Na początek krótko odniosę się do dwóch kwestii z komentarzy pod poprzednim artykułem (LoL – tylko gra czy już sport?).
Ktoś stwierdził, że jedynie zawodowi gracze LoLa zasługują na miano sportowców. Nie zgodzę się. Istnieją sportowcy (nawet wśród medalistów olimpijskich), którzy nie są zawodowcami. Nazywamy ich amatorami. Zawodowcem jest sportowiec, dla którego sport jest głównym źródłem dochodu. Pojawiła się również opinia, że sport to zdrowie, a gry komputerowe zdrowie niszczą. Również nie mogę się z tym zgodzić. Rekreacja to zdrowie, sport to kalectwo. Maksymalne wykorzystywanie własnego ciała i umysłu nie jest zdrowe. Każdy, kto uprawia sport przynajmniej kilka lat się z tym zgodzi.
A teraz do rzeczy.
W drugiej odsłonie sportowego rzutu okiem na League of Legends chciałbym zwrócić Waszą uwagę na kilka detali, które są dla sportowca ważne, a raczej wciąż nie stosuje się ich w LoLu (przynajmniej poza absolutną topką graczy). Miało być tego więcej, ale trochę za bardzo się rozpisałem na jeden artykuł, część zagadnień wcisnę w inne tematy.
Każdy z nas stara się grać jak najlepiej. Proces podnoszenia swoich umiejętności lub zgrania z drużyną jest długi, żmudny i często potrafi doprowadzać do zniechęcenia. Jednak jest mnóstwo elementów pozasportowych, które można wprowadzić do swojej gry i uzyskać dzięki nim lepsze wyniki. Często zdarza się, że o zwycięstwie lub porażce decydują ułamki sekund, milimetrów i tym podobnych jednostek miar. Przywiązywanie wagi do szczegółów nie wymaga dużego nakładu sił i czasu, a daje znakomite rezultaty. Część rzeczy, które tu poruszę może Wam się wydać absurdalna, ale skoro Ole Einar Bjørndalen na każde zawody zabiera własny odkurzacz by zadbać o czystość swojego pokoju hotelowego… 13 medali olimpijskich, 40 medali Mistrzostw Świata, 94 zwycięstwa w Pucharze Świata mówi wszystko – w tym szaleństwie jest metoda.
1. Zaspokojenie potrzeb organizmu:
Dobra forma psychofizyczna jest kluczowa dla wykorzystywania pełni swoich możliwości. Składa się na nią wiele elementów.
Wszystko co robimy gdy jesteśmy zmęczeni, robimy gorzej. Zapotrzebowanie na sen jest kwestią indywidualną, ale jeśli zależy nam na wynikach, minimum siedem godzin przed graniem musimy na to poświęcić. I nie zaczynać gry od razu po przebudzeniu. Dojście do pełnej sprawności każdemu z nas zajmuje rano trochę czasu. U mnie są to przynajmniej dwie godziny.
Organizm musi być dobrze odżywiony. O ile jego ogólnego stanu pod tym względem w pięć minut nie poprawimy, warto pamiętać, że podczas gry nasze zapotrzebowanie na energię jest zwiększone. Nie tak jak podczas maratonu, ale jednak. Choć nasze mięśnie szkieletowe nie mają wiele roboty podczas grania, reszta naszego ciała pracuje normalnie lub nawet na podwyższonych obrotach. Przed graniem powinniśmy powstrzymać się od ciężkostrawnych posiłków na co najmniej 3-4 godziny (tak, pizza w trakcie ekranu wybierania bohaterów i ładowania gry utrudnia nam walkę o punkty ligowe), a jakikolwiek konkretniejszy posiłek zjeść nie później niż godzinę przed grą. Układ pokarmowy zajęty trawieniem zużywa więcej energii niż dostarcza reszcie organizmu. Nie chcemy przecież by „nagle odcięło nam prąd”.
Warto zwrócić uwagę na to co jemy i pijemy podczas meczu. Nasz układ nerwowy, a w szczególności mózg, potrzebuje znacznych ilości energii. Najszybszym sposobem jest dostarczanie sobie takiego pożywienia, które jesteśmy w stanie na energię zamienić jak najmniejszym nakładem wysiłku i w jak najkrótszym czasie dostarczyć przy pomocy naszego krwioobiegu tam gdzie będzie potrzebna. Najlepiej sprawdzają się tu cukry proste (w szczególności glukoza). W czym je znajdziemy? Dobrym źródłem szybko przyswajalnej glukozy (oraz fruktozy, również cukier prosty) są suszone owoce. O ile zakup paczki suszonych fig (najbardziej efektywne) tylko po to by grać w LoLa wydaje się ekstrawagancki, zwykłe rodzynki również sprawdzą się świetnie. Jeśli ktoś za nimi nie przepada, niezły efekt dają też świeże owoce. Polecam banany, najlepiej takie, których dojrzałość daje o sobie znać ciemnymi plamami. Tyle o jedzeniu. Co z napojami? Największą efektywność podczas wysiłku dają napoje izotoniczne. Dzięki osmolalności (stężenia stałych składników) zbliżonej do ludzkiej krwi, wchłaniają się znacznie szybciej niż napoje hipertoniczne (soki, cola, mleko, etc.) i hipotoniczne (np: woda). W składzie takich napojów mamy (oprócz wody) spore ilości czystej glukozy, a nierzadko również mikroelementów. Istotnym ich składnikiem jest również podwyższona ilość sodu. I tu zapewne Was zaskoczę, bo nie tylko po to by uzupełniać sód, który tracimy podczas wysiłku fizycznego. Sód wzmaga pragnienie. Pijąc izotoniki nie ugasimy pragnienia, dzięki czemu w ferworze walki nie zapomnimy, że nawodnienie i substancje odżywcze ciągle są nam potrzebne. Lecz pojawia się pewien problem. Podczas gry w LoLa raczej nie pocimy się nadmiernie, więc możemy dostarczyć naszemu organizmowi zbyt dużo wody. A to oznacza konieczność częstszych wizyt w toalecie i niestety zmniejsza zdolności transportowe naszego krwioobiegu. Radziłbym nie przesadzać pod tym względem, jednak warto zwrócić uwagę na to co pijemy. Jak już mówiłem, nie ma na ten temat żadnych badań, stąd ciężko jest stwierdzić na ile izotoniki są potrzebne graczom. Ze swojej strony polecam rozcieńczyć sok lub dodać do szklanki wody łyżkę miodu. Dostarczy energię, nawodni, nie zaszkodzi. Podniesie naszą efektywność i nie wymaga dużo pracy.
Oczywiście są inne napoje, które mogą pomóc nam w wygrywaniu, choćby kawa, ale temat używek poruszę przy innej okazji.
2. Rozgrzewka:
Rozgrzewka to bardzo niedoceniany element przygotowania do gry. Dobrze przeprowadzona daje nam wymierne korzyści. Najlepiej by składała się z niewielkiej dawki wysiłku fizycznego oraz ćwiczeń nastawionych na powód, dla którego się rozgrzewamy. W tym wypadku, przykładowa rozgrzewka przed League of Legends:
– krótki trucht
Zapewne pomyśleliście „Bieganie przed graniem w LoLa?! Co za nonsens!”
Otóż nie. Podstawowym zadaniem jakie stawiamy przed rozgrzewką jest nakłonienie naszego organizmu do pełnej mobilizacji. Podczas lekkiego wysiłku fizycznego wydzielamy zwiększone ilości hormonów, które poprawiają naszą wydolność i samopoczucie. Oprócz tego poprawiamy krążenie. Czysty zysk.
– rozciągnięcie mięśni i rozgrzanie stawów
W przypadku gier komputerowych możemy ograniczyć się do górnych partii ciała, warto skupić się na nadgarstkach. Przed dłuższym graniem przydadzą się rozciągnięte plecy, kark czy ramiona.
– rozgrzewka w grze
Kilka minut poświęcone na custom game czy nawet zagranie arama pozwoli lepiej wczuć nam się w grę. Chwila wystarczy by przyzwyczaić nasz mózg do wykonywania tych czynności, które będziemy robić przez kolejne godziny.
Osobiście polecam rozgrzewkę uzupełnić słuchaniem muzyki. Najlepiej takiej, która działa na nas motywująco. I najlepiej by przestać w momencie wejścia do champselect, gdyż od tego momentu im mniej dźwięków niezwiązanych z grą do nas dociera, tym lepiej.
3. Koncentracja
Wielu powie Wam, że podczas gry powinniście być przez cały czas maksymalnie skoncentrowani. Nieprawda. Nikt nie jest w stanie utrzymać przez cały czas gry maksymalnego poziomu koncentracji i z czasem będzie on spadał. To zwyczajnie zbyt duże obciążenie dla naszego mózgu. Warto nauczyć się sterować swoim skupieniem. Jeśli chcemy by w późnej fazie gry w kluczowym momencie móc dać z siebie wszystko, musimy wiedzieć kiedy możemy odpocząć i rozluźnić się. Zilustruję to na przykładowym wykresie (wzięty z powietrza, chodzi tylko ogólne założenia):
Niebieska linia to nasz poziom koncentracji gdy staramy się być skupieni od początku do końca. Czerwona to poziom koncentracji, którym staramy się sterować, zależny od tego co dzieje się w grze.
Na dolnej osi zaznaczyłem co robimy w grze w danym momencie.
Wyobraźmy sobie, że grają przeciw sobie dwie drużyny o takich samych umiejętnościach, ale reprezentujące różne podejścia do skupienia na grze. Drużyna niebieska nie ma szans by wygrać taki mecz. W późnych teamfightach umysły niebieskich graczy będą zbyt zmęczone i popełnią oni więcej błędów niż ich rywale.
Tyle w teorii. Co na to praktyka?
Pisząc o rozgrzewce wspomniałem o muzyce. Podczas rozgrzewki musimy być skupieni, jednak nie ma potrzeby by osiągać maksymalny poziom koncentracji. Muzyka pomaga nam się rozluźnić. Podczas gry nie powinniśmy mieć odpalonej muzyki, będzie nas rozpraszać również w momentach kluczowych dla gry. Powinniśmy jednak wykorzystać każdą(!) okazję by dać naszemu mózgowi odpocząć. Powrót do sklepu, czas gdy nie żyjemy – okazje idealne. Jak? Zwracałem uwagę, że powinniśmy jeść i pić podczas gry. To jest właśnie ten moment gdy możemy to zrobić. Gramy duo i jesteśmy na teamspeaku? Jeśli obaj nie żyjemy – opowiedzmy dowcip, cokolwiek. To naprawdę pomaga.
Jak już przy teamspeaku… W kolejnym punkcie miałem się zająć zagadnieniem komunikacji w drużynie, ale podczas pisania uznałem, że temat jest na tyle rozbudowany, że warto mu poświęcić w niedalekiej przyszłości osobny artykuł. Tyle na dziś, widzimy się na Summoners Rift 😉
Autorem nadesłanego artykułu jest Karas