobry support, który potrafi wypracować przewagę swojemu ADC. Świetny mechanicznie. Gra głównie postaciami nastawionymi na inicjację walk i wywieranie presji na linii. Trzeba jednak przyznać, że zdarza mu się głupio umierać podczas wardowania. Bardzo dobrze zaprezentował się szczególnie w play-offach, gdzie jego postawa nierzadko była kluczowa dla drużyny.
Ważne postaci: Morgana, Thresh
Kikis
Polski jungler już wiele razy pokazał, że lubi grać postaciami spoza mety. O ile czasem są to junglerzy, którzy po prostu nie są często widywani, to czasami sięga też po postaci, które całkowicie nie kojarzą nam się z tą pozycja, jak np. Twisted Fate, którym grał podczas IEM San Jose. Nie zawsze jednak dobrze zgrywa się z graczami podczas ganków, choć często wie gdzie jest potrzebny i której linii pomóc.
Ważne postaci: Nidalee, Udyr
Aktualny split
Największym problemem UoL w wiosennej rudzie rozgrywek była stabilność formy. Jednorożce potrafią jednego dnia wygrać ze świetnym SK Gaming, żeby następnego przegrać ze słabym MYM-em. Prawie przez cały sezon grali w kratkę, najpierw całkowicie dominując silnego przeciwnika, a potem gubiąc się w meczu ze słabszym zespołem. Czasami ma się wręcz wrażenie, że wygodniej i lepiej gra się im na potencjalnie silniejszych przeciwników z góry tabeli, niż na tych słabszych. Rundę wiosenną skończyli mając 9 wygranych i 9 przegranych, sklasyfikowani na 5. miejscu. W ćwierćfinale play-offów trafili na dość silny, ale także niestabilny Gambit. Znaleźli sposób, żeby z nim wygrać – Kikis rozegrał dobre mecze na Udyrze i Shaco, z którymi GMB nie mogło sobie poradzić. W półfinale mieli już trudniejsze zadanie – grali z teoretycznie najsilniejszą drużyną EU LCS – SK Gaming. Cała seria była niezwykle wyrównana. Tutaj niecodzienne picki nie miały już takiego znaczenia – liczyła się głównie bardzo dobra gra PowerOfEvil’a oraz Hyllisanga. Szczególnie support UoL zagrał bardzo dobre gry, swoimi doskonałymi zagraniami zapewniając swojej ekipy wiele zabójstw. W niedzielę Unicorns of Love zmierzy się z Fnatic o tytuł zwycięzców rundy wiosennej.
Mocne i słabe strony:Zalety:
- duży champion pool wszystkich graczy
- dobra gra PowerOfEvil’a
- porządny support
- nie boją się eksperymentować
- przyzwoita wizja na mapie
Wady:
- przeciętny adc
- forma zawodników bywa niestabilna
Podsumowanie
Unicorns of Love to zespół z niesamowitym potencjałem. Skończył sezon zasadniczy na piątym miejscu w tabeli, był jednak w stanie pokonać potęgę w postaci SK Gaming i dostać się do finału. Ci zawodnicy mogą w przyszłości jeszcze wiele namieszać w europejskich rozgrywkach. Są też pewnym powiewem świeżości – udowadniają, że meta nie jest najważniejsza, a grać można postaciami, które uważane są za słabe lub gorsze od innych. Nawet jeśli nie wygrają finału, to pokażą, że warto eksperymentować.