Kolejne cztery mecze LCS NA za nami. Najciekawszą potyczką zeszłej nocy było spotkanie pomiędzy rozpędzonym Cloud9 (5-0 po pierwszym tygodniu) oraz Counter Logic Gaming. CLG, po bardzo nieudanym pierwszym tygodniu zdołało powstrzymać pędzący pociąg C9 i skończyć ich win streak. Oprócz tego byliśmy świadkami pierwszego w tym LCS starcia pomiędzy OddBros, wygranego przez OddOne’a, kolejnej porażki Curse oraz powrotu do formy Scarry. Wszystko to na nowym patchu 3.8 ze zmienioną junglą.
Cloud9 0:1 Counter Logic Gaming
[accordion][pane title=””][/pane]
[pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]
MVP Meczu: CLG Link (Orianna)
- C9 invadując reda siedziało przez kilkadziesiąt sekund na wardzie, CLG dzięki temu skontrowało invade i wzięło dwa kille w 2 minucie gry; jeden ward za 75 golda dał graczom CLG około 1k przewagi na start.
- Pomimo tego, że dwie linie CLG miały przewagę z 1/0 na linii, ich botlane, jungle oraz top zostały mocno zoutfarmione, jedynie Link wygrywał swoją linię w early; to pozwoliło C9 na szybki powrót do remisowania w goldzie.
- CLG wzięło dwa drake’i w early game, ale jako pierwsi stracili turrety.
- Kill dla C9 w 11 minucie, kiedy Meteos swoim Lee Sinem zrobił świetne flash/ulti na Elise. Kilka minut później Hai złapany przez Doublelifta w podobnej sytuacji. Za każdym razem, kiedy jedna drużyna zrobiła jakiś dobry ruch, przeciwnicy się rewanżowali. Problemem dla C9 było jednak to, że CLG miało o wiele lepszy team comp dla late game’u.
- Doublelift splitpushował botlane i zabrał dwa turrety (otworzył dostęp do inhibitora), kiedy na topie CLG wygrało team fight 4v5 (fantastyczne ulti Orianny Linka). Zaraz później CLG wybrało się na bota, aby dokończyć dzieło swojego ADC i wziąć inhibitor. W drodze tam zauważyli, że ich przeciwnicy ruszyli na barona – było jednak już za późno.
- Balls popełnił ogromny błąd dając złapać się przez Dlifta, kiedy C9 miało nashora. Przez śmierć swojego toppera nie mogli wykorzystać chwilowej przewagi, jaką zapewniał im buff.
- Late game był bardzo pasywny, CLG grało bardzo zachowawczo,“ nie chcąc zrobić kolejnego throwa, C9 nie mogło znaleźć okazji, aby zainicjować. W 39 minucie wreszcie CLG zrobiło barona, C9 pojawiło się tam kilka sekund później, zabili Doublelifta (tracąc Haia), ale nie zyskali na tym za dużo.
- W 40 minucie CLG pushowało bota (gdzie od 15 minut mieli otwarty inhibitor), Meteos chciał zrobić engage na Tristanie, ale Doublelift zdążył zrobic rocket jumpa i… Lee Sin wpadł 1v5 na cały zespół CLG. Dzięki temu Coutner Logic wzięło dwa inhibitory i stworzyli sobie tym ogromną przewagę.
- Do kuriozalnej akcji doszło w końcówce gry, gdzie CLG straciło inhibitor, bo… źle obliczyli timer następnego barona. Minutę przed jego zrespawnowaniem kręcili się wokół baron pita, kiedy przeciwnicy po prostu pushnęli mida. Nie miało to jednak realnego wpływu na przebieg gry, bo dzięki ogromnej przewadze i goldzie skupionym na Oriannie/Tristanie dali radę wygrać ostatni team fight 1 do 4 i zakończyć mecz.
- Ogromny wpływ na zwycięstwo miał oczywiście Doublelift robiący niesamowite ilości damage’u, ale po raz kolejny cichym bohaterem gry był Link. Jako jedyny wygrał swoją linię, przez całą grę robił bardzo dobre Shockwave’y, bronił Doublelifta i eliminował przeciwnego ADC na raz.
- CLG znowu robi to samo co w poprzednim sezonie – jednego tygodnia przegrywa z najgorszą drużyną w LCS, żeby następnego tygodnia wygrać z liderami i przerwać ich winning streak.
Team SoloMid 1:0 Velocity eSports
[accordion][pane title=””][/pane]
[pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]
MVP Meczu: TSM WildTurtle (Caitlyn)
- Pierwszy raz jesteśmy świadkami pojedynku OddBro’s! OddOne vs frommaplestreet.
- Po raz kolejny Nk Inc wyjmuje z szafy coś bardzo niekonwencjonalnego – po graniu Ezreal jungle w zeszłym tygodniu, teraz nadeszła pora na AP Mastera Yi.
- Lissandra złapana na redzie dzięki invade’owi TSMu; WildTurtle wziął first blooda i red buffa. Przyszedł na linię z naprawdę ogromną przewagą. Dodatkowo skontrowało to bardzo mocno Mastera Yi, który jest jednym z najbardziej zależnych od red buffa junglerów w grze.
- W 5 minucie WildTurtle miażdzył młodzego brata OddOne’a – miał przewagę 36-15 w creepach i udało im się bardzo szybko pushnąć wieżę. Po wzięciu topa po prostu recallowali się i zrobili to samo z botlanem.
- Bardzo dobre ganki serwował Zac OddOne’a, jego dobre akcje w 6 i 8 minucie, dzięki killom na Vilerozie oraz Crisie, ustawiły solo linie dla TSMu.
- Niesamowite ulti Caitlyn w tej akcji. W 9 minucie obydwie ekipy zgrupowały się na midzie, TSM popełniło drobny błąd i w bardzo chaotycznym team fightcie Master Yi wziął dwa kille. Velocity zrobiło jednak o wiele gorszą rzecz – próbowali pushować mida na low HP, zamiast cofnąć się do bazy i zostali za to ukarani trzema deadami.
- TSM w mid game miało już tak dużą przewagę, że bez problemów kontrolowali wydarzenia na całej mapie. VES nawet nie próbowało grać pasywnie, cały czas wchodzili w team fighty z przeciwnikami, licząc na błędy, których przeciwnicy po prostu nie popełniali. Kiedy Orianna robiła ulti na Shenie, wyglądało to jak darmowy gap closer dla Dyrusa, a nie coś, co miało mu zrobić krzywdę.
- Lissandra Evaniskusa regularnie popełniała samobójstwa wlatując na przeciwników ze swoim ulti, kiedy Ci zjadali ją w 1,5 sekundy.
- W 26 minucie TSM po prostu weszło do bazy przeciwnika i wygrało grę. Jeden z największych stompów jakie widziałem w tym sezonie, Master Yi jungle świetnie skontrowana przez wydarzenia w early game, które zesnowbollowały się do gigantycznych rozmiarów.
Team Vulcun 1:0 Curse Gaming
[accordion][pane title=””][/pane]
[pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]
MVP Meczu: V mancloud (Jayce)
- Pierwszy raz w nowym patchu (i zmienionej jungli) obyło się bez firstblooda na początku gry.
- Botlane Curse poszedł na topa, aby spushować 1v2, to samo zrobił botlane Vulcun po przeciwnej stronie mapy. Obydwaj junglerzy byli przy swoich double liniach, aby wziąć turreta w sytuacji 1v3. To był ogromny błąd dla Curse, bo Vulcun, z racji tego, że byli na bocie, dali radę zabrać dzięki temu bardzo early drake’a.
- Nieudany dive 2v3 Sainta, Edwarda i Copa, gdzie zostali obici przez turreta, nie udało im się nikogo zabić i w drodze powrotnej zostali złapani przez Manclouda. Dwa kille (wraz z firstbloodem) na konto V.
- Team fight na midzie w 13 minucie, Curse zużyło całe swoje CC (Leona, Jarvan, Malphite) by zabić Zune, team fight skończył się wymianą 1 za 1, ale to Vulcun wzięło smoka chwilę później.
- Czysty ace dla Vulcun po walce w 16 minucie. Curse zrobilo mocny engage, kiedy rozpoznali, że z V jest bez swojego ADC. Ich przeciwnicy zdołali dotrwać do przyjścia Zuny i wraz z jego Tristaną zmienili losy team fightu na własną korzyść. Ta walka była kluczowa dla tej gry – Vulcun przejęło kontrolę mapy, wizji, objectivsów, mając dodatkowo bardziej late game’owy team comp.
- Dopiero w 28 mieliśmy kolejny duży team fight, 4-0 dla V, Xmithie zainicjował na Malphite’cie i Curse nie pomogło nawet to, że zfocusowany został ich największy tank.
- Baron dla Team Vulcun w 31 minucie, bez żadnego kontestowania ze strony drużyny Saintviciousa. V pushnęło i bez problemu wzięli trzy inhibitory. Popełnili tam mały błąd, Sycho Sid dał się złapać przez combo rywali, ale nie miało to jednak znaczenia, Vulcun bez problemu wygrało kolejny team fight i wraz z superminionami skończyło nexusa rywali.
- Curse jest aktualnie w ogromnym dołku. Ich problemem są przede wszystkim calle, ich przeciwnicy o wiele mądrzej wybierali sobie objectivsy i przemieszczali się po mapie. Vulcun grało bardzo solidnie, nie popełniało błędów i grało bardzo zespołowo, przez co nie dało szansy Voyboyowi czy Saintowi na wycarrowanie meczu.
Team Coast 0:1 Team Dignitas
[accordion][pane title=””][/pane]
[pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]MVP Meczu: d Scarra (Zed)
- Twisted Fate grany przez KiWiKiDa, nawet komentatorzy do 2 minuty myśleli, że był to pick Scarry.
- Nowy level grabów Daydreamina.
- First blood dla KiWiKiDa, który zamienił się ze Scarrą rolami i gra jako midder. Dobre ulti na botlane i kill na ZionSpartanie.
- W team fightach drużyny bardzo często wychodziło na równo, mieliśmy potyczkę na midzie (2 za 2) oraz na drake’u (1 za 1) w early game, Dignitas objęło jednak przewagę przez turrety (3:1).
- Scarra dał radę złapać kilka killi oraz sporo farmy do mid game’u i był naprawdę ogromnym zagrożeniem dla Coast. ZionSpartan dwa razy został złapany przez kapitana Dignitas i od tamtej pory Coast musiało poświęcać na splitpushującemu Scarrę dwóch graczy, aby go powstrzymać, dzięki czemu Dig przejęło kontrolę nad mapą, biorą za darmo drake’i oraz turrety.
- Kiedy Scarra cały czas splitpushował botlane, Coast postanowiło to skontrować, grupując się w piątkę i pushując mida. Dali radę wziąć inhibitor i zabić dwóch członków Dignitas, którzy próbowali go obronić. Zaraz po tym wydarzeniu Dig ruszyło jednak na barona i bez problemu go wzięło. Scarra również dał radę wziąć inhibitor.
- Dignitas z baronem tylko czekało na engage, udało się im w 32 minucie, kiedy Twisted Fate swoim ulti złapał drużynę Coast na rzece. Po wygranym team fightcie dali radę zakończyć grę.
- Scarra wreszcie zagrał grę na swoim poziomie. Widać, że o wiele lepiej czuje się w roli splitpushera grającego asasynami, niż konwencjonalnego middera. Być może w przyszłości będziemy częściej widzieli KiWiKiDa na postaciach AP, chociaż jego Twisted Fate (pomimo kilku dobrych ulti) nie należał do najlepszych.