Wyczekiwane przez wszystkich play-offy nareszcie ruszyły. Po ponad dwóch tygodniach przerwy, wypełnionych analizami i treningami, zespoły z czołówki tabeli sezonu zasadniczego walczą o miejsce na Mistrzostwach Świata. Na pierwszy ogień poszli mocno faworyzowani w tym starciu H2K oraz Giants Gaming.
H2K | 1 | – | 0 | GIA | MVP: Ryu (H2K) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Kolejny festiwal błędów Giants Gaming nie mógł zakończyć się w inny sposób – H2K dopisało do swojego konta drugą potyczkę. Kompletny brak zgrania i spora ilość błędów w pozycjonowaniu były po raz kolejny brutalnie wykorzystywane przez oponentów, którzy nota bene też nie obyli się bez pomyłek, które pozwoliły PePiiNeRo i spółce zdobyć przynajmniej kilka zabójstw.
H2K | 2 | – | 0 | GIA | MVP: kaSing (H2K) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Po zyskaniu sporego prowadzenia H2K zdecydowało się na ryzykowne zagranie i zastąpiło junglera loulexa subem – Joachimem “betongJockem” Rasmussenem. Mało tego, gracze H2K jako pierwsi w EU LCS w tym sezonie zdecydowali się na wybór Karthusa na środkową aleję. GIA wyglądało w tej grze najlepiej, głównie dzięki Werlybowi, którego nakarmiły błędy Odoamnego, lecz pomimo większego oporu z ich strony, nadal popełniali niezliczoną ilość błędów, a ich zgranie przypominało typową drużynę w solo queue. To po prostu nie mogło się udać na tak wysokim szczeblu rozgrywek, przez co ich nexus wybuchł już w 30. minucie.
GIA | 0 | – | 3 | H2K | MVP: Ryu (H2K) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Ryu: Trzy rozgrywki, a w każdej inny bohater. Ahri Koreańczyka widywaliśmy już wielokrotnie, nawet w starciach przeciwko GIA i po raz kolejny nie zawiodła. W połączeniu ze świetnymi ultimatami Orianny oraz Karthusa dało to mieszankę wybuchową, biegnącą na czele H2K niczym Singed z Ghostem. Przeciwnik może i nie był szczególnie wymagający, jednak to właśnie Ryu błyszczał najbardziej na tle swojej ekipy. |
Drabinka play-offów League of Legends Championship Series Europe |
---|