Gry rankingowe w League of Legends dają graczom możliwość sprawdzenia swoich umiejętności z innymi graczami na podobnym poziomie. To świetne środowisko dla graczy, którzy lubią całą atmosferę gier turniejowych – daje im szansę na grę na bardzo wysokim poziomie, a nawet zdobywanie nagród i rozpoczęcie kariery.
Jednak, jak zawsze w grze o wysoką stawkę, pojawiają się oszuści. I w LoL-u nie jest inaczej. Gracze, którzy będą chcieli uniknąć rozgrywek kwalifikujących, kupią konta tzw. “pre-ranked”. Zwyczajnie biorą je od lepszych graczy lub grają z bardziej doświadczonymi znajomymi. Anonimowe ankiety wskazują, że przynajmniej 12% graczy przyznaje się do bycia boostowanym chociaż raz. Oznacza to, że co ósmy gracz sztucznie podnosił swoje Elo. Co może być motywem dla takich graczy? Dlaczego według nich ranking w grze może być tak ważny?
Podstawową motywacją mogą być nagrody przyznawane graczom, którzy osiągną w sezonie ponad gold tier – dostaną ozdobną ramkę, kilka kosmetycznych ulepszeń na stronie przywoływacza i skórkę, której nie można zdobyć w żaden inny sposób. 45% boostowanych graczy było wyciąganych właśnie do Golda, a 88% z tych, którzy kupowali konta, brali właśnie te ze Złota. Wygląda na to, że te niewielkie nagrody stanowią dla graczy ogromną motywację do korzystania z usług boostingu.
Miałem przyjemność przeprowadzić wywiad z osobą zaangażowaną w boostowanie i sprzedaż kont. Dzięki temu poznałem punkt widzenia człowieka, która zna się na fachu:
Co tak naprawdę robisz?
Boostuję konta graczy do wybranej przez nich rangi i pobieram za to opłaty. Zajmuję się także handlem i sprzedażą kont.
Od kiedy to robisz?
Boostowanie od około roku i czterech miesięcy. Handel kontami od około 10 miesięcy.
W kategoriach boostingu – ile osób już skorzystało z Twoich usług?
Mniej więcej 84 osób.
Jaki tier jest najczęściej pożądany przez Twoich klientów?
Złoto. Większość ludzi po prostu chce dostać skina.
Statystyki, utworzone na podstawie doświadczeń źródła: 58% ankietowanych potwierdziło, że skorzystało z boostowania tylko po to, żeby dostać nagrody za sezon.
Warto jednak poznać inne powody, dla których ludzie oszukują. 42% ankietowanych uważa, że skorzystało z boostowania, ponieważ uważają, że nie powinni być w aktualnej dywizji, a znajdują się w niej z niezależnych od nich przyczyn. Moje źródło (Elo booster) skomentowało to tak:
W przeprowadzonej przeze mnie ankiecie, pytałem się graczy – dlaczego tego chcecie? Dałem im 3 możliwości odpowiedzi: Nagrody za sezon, “Powiniem być wyżej” i Inny Powód.
“Powinienem być wyżej” stanowiło motywację dla prawie połowy ankietowanych.
Gdyby rzeczywiście powinni tam być, to znaleźliby się tam za darmo. Moim zdaniem bez boostowania każdy znajduje się tam, gdzie powinien. Zagrałeś 10 meczów – dostałeś rangę. Gdybyś był lepszy – trafiłbyś wyżej.
No tak, to się wydaje być logiczne. Praca boostera opiera się na wykorzystywaniu większych umiejętności pośród słabszych graczy. I nie ma tutaj miejsca na wyrzuty sumienia – trzeba skorzystać z przewagi.
27% ankietowanych zaznaczyło opcję “Inny Powód”. Oto kilka ich uzasadnień:
- “Nie miałem czasu na grę, bo pod koniec sezonu miałem egzaminy.” (Złoto)
- “Nie miałem czasu na rankedy, ale jestem platyną (bo tam byłem)” (Złoto)
- “Przed końcem sezonu byłem w Platynie I, ale przyszła seria porażek i trafiłem tutaj. Więc wydałem trochę pieniędzy i cieszę się platynową ramką.” (Platyna)
- “Jestem zmęczony grami ze słabymi teamami.” (Platyna)
- “Ciągle przegrywam promocje.” (Diament)
- “Chciałem, żeby mamusia była dumna.” (Challenger)
Powyższe wypowiedzi świadczą o tym, że jeżeli graczom nie zależy na nagrodach za sezon, to chodzi raczej o wybicie się na wyższy poziom gry. Dla graczy, którzy spadają w ladderze i nie mogą poświecić czasu na nadrobienie, skorzystanie z boostowania to raczej “oczywistość”.
Dodatkowo 24% graczy, którzy byli boostowani, chcieli to zrobić już dawno, ale bali się płynących z tego konsekwencji. To tylko utwierdza w przekonaniu, że “prestiż” związany z posiadaną rangą jest również czynnikiem motywującym do oszustwa.
Byłem zaskoczony liczbą boostowanych graczy. Co gorsza – najbardziej nie zszokowały mnie powody, dla których ludzie korzystali z boostowania, lecz to, że nie mają żadnego poczucia winy i ignorują konsekwencje, które mogą ich za to spotkać. Moje źródło jednak potwierdza, że Riot ciągle grozi karaniem tego typu oszustw.
Zauważyłeś, że Riot wcześniej niezbyt się przejmował takim zagrożeniem? Nie oznacza to w takim razie, że nie miałeś nigdy problemów z konsekwencjami boostowania?
Nieraz już słyszałem od znajomych, że byli świadkami akcji podejmowanych przez Riot. Mam jednak świadomość, że wśród moich ponad 100 boostujących znajomych, każdy “obsłużył” od 20 do 400 osób. I to nie zawsze z wykorzystaniem VPN (Virtual Private Network). Byli łatwi do wykrycia.
Jednak działania Riotu zdają się nabierać tempa od czasu ostatniego postu Rhojina (pracownika Riotu) na temat boostingu w sezonie 2014. Myślisz, że Ty i Twoje otoczenie unikacie konsekwencji dzięki dobremu pijarowi?
To zdecydowanie pijar. Gdy zobaczyłem informacje na ten temat, pomyślałem, że to brednie. Nie sądzę, żeby istniał jakiś powód, dla którego nie widuję ludzi zbanowanych za boostowanie. Zakładając, że znasz chociaż jedną boostowaną osobę, to znaczy, że możesz teoretycznie złapać kogoś, kto się tym zajmuje.
Community, przynajmniej podświadomie, nie czuje się zagrożone – tylko 24% osób, które korzystały z usług boostingu zniechęcało się możliwymi konsekwencjami.
Całe szczęście, nawet gdy nie chodzi o możliwe kary ze strony Riotu, niektórzy znajdują inne powody, dla których nie chcą korzystać z boostowania. Część graczy jest podejrzliwa wobec takich usług, 16% graczy uważa Elo boosting za zbyt drogi, 32% nie jest pewne podawania obcym ludziom danych swojego konta, 44% przywoływaczy uważa boosting za niemoralny, a według 23% nagrody za sezon nie są wystarczającym powodem, żeby oszukiwać.
Zaskakujące, że w jednym z pytań ankiety 52% osób stwierdziło, że nie korzystało z usług, bo ich nie potrzebuje. Byli wystarczająco pewni, że uda im się osiągnąć zamierzony cel bez pomocy z zewnątrz. To oznacza, że gracze jednak mają wiarę w system rankingowy i uważają, że znajdują się tam, gdzie powinni. Czyli cała koncepcja bycia coraz lepszym się sprawdza… bo ladder służy właśnie do podnoszenia swoich umiejętności i pięcia się coraz wyżej.
Jednak cały fenomen Elo boosting ma wpływ na grę i jej community.
Czy to oznacza, że oszukujący gracze niszczą cały system rankingowy?
Czy ich obecność w drużynie zmniejsza winrate sojuszników?
A może boosting umniejsza całą rolę ladderów?
Społeczność zdaje się tak uważać. 81% ankietowanych odpowiedziało, że Elo boosting ma negatywny wpływ na grę. Logicznie rzecz biorąc, około 19% nie ma nic przeciwko. To dość interesujące – na negatywny wpływ boostowania zagłosowało znacznie więcej graczy, niż tych, którzy nie korzystali z takich usług.
Jeszcze ciekawiej jest, gdy spojrzy się na opinie boostowanych graczy. 57% korzystających z usług uważa, że ich decyzja negatywnie wpłynęła na grę i community. Co oznacza, że nawet kupując rangę byli świadomi swojego postępowania. Jednak chęć zdobycia prestiżu albo nagród przeważyła nad sumieniem. Bez pitu-pitu, wniosek jest prosty: gdyby uważali to za złe, nie zrobiliby tego.
Taki gracz szuka później dla siebie usprawiedliwienia. Booster często również. Zapytałem się źródła o moralność w jego “zawodzie”:
Czy uważasz, że masz ogólny wpływ na community League of Legends?
To jednak ma wpływ na wielu ludzi – 9 osób w meczu (przejście dywizji zajmuje około 7 meczów – razem 63 osoby na dywizję), które spadną/wybiją się w zależności od tego, do której trafili drużyny. Ciągle jednak uważam, że ten wpływ jest niewielki. Naprawdę – każdy może dojść do dywizji, na którą zasługuje, nawet pomijając elo boosterów, afków i trolli.
Więc dlaczego to robisz?
Dostaję pieniądze za odstresowywanie się i ćwiczenie własnych umiejętności. Dzięki temu oszczędzam pieniądze na książki do college’u i inne rzeczy.
Masz jakieś poczucie winy?
Niezbyt, nie czuję, że niszczę grę, nawet o tym nie słyszę. Czasami mi przykro, że szkodzę graczom, którzy grają przeciwko mnie, jednak jestem pewien, że pewnego dnia dojdą do ligi, na którą zasługują.
Interesujące jest, że moje źródło ciągle wierzy w dokładność systemu rankingowego, który, jego zdaniem, zrekompensuje straty poszkodowanym graczom. Po pierwsze… dość dziwnie słyszeć od Elo boostera, że ma wiarę w system, który sam niszczy. Jednak jest świadomy tego, że naginanie tego systemu stanowi dla niego zysk.
Przedsezon na horyzoncie, za chwilę zacznie się sezon, pora na kolejną porcję graczy, którzy będą szukać kogoś do wygrania za nich placementów. Riot zdaje się nagłaśniać tę sprawę i zakasać rękawy. Jestem ciekawy, jak będzie wyglądać ten konflikt.
źródło: http://team-dignitas.net/articles/blogs/League-of-Legends/6200/The-Individual-and-the-Community-Research-on-the-Motivations-behind-Elo-Boosting