Wielu ludzi męczy się z drabinką rankingową. Inni ustalają sobie cele, które przeważnie są w stanie osiągnąć. Jednak mimo tego, że mogą zrealizować swoje plany dzięki własnym umiejętnościom, ich sposób myślenia jest często niepoprawny.
Bez wątpienia wspinając się po dywizjach League of Legends dobrze jest mieć wyznaczony cel, lecz jednocześnie może on okazać się naszą klątwą. Gracz z Silver V może zasługiwać na Gold i może mieć odpowiednie umiejętności, żeby go zdobyć. Wielu ludzi jest jednak niecierpliwych, więc im dłużej potrwa ich wspinaczka, tym bardziej będą sfrustrowani. A to wpłynie na ich grę!
Sposobem na radzenie sobie z tym problemem jest rozbicie swojego celu na kilka mniejszych, bardziej osiągalnych punktów, które przyczynią się do zdobycia upragnionej dywizji. Powodem, żeby robić to w ten sposób jest otrzymanie listy zadań wykonanych, zamiast ciągłego myślenia typu „dalej nie udało mi się osiągnąć swojego celu”. Taki sposób myślenia sprawi, że staniesz się bardziej elastyczny i pomoże ci to w radzeniu sobie ze stresem związanym z przegranymi meczami, bo przecież „przegrałem tę grę, ale nadal mam zrealizowany cel na dzisiaj”.
Co mam na myśli mówiąc o rozbiciu swojego celu?
Wyobraź sobie sytuację, w której 2 graczy, którzy chcą dostać się do Golda, utknęło w Silverze. Jeden z nich widzi tylko wymarzony cel i gra z nastawieniem „Gold lub porażka”. Działa to świetnie, jeśli wygrywa mecze – zdecydowanie przybliża to gracza do jego „przeznaczenia”. Jeśli jednak przegra on grę, stanie się bardziej sfrustrowany z powodu oddalania się od tego planu. Będzie grał gorzej i rozpoczynał gry nastawiony na porażkę. Będzie popełniał błędy, których nie powinien, może dojść nawet do wyzywania reszty swojego teamu.W tym czasie drugi gracz podzielił swój cel na mniejsze, bardziej osiągalne punkty. Za każdym razem, gdy siada przed komputerem, żeby grać rankedy, jego nastrój jest bardziej zrównoważony. Jest zadowolony ze swoich postępów i każdy sukces pociąga za sobą kolejne, co z kolei wpaja graczowi pewność siebie zamiast braku wiary. Takie nastawienie podnosi na duchu nie tylko gracza, ale ma korzystny wpływ na całą drużynę.
Cel drugiego gracza w dalszym ciągu jest taki sam, lecz może być rozłożony w następujący sposób
Cele odnoszące się do umiejętności graczaSą to najbardziej lubiane przeze mnie postawy, ponieważ nawet przegrane mecze mogą napawać dumą zamiast zmuszać nas do przełykania żółci po porażce. Jeśli w 10 minut średnia zabitych przez ciebie minionów wynosi 60 – spróbuj podnieść ją do 65, potem 70, a następnie 75.
Jeśli umieściłeś podczas meczu 5 wardów – następnym razem spróbuj umieścić 10. Te małe dążenia pomogą jednocześnie twojej drużynie, jak i będą dla ciebie osiągalne. Znacząco podniosą twoje umiejętności i wypełnią cię tak bardzo potrzebną pewnością siebie, o której ciągle mówię.
Osiąganie mniejszych punktów docelowychRozumiem także osobę, która po prostu chce widzieć postęp w dywizjach, ale jest za słaba na wejście wyżej. Nawet jeśli jednego dnia wbijesz tylko 30-50 LP, to są one twoje. Nie będzie to szybki postęp, ale zawsze postęp. Po zdobyciu +50 LP, tak jak zamierzałeś, niekoniecznie musisz przerywać grę. Dałoby ci to jednak coś, do czego możesz się cofnąć, żeby się zmotywować. Możesz powiedzieć „OK, przegrałem grę, ale dalej mam +50 LP, które chciałem osiągnąć”. Większość graczy Lola potwierdzi, że takie nastawnie jest bardzo ważne i często niedoceniane.
Cele opierające się na championachTo takie, które lubię najmniej i nie polecam stosować ich na rankedach, chociaż jest to cenna umiejętność. Jeśli istnieje champion, przeciwko któremu masz bardzo słaby współczynnik wygranych, przyjmij sobie za cel, żeby z nim nie przegrać. Podejmij kroki, żeby poznać tego konkretnego bohatera i graj jak należy zamiast pisać „GG, zostałem skontrowany”. Pomoże ci to wygrać linię przeciwko LeBlanc, z którą zawsze przegrywałeś, i nawet jeśli potem przegracie grę, będziesz mógł powiedzieć „Cóż, tym razem przynajmniej nie przegrałem na LeBlanc”.
Cele wszystkich graczy mogą zostać podzielone na mniejsze punkty. Niezależnie od swoich umiejętności każdy gracz wie, że wzmocnienie swojego charakteru jest pomocne. Nie umiem nawet pokazać, jak ważny jest taki sposób myślenia. Istnieją gracze, którzy wspinali się z najmroczniejszych czeluści Brązu, a osiągnęli wyżyny Platyny, mimo że z początku mówili „Nigdy nie wyjdę z Silvera”. Wszystko jest osiągalne wraz z odpowiednim podejściem.
GL&HF on Summoner’s Rift!
źródło: http://team-dignitas.net/articles/blogs/League-of-Legends/7179/league-of-small-but-achievable-goals