Nastał letni split LCS. Jak zwykle, nowy split to nowe nadzieje, drużyny, gracze i wiele, wiele innych. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że wszyscy w redakcji nie mogli się doczekać kolejnych starć. Dziś redaktorzy będą dzielić się swoimi wrażeniami z pierwszego tygodnia League of Legends Championship Series!
Najlepsi gracze
2. Miejsce – Biofrost/Jensen
3. Miejsce – Spirit
Gord0n
Moją listę najlepszych otwiera Spirit. Po poprzednim splicie od junglera Fnatic nie oczekiwałem już niczego. Okazuje się jednak, że być może zbyt wcześnie go skreśliłem. W tym tygodniu Spirit grał wyjątkowo dobrze, zarówno na Lee Sinie, jak i na Nidalee, a do tego zaliczył bardzo ładnego Baron steala. Mam nadzieję, że tym razem utrzyma formę, poprzedni split też zaczął przyzwoicie, a co było potem, już dobrze wiemy…
Warto wspomnieć również o osobie, od której w przeciwieństwie do Spirita oczekiwałem niemało – Jensenie. Młody Duńczyk jak zwykle prezentował wysoki poziom, a jego quadra Azirem to po prostu crème de la crème. Spodobał mi się też pick Fizza. Niedobrze robi mi się już na widok Ekko i Fizza budowanych pod tanka na topie. W dalszym ciągu są oni rewelacyjnymi midlanerami i uważam, że w tych rolach powinni być widywani. Żadnych zabaw z attack speedem, tankowatymi itemami itd. Rzekłem.
Sądzę jednak, że prawdziwym championem w tym tygodniu jest Meteos. Tak, tak, wiem. Jestem plugawym fanboyem C9 itd., jednak niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto uważa, że Hartman grał słabo. Świetna prezencja na mapie, bardzo ładny steal Elder Dragona i genialnie powstrzymany dive FOXa – za to moim zdaniem należy się mu nagroda MVP. Ok, skończyłem. Możecie już rzucać tymi kamulcami.
MicroAce
Jak dla mnie największą gwiazdą pierwszego tygodnia League Championship Series był Biofrost. Owszem, mógłby on być równie dobrze największym zaskoczeniem, ale w mojej opinii byłoby to niedocenienie nowego wspierającego TSM-u. Team SoloMid poradził sobie na początku splitu fenomenalnie, kończąc obie ze swoich gier z wynikiem 2:0 i wydaje mi się, że to w dużej mierze zasługa chińskiego supporta. Oczywiście, jest to zdanie wielkiego fana TSM-u i obiektywizmu może być tu mało, ale szczerze, początkowo nie byłem przekonany do Biofrosta, lecz w tym tygodniu pokazał, że pasuje do obecnego TSM-u jak nikt inny – we wszystkich meczach był definicją wspierającego, wykazując się świetnymi roamami, dużą aktywnością na mapie, ale też racjonalnym myśleniem i bardzo dobrą umiejętnością podejmowania decyzji.
Jeśli mowa o zaskoczeniach w tym tygodniu, muszę wspomnieć także o Meteosie. Legendarny już chyba jungler powraca do Cloud9 i cóż, trzeba przyznać, że robi to w wielkim stylu. Mimo tego, że był to jego pierwszy mecz na profesjonalnej scenie od prawie roku, to od samego początku splitu pokazał się naprawdę klasowo. Świetna wczesna aktywność wystarczająca, żeby swoich przeciwników w jungli odstawić sporo w tyle (nawet przeciwko Reignoverowi, potencjalnie najlepszego leśnika Ameryki). Meteos popisał się także kilkoma niezłymi zagraniami, które przy lepszym “followie” reszty drużyny mogły naprawdę zmienić wynik spotkania przeciwko Nieśmiertelnym, a także był głównym filarem swojej drużyny w starciu przeciwko Lisom. Cóż, widać, że ponowne sprowadzenie Hartmana jako junglera było dobrą decyzją ze strony C9, czas pokaże, czy Meteos utrzyma tę formę.
Podobna sytuacja jest z junglerem Fnatic – Spirit w poprzednim splicie nie zachwycał, ale teraz, z drużyną wzmocnioną przez Yell0wStaRa, Koreańczyk naprawdę ma szansę rozwinąć skrzydła. W pierwszym tygodniu splitu wybierał junglerów zdecydowanie pod wczesną fazę gry i potrafił tę przewagę skapitalizować. Był wszechobecny na mapie, jednocześnie bardzo uważnie kontrolując objective’y. Oczywiście za wcześnie by mówić o “Powrocie Króla”, ale wydaje się, że Spirit jest na dobrej drodze do odzyskania formy jeszcze z czasów swojej kariery w World Elite, a taka zmiana może okazać się zbawienna dla Fnatic.
Radomi
Nowy-stary leśnik Cloud9 chyba nie mógł lepiej wymarzyć sobie swojego powrotu do LCS. Grał po prostu genialnie. Wiedział, co i kiedy ma robić, potrafił stworzyć dość sporą przewagę już na początku gry, ale przede wszystkim w obydwu meczach prowadził swoją drużynę do zwycięstwa. Dodatkowo udało mu się wykonać parę niesamowitych zagrań, o których pisał już wyżej Gord0n. Fani C9 powinni być bardzo zadowoleni z tej zmiany w składzie.
Jensen jak Jensen – zaliczył bardzo udany występ. Bez wątpienia duża w tym zasługa wcześniej wspomnianego Meteosa, aczkolwiek Nicolaj nie dał się po prostu “ponieść na pleckach”. Świetna gra indywidualna potwierdzona przyzwoitym KDA, a na deser dołożył nam jeszcze Quadra Killa Azirem. Czego chcieć więcej?
Nowy nabytek TSM-u był tak naprawdę wielką niewiadomą. Chyba nikt nie spodziewał się, że potrafi zagrać tak dobrze i to już w swoim debiucie w nowych barwach. Już po pierwszym tygodniu możemy zaobserwować, że Chińczyk posiada duży champion pool, a oprócz tego doskonale odnajduje się podczas gry i wie, jak efektywnie poruszać się po mapie.
Najlepsza drużyna
Gord0n
Chociaż po zmianie składu straciłem serce dla drużyny Reginalda, to nie mogę zaprzeczyć, że grali w tym tygodniu fenomenalnie. Co prawda Liquid nie wydawał mi się mocnym przeciwnikiem poprzez zmiany, jakie zaszły w składzie, jednak zdecydowane zwycięstwo nad CLG robi wrażenie. Moim zdaniem Solomid ma szanse wygrać playoffy w tym roku, jeśli uda im się utrzymać taką formę.
MicroAce
Podobnie jak Gord0n nie wierzyłem do końca w TSM w tym splicie, ale pierwszy tydzień wystarczył, żeby rozwiać moje wątpliwości. Pewna wygrana z CLG – liderem poprzedniego splitu oraz finalistą MSI (co prawda obecnie będącym wielkim zawodem, ale to inna historia), oraz dosłowny stomp na Team Liquid – to wszystko pokazuje że Team SoloMid wzmocnione przez Biofrosta będzie w tym splicie potęgą, z którą będzie trzeba się liczyć.
Radomi
Nie będę oryginalny i również wskażę na TSM, które zrobiło wejście smoka do tego splitu. Z taką formą mogą śmiało iść po pierwszą lokatę na koniec sezonu oraz awans na Mistrzostwa Świata. Dwa pewne zwycięstwa, z czego jedno przeciwko CLG to wymarzony start dla drużyny Reginalda.
Najgorsi
Radomi
Według mnie zdecydowanie najgorzej wypadło Origen. Drużyna przed starem Summer Splitu dokonała zmiany na dolnej alei, lecz nie nazwałbym tej zmiany jakimś olbrzymim osłabieniem. Duet FORG1VEN-Hybrid wydawał się być w porządku opcją, lecz niestety tylko na papierze. Nie ma jednak co dłużej się rozwodzić, być może najbliższa zmiana na ADC w jakiś sposób wzmocni Origen, a szansa na to jest duża, gdyż grecki strzelec wyglądał, jakby grał ze swoimi towarzyszami po raz pierwszy.
Gord0n
Po niezwykle udanym występie na MSI spodziewałem się, że Counter Logic Gaming zawładnie NALCS. Okazało się jednak, że CLG stosuje starą technikę pt. “Dajmy im fałszywą nadzieję”, tylko stosują ją w nieco większej skali. O ile porażkę z TSM da się jeszcze zrozumieć (chociaż był to jednostronny łomot), to manto spuszczone im przez Apex było niemałym zaskoczeniem. CLG – gramy jak nigdy, przegrywamy jak zawsze.
W tym tygodniu niestety przeżyłem nieco więcej przykrych niespodzianek i nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał chociaż o jednej z nich. Od dawna nie oczekiwałem tyle od pojedynczego gracza, co od Freeza. Niepowstrzymany samotny wilk z CW, główna siła napędowa Renegades, Aleš Kněžínek był chodzącą definicją dobrego gracza z kiepskim szczęściem do drużyn, więc ucieszyłem się, gdy dowiedziałem się o transferze do H2K, gdyż uznałem, że może być to w końcu ekipa, w której Czech będzie mógł rozwinąć skrzydła. Dlatego też podwójnie przykro było patrzeć na jego występ w tym tygodniu. Odniosłem wręcz wrażenie, że Jankos i spółka grają bez ADC. Mam jednak nadzieję, że była to trema i lekki falstart i już za kilka dni ujrzymy Freeze’a grającego na poziomie, do którego nas przyzwyczaił.
MicroAce
Największym zawodem początku splitu jest bez wątpienia Counter Logic Gaming. Po świetnym wiosennym splicie i zajęciu drugiego miejsca na międzynarodowym turnieju można było oczekiwać, że CLG będzie czołową drużyną Ameryki – cóż, porażka z TSM oraz Apex Gaming na “dobry” początek nie wróży im świetlanej przyszłości.
Drugim dosyć dużym rozczarowaniem jest Origen. Przestałem wierzyć w nich już split temu, a strata botlane’u była jedynie gwoździem do trumny, ale ich następcy wyglądali naprawdę obiecująco. Forg1ven, uznawany za jednego z najlepszych graczy swojej pozycji w Europie w połączeniu z Hybridem, świetnym wspierającym, który już na początku swojej kariery wyglądał bardzo solidnie i zapowiadał się za jednego z lepszych europejskich supportów – taka synergia po prostu musiała się udać. Cóż, jak widać, jednak nie – Grek wydaje się kompletnie nie pasować do reszty drużyny, Hybrid pomimo swojej stabilnej gry sam jej nie wygra. Amazing mimo że wygląda lepiej niż w poprzednim splicie, nadal gra nieco zbyt pasywnie, a SoaZ widocznie nie wyeliminował wszystkich swoich problemów. Skład nie mógł sobie poradzić nawet pod wodzą xPeke, więc cóż – jeśli mają pomysł na jakieś większe rotacje w składzie, najwyższy czas.
Zaskoczenie
MicroAce
Ja, jako zaskoczenie, opisze nieco większe zjawisko. Konkurencja w obu edycjach LCS, zarówno amerykańskiej jak i europejskiej, wydaje się teraz największa od dobrych kilku splitów. Każda organizacja, która weszła na najwyższy poziom rozgrywek, wygląda co najmniej solidnie – nie ma zespołu, który można odrzucić na pierwszy rzut oka. Bardzo dobrze widać to na przykładzie NA LCS – tutaj jednymi z największych tryumfatorów pierwszego tygodnia były zwykłe beniaminki, na które mało kto stawiał przed rozpoczęciem rozgrywek – mowa tutaj o Apex Gaming oraz Team EnVyUs. Pierwsza łączy amatorów z weteranami profesjonalnej sceny, którym wcześniej “nie wyszło”, a druga to po prostu zbiór graczy, którzy akurat byli wolnymi agentami po rozpadzie Renegades i Teamu Impulse. W pierwszym tygodniu obie drużyny zagrały rewelacyjnie, kończąc go z wynikiem 2:0. To samo można powiedzieć o Europie, ale tutaj nowe drużyny walczą raczej o środek tabeli, jako że wyższe miejsca są już zajęte przez weteranów (no i G2, ale oni mają ze sobą już cały split).
Gord0n
Gdy dowiedziałem się o transferze nikomu nieznanego supporta do TSM-u, uznałem, że Reginald podjął olbrzymie i niepotrzebne ryzyko, które zapewne się nie zwróci. Okazuje się jednak, że inwestycja zaczęła się zwracać już teraz. Biofrost zagrał w 4 meczach, w każdym wyciągnął innego bohatera i każdym z nich zagrał na wysokim poziomie. Oby tak dalej.
Radomi
Największym zaskoczeniem okazał się dla mnie wspomniany już wyżej Biofrost. Nie spodziewałem się tak udanego debiutu z jego strony, a samą zmianę na dolnej alei TSM-u traktowałem raczej jako konieczne uzupełnienie pustki po Yellowstarze. I mimo tego, że faktycznie tak było, to patrząc na grę Biofrosta nie można zauważyć takiego zjawiska.
Najlepsze zagranie
Gord0n
Ta sytuacja dokładnie obrazuje, dlaczego Meteos jest moim zdaniem najlepszym graczem pierwszego tygodnia. Gdy zobaczyłem teleport Froggena, w głowie pojawiło mi się “ok, czyli 3 kille dla FOXa…”. Chwilę później Hartman pokazał mi, jak bardzo się mylę. Świetny flash z knockupem zaburzył rytm przeciwników, którzy zaczęli padać jak muchy. W pełni zasłużony tripple kill dla Meteosa, który obrócił niekorzystną sytuację na korzyść C9.
MicroAce
Desperacki poryw graczy Giants na Barona brutalnie przerwany przez niezwykle dobrze zorganizowaną akcję Fnatic, a gwiazdą całego przedsięwzięcia był oczywiście Spirit, który w pięknym stylu ukradł Barona rywalom, by chwilę potem reszta jego drużyna mogła dosłownie roznieść Gigantów w efektownym teamfighcie – może moment ten nie był “game-changing”, ale z pewnością zasługuje na miano zagrania tygodnia.
Radomi
Idealnie przygotowany gank ze strony Unicorns of Love oraz świetne zagranie Move’a. FORG1VEN został ograny tak łatwo, jak łatwo jest zabrać lizaka małemu dziecku, a jego support nie był w stanie nic zrobić.
Dzisiejszy wpis jest początkiem nowej serii, która zastąpi Power Rankingi. Co o niej sądzicie? Czy jest to zmiana na lepsze? Uważacie, że powinniśmy poruszać też inne kwestie? Jeśli tak to jakie? Piszcie w komentarzach!