Mimo bardzo dużych nadziei, jakie fani amerykańskiego Team Liquid pokładali w transferze byłego koreańskiego mistrza świata – Chae “Pigleta” Gwang-jina, zawodnik ten w sezonie zasadniczym zdecydowanie nie zadowalał swą postawą – zespół, przez wzgląd na jego grę, na jakiś czas odsunął go nawet od podstawowego składu. Fani, zarówno drużyny, jak i samego Pigleta, doszukiwali się różnorakich przyczyn takiego stanu rzeczy. Przykładowo przypuszczano, że Piglet może mieć problemy z komunikacją z resztą ekipy czy też z zaaklimatyzowaniem się w nowym miejscu zamieszkania. Okazuje się jednak, że, przynajmniej częściowo, słabsza dyspozycja Gwang-jina mogła być związana z czymś zupełnie niespodziewanym.
Wszystko wskazuje na to, że Koreańczyk przez cały sezon borykał się z problemami z myszką, których z jakiegoś powodu nikomu nie zgłosił. Używał on myszki “Razer Imperator”, która, jak się okazuje, do pełnego działania wymaga instalacji programu Razer Synapse. Dotychczas nie był on jednak zainstalowany na komputerach w studiu LCS, jako że powodował on pewne problemy z innymi sterownikami, a także do pełnego działania wymagał połączenia z internetem. Zresztą, nie tylko Gwang-jin borykał się z takimi problemami, gdyż, jak się okazuje, dokładnie tego samego modelu myszki używał jego kolega z drużyny – grający w roli wspierającego Alex “Xpecial” Chu. Wszystkie komplikacje zostały naprawione przed rozpoczęciem pierwszej rundy play-offów, w której to Liquid dość gładko pokonał Counter Logic Gaming wynikiem 3:0, między innymi po bardzo dobrej postawie tych zawodników. Choć może być to tylko zbieg okoliczności, to wydaje się, że to właśnie problemy ze sprzętem mogły w dużej mierze stać za słabą prezentacją obu graczy w sezonie zasadniczym.