Piąty tydzień amerykańskich profesjonalnych rozgrywek czas zacząć! Kto lepiej poradzi sobie na półmetku splitu? Kto wywalczy sobie miejsce w play-offach?
Mecz był kompletnym przeciwieństwem tego co mogliśmy oglądać w minionych tygodniach z udziałem Cloud9 i Teamu Liquid. Przez pierwsze 25 minut nie działo się w zasadzie nim poza wymianami wież i okazjonalnym pozyskiwaniem smoków (ale na tym raczej żadna z drużyn nie wyszła zdecydowanie korzystniej od drugiej – C9 zabezpieczyło Powietrznego i Piekielnego Smoka, natomiast TL wzięło dla siebie Górskiego). Pierwsza krew została przelana dopiero w 26 minucie, ale nie wiązało się to z żadną poważniejszą sytuacją – po prostu Fiora Lourlo została wyłapana przez Impacta na Red Buffie C9 i nie mógł on już uciec od jego
Shena. Otworzyło to Cloud9 drogę do otwartej agresji podczas przedłużającego się już oblężenia wewnętrznej górnej alei Teamu Liquid, ale zareagowali oni błyskawicznie i cała inicjatywa skończyła się jedynie na bezsensownej śmierci Sneakiego. Chwilę po 30 minucie Cloud9 wykorzystało kilka błędów Teamu Liquid i rozpoczęło zabezpieczanie Barona, którego udało im się zdobyć w zasadzie bez walki – próba kradzieży Dardocha była już raczej aktem desperacji. Dalej C9 wykorzystywało kompletne już zagubienie graczy TL, Starszego Smoka wzięli także bez walki, a następnie wyłapali ich przy próbie szybkiego zniszczenia wewnętrznego turreta na środkowej alei – świetną inicjacją popisał się Impact, który swoim tauntem zebrał chyba każdego gracza Team Liquid, a po teamfighcie cała jego drużyna udała się prosto na Nexus przeciwnika. C9 nie chciało jednak nadmiernie ryzykować, biorąc pod uwagę 2 Smoki Ziemi TL musieli mieć świadomość jak szybko upadłaby ich baza po potencjalnej nieudanej walce drużynowej, więc udali się na Nashora. TL próbowało inicjować walkę na tym objective, jako że byłaby to ich ostatnia deska ratunku, ale C9 szybko pozbawiło ich jakiejkolwiek nadziei – po wybiciu większość graczy zespołu Locodoco udali się prosto na ich bazę, która została zniszczona błyskawicznie – C9 otwiera serię ze zwycięstwem!
C9 | ![]() | 1 | – | 0 | ![]() | TL | MVP: Impact (C9) | Skrót |
REMAKE! Po tym, jak TL uzyskało dla siebie solidną, sporą przewagę w wysokości 6 tysięcy sztuk złota, a także pokaźną kontrolę mapy, podczas walki na górnej alei doszło do całkiem poważnego buga, przez który Lourlo był w stanie zadawać obrażenia podczas bycia nienamierzalnym. C9 postanowiło w tym momencie przerwać grę i domagali się się powtórki gry, co ostatecznie doszło do skutku.
TL | ![]() | 0 | – | 1 | ![]() | C9 | MVP: — (—) | Skrót |
Powtórka z rozrywki. Mimo że początek był bardziej wyrównany niż poprzednio, to dzięki bezbłędnym rotacjom TL udało im się szybko uzyskać przewagę porównywalną do tej z powtórzonego meczu. W rozwijaniu prowadzenia na pewno pomagały 2 Piekielne Smoki, ale TL nie mogło wywalczyć dominacji na mapie, przez co zdecydowali się na szybkiego Barona. Prawie udało im się go zabezpieczyć, ale nawet mimo starań FeniXa i Lourlo Meteos zdołał przedostać się przez defensywę Teamu Liquid i ukraść ten jakże istotny objective! Nie dało to co prawda C9 jakiejś znacznej przewagi, ale przynajmniej wyrównało dla nich sytuację na mapie. Wypracowane jednak wcześniej prowadzenie TL nadal było mocno odczuwalne – zwłaszcza 3 Piekielne Smoki, co w porównaniu do 0 drakonidów C9 mocno faworyzowało właśnie ekipę Locodoco. Prawdopodobnie to było decydujące w tym meczu – w 35 minucie Team Liquid zdecydowało się na podjęcie agresji w samej bazie przeciwnika, co było w zasadzie postawieniem wszystkiego na jedną kartę – opłaciło się to jednak w ogromnym stopniu, bo walka została świetnie rozegrana przez graczy TL, a to już otworzyło im prostą drogę do Nexusa rywali.
TL | ![]() | 1 | – | 1 | ![]() | C9 | MVP: FeniX (TL) | Skrót |
Przełamanie serii! C9 zaczęło ten mecz bardzo niefortunnie – Sneaky jak gdyby nigdy nic wparował do jungli rywali, gdzie został błyskawicznie wyłapany przez botlane Liquidu, co kosztowało C9 jego wczesną śmierć. Relatywnie szybko odpowiedzieli jednak po drugiej stronie mapy, bo Meteos szybko skierował swoje kroki ku botlane’owi (gdzie paradoksalnie znajdowali się toplanerzy obu zespołów), co szybko skończyło się śmiercią Lourlo). Cloud9 jednak chcąc w jak najwyższym stopniu zrekompensować wczesne oddanie pierwszej krwi rywalom próbowali sprytnie uzyskać przewagę wymuszając walkę drużynową na górnej alei, ale cóż – przekombinowali. Cała sytuacja została bardzo inteligentnie odwrócona przez Team Liquid, co z kolei dało im prawie Ace’a, a także otworzyło cały wachlarz potencjalnych ruchów na mapie. Mimo że C9 następne minuty rozgrywało już mądrzej, to wcześniejsze błędy szybko zaczęły się na nich odbijać – jakkolwiek dobrze nie grali, to prowadzenie TL mocno dawało się im we znaki. Baron w 26 minucie nie był już problemem jako że nie było już Meteosa żeby ich powstrzymać, i cóż – to mógł być już początek końca dla C9. Ich defensywa działała co prawda całkiem nieźle, ale tylko do czasu bezpośredniej walki – tu już nie mieli żadnych szans, dzięki czemu po lekko ponad półgodzinnej rozgrywce TL mogło zamknąć całą serię! Tym samym “ławka rezerwowych” Teamu Liquid, amatorzy, ich skład występujący do niedawna niemal wyłącznie w Challenger Series pokonuje weteranów na profesjonalnej scenie!
C9 | ![]() | 1 | – | 2 | ![]() | TL | MVP: Dardoch (TL) | Skrót |
Anivia! Froggen postanowił wrócić do korzeni i w tym starciu zdecydował się właśnie na Kriofeniksa! Jeśli chodzi jednak o zaskoczenia, to Ninja nie pozostał mu dłużny i dla siebie na środkową aleję wybrał
Karthusa! Nie był to jednak zbyt przemyślany pick, jako że już w 7 minucie Froggenowi udało się świetnie ograć swojego koreańskiego vis-a-vis i zdobył on solowego first blooda (co swoją drogą spotkało się ze sporym aplauzem publiczności na arenie). Niedługo potem doszło jednak do bardzo wyrównanego teamfightu, a tutaj lepiej wyszli gracze EnVy – sporą rolę odegrało tutaj Requiem Ninji, a LOD’owi i Seraphowi pozostało jedynie wybić pozostałe Lisy, przy życiu został jedynie Big. Do kolejnej walki doszło po raz kolejny przy Smoku, jednak ta już skończyła się wyłącznie śmiercią po 2 graczy obu stron. Mimo prawie idealnie wyrównanego stanu konta obu drużyn EnVy podjęło próbę zabicia Nashora, co udało im się, ale musieli zapłacić za to śmiercią dwóch swoich graczy oraz inhibitorem zniszczonym przez nieustannie splitpushującego
Jaxa KFO. Wyszli na tym jednak widocznie lepiej, jako że następne minuty były ciągłym disengage’m ze strony Lisów, co umożliwiło NV branie dla siebie kolejnych objective’ów bez walki. Taki stan utrzymywał się do kolejnego Barona, który znów został zabezpieczony przez graczy NV, ale wtedy Echo Fox zdecydowało się na kontrofensywę – ruszyli prosto na bazę wroga, nie zważając na wzmocnione miniony rywali, a EnVyUs byli kompletnie zagubieni – nie mogli poradzić nic na szturm przeciwników, dzięki czemu podopieczni Ricka Foxa mogli spokojnie zakończyć grę numer jeden!
FOX | ![]() | 1 | – | 0 | ![]() | NV | MVP: Froggen (FOX) | Skrót |
Całkowita dominacja w odpowiedzi. NV zdało sobie sprawę jak destrukcyjna może być Anivia w odpowiednich rękach i tym razem skończyło się już na banie. Cóż – okazało się to jakby zbawienne dla drużyny EnVy – Procxin znów zaczął wykazywać się niesamowitą wczesną aktywnością, NV nie miało najmniejszego problemu żeby raz za razem ogrywać Lisy, natomiast one nie miały na to żadnej odpowiedzi. Jedynymi reaktywnymi elementami FOX byli Froggen oraz Hard – to oni stanowili główną oś defensywy swojej drużyny. Przełamanie nastąpiło dopiero w 36 minucie – NV chciało na siłę zmaksymalizować swoje zyski, co skończyło się tym, że Lisom udało się nie tylko ich odeprzeć, ale też wygrać cały teamfight, co z kolei dało im nadzieję na powrót do gry. Nadzieję te jednak parę minut później odebrało im całe EnVy, jako że po Nashorze FOX musiało się wycofać, a to dało NV Starszego Smoka, a przypomnijmy że wcześniej byli w posiadaniu 4 drakonidów – to już był w zasadzie koniec dla Lisów, ale na formalne zakończenie nie przyszło nam długo czekać – NV ignorując rywali ruszyło na Nexus który szybko upadł, wyrównując serię do wyniku 1-1.
NV | ![]() | 1 | – | 1 | ![]() | FOX | MVP: Procxin (NV) | Skrót |
Pewne zakończenie serii. Tym razem to Lisy wykazały się lepszą wczesną fazą gry, głównie ze względu na świetną synergie która umożliwiła im rozciągnięcie teatru działań na całą mapę. Popełnili jednak w tym jeden kluczowy błąd – w swoich rotacjach skupili się w większości na zabójstwach, wieże natomiast były sprawnie bronione przez graczy NV. Z drugiej strony to właśnie na strukturach obronnych bardziej skupili się zawodnicy EnVyUs, a to widocznie opłaciło się zdecydowanie bardziej. Pomimo straty w zabójstwach to właśnie NV było w lepszej sytuacji jeśli chodzi o złoto, a to pozwoliło im na podjęcie Nashora. Po zabezpieczeniu tego celu byli już w dużej części ustawieni – 6 tysięcy przewagi i cała arena działań nie było aspektem który można zignorować. FOX miało jednak w tym momencie jeszcze dużo sił do obrony swojej bazy. Zmusili NV do podjęcia drugiego Barona, jednak tutaj także nie odpowiedzieli praktycznie niczym – pozwolili przeciwnikom zabezpieczyć objective a następnie odejść jak gdyby nigdy nic. Tutaj jednak inteligentnie zachowało się NV i wyłapało rywali w bardzo niekomfortowej dla nich sytuacji, przez co bez problemu wygrali teamfight i zakończyli tę, może na początku obiecującą dla Lisów, serię z pozytywnym wynikiem dla siebie.
FOX | ![]() | 1 | – | 2 | ![]() | NV | MVP: LOD (NV) | Skrót |
Miejsce | Logo | Nazwa drużyny | Wygrane | Przegrane |
---|---|---|---|---|
1 | ![]() | Team SoloMid | 8 | 0 |
2 | ![]() | Immortals | 7 | 1 |
3 | ![]() | Team EnVyUs | 6 | 3 |
3 | ![]() | Cloud9 | 6 | 3 |
5 | ![]() | Team Liquid | 5 | 4 |
6 | ![]() | Apex Gaming | 4 | 4 |
7 | ![]() | Counter Logic Gaming | 3 | 5 |
8 | ![]() | NRG E-Sports | 2 | 6 |
9 | ![]() | Echo Fox | 1 | 8 |
10 | ![]() | Phoenix1 | 0 | 8 |