Przedostatni dzień fazy grupowej tegorocznego MSI! Niektóre drużyny zaciekle walczą o pozostanie w turnieju, niektóre cieszą się już pewnym miejscem w fazie pucharowej – komu uda się dostać dalej? Czy Korea podniesie się z kolan i powróci jako realny faworyt całego Mid Season Invitational? Kto będzie musiał pożegnać się z Szanghajem?


G2 | ![]() | 1 | – | 0 | ![]() | SUP | MVP: Trick (G2) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
RNG nadal niepokonane, a Flash Wolves nawet nie próbowało tego zmienić. Mimo relatywnie zbliżonej sytuacji tych dwóch drużyn we wczesnej fazie gry, to właśnie chiński tytan wykazał się o wiele sprytniejszymi rotacjami na mapie i to właśnie im udało się wypracować znaczącą dominację na mapie. Była to spora zasługa junglera Royal Never Give Up – Mlxg, który ze swoją Zwierzęcą Łowczynią był wszechobecny w early-game i dosłownie anihilował tajwańską drużynę. Im dalej w grę, tym bardziej FW nie chciało angażować się w żadne walki, ale były one stale wymuszane przez RNG, a w bezpośrednich starciach przy przewadze rywali Wilki nie miały żadnych szans na odpowiedź. Łatwe zwycięstwo dla przedstawicieli LPL, i Chiny kontynuują swoją serię gier bez porażki, stając się coraz poważniejszym faworytem do wygrania całego turnieju.
RNG | ![]() | 1 | – | 0 | ![]() | FW | MVP: Mlxg (RNG) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Po porażce SKT podnosi się i tym razem nie pozostawia Amerykanom już nawet nadziei. Nie przeszkodził im w tym nawet bardzo chwiejny początek, który był na rękę zdecydowanie bardziej drużynie Counter Logic Gaming – w chaotycznej akcji na dolnej alei Aurelion Sol HuHi’ego zabezpieczył pierwszą krew, natomiast chwilę później jego zespół zniszczył pierwszą wieże i zlikwidował pierwszego smoka w grze. Byłym mistrzom świata wystarczyło tylko zniszczenie jednej struktury obronnej rywali by wrócić do gry – mimo że w walkach wciąż tracili do CLG, to objective’y kontrolowali doskonale i dzięki temu udało im się wyrobić – co prawda niewielką, ale nadal – przewagę w złocie. W pewnym momencie zdawało się, że ekipie Darshana uda się wrócić do gry – udało im się zabić Barona, ale tylko po to, by stracić tę szanse na zwycięstwo w świetnie rozegranym przez SKT teamfighcie, po którym SK Telecom T1 udało się zakończyć rozgrywkę, a zarazem serię czterech porażek pod rząd!
SKT | ![]() | 1 | – | 0 | ![]() | CLG | MVP: Faker (SKT) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Kolejna gra Europejczyków, kolejne rozczarowanie. Poza pierwszą krwią nie liderowi EU LCS nie udało się wywalczyć kompletnie nic. Pierwsza część gry dawała G2 jeszcze jakieś nadzieje, ale poza wczesną fazą rozgrywki zostali już przez rywali całkowicie zdeklasowani. Od zabójstwa pierwszego Barona przez Wilki drużyna Perkza nie miała już nic do powiedzenia – biernie obserwowali destrukcję swojej bazy od czasu do czasu próbując podjąć walkę, jednak było to bezcelowe bo przewaga pierwszego zespołu LMS była najzwyczajniej za dużo. FW mogliby zdecydowanie szybciej zakończyć to spotkanie, jednak woleli rozegrać to na spokojnie, zaczekali na kolejnego Barona i podjęli go dopiero w 35 minucie, co pozwoliło im bezproblemowo zamknąć grę.
FW | ![]() | 1 | – | 0 | ![]() | G2 | MVP: SwordArt (FW) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Od początku wydawało się że Royal Never Give Up wygra tę grę i podtrzyma swój winstreak, a jednak! CLG ogrywa chińskiego lidera w wielkim stylu! RNG wypracowywało sobie przewagę już od samego początku, a była to w dużej części zasługa junglera owej drużyny, Mlxg, który ponownie za pomocąNidalee niemal w pojedynkę zdominował Summoner’s Rift. Po świetnym rozegraniu fazy linii zdawało się że RNG nie zdoła powstrzymać już nic – brali oni kolejno smoki, wieże, na ich konto wpadł także Nashor a całość kwitowali świetnymi walkami drużynowymi. Dotknął ich jednak ten sam problem, który mieli już wcześniej – nie mogli zakończyć rozgrywki, coś powstrzymywało ich przed dokonaniem tego ostatniego callu – wtedy jednak wydawało się jedynie że CLG odwleka jedynie swoją sromotną porażkę. Wszystko wskazywało na to, że rozgrywka rozstrzygnie się na kolejnym Baronie – tam Royal Never Give Up świetnie ograło rywali i unicestwili całą ekipę z Ameryki, po czym bez problemu wzięli dla siebie drugi najważniejszy objective na mapie, nadal jednak nie zamknęli oni gry. W końcu jednak odbiło się to na nich boleśnie – kompozycja CLG z
Kalistą Stixxaya oraz
Kindred Xmithiego jakby nagle zaczęła “działać” i walki zaczęły wychodzić korzystniej właśnie dla liderów NA LCS. Wtedy przewaga w złocie (która swoją drogą wynosiła ponad 15 tysięcy sztuk złota dla RNG) przestała mieć znaczenie, bo kluczowi członkowie obu zespołów dysponowali już pełnymi buildami. Do następnego teamfightu CLG pochodziło już zdecydowanie pewniej, i cóż – udało im się wygrać go z fenomenalnym wynikiem 5 za 1, gdyż tylko HuHi zginął podczas owego starcia. Otworzyło to im drogę do Barona, który został szybko zabezpieczony, a już 3 minuty późnej zespół z zachodniego kontynentu stał u bram rywali – ostatnia walka drużynowa wydawała się być formalnością, Stixxay zyskał potrójne zabójstwo a jego ekipa zrobiła resztę, i cóż – RNG musiało oglądać destrukcję swojego Nexusa po raz pierwszy na tym turnieju! GG CLG!
CLG | ![]() | 1 | – | 0 | ![]() | RNG | MVP: Stixxay (CLG) | Statystyki Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Gra wygrana bez najmniejszego problemu dla SKT. Typowy mecz SK Telecom – narzucić rywalowi własne zasady i ograć go większym doświadczeniem. Spokojnie przeszli oni fazę linii (jako że z Ezrealem,
Azirem,
Ekko oraz
Kindred kompozycja byłych mistrzów świata była przygotowana niemal w zupełności pod lategame), a SuperMassive (z teamfightową kompozycją pod midgame) nie mogło nic temu zaradzić. Dalej w grę, starcia dla SKT wygrywały się prawie same – skalowanie z czasem gry skończyło się dla nich kilkukrotnie lepiej niż dla SUP, przez co drużyna z Dzikiej Karty nie mogła znaleźć żadnej odpowiedzi, dzięki czemu SKT kończy dzisiejszy dzień z wynikiem 2:0.
SUP | ![]() | o | – | 1 | ![]() | SKT | MVP: Blank (SKT) | Statystyki Skrót |