Po raz kolejny w LCS EU byliśmy świadkami niezwykle ciekawej kolejki. Mieliśmy cztery mecze, w których drużyny, które uznawane były za faworytów, cztery razy przegrały. Niestety wśród nich znalazło się po raz kolejny nasze MeetYourMakers. Polacy zostali pokonani przez Evil Geniuses i spadli tym samym na ex aequo ostatnie miejsce w tabeli. Największą niespodzianką był jednak sposób, w jaki Ninjas in Pyjamas wygrało z Gambit. Oprócz tego Lemondogs wygrało z Alternate, a SK Gaming po raz drugi w historii (i drugi raz z rzędu!) pokonało Fnatic. Z tygodnia na tydzień liga robi się coraz ciekawsza i jak tak dalej pójdzie, na rozstrzygnięcie tego, kto będzie grał w playoffach, możemy poczekać do ostatniego dnia rozgrywek.
Ninjas in Pyjamas 1:0 Gambit Gaming
[accordion][pane title=””][/pane] [pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]Ta gra była jednym z największych stompów w tej edycji LCS EU. Ninjas in Pyjamas przejechali po przeciwnikach niczym czołg. Wygrali wszystkie trzy linie i ze swoim team composition opartym na postaciach z bardzo silnym mid game dali radę skutecznie z minuty na minutę powiększać swoją przewagę. Gambit w kółko popełniało te same błędy, dając się łapać czy gankować przez przeciwników.
(Ocena: 9) Extinkt vs. Darien (2.5)
Statystyki mówią wszystko. Darien po takiej grze na SoloQ zebrałby chyba trochę reportów od swojej drużyny. Nieustannie dawał się gankować i ginął. Kilka razy po prostu przegrał wymianę 1v1 przeciwko Extinktowi. Top laner Ninjas za każdym razem perfekcyjnie tauntował swojego rywala, wykorzystując do maksymalnego stopnia pomoc swojego junglera.
(9.5) Malunoo vs. Diamondprox (4)
Pięć udanych ganków z rzędu na topie oraz midzie, które zakończyły się śmiercią któregoś z graczy Gambit. Fantastyczna gra Malunoo ustawiła grę. Kiedy złapał pierwsze kille na Darienie, stał się tak silny, że nie dało się uciec przed jego Xinem. Diamond był w tej grze duchem i nie wiem czy NiP nie zastanawiało się przez moment, czy Evelynn po prostu się nie ujawnia, czy może jest AFK. Przy niesamowicie dużej liczbie ganków rywala, ani razu nie był tam, gdzie jego drużyna tego potrzebowała.
(9) Bjergsen vs. Alex Ich (3)
Dzięki dobremu gankowi Malunoo Bjerg zebrał wczesnego killa na Alexie i w efekcie dawał radę konsekwentnie go niszczyć. Ahri, jak wiadomo, jest bardzo dobrze snowballującym championem i Bjergsen w pełni to wykorzystał, zachowując jednak rozsądek i ani razu nie umierając w tej grze. Alex próbował pomagać swojemu topowi i botowi, robić cokolwiek produktywnego, ale zawsze kończyło się to w ten sam sposób…
(8.5) Freeze vs. Genja (4.5)
Już w pierwszych minutach gry Freeze zmusił Genję do cofnięcia się i tym samym objął nad Rosjaninem sporą przewagę creepów i levela, którą razem ze swoim supportem wyegzekwowali. Dali radę pokonać botlane Gambitu bez pomocy Malunoo, biorąc wczesne kille w wymianach 2vs2. Jedyny pozytyw gry Genji był taki, że przynajmniej wiedział, jak poruszać się na mapie, żeby ciągle nie oddawać killi swoim rywalom, tak jak Alex oraz Darien.
(9) Deficio vs. Darker (4.5)
To Deficio był głównym powodem, dla którego Gambit przegrało bota. Jego bąble cały czas uprzykrzały życie Genji i Darkerowi i to dzięki nim Freeze mógł zamienić swoją przewagę na kille. Darker był bezsilny. Grając tak squishy champem ciężko zrobić cokolwiek na snowballującego Dravena, jeżeli jeden autoattack z Q zabierał połowę jego punktów zdrowia.
Fnatic 0:1 SK Gaming
[accordion][pane title=””][/pane] [pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]Początek gry należał zdecydowanie do SK, które dzięki świetnej grze hyrq i swojego botlane’a zdbudowali sobie solidną przewagę do mid game. W pewnym momencie gra niesamowicie zwolniła i przez około 30 minut byliśmy świadkami prawdopodobnie jednego z najnudniejszych momentów w LCS EU. Żadna z drużyn nie chciała ze sobą walczyć. W końcu Fnatic popełniło kilka błędów i w około 60 minucie SK wygrało pierwszy i jedyny duży team fight w tej grze, wygrywając drugi raz z rzędu grę z Fnatic po wcześniejszej serii 19 porażek przeciwko nim.
(6) sOAZ vs. Kev1n (8.5)
Obydwaj gracze mieli raczej dość wyrównany early/mid game, chociaż Kev1n zdobył niewielką przewagę dzięki dobrym gankom hyrqBota. Jego Lissandra w late game była jednak game-changerem dla SK Gaming. Trzy razy z rzędu łapał w końcówce gry kogoś z Fnatic, po czym jego drużyna dała radę brać objectivsy. Jego ulti na xPeke poskutkowało wzięciem inhibitora, a jego ulti na Cyanidzie i kill na baronie kosztowały przeciwników grę.
(4.5) Cyanide vs. hyrqBot (8.5)
Cyanide nie zrobił zbyt dużo dla swojej drużyny. Jego counterganki zwykle kończyły się tym, że na nich ginął. Hyrq pokazał bardzo dobrego Lee Sina i jego zagrania wygrały wczesną fazę gry dla SK Gaming. Podczas gdy Kev1n wycarrował late, hyrqBot zrobił to samo dla swojej drużyny w early. Po raz kolejny widzieliśmy fantastyczny duet Lee Sin & Lissandra, tym razem nie od Alternate, ale od SK Gaming.
(7.5) xPeke vs. Ocelote (8)
Hiszpańskie gwiazdy (to dzięki nim pojedynek między Fnatic i SK nazwany został “El Classico”) zagrały bardzo wyrównany mecz. XPeke przegrał bardzo mocno early w farmie, ale zdołał to nadrobić i w dalszej fazie gry był jedynym graczem Fnatic, który kreował jakiekolwiek udane akcje dla swojego zespołu. Ocelote przez większość gry również farmił i robił to naprawdę fantastycznie. W 15 minucie miał około 180 CS. Różnica między nimi była taka, że xPeke popełnił jeden, poważny błąd, który kosztował jego drużynę inhibitor (został złapany przez Kev1na).
(5) Puszu vs. CandyPanda (8.5)
Vayne to jeden z najsłabszych ADC do early game’u, a pomimo tego CandyPanda razem ze swoim supportem zdołali pokonać botlane Fnatic. Bardzo dobra, agresywna gra z ich strony, przypominająca botlane’y z Ameryki Północnej, gdzie cały czas próbuje się zdobyć przewagę nad rywalem. Candy drugi raz w tym tygodniu pokazał bardzo dobrą Vayne, być może nawet na poziomie Rekklesa czy Creatona. Puszu został całkowicie zdominowany na lini, co nie powinno się zdarzyć Varusowi w tym match-upie.
(5.5) Yellowstar vs. Nyph (8)
Świetna gra Nypha zdecydowanie pomogła Candy’emu wygrać pojedynek na linii z Puszu. Support SK Gaming w tym momencie znajduje się na pierwszym miejscu w europejskim challengerze i trzeba przyznać, że również w LCS widać jego bardzo dobrą formę. Yellowstar nie grał źle, ale nie był w stanie pomóc swojemu ADC w walce przeciwko agresywnemu duetowi SK Gaming.
Lemondogs 1:0 Alternate
[accordion][pane title=””][/pane] [pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]Alternate zaczęło świetnie, ale Lemondogs również miało dobry pomysł na grę. Kiedy Araneae babysittował swój botlane, Nukeduck i ZoroZero wygrali swoje linie i przez bardzo długi okres utrzymywał się remis. Late game był klasyczną wojną pomiędzy dwoma team compami. Alternate oparte było na poke, a Lemondogs na inicjacji oraz splitpushu. ATN nie umiało poradzić sobie z pushującym Twisted Fatem i po kolei zaczęli popełniać błędy, tracąc inhibitory oraz dając inicjować walki swoim rywalom. Gra była ogólnie na bardzo wysokim poziomie. Wygrali po prostu Ci, którzy lepiej wyegzekwowali swoją taktykę.
(8.5) ZoroZero vs. Kerp (6.5)
ZoroZero bez pomocy swojego junglera (Dexter był zajęty midem, a Araneae botem) zniszczył Kerpa, jeszcze raz pokazując nam, jak silny jest Kennen w early game. Top laner ATN zbudował sobie w pewnym momencie ponad 70CS przewagi, chociaż nie dał rady zamienić tego na kille – Kerp wolał oddawać farmę niż fragi. W late game, w team fightach, Kennen spisywał się oczywiście lepiej od Jayce’a.
(8) Dexter vs. Araneae (7)
Obydwaj zagrali dobry mecz, chociaż ich akcje, ze względu na dynamikę gry i bardzo szybkie przejście z early do late, mogliśmy oglądać tylko na początku spotkania. Araneae babysittował bot i robił to bardzo skutecznie, zgarniając tam trzy wczesne kille dla swojego zespołu. Dexter w tym samym czasie pomagał Nukeduckowi i razem spushowali bardzo wcześnie mida. Trzeba zaznaczyć jednak, że Dexter ukradł Araneae barona, wygrywając pojedynek na smite’y, co miało bardzo duży wpływ na losy gry.
(9) Nukeduck vs. ForellenLord (6.5)
Bardzo dobry Twisted Fate ze strony Nukeducka i gdybym był na miejscu Alternate, prawdopodobnie w następnej grze na Lemondogs zbanowałbym tego champa. ATN w ogóle nie radziło sobie z presją na mapie, jaką wytwarzał Nuke i przez jego świetne splitpushe zaczęli tracić inhibitory, nie biorąc nic w zamian. ForellenLord na Nidalee nie był za bardzo efektywny. Wpadło mu kilka dobrych spearów, ale tylko jakieś 10% z nich znalazło się u celu.
(8) Tabzz vs. WhiteKnight (6.5)
Botlane’y grały naprawdę bardzo agresywnie i mieliśmy sporo pojedynków i wymian 2vs2. WhiteKnightowi znacznie pomógł Araneae, który wziął wczesne dwa kille na Tabzzie i Mithym. Obydwaj carry zagrali dobre spotkania, ale to Tabzz popełnił mniej błędów – ginął tylko podczas laning phase i to zwykle wymieniając swoje życie za killa na Ezrealu. WhiteKnight jak na rezerwowego, który jest midderem, a nie ADC, grał jednak w tym tygodniu bardzo dobrze.
(8.5) Mithy vs. Jree (7)
Pomimo dużej ilości deadów Mithy wykonał niesamowitą robotę ze swoimi ulti w late game. Team composition Alternate opierało się na poke’u i bardzo zależało im, aby jego Sona nie dała rady zainicjować, a pomimo tego support Lemondogs dawał radę używać świetne crescenda na 3-4 graczy ATN. Jree nie mógł tego skontrować. Grał poprawnie, ale jego Thresh nie sprawdzał się w team compie jego drużyny, bo jego disengage był po prostu za słaby.
MeetYourMakers 0:1 Evil Geniuses
[accordion][pane title=””][/pane] [pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]Po dość pasywnym early gracze MYMu zaczęli popełniać indywidualne pomyłki, które EG bezlitośnie wykorzystywało. Zaczęło się od deadów Kubona, kiedy Evil Geniuses zgrupowało się na botlanie i jednym pushem zabrało prawie dwa turrety. MeetYourMakers przez moment wyglądało jakby mogło wygrać grę (po zrobionym baronie), ale co chwilę któryś z naszych rodaków popełniał jakąś pomyłkę. Ich suma kosztowała ich grę.
(5) Kubon vs. Wickd (7.5)
Niestety top laner MYMu oddał first blooda i po chwili od zrespawnowania drugiego deada, po czym EG zyskało wczesną przewagę. W późniejszej fazie gry był jednak dość przydatny, ze względu na ilość utility jaką niesie ze sobą zestaw umiejętności Lissandry. Wickd nie miał za dużego wpływu na grę, ale grał dobrze. Jedno z jego ulti zniszczyło Maklera i sprawiło, że MYM przegrało kluczowy team fight.
(4.5) Mokatte vs. Snoopeh (7.5)
Obydwaj junglerzy popełniali błędy, ale Mokatte zrobił ich o wiele więcej. Jungler MYMu niestety co grę popełnia bardzo podobne pomyłki. W ciągu całego Summer Splitu przynajmniej 5 razy oddał fraga, próbując stealować blue przeciwnika. Jego inicjacje też nie były zbyt pewne i zwykle kończyły się nieudanym team fightem. Snoopeh grał lepiej, chociaż czasem niezbyt dobrze się pozycjonował, co też kończyło się oddawaniem fragów.
(6.5) Czaru vs. Froggen (8)
Przez lane swapy obydwaj midderzy nie lśnili we wczesnych fazach gry. W trakcie mid game’u kille zaczął wyłapywać Froggen i w mgnieniu oka powiększył swoją przewagę do niesamowitych rozmiarów, czyszcząc w team fightach carrych MYMu. Czaru grał dość poprawnie, ale po tym jak przeciwnicy przejęli kontrolę nad grą, bardzo ciężko było wykonać mu jakieś dobre ulti, które zakończyłoby się killami dla MeetYourMakers. Froggen w team fightach oraz w chaotycznych potyczkach w jungli dawał radę robić zdecydowanie więcej.
(6) Makler vs. Yellowpete (8.5)
Zarówno Makler jak i Yellowpete mieli bardzo udany early game. Nasz ADC fantastycznie radził sobie we wczesnych team fightach, łapiąc w jednym z nich triple killa. Yellowpete zyskał dwa wczesne kille na Kubonie i także był bardzo silny. Makler, po zyskaniu wczesnej przewagi, nie umiał jednak odpowiednio się pozycjonować. Był łapany przez ulti Malphite’a czy przez Kassadina, a po baronie zabranym przez Polaków, popełnił ogromny błąd, facecheckując jeden z bushów. Yellowpete grał bezpieczniej i miał przez to o wiele większy wpływ na rozgrywkę, chociaż trzeba przyznać, że ,ze względu na team comp przeciwników, o wiele łatwiej było mu trzymać dobrą odległość niż Maklerowi.
(4) Libik vs. Krepo (7.5)
Libik po tym tygodniu wyprzedził Ocelote’a i wskoczył na pierwsze miejsce w liczbie największej ilości deadów w LCS EU. Co prawda dawał radę wykonywać bardzo dobre ultimate’y, ale w każdym team fightcie pozycjonował się na tyle słabo, że nieustannie ginął. Krepo robił w walkach tyle samo co support MYMu, oddając przy tym o wiele mniejszą ilość fragów.