Kolejny patch. Kolejne lamenty. Dlaczego co każde dwa tygodnie muszę słuchać tego samego? O tym, jaki oni mogli nie znerfić Duskblade, dlaczego dalej przedmioty dla tanków są takie silne, dlaczego nie osłabili tego ulta Syndry?
Uciekając od znudzenia
Im dłużej jest się w community tej najbardziej popularnej Moby świata tym bardziej człowiek znieczula się na pewne rzeczy. Puszcza gdzieś bokiem kolejne wyzwiska rzucone w jego stronę przez randomowego gracza. Nie traci czasu na myślenie, dlaczego jego ulubiony streamer ma dziesięciu widzów, a ten pajac z platyny ponad trzy tysiące. I ogólnie zaczyna rozumieć, że nie zbawi całego świata, a nawet tego małego kawałka ogółu grającego w Ligę. U mnie również ten proces postępuje i tak na dobrą sprawę mi z tym wygodnie. Jednak jest, jedna jedyna rzecz, która dalej pozostaje mi przez ten cały czas z tyłu głowy.
Ta rzecz wynika bezpośrednio z tego o czym wspomniałem na początku tekstu. O niesamowitym narzekaniu przy każdej wprowadzanej zmianie. Nieważne czy to zmiany na gigantyczną skale jak nowy system run, czy drobne buffy którejś postaci. Zawsze jedna i ta sama śpiewka. Można by pomyśleć „Hej, ale to jacyś losowi ludzie płaczą przez nerf postaci, którą akurat grają!”. Jednak skala tego zjawiska i okres, przez jaki się to ciągnie, nie pozwala tego tak zbagatelizować.
Myślę, że sporo graczy nie tylko tych bardzo casualowych kompletnie nie rozumie Ligi w tym, w czym jest ona najsilniejsza. W tym, że ta gra żyje. Zmienia się i cały czas ewoluuje. To właśnie to, że LoL nie stoi w miejscu, sprawia, że trzyma się go tyle osób. Gry, które się nie zmieniają, umierają. Świetnie wiedzą o tym fani sieciowych erpegów jak World of Warcraft, który ze światowego fenomenu zmienił się w tytuł dla największych zapaleńców.
Tytuł tego felietonu zaczerpnięty z powieści Jacka Dukaja jest tym wszystkim, o co chodzi w balansie i zmianach w Lidze. Jest ona genialna właśnie dlatego, że NIE JEST zbalansowana. Jaka ta gra byłaby nudna, gdyby pewnego dnia Riot powiedział: „Dobra skończyliśmy!”. Czy nie jest piękne to, że jeden przedmiot potrafi zmienić całą grę? Czy nie ekscytuje was to, że po tym, gdy jedna jedyna postać stanie się zbyt silna układa się całą metę tak, by ją skontrować? Na tym to wszystko polega! I kończąc z wyjątkowo pozytywnym przekazem. Bawcie się LoL-em. Szukajcie nowych rozwiązań. Postaci, zagrań i strategi. A Liga przetrwa kolejne siedem sezonów bez żadnego problemu!