To nasze przedostatnie spotkanie w wiosennym splicie. Za tydzień omówimy ostatnie 8 meczy, które zostaną rozegrane w europejskim LCS. O ile nie mamy konkretnych planów co do playoffów, to na 100% przygotujemy małe podsumowanie całego splitu, oddzielnie dla Ameryki i Europy. Wciąż jest więc na co czekać.
Najlepsi gracze
2. Miejsce – Phaxi
3. Miejsce – Doublelift/Svenskeren
Gord0n
Trzecie miejsce należy się Doubleliftowi. Kompletnie zdeklasował Wildturtle’a i poprowadził Liquid do zwycięstwa nad TSM-em. To nie jest byle co. Co prawda nie błyszczał aż tak w starciu przeciwko FlyQuest, ale również w tej serii nie schodził poniżej pewnego poziomu. Jeśli wróci do TSM (nie oszukujmy się, na pewno wróci), to może sporo namieszać. Może chociaż tym razem wypali i podopieczni Reginalda w końcu wyjdą z grupy?
Po raz kolejny czuję się zobowiązany by wyróżnić Phaxiego. Młody Słoweniec rozegrał świetną serię. Jego inicjacje Gragasem były świetne, a zone, który zapewnił Gnarem przy baron picie, trzymając na dystans 3 członków Misfits był po prostu genialny. Phaxi był w tym tygodniu prawdziwą podporą drużyny i jeśli podtrzyma taką formę oraz powiększy champion pool, to może stać się najlepszym toplanerem w Europie.
Tytuł MVP tygodnia należy się moim zdaniem Jensenowi. Ten gość to po prostu potwór! Co prawda wszystkie mecze rozegrał tą samą postacią, ale nie zmienia to faktu, że udowodnił, iż ma plecy ze stali. Carrował C9, że aż miło było popatrzeć. I tak, wiem, fanboy itd, ale niech ktoś spróbuje zakwestionować KDA na poziomie 22,3 i średnio 0,75 śmierci na mecz. Jensen, you da real mvp <zdjęcie Kevina Duranta>.
McCasimir
Dwie wygrane w ostatnim tygodniu rundy zasadniczej zapewniły FlyQuest miejsce w playoffach. Widać poprawę gry zespołu, po dość mocnym spadku formy w środkowej fazie splitu. Jednym z graczy, który szczególnie zwracał na siebie uwagę był Altec. Strzelec FlyQuest bardzo dobrze rozgrywał linię i pozycjonował się w teamfightach (w grze przeciwko Echo Fox nie zginął ani razu). Dodatkowo całkiem przyzwoicie poradził grając przeciwko Doubleliftowi.
Drugim najlepszym moim zdaniem zawodnikiem w tym tygodniu jest midlaner Cloud9. Jensen stał się jednak ostatnio mocno monotematyczny – wszystkie cztery gry w tym tygodniu rozegrał Orianną (po którą już w poprzednim tygodniach często sięgał). Trzeba jednak przyznać, że nie robi tego raczej bez powodu. Zginął zaledwie 3 razy w ciągu dwóch spotkań, a zdobył w tym samym czasie aż 30 zabójstw. Mam nadzieję, że Jensen jednak ma w zanadrzu jeszcze parę postaci, którymi gra na chociaż zbliżonym poziomie, bo coś czuje, że w zbliżających się playoffach jego Orianna może być często banowana.
ROCCAT w tym tygodniu niesamowicie mnie zaskoczyło. W szczególności jednak zwróciłem uwagę na toplanera drużyny – Phaxiego. Do tej pory wydawał się szukać swojej tożsamości – grał dużą ilością postaci o różnym przeznaczeniu – od splitpushującej Fiory, przez teamfightowego Maokaia, na dobrym w obu rzeczach Shenie kończąc. Żadną z nich nie zaprezentował się jednak naprawdę dobrze. Ostatnio wydaje się, że znalazł zarówno postaci dla siebie jak i w końcu dobre zgranie z drużyną. Był moim zdaniem jednym z głównych powodów, dzięki którym ROCCAT wygrało z Misfits. Gnarem (który wydaje się jego najlepszym championem – sześć wygranych na siedem rozegranych gier) wygrał linie, a potem wywierał dużą presję na bocznych alejach. Gragasem natomiast świetnie sprawdzał się jako główny rozpoczynający walki. Phaxi razem z ROCCATEM jeszcze mają szansę na playoffy, ale potrzebowali by raczej cudu, żeby pokonać w tym tygodniu G2.
MicroAce
Ranking najlepszych graczy ostatniego tygodnia otworzy bohater Cloud9 – Nicolaj Jensen. Ex-Incarnati0n wziął w swoje ręce losy Cloud9 jeśli chodzi o zakończenie splitu i niemal samodzielnie wywalczył dla Chmurek 2 miejsce w zasadniczym splicie, gwarantując im bezpośredni występ w play-offach. Oczywiście za Duńczykiem stoją w zdecydowanym stopniu statystyki, ale widać, że Jensen widocznie już odnajduje się jako zdecydowany lider drużyny, i nie ma wątpliwości że taki kapitan się Cloud9 po prostu przyda.
Drugie miejsce ode mnie dostanie Doublelift. Możecie mówić, że zbyt gloryfikuję go po spotkaniu z Teamem SoloMid, ale cóż, trzeba przyznać – Doublelift gra po prostu dobrze, niezależnie od swojej drużynie. Jak wspomniał Gord0n – amerykański strzelec nadal podkreśla, że aktualnie należy do ścisłej topki marksmanów Ameryki, ale tego chyba nie musiał nikomu udowadniać, prawda?
Jak dla mnie, bezdyskusyjnym MVP ostatniego tygodnia był Svenskeren. Jungler TSM-u zagrał naprawdę niesamowicie, biorąc pod uwagę jego dotychczasowe mocno przeciętne występy tego splitu. I tak – podtrzymuje to stanowisko nawet pomimo porażki przeciwko Teamowi Liquid, bo, cóż, przegrać z tak grającym Reignoverem to żadna ujma. Zrekompensował się za to mocno w spotkaniu przeciwko Phoenix1 – tam już naprawdę wziął team na swoje barki i zdecydowanie przyczynił się do utrzymania przez Team SoloMid pierwszej lokaty w Ameryce. Kwestią pozostaje to, czy to chwilowy przebłysk, czy jednak Duńczyk znajduje się na rzeczywistej tendencji wzrostowej – ale to już zdecydowanie zdeterminują play-offy.
Najlepsza drużyna
McCasimir
Chciałoby się tu umieścić TSM, w końcu Bjergsen i spółka wywalczyli pierwsze miejsce w tabeli NA LCS. Po jednak całkowicie nieoczekiwanej porażce z Liquid nie mógłbym spokojnie spać, gdybym nazwał Team SoloMid najlepszą drużyną tygodnia. Dlatego wskaże znajdujące się na drugim miejscu Cloud9. “Chmurki” wygrał w ubiegłym tygodniu oba swoje mecze, z których jeden był dość zdecydowanym zwycięstwem 2-0 nad Phoenix1. Dodatkowo C9 nie boi się niespodziewanych picków jak np. Jarvan Raya. Zaledwie jednego zwycięstwa zabrakło C9, żeby zająć pierwsze miejsce w tabeli. Jensen i spółka zdecydowanie będą liczyć się w walce o zajęcie pierwszego miejsca i możliwość gry w kwalifikacjach do MSI.
Gord0n
Co prawda nie lubię zazwyczaj typować drużyn z EU (nie dlatego, że ich nie lubię, a dlatego, że najczęściej grają tylko 1 serię, co czasem sprawia, że średnio czuję się typując taki zespół jako najlepszy w tym tygodniu. To jak Riot traktuje europejskie rozgrywki musi zostać ukrócone…), jednak tym razem zrobię wyjątek. Roccat grało w tym tygodniu świetnie i nie było chyba osoby, która nie czuła zaskoczenia po tym jak Betsy i spółka rozgromili Misfits. Mówiąc szczerze, pokładałem w nich pewne nadzieje na początku splitu i w końcu grają tak, że nie jest mi już wstyd, że w ogóle śmiałem w nich wierzyć. Mam nadzieję, że uda się im zaskoczyć wszystkich, urwać G2 chociaż punkt i dostać do playoffów. To byłoby coś.
MicroAce
Dawno nie było tutaj tej drużyny, ale wydaję mi się że po ubiegłym tygodniu to miejsce im się po prostu należy. FlyQuest. I to nie dlatego że grali jakoś rewelacyjnie i wyjątkowo, bo tak nie było. Po prostu jestem pod wrażeniem, że zespół ten był w stanie, po sporym kryzysie formy, powalczyć na ostatnim odcinku splitu i awansować do play-offów, na czym im na pewno, w tym swoim pierwszym, debiutanckim (jeśli można tak powiedzieć o drużynie złożonej z weteranów) splicie zależało. Szczególnie wyróżnić tutaj wypada Hai’a, który z pewnością walczył najmocniej, ale po obejrzeniu ich występów w ubiegłym tygodniu wydaje mi się że odpowiednim wyjściem będzie podkreślić osiągnięcia całej drużyny, przynajmniej w tym ostatnim tygodniu.
Najgorsi
MicroAce
Ciężko było mi wskazać jednoznacznie najgorszą drużynę poprzedniego tygodnia – w Ameryce, gdzie każda z drużyn zagrała po dwa mecze, rozłożyło się to bardzo nierówno, gdyż za każdą tragiczną przegraną szło całkiem imponujące zwycięstwo, więc wskazanie takiego występu byłoby raczej niestosowne. W Europie jest z tym o tyle trudniej, że z tak małą ilością meczy trudno o jakieś sensowne wnioski. Mój wybór będzie więc nieco trywialny – Team Vitality. Dwie porażki, obie spowodowane naprawdę amatorskimi błędami, bez jakichś fajerwerków w występach żadnego z graczy – od tego punktu może być chyba tylko lepiej, ale Vitality musi na pewno przemyśleć jakieś opcje rotacji w składzie jeśli chcą o coś powalczyć w następnym splicie.
McCasimir
W Europie w tym tygodniu wydarzyło się coś dziwnego. Dwie topowe drużyny zaliczyły beznadziejne występy. Ale przejdźmy do szczegółów. Tym co najbardziej boli me serce jest słaba gra H2K. Drużyna tak naprawdę wygrałą tylko dzięki przysłudze jaką wyświadczył jej Nukeduck wchodząc w pułapkę Caitlyn. Jankos z resztą drużyny zagrali bardzo słabo, popełniali dość głupie błędy i wydawali się grać trochę jakby zlekceważyli swoich przeciwników. Dodatkowo słabo wypadł Febiven, który ostatnio moim zdaniem zbyt często sięga po Syndrę i daje się zbyt często wyłapywać w walkach. Misfits natomiast przegrało już trzy spotkania z rzędu. I o ile jeszcze można było ich usprawiedliwiać, że do tej pory porażki odnieśli tylko przeciwko H2K i G2, to zwycięstwo ROCCAT obnażyło słabości formacji. MSF ma ogromne problemy z grą jeśli nie wyciągnie duże przewagi z fazy linii. Dodatkowo brakuje moim zdaniem w drużynie agresywnego carry, który nie boi się podejmować ryzyka. POE ostatnio prawie zawsze decyduje się na skrajnie defensywne przedmioty na każdej postaci, natomiast po Hansie Sama wciąż widać brak doświadczenia. Ciekawe czy naprawią swoje problemy przed playoffami
Gord0n
Po raz kolejny na to mało zaszczytne miano zasługuje kilku kandydatów, jednak mój wybór pada na Phoenix 1. Przyznaję, za przeciwników mieli C9 i TSM, ale zagrali tragicznie. Szczególnie przeciwko Cloud 9, gdzie tak naprawdę grali niemal wyłącznie przeciwko Jensenowi. No i jeszcze kwestia Inoriego… Oj, boję się, że P1 może umoczyć już w 1 rundzie playoffów, co może zaowocować pewnymi rotacjami w składzie.
Zaskoczenie
McCasimir
Wszystkie swoje mecze w tym tygodniu przegrało Phoenix1. Dodatkowo nie dało rady ugrać nawet jednej gry. Owszem P1 grało przeciwko C9 i TSMowi, jednak jeśli zespół chce się liczyć w playoffach, to przynajmniej powinien zagrozić obu tym formacjom. Z drugiej jednak strony muszę trochę bronić Feniksy. Drużyna w tym tygodniu szukałą optymalnego składy – zobaczyliśmy obu junglerów (Meteos i Inori), a także dwóch młodych supportów (Shady i Stunt). P1 musi szybko zdecydować, która kombinacja najlepiej pasuje zespołowi, bo w playoffach już raczej nie będzie miejsca na eksperymentowanie.
Gord0n
Myślę, że zaskoczeniem tygodnia można nazwać mecz Liquid vs SoloMid. Nie sądziłem, że Doublelift może zmienić aż tyle i poprowadzić drużynę z dna tabeli do zwycięstwa nad liderem klasyfikacji. Grał po prostu niesamowicie, nie spodziewałem się, że pomimo półrocznej przerwy będzie w stanie wyprawiać takie rzeczy. Może i jestem naiwny, ale chciałbym zobaczyć chociaż raz TSM poza fazą grupową (z resztą, każdy zespół z zachodu poza fazą grupową mnie cieszy), szczególnie ze względu na Doublelifta i Bjergsena. Może nie jestem ich fanem, ale doceniam ich talent i uważam, że zasłużyli na to, by zabłysnąć na worldsach. Chociaż możę lepiej, bym tutaj jeszcze nie gdybał, bo do mistrzostw zostało jeszcze ponad pół roku, a do tego czasu wszystko się może zdarzyć.
MicroAce
Misfits vs ROCCAT. To naprawdę zaskakujące, jak bardzo może poprawić się forma drużyny na przestrzeni dosłownie 1-3 tygodni. ROCCAT, powiedzmy sobie szczerze – nie zachwycało przez większość splitu. Zauważyli to też oficjele organizacji, przez co, czego mogliśmy się dowiedzieć, postanowili zorganizować spotkanie drużyny z psychologiem sportowym. I cholera, nie wiem kim był ów psycholog, ale szczerze – dałbym mu co najmniej 3-krotną podwyżkę. Koty praktycznie nie dały szans Misfits – nie oddały im nawet jednej gry, a w każdej z dwóch wygranych wyglądali naprawdę imponująco. Cóż, oby tak dalej – w tym splicie można było narzekać na bardzo nierówny poziom gier w Europie, ale ROCCAT jest na dobrej drodze żeby to zmienić.
Najlepsze zagranie
Gord0n
Bardzo odważne wejście Maxlore’a, które definitywnie się opłaciło. No i ten widok pozornie spudłowanego ulta zabijającego Lulu. Efektywnie i efektownie, czyli tak jak lubię.
MicroAce
W tak nieprzyjaznym miejscu jak europejskie LCS nie ma miejsca na jakiekolwiek układy i zaufanie. I boleśnie przekonał się o tym Hachani.
McCasimir
O ile często widzimy midlanera, który chowa się w krzakach i czeka na odpowiedni moment by zoneshotować przeciwnego strzelca. Rzadko jednak widzimy odwrotną sytuacją (przynajmniej w profesjonalnych rozgrywkach). Doublelift poczekał jednak na Bjergsena i dosłownie zmiótł go z Summoner’s Rift.