Pierwszy tydzień playoffów zaskoczył zdecydowaną większość fanów e-sportu. O ile wyniki spotkań G2-Splyce i CLG-Envy dało się w miarę przewidzieć, to raczej mało który z nas spodziewał się tak wyrównanego poziomu obu spotkań. Jeszcze bardziej jednak zaskoczeniem były wyniki pozostałych dwóch spotkań, gdzie Misfits zniszczyło Jednorożce, a Dignitas dość łatwo pokonało Cloud9. Sprawdźcie jak przewidujemy nadchodzące półfinały i napiszcie w komentarzach jakich wyników wy się spodziewacie.
Termin spotkania: 26 sierpnia (sobota), godz. 21:00
MicroAce: Półfinały w Ameryce zaczynamy od bardzo interesującego spotkania, bo będzie to starcie dwóch drużyn które dosłownie zdominowały pierwsze tygodnie letniego splitu – Immortals będącym absolutnym fenomenem tych rozgrywek oraz CLG które dużo zyskało na słabszej dyspozycji faworytów w tym splicie – TSM-u, Cloud9 czy Phoenix1. Oczywiście patrząc na całokształt splitu od razu można zauważyć wyraźnie potencjalnego zwycięzcę tego meczu, ale przyjrzyjmy się temu bliżej.
Toplaner Immortals może wydawać się bardziej zaawansowany i mechanicznie lepszy od Darshana, ale w praktyce jest już bliżej. Gracz CLG po prostu lepiej wypada jeśli chodzi o kwestie czysto techniczne – możemy zobaczyć że wygrywa z Koreańczykiem pod względem KDA, udziału w zabójstwach czy obrażeń na minutę. Oczywiście – tutaj wchodzi też kwestia champion poolu, jednak można raczej spokojnie uznać, że tutaj – bez udziału junglera – jednoznacznie faworyta wskazać nie możemy. Przechodząc do graczy w lesie – tutaj sytuacja jest bardziej jasna. Były jungler CLG w Immortals zaklimatyzował się bardzo dobrze i miał ogromny udział w ich sukcesach. CLG natomiast po stracie Dardocha musiało szukać alternatyw – cóż, gracza znaleźli, ale na pewno nie jest to zawodnik marzeń. OmarGod gra solidnie (co podkreśla jego 3 pozycja w rankingu rookie splitu), ale nic poza tym, a ponadto popełnia zdecydowanie więcej błędów niż jego bardziej doświadczeni koledzy. Midlane również wydaje się być równy, aczkolwiek tutaj wyżej umieściłbym Pobeltera, jako że widocznie udaje mu się powracać do formy sprzed kilku splitów, a HuHi zwyczajnie czyni wolny progres – nie można mu ująć umiejętności, ale nie wiem czy będzie to wystarczające w starciu przeciwko POB’owi. Matchup botlane pozornie zaś faworyzuje graczy CLG, ale nie można zignorować faktu, że CodySun oraz Olleh zagrali chyba najlepszy split w swojej karierze i ich forma dosłownie zachwyca, natomiast ich vis-a-vis dopadła nieco stagnacja i to na pewno będzie działać na ich niekorzyść.
Powyższa komparycja wygląda dla CLG całkiem solidnie, ale tylko z pozoru. Z powodu mniej więcej wyrównanego poziomu na liniach kluczowa będzie aktywność junglera (co już w tym punkcie faworyzuje Immortals), natomiast w makro Nieśmiertelni też powinni poradzić sobie o wiele lepiej – Ssong wybrany trenerem splitu w Ameryce i ogólna dyspozycja graczy na pewno zapunktuje tutaj bardziej niż w przypadku CLG i ich trenera (który też do najgorszych nie należy, ale od Koreańczyka raczej odstaje).
W tych prognozach jak dotąd obawiałem się obstawić wyniku 3:0, ale po słabym występie CLG w ćwierćfinale oraz ogólnej ich formie na koniec splitu w porównaniu z formą Nieśmiertelnych – tutaj może to skończyć się naprawdę szybko. Jak dla mnie będzie to błyskawiczna seria, aczkolwiek trzeba pamiętać, że rok temu Immortals zaczynali play-offy po równie (jeśli nie bardziej) udanym splicie w tym samym miejscu, a jak to tam się skończyło, wszyscy wiemy. Mam nadzieję jednak, że z nowym, przemodelowanym składem pójdzie im nieco lepiej.
xLuka: Mecz pomiędzy Counter Logic Gaming a Immortals,zapowiadałby się na najbardziej interesujący półfinał ze wszystkich w LCS. Jednak kluczowe tutaj jest słowo – zapowiadałby się. CLG wygląda na drużynę pozbawioną leśnika, OmarGod przynajmniej na ten moment nie prezentuje odpowiedniego poziomu.
Obie drużyny rozpoczęły genialnie split, dominując rozgrywki już od samego początku na swoją korzyść. W późniejszym czasie jednak obie maszynki do punktów potrafiły się zacinać. Counter Logic Gaming ostatnie cztery tygodnie kończyło z jednym zwycięstwem i jedną porażką. Ostatnio o mało co nie odpadli z EnVyUs w ćwierćfinale. Udało im się powrócić od stanu 1-2 dla przeciwnika i ostatecznie wygrać. Nieśmiertelni natomiast na ostatnie osiem spotkań ulegli tylko zespołowi Dignitas. Tydzień przerwy od rozgrywek również sprzyja zawodnikom Immortals, gdyż mogli przeanalizować grę swoich dzisiejszych przeciwników.
Historia spotkań pomiędzy drużynami, również nie sprzyja graczom Counter Logic Gaming. Na dziewięć pojedynków pomiędzy nimi, tylko 2 razy udało im się pokonać Nieśmiertelnych. Pozostałe siedem spotkań to victorie Immortals. W sezonie zasadniczym bilans map był cztery do jednego dla drużyny rozstawionej w obecnej fazie.
Sytuacja na górnej alei zapowiada się na ciekawe widowisko. Flame, który od tego splitu zaczął aspirować do miana jednego z najlepszych toplanerów, stanie na przeciwko jednego z najbardziej doświadczonych graczy na amerykańskiej scenie. Darshan popisywał się dużym champion poolem, dzięki czemu dobrze dopasowywał się do kompozycji swojego zespołu. Koreańczyk natomiast starał się przede wszystkim grać – Renektonem, Shenem czy Jarvanem IV. Bilans map na tych postaciach osiągnął wynik w postaci 24 wygranych do jedynie 8 przegranych. Duży wpływ na losy tej alei będą mieli oczywiście leśnicy. I o ile można wiele dobrego powiedzieć o Xmithiem, który dopasował się do drużyny Nieśmiertelnych, odchodząc właśnie z CLG. Lukę po Filipińczyku próbowano zastąpić Dardochem, a potem szansę dostał OmarGod. Nowy leśnik Counter Logic Gaming, znalazł się wśród trzech najlepszych rookie sezonu letniego NA LCS. Bądźmy jednak szczerzy konkurencji na tym polu nie miał ogromnej. OmarGod potrzebuje jeszcze czasu by okrzepnąć z grami na tak wysokim poziomie, co Xmithie powinien skrzętnie wykorzystać. Na środkowej alei dojdzie do pojedynku HuHiego z Pobelterem. Delikatnie faworyzowany jest midlaner Immortals, który ponownie zaczął wspinać się na swoje maksimum możliwości. Koreańczyk z CLG zanotował delikatny spadek wpływu na grę i może nie podołać w starciu z weteranem amerykańskiej sceny. Na dolnej alei wskazałbym wyrównany pojedynek. Stixxay z Aphromoo ostatnimi czasy nie rozgrywają swoich najlepszych spotkań, jednak synergia pomiędzy graczami jest na odpowiednim poziomie. Na przeciwko Olleh wraz Cody Sunem w końcu pokazali się z dobrej strony i można śmiało powiedzieć, że zagrali swój najlepszy split w karierach. Duży wpływ na linie mogą mieć również leśnicy, a niestety tutaj ogromną przewaga Nieśmiertelnych.
Podsumowując Counter Logic Gaming nie powinno mieć szans ze swoimi przeciwnikami, jednak po ostatnim tygodniu, gdzie faworyci potrafili mieć problemy nie określę dokładnego wyniku. Sądzę, że mimo wszystko Immortals powinno bezpiecznie zameldować się w finale play-offów.
Termin spotkania: 26 sierpnia (sobota), godz. 17:00
McCasimir: Misfits to drużyna, której najmniej spodziewałem się w półfinałach. MSF zaskoczyło jednak większość z nas i zniszczyło Unicorns Of Love. Jakie szanse drużyna ma w takim razie z Fnatic? Trudno to określić. Dużo zależy od tego jakie Misfits będzie grało. Jeśli zobaczymy drużynę grająca tak jak przez całą rundę zasadniczą, to MSF nie ma żadnych szans na ugranie nawet jednej gry. Jeśli jednak zespół zagra na poziomie, jaki zaprezentował przeciwko UOL, to możemy być świadkami całkiem wyrównanego pojedynku.
W porównaniu linii Misfits wypada dość słabo. Praktycznie nie ma pozycji, na której Fnatic przegrywałoby pod względem umiejętności zawodników. Najlepsza sytuacja dla MSF jest prawdopodobnie na topie. Alphari miał dość cichy i mało aktywny split za sobą, ale w ćwierćfinale zagrał niesamowicie i zdeklasował na linii Vizicsacsiego (którego jeszcze nie tak dawno można było nazwać najlepszym toplanerem Europy). Toplaner Misfits zakończył ćwierćfinał bez ani jednej śmierci i zdobył aż dwanaście zabójstw. Po drugiej stronie natomiast mamy sOAZa. Francuz z ogromnym stażem wciąż gra na wysokim poziomie i praktycznie w każdym splicie można umieścić go w top 3 toplane’u Europy. Będzie to prawdopodobnie najbardziej wyrównana linia podczas spotkania. Reszta mapy powinna należeć całkowicie do Fnatic. Maxlore to zdolny jungler, ale nie dorasta do poziomu Broxaha, którego agresywny early game często napędza FNC. Na midzie PowerOfEvil jest prawdopodobnie najsilniejszym zawodnikiem Misfits. Caps jednak mimo, że bardziej nierówny, to spokojnie będzie w stanie wytrzymać agresję POE i utrzymać mida, czekając aż Rekkles wyfarmi się wystarczającą by pociągnąć rozgrywkę. A jak już o Szwedzie wspomniałem, to czas spojrzeć na bot lane. W MSF Hans Sama i Ignar to całkiem solidne, a z dwójki to strzelec jest lepszym graczem. Fnatic ma jednak jako odpowiedź najlepsze adc Europy czyli Rekklesa. Strzelec Fnatic przy pomocy Jesiza powinien bezproblemowo wygrać linię. Rekkles z każdej gry wychodzi z przewagą wyniesioną z fazy lane’owania i tego samego spodziewam się w nadchodzącym meczu. A kiedy Szwed złapie już wiatr w żagle, to praktycznie nic i niekt nie jest w stanie go zatrzymać.
Jako że linie nie świadczą na korzyść Misfits, to drużyna powinna szukać sposobu na wygranie gdzie indziej, a mianowicie poprzez dobre rozgrywanie mapy, tak jak zrobiła to w spotkaniu przeciwko UOL. Fnatic jednak posiada niezwykle doświadczonych graczy (sOAZ, Rekkles, Jesiz), którzy w LoL-a na wysokim poziomie graja już od dawna i świetnie rozumieją Makro game. FNC trudno zaskoczyć na mapie, dlatego MSF raczej nie znajdzie w ten sposób przewagi. Dlatego moim zdaniem Fnatic powinno mieć zdecydowaną przewagę w zbliżającym się spotkaniu i powinno wygrać 3-0 lub 3-1. Misfits może wygrać tylko w jeden sposób – przygotować zaskakującą strategie lub zestaw niespodziewanych picków. Fnatic pokazało ostatnio, że niezbyt potrafi dostosowywać się do przeciwników kontrujących ich grę (np. Rift Rivals). Jeśli jednak MSF nie zaskoczy czymś nowym, to raczej nie ma żadnych szans.
Jkor: Wydawałoby się, że będzie to jednostronna seria, jednak ostatni ćwierćfinał Misfits przychodzi, karcąc za zbyt pochopną predykcję co do wyniku. Większość kibiców Europejskiej sceny z pewnością chce ponownie zobaczyć Fnatic, reprezentujące nasz region podczas tegorocznych Worldsów. Na pewno w tym momencie nadarzyła im się nie lada okazja, ponieważ ich rywal może zaskoczyć pozytywnie jak i negatywnie, ale jeśli Rekkles i spółka zmniejszą margines błędu, wówczas powinni bezproblemowo zwyciężyć podczas tego BO5.
Można powiedzieć, iż będzie to pojedynek pomiędzy pierwszym, a trzecim zespołem grupy A. Pomimo dwóch pozycji różnicy, ich poziom jest nieporównywalny. Fnatic zakończyło regularny split z wynikiem 11W-2L, natomiast Misfits miało negatywny wynik 6W-7L. Wartym odnotowania jest sytuacja w pojedynkach pomiędzy tymi drużynami, gdzie FNC nie oddało ani jednej mapy swoim rywalom, podczas dwóch serii BO3. Jest to niesamowite, biorąc pod uwagę czas, którego przestrzeni rozgrywano te spotkania. Mianowicie mowa tu o odstępie nawet dwóch miesięcy. Jeśli MSF nie potrafiło w tym okresie rozgryźć przeciwników, szczerze wątpię, że zdołają to zrobić w tydzień.
Nawet drużyna splitu, w której znalazła się trójka z Fnatic (SoaZ, Broxah, Rekkles), nie pozostawia wątpliwości, w to kto posiada więcej jakości w swoim zespole. Pozostała dwójka (Caps, Jesiz) znaleźli się kolejno w drugiej i trzeciej piątce sezonu. Porównując do tego Misfits, to trzeba powiedzieć, że żaden z jej graczy nie otrzymał zaszczytu pojawienia się na grafikach informujących o najlepszych graczach na danej pozycji w Europie. Mimo wszystko nie wydaje mi się, aby FNC dało radę zwyciężyć w trzech grach z rzędu, więc ostateczny wynik serii w mojej opinii to 3-1, gdzie MSF zdoła ugrać jedną mapę, prawdopodobnie przez indywidualne błędy przeciwników.
Termin spotkania: 27 sierpnia (niedziela), godz. 19:00
Jkor: Drugie, bardziej wyrównane starcie. W mojej opinii możemy przygotować się na długą serię, podobną do tej z ćwierćfinału G2 vs. SPY. Pięć map pełnych comebacków i kradzieży, taktycznych majstersztyków oraz niesamowitych starć 1 vs. 1. W sumie seria na światowym poziomie. No, może trochę niżej. Pomimo to ciężko tutaj faworyzować którąkolwiek drużynę, ponieważ różnica pomiędzy nimi nie jest duża.
Bezpośredni pojedynek pomiędzy nimi miał miejsce podczas siódmego tygodnia, gdzie seria zakończyła się wynikiem 1-2 dla G2. Były to ponad półgodzinne mapy, jednak jeśli chodzi o to jak potoczyły się losy zawodników, to trzepa powiedzieć, że tylko wyrównany stan trzymano tylko podczas pierwszej gry. Pozostałe dwie, można określić jako dosyć jednostronne. Już wtedy oczywistym stał się delikatny problem z kontrowaniem swojego przeciwnika pod względem taktycznym.
Finalnie biorąc pod uwagę zawodników, nie można powiedzieć, o zdecydowanej przewadze H2K. Wszyscy gracze reprezentują ten sam poziom, nijak nie dominując rywali. Głównym czynnikiem decydującym o tym, kto zwycięży będą rotacje oraz komunikacja. Lepszy wygra, w mojej opinii będzie to H2K, zamykając serię po pełnym Best Of Five.
xLuka: Chyba najbardziej interesujące spotkanie nie tylko dla Polaków, ale moim zdaniem dla całej Europy. Starcie H2k, które miało problemy z gramy best of 3 zagra na przeciwko rozgrywającej przeciętny split drużynie G2 Esports.
Zwycięzcy grupy B rozegrali przyzwoity split, wygrywając dziewięć pojedynków i cztery przegrywając. Co jest ważne, ich przegrane były z przede wszystkim z silnymi rywalami – jak Fnatic czy Unicorns of Love. G2 Esports zajęło w swojej grupie drugie miejsce i jak na możliwości tego składu nie był to nawet dobry wynik. Zbyt dużo głupich porażek na swoim koncie nie pozwolił im na podjęcie walki o pierwsze miejsce w tabeli, gdyż Fnatic było poza zasięgiem.
Historia spotkań jest na korzyść G2 Esports. Wygrali cztery spotkania z drużyną Jankosa, raz zremisowali. W swoim debiutancki splicie ulegli tylko raz H2k. Ze względu na podział grup oba zespoły w tym roku mierzyły się ze sobą tylko dwa razy. Mecze zakończyły się dokładnie takimi samymi wynikami – 2-1 dla Perkza i spółki.
Na górnej alei zapowiada się, że linie powinien wygrać Odoamne. Rumuński górny może i nie ma za sobą najlepszego splitu w karierze. Daleko mu do poziomu, który prezentował na ostatnich Mistrzostwach Świata. Wciąż jednak w statystykach prezentuje się o wiele lepiej od nadchodzącego przeciwnika – Expecta. Koreańczyk jak i całe G2 zaliczyli dość spory regres umiejętności, a może po prostu ambicji? Pod kątem KDA Odo bije swojego przeciwnika, natomiast csy czy udział przy zabójstwach drużynowych jest lepszy na koncie Expecta. Mimo wszystko delikatny plus postawiłbym przy nicku górnego H2k. W lesie od poprzedniego splitu nie przekonuje mnie Trick, który zatracił nieco swojego błysku z pierwszego roku w G2. Jankos natomiast gra ciągle na swoim poziomie. Od strony czysto statystycznej Polak niszczy leśnika przeciwników – jego KDA 5.1 wygląda olśniewająco na jedynie 3.4 przeciwnika. Na środku szykuje się chyba najciekawszy pojedynek. Febiven, który w końcu potrafił ustabilizować swoją formę i prezentował się dobrze stanie na przeciwko Perkza – najbardziej niestabilnego środkowego ze wszystkich czołowych ekip. Perkz świetne występy w jednym pojedynku może przełożyć na zbyt dużą pewność siebie i zgubić G2 w kolejnej rozgrywce. Zapowiada się interesujące starcie i mam nadzieje, że oboje midlanerzy zagrają na swoim najwyższym poziomie! Dolne alejki to starcia o tyle ciekawe, że w solowym pojedynku strzelcu postawiłbym na Zvena, który zjada co najwyżej przeciętnego Nucleara. W starciu wsparć przewagę dałbym Cheiowi. Rozegrał o wiele bardziej równy split i to w głównej mierze, dzięki niemu dolna aleja H2k wyglądała tak dobrze. Mithy uskuteczniał za to wiele błędów, dawał się głupio wyłapywać i zastanawiam się jedynie dlaczego został wybrany do składu EU LCS? Jako, że w obecnej mecie dobre supporty mają duży wpływ na linie, delikatna przewaga rysuje się po stronie mistrzów grupy B.
Starcie zapowiada się na bardzo ciekawe i jest spora szansa, że zapełni ono cały slot pięciu map. Mimo, że H2k nie radziło sobie w bo3, to sądzę że dadzą radę w pełnej serii 5-mapowej. G2 Esports nie jest w najwyższej formie i jeśli Prolly ze swoimi podopiecznymi chce powalczyć o zwycięstwo w splicie, to chyba nie ma lepszej okazji niż teraz. No i zawsze miło byłoby zobaczyć Polaka w finale. Stawiam na 3:2 dla H2k.
Termin spotkania: 27 sierpnia (niedziela), godz. 21:00
MicroAce: Pomimo że ten mecz powinien być teoretycznie bardziej jednostronny niż pierwszy amerykański półfinał, to tutaj mam już sporo wątpliwości co do rezultatu tej gry. Jak pamiętamy, Team Dignitas pokazało się naprawdę fenomenalnie tydzień temu i w pięknym stylu wyeliminowali z rozgrywki ekipę Cloud9, mimo że predykcje nie były dla nich zbyt przychylne. Podobnie jest tym razem – DIG podchodzi do tego meczu ponownie jako underdog, mierząc się z prawdziwym weteranem amerykańskiej sceny – ale po kolei.
Zamiast rozstrzygać to, która drużyna jest lepsza patrząc przez pryzmat historii i doświadczenia, przeanalizujmy jak sytuacja wygląda bardziej racjonalnie i rzeczowo. Na górnej alei, co by nie powiedzieć, Team Dignitas powinno mieć przewagę. Koreańczyk wygląda lepiej od Hauntzera w każdej kwestii, bo przeżywa prawdziwy renesans swoich występów jeszcze za czasów LCK (chociaż o nim raczej nie można powiedzieć, że kiedykolwiek tę formę stracił). Amerykański gracz jest tutaj raczej na przegranej pozycji – nawet pomijając to, że swoje okresy największej świetności ma już za sobą (przykładem poprzedni split czy sezon), to nie jest tak wprawiony jak Ssumday, który od dobrych kilku lat utrzymywał się w czołówce światowych toplanerów. Pojedynek jeden na jednego w tym przypadku będzie więc dla Hauntzera bardzo wymagający, a co może to zmienić? Jungler. Tutaj już TSM wychodzi w mojej opinii nieco lepiej, chociaż Svenskeren też idealnym leśnikiem nie jest i zwłaszcza w tym splicie dało się go złapać na bardzo dużej ilości błędów (nie tylko mechanicznych, ale też czysto taktycznych w sferze indywidualnej). Shrimp jednak dla mnie jest najsłabszym punktem Dignitas – jego nieregularność w formie jest czasami po prostu nie do przejścia, bo mimo że rzeczywiście potrafił zaliczyć kilka niezłych występów, to jego niestabilność będzie tutaj dużym problemem. W przypadku midlane’u sprawa jest prosta – Bjergsen powinien wygrać tutaj w większości scenariuszy, bo Keane najczęściej gra mocno przeciętnie i jest cieniem samego siebie z czasów świetnego Gravity. Sprawa botlane jest już bardziej skomplikowana, bo przedstawia się podobnie jak w starciu CLG z IMT. Doublelift i Biofrost jak to oni – grają po prostu solidnie, i raczej niczym nie odstępują od normy (w tę negatywną stronę jednak też to działa). Inaczej nieco jest z drugim duetem. Zarówno Altec, jak i Adrian mieli bardzo burzliwy początek tego splitu – mimo że są zawodnikami naprawdę wysokiej klasy, to z początkiem lata musieli znów szukać swojej tożsamości – to jednak przyszło z czasem i ofertą od Teamu Dignitas, która miała zbawienny wpływ na dyspozycje obu graczy, i naprawdę nie wiem czy będąc na takiej tendencji zwyżkowej nie są oni aktualnie lepszym botlane’m od DoubleFrosta (bądź BioLifta, jak kto woli).
Mając jednak to wszystko na uwadze trzeba pamiętać o jeszcze jednej rzeczy – zgraniu TSM-u. Jest to jedna z ich największych zalet (jeśli nie największa) i przyczyniła się do wygrania naprawdę lwiej ilości ich spotkań (mimo że na przestrzeni ostatniego czasu wyglądali różnie). Po powyższej analizie widać jednak, że Dignitas raczej nie podda się bez walki (jak to było w meczu z Chmurą9). Racjonalnie, obstawiłbym tutaj 3:1 dla TSM-u, ale naprawdę wierzę w ekipę wzmocnioną przez Alteca i Adriana i ufam, że uda im się urwać liderom przynajmniej te 2 gry, więc niech będzie – 3:2 dla TSM-u.
McCasimir: Dignitas po zaskoczeniu nas w zeszłym tygodniu, będzie szukać teraz sposobu by zadziwić nas po raz kolejny. Tym razem przeciwnik będzie jednak jeszcze większej klasy, ponieważ DIG by awansować dalej musi pokonać TSM. Czy jest to możliwe? Czy Dignitas jest w stanie pokonać jedną z najbardziej rozpoznawalnych e-sportowych organizacji i świata i pozbawić Team SoloMid szansy na utrzymanie tytułu Mistrzów Ameryki?
Microace już bardzo dokładnie zanalizował linie obu drużyn, więc nie będę powtarzał jego słów, a spojrzę na obie drużyny trochę z innej strony. Co prawda patrzenie na teamy z perspektywy historycznej w profesjonalnych rozgrywkach (a szczególnie tak często zmieniajacych się jak LoL) może bardzo łatwo wprowadzić nas w błąd, to uważam, że warto rzucić okiem na historię obu zespołów, a w szczególności TSMu. Team SoloMid wielokrotnie pokazał nam, że poziom gry drużyny rośnie zawsze w playoffach. Zespół nigdy jeszcze w swojej historii nie skończył playoffów niżej niż na drugim miejscu. Drużyna Reginalda nawet jak słabo radziła sobie w splicie (lato 2015 czy wiosna 2016), to zawsze podnosiła poziom swojej gry o kilka poziomów na czas fazy pucharowej. TSM zawsze dostaje “swoistego” buffa podczas gier BO5 (szczególnie w Ameryce) i podejrzewam, że i w tym splicie zawodnicy przygotują się na playoffy i wzniosą się na poziom, któremu dorównać będzie mogło prawdopodobnie tylko Immortals. W przypadku Dignitas warto spojrzeć na pewną statystykę (którą jest jednak dość mocno przekłamana, ale o tym za chwilę). DIG w swojej historii rozegrało 11 meczy w playoffach i wygrało w nich zaledwie 4. Oczywiście są to tylko liczby, a ze “starym” Dignitasem, aktualny zespół łączy tylko marka. “Nowy” Dignitas natomiast rozegrał do tej pory zaledwie dwa BO5, z których wygrał jedno (ostatni mecz przeciwko Cloud9). Jeśli jednak patrzymy już na historię to warto spojrzeć na jeszcze jedną ciekawą statystykę – TSM w letnim splicie wygrało zaledwie jedną w grę, w dwóch spotkaniach przeciwko Dignitas.
Kto jednak powinien wygrać, jeśli weźmiemy pod uwagę coś więcej niż historię i nudne liczby. Dignitas to drużyna, która pokazała nam w ubiegłym tygodniu, że potrafi się świetnie przygotować na konkretnego przeciwnika i dość elastycznie dostosować się w trakcie BO5. Dodatkowo, o czym pisał już Microace, drużyna posiada bardzo silnych zawodników na większości pozycji, którzy powinni być w stanie nawiązać wyrównaną walkę ze swoimi bezpośrednimi przeciwnikami. Jednak moim zdaniem, to wszystko będzie za mało na drużynę, która rzadko zawodzi na swoim podwórku, jeśli walka toczy się o wysoką stawkę. TSM nie poradziło sobie z Dignitas w sezonie zasadniczym, ale moim zdaniem zniszczy DIG w playoffach. Obstawiałbym dość wysoką wygraną, 3-1, a może nawet 3-0 dla Team SoloMid.