Meta na mobilność? Też bądź mobilny! Sprawdź mobilne How2Win

Międzynarodowa rzeźnia – podsumowanie fazy grupowej MSI

MSI zakończyło w ostatnią niedzielę fazę grupową. Nie brakowało emocji, zaskoczeń i tradycyjnej dominacji SKT (chociaż i tym razem nie obyło się bez zaskoczeń). Dziś omawiamy fazę grupową i niecierpliwie czekamy na to co nam przyniosą playoffy.

Najlepsi gracze

MVP  – Peanut
2. Miejsce – Zven
3. Miejsce – Levi

Gord0n

Midlaner WE grał przez cały turniej i definitywnie pokazał, że należy do graczy z najwyższej półki. Może nie był największym playmakerem, jednak grał bardzo rozważnie i mało kiedy ginął. Jednak nie dlatego ująłem go w tym zestawieniu. Xiye udowodnił, że ma jaja jak kokosy i niesamowite umiejętności, gdy wyciągnął przeciwko FAKEROWI Luciana na midzie i nie tylko przetrwał, był w stanie nawet zabić najlepszego gracza na świecie w pojedynku 1v1. To nie byle co.

Zven to osoba, której G2 zawdzięcza na tegorocznym MSI dosłownie wszystko. To on dyktował warunki podczas wymian, genialnie się pozycjonował i zadawał tony obrażeń. Ten człowiek naprawdę robi to co zapowiedział w tweecie z 1 stycznia 2017: sprawia, że ADC to znów wspaniała rola.

Prawdziwym bohaterem jest dla mnie jednak Peanut. Już na mistrzostwach świata był niesamowity, teraz jest kompletnie bezkonkurencyjny. To chodzący wulkan talentu, a jego Lee Sin to czysta poezja. Współczuję każdemu, kto musi grać przeciwko Peanutowi.

McCasimir

 

Gra junglera Gigabytes Marines (jak i zresztą całego zespołu) była dla mnie jednym z większych zaskoczeń fazy grupowej tegorocznego MSI. Kiedy gwiazdy takie jak Svenskeren i Trick mecz po meczu zawodzili, to Levi swoją agresywną grą napędzał early game swojej drużyny. Jego Graves i Kha’Zix świetnie sprawdzali się także podczas teamfightów w późnej fazie gry, kiedy często sam eliminował carry przeciwników. Jest to prawdopodobnie jeden z lepszych graczy z regionów Dzikiej Karty jakiego mogliśmy oglądać.

G2 na MSI dobrze radziło sobie praktycznie tylko z jedną taktyką – budowaniem całej swojej kompozycji pod pomaganie Zvenowi, który sięgał po hyper carry. Jeśli drużyna była wtedy w stanie wytrwać do czasu aż strzelec dał radę zbudować sześć przedmiotów, to istniała duża szansa, że G2 wygra. Bo Zven w late gamie grał fenomenalnie. Świetne pozycjonowanie, dobre wyczucie możliwości postaci i unikanie skillshotów sprawiały, że w europejska formacja zapewniła sobie miejsce w fazie pucharowej. Dobra gra strzelca była widoczna przede wszystkim w pierwszym dniu (kiedy nie umarł ani razu), czy w ostatniej grze przeciwko TSM, kiedy uratował swój zespół. Przed półfinałem G2 musi jednak wymyślić jakąś nową skuteczną strategię, bo sam Zven do wygrania może nie wystarczyć.

Jungler SKT to póki co najlepszy gracz turnieju. Peanut w większości gier carry’ował wczesną fazę gry swojej drużyny. Agresywnie ivade’ował i skutecznie gankował, co szybko zapewniało Koreańczykom przewagę. Najlepiej grał na Lee Sinie, którego moim zdaniem jego przeciwnicy powinni zawsze na tym turnieju banować. Na Ślepym Mnichu Peanut nie przegrał ani jednej gry na MSI i osiągnął świetnie KDA na poziomie 11. Nawet jednak on ma swoje problemy – słabo zaprezentował się na Ivernie, co może świadczyć, że słabo radzi sobie postaciami nie nastawionymi na wczesną agresję.

MicroAce

Ranking otwiera strzelec G2 – Zven. Przemawiają za nim głównie niesamowite statystyki – jeśli chodzi o fazę grupową, to Duńczyk mógł pochwalić się najwyższym DPS na minutę, największą ilością CS na minutę oraz największym udziałem w obrażeniach drużyny wśród wszystkich zespołów występujących w Brazylii. Podczas gdy reszcie ekipy G2 zdarzyło się zawieść (głównie mówię tutaj o Koreańczykach w drużynie, Tricku i Expect’cie, którzy zdecydowanie nie zachwycają na turnieju – a właściwie można byłoby to poszerzyć do wszystkich turniejów międzynarodowych w których G2 brało udział), to Zven trzymał równy poziom, co słusznie zauważył i wykorzystał Youngbuck, budując kompozycje i strategie właśnie pod niego.

Drugie miejsce może być lekko kontrowersyjne, a jeszcze bardziej moje uzasadnienie tej decyzji – pozycję tą dostaje ode mnie Levi, który według mnie w fazie grupowej był drugim najlepszym junglerem MSI zaraz po Peanucie. Jest on naprawdę motorem napędowym GIGABYTE Marines i cóż – choć nie było to wystarczająco żeby przebić się nad liderów innych regionów, to właśni dzięki niemu zespół Wild Cardu tak zabłysnął na tym turnieju.

Graczem turnieju fazy grupowej musi być Peanut, i nie ma żadnych wątpliwości w tej materii. Koreański jungler poczynił jeszcze większy progres w grze w porównaniu z czasem gry w ROX czy choćby ubiegłego splitu LCK. Widać, że to już nie jungler pokroju Bengiego, który nazywany był “prawą ręką Boga” – o ile poprzedni leśnik SKT pełnił właśnie funkcję bardziej asystującą, to widać, że Peanut już wybija się w grze nawet ponad swoich teammate’ów nierzadko samodzielnie prowadząc ich do zwycięstwa. I jak pokazały ostatnie mecze fazy grupowej – nawet ban Lee Sina nie pomaga w zatrzymaniu tego zawodnika. 

Najlepsza drużyna

McCasimir

Czasem trzeba być nudnym i przewidywalnym – SKT to najlepszy zespół turnieju. Zespół przegrał jedynie dwie gry – jedną przeciwko swojemu nemezis czyli Flash Wolves, a drugą porażkę ponieśli w ostatnim nic nie znaczącym spotkaniu kiedy Xiye sięgnął po Luciana na midzie. W pozostałych grach SKT było najlepszą drużyną w środkowej fazie gry, kiedy rotacje drużyny i wyczucie mapy pozwalały formacji praktycznie zawsze zdobyć wystarczająca przewagę by szybko zakończyć grę. Dodatkowo na każdej z linii mieliśmy gracza, który był najlepszy lub prawie najlepszy na swojej pozycji. SKT to najlepszy team i moim zadaniem powinien dość łatwo wygrać cały turniej.

Gord0n

World Elite bardzo mnie zaskoczyło. Już w pierwszym meczu nieoczekiwanie pokonali drużynę stawianą przez wielu na 2 miejscu zaraz po reprezentantach Korei – Flash Wolves, ale również byli w stanie pokonać mistrzów świata w jednej z dwóch gier. I to w jakim stylu! Ten pick Luciana naprawdę wszystkich zaskoczył. Chińczycy pokazali, że mają nie tylko umiejętności ale i odwagę.

MicroAce

Oczywiste wybory zostały już wspomniane wyżej, więc ja, nie powielając, napiszę o czymś nieco innym – GIGABYTE Marines. Zespół z Wietnamu pojawił się na MSI kompletnie znikąd i z miejsca zaskoczył, pokonując takie drużyny jak World Elite, Team SoloMid i G2 Esports. Ich ostateczny wynik nie wygląda niesamowicie imponująco, bo zakończyli turniej z wynikiem 3-7 (przypomnijmy że znajdują się tam dwie porażki przeciwko SKT, więc je można akurat wybaczyć), ale jak na zespół z Dzikiej Karty pokazali się naprawdę świetnie.

Najgorsi

MicroAce

Po raz kolejny, jeśli chodzi o międzynarodowe turnieje, zawiódł zachód. Zarówno Team SoloMid, jak i G2 zdecydowanie nie pokazali 100% swoich możliwości, ulegając kolejnym zespołom z Azji. Tu nie chodzi o to że ich gra jest tragiczna jeśli chodzi o poziom – oni grają po prostu strasznie nierówno, a to na takim poziomie jest nieakceptowalne. Cóż – TSM niestety odpadł w przebiegach, a G2 okazało się wystarczająco dobre żeby w rozgrywkach pozostać, zabezpieczając sobie nawet lepszy seed dzięki okropnej niedyspozycyjności Flash Wolves i unikając gry z SKT w play-offach. Czy uda im się ugrać finał z nieco gorszą drużyną – WE, nie wiadomo, ale jedno jest pewne – Zachód ponownie zdecydowanie nie sprostał oczekiwaniom.

McCasimir

TSM moim zdaniem mocno zawiodło na tym turnieju. Nie chodzi nawet o to, że zespół nie awansował do fazy pucharowej, ponieważ przed turniejem uznawałem amerykański zespół za jedną ze słabszych formacji. Gra TSMu była jednak moim zdaniem wystarczająco dobra by do playoffów się dostać. Drużyna jednak marnowała swoją przyzwoitą grę przez zbyt duży strach przed podejmowaniem decyzji w późnej fazie gry. Team SoloMid bał się ryzykownych decyzji i marnował przez to swoje okazje. No i do tego Svenskeren, który bardziej przeszkadzał niż pomagał swojej drużynie…

Gord0n

Kandydatów do miana najgorszego mam 2. Obaj grają w LCS:

Trick – nie wiem co się stało Trickowi. Od najlepszego junglera w Europie przeszedł to poziomu kupy… Wiadomo czego. Koreańczyk zaliczył tyle niepotrzebnych, głupich zgonów, że to aż boli. Sądzę, że G2 naprawdę wygrywało dzięki Zvenowi i pomimo Tricka (i Expecta, który też grał miernie, ale nie aż tak).

Svenskeren – zgadzam się z opinią, że niedługo jako Svenskeren będzie określać się nieudaną, zbyt agresywną i wręcz idiotyczną próbę counterjunglingu. Sven chciał popisać się agresją, jednak w rezultacie udało mu się wykazać wyłącznie nieudolnością i głupotą.

Zaskoczenie

McCasimir

Zaskoczył mnie wyrównany (w miarę) poziom wszystkich drużyn poza SKT, które było oczywiście o poziom wyżej od reszty. Kiedy jednak nie grała koreańska drużyna, to trudno było przewidzieć kto może wygrać. Nawet Marines było w stanie wygrać przeciwko TSMowi, G2 oraz WE i miało realna szansę na awans aż do swojej ostatniej gry. Co więcej mało mieliśmy spotkań jednostronnych, a o wyniku gier często decydowało pojedyncza walka w końcowej fazie gry.  Mam nadzieję, że ten trend będzie kontynuować i zbliżające się Worldsy także będą wyrównane.

Gord0n

Za zaskoczenie mogę uznać zaskakująco wyrównany poziom. Walka o wyjście z grupy toczyła się do ostatnich minut. I chociaż chwilami podnosiło mi to ciśnienie (G2 potrafi przyprawić o zawał, gdy dostaje w dupsko przez większość gry), to jednak bawiłem się świetnie. No i Europa chociaż wyszła z grupy.

MicroAce

Zaskoczenie – cóż, jak dla mnie na tym MSI takiego nie było, co najwyżej można pod to podpisać straszny regres FW jeśli chodzi o poziom rozgrywek (co i tak ostatecznie lekko się poprawiło). Mamy Koreę, i… długo, długo nic. Supremacja Południowej Korei w profesjonalnych rozgrywkach League of Legends zaczyna powoli niestety nużyć i zdecydowanie odbiera e-sportowi ten smaczek i nieprzewidywalność. Nie ma jednak co liczyć na zmianę – patrząc choćby na ten turniej, na nic się nie zapowiada (przynajmniej dopóki Riot nie podniesie limitu graczy z innego regionu do minimalnie 5).

Najlepsze zagranie

Gord0n

Może to i festiwal błędów ze strony G2, który nie powinien mieć miejsca, jednak wszystko działo się pod niesamowitą presją. Poza tym, był to jak dotąd najbardziej emocjonujący moment tegorocznego MSI. Naprawdę nie brakowało emocji podczas oglądania

MicroAce

Chociaż TSM nie zachwyciło ogólnym poziomem, znalazło się kilka lepszych zagrań ze strony tej drużyny. Tutaj przykładowo Bjergsen zabrał Starszego Smoka z rąk Flash Wolves jakby to była formalność, chociaż była to też kwestia lekkomyślności Wilków z Tajwanu, które postanowiły podjąć ten bardzo ważny objective bez junglera, oferując kradzież tego celu na tacy. Cóż – zagranie jednak wyglądało całkiem efektownie i czysto, a to jest ważne podczas wybierania zagrań typu Highlight.

McCasimir

Flash Wolves było pewne że ma łatwego killa – 957 udowodnił im jednak, że nie jest tak łatwo go zabić. Toplaner przeżył walkę z trzema przeciwnikami i uciekł, a do tego zajął “Wilkom” dość czasu by WE zdążyła zabić Barona.

Jeśli zauważyłeś literówkę/błąd we wpisie - prosimy o zgłoszenie tego poprzez specjalny formularz kontaktowy - dzięki automatycznemu systemowi powiadomień będziemy mogli błyskawicznie usunąć błąd.