Drugi dzień League of Legends Championship Series Europe rozgrywanego w tym tygodniu w Moskwie za nami – mogliśmy oglądać tym razem nie trzy, ale aż pięć meczów – w tym rewanż pomiędzy Team Alternate oraz MeetYourMakers z zeszłego tygodnia. Niestety, ATN z ForellenLordem oraz Creaton po raz kolejny okazało się za silne na naszych rodaków. Oprócz tego, swoje gry wygrali Lemondogs, Fnatic, Ninjas in Pyjamas oraz grające przed własną publicznością Gambit Gaming.
SK Gaming 0:1 Lemondogs
[accordion][pane title=””][/pane] [pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]MVP Meczu: LD Tabzz (Varus)
- Ahri z teleportem – przypomina Wam to kogoś?
- Ocelote w 10 minucie oddaje first blooda, dobry gank ze strony Dextera, Hiszpan nie miał żadnych szans na ucieczkę przed ulti Nautiliusa i Malphite’a. Oprócz tego early game było bardzo pasywne, jak to zazwyczaj bywa z grami SK Gaming.
- 18 minuta i pierwsza duża walka drużynowa na drake’u, combo Naut/Sona/Malphite okazało się śmiertelne dla SK i Lemondogs bez problemów wygrało team fight 4 do 0, biorąc przy okazji smoka. Triple killa dał radę zrobić Tabzz.
- W 20 minucie pierwszy kill dla SK, kiedy ZoroZero dał się złapać na topie. Niestety dla nich – CandyPanda niedługo później dwa razy pod rząd też został złapany w okolicach mida. Piercing arrow Varusa (z buildem Genji, bez attack speeda) zabierało graczom ekipy SK czasem nawet 50% HP.
- Kluczowy team fight miał miejsce w okolicach baron pita. Znów powtórzyła się ta sama historia – Schroett Kommando źle zagrało na team composition Lemondogs, zostali zniszczeni przez ilość CC przeciwników i oglądaliśmy bliźniaczą walkę do tej z 18 minuty. Tabzz znowu z triple killem. Po tym zwycięstwie LD ruszyło prosto na barona i SK zrezygnowało z kontestowania go.
- Ostatnia akcja gry miała miejsce w 35 minucie, Kev1n został złapany i Lemondogs bez problemu zrobiło dive’a i zakończyło grę.
- SK jest w tym momencie najsłabszą drużyną w LCS EU. Ich wszystkie gry wyglądają bardzo podobnie – zaczynają od bardzo pasywnego laning phase’u, po czym, kiedy dochodzi do pierwszych roamów/team fightów zaczynają je przegrywać, bardzo często nie radząc sobie z team compami rywali.
Fnatic 1:0 Evil Geniuses[accordion][pane title=””][/pane]
[pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]
MVP Meczu: FNC xPeke (Twisted Fate)
- First blood, dość zaskakująco, dla EG. Snoopeh zrobił bardzo dobrego ganka i razem ze swoim botlanem zabili Yellowstara/nRateda.
- xPeke swoje pierwsze ulti Twistedem wykonał na linię sOAZa. Wszystko wyszłoby dobrze, gdyby sOAZ nie został zabity przez turreta próbując zabić pod nim cząsteczki Zaca. Mimo wszystko, francuski topper osiągnął po tym sporą przewagę nad Wickdem.
- 3 do 1 w walce w 11 minucie rozgrywki po dobrej grze, po raz kolejny, duetu xPeke & sOAZ. Dwie minuty później mieliśmy kolejną walkę drużynową, tym razem na smoku. Quadrakilla zaliczył Yellowstar na Dravenie. W tym momencie gry Fnatic miało po prostu za silny team comp, aby Evil Geniuses mogło się im przeciwstawić.
- Mid game był bardzo chaotyczny. Na całej szerokości mapy wszyscy zaczęli ze sobą walczyć. Wydawało się, że Fnatic stało się trochę za pewne siebie, bo niepotrzebnie oddali w tej fazie gry nawet 5-6 killi w kilku akcjach. Ich deady nie prowadziły jednak nigdy do tego, aby Evil Geniuses zabrało objectivsy i global golda, więc nie miało to ogromnego wpływu na dalszą fazę gry. Fnatic cały czas miało bardzo dużą przewagę wypracowaną w early.
- W 30 minucie kluczowa dla gry akcja – sOAZ został złapany, kiedy całe EG zgrupowało się na midzie, próbując pushować. Równocześnie xPeke splipushował i był bardzo blisko inhibitora. Kiedy zobaczył, że Froggen się po niego recalluje, wycofał się i teleportował się ze swoim ulti w środek team fightu gdzie jego ekipa walczyła z EG, obracając walkę na korzyść Fnatic.
- Baron dla Fnatic w 33 minucie, po tym jak sOAZ złapał Yellowpete’a. Trzy minuty później gracze FNC bez problemów brali już inhibitory i z baron buffem bardzo pewnie dali radę wygrać team fight i sfinalizować swoje zwycięstwo.
- xPeke pokazał najlepszego Twisteda jakiego oglądaliśmy w wiosennym sezonie na LCS. Widzieliśmy też esencję gry Fnatic i co sprawia, że są tak groźni – jeżeli xPeke oraz sOAZ zaliczą dobre early game, to bez problemów carrują kolejne fazy rozgrywki. Jest to aktualnie najlepsze duo top/mid w Europie.
Lemondogs 0:1 Ninjas in Pyjamas
[accordion][pane title=””][/pane]
[pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]
MVP Meczu: NiP TheTess (Ezreal)
- Pierwsza krew dla Dextera w 5 minucie. Bjergsen oraz NukeDuck walczyli na midzie 1vs1 i jungler Lemondogs dał radę z zaskoczenia przekraść się tam ze swoją Evelynn i zabić Elise na bardzo low hp.
- ZoroZero w early game masakrycznie wygrywał linie – w pewnym momencie prowadził w farmie wynikiem 32-11. Jungler Ninjas in Pyjamas zareagował na to odpowiednio – zaczął babysittować Nasusa i opłaciło się to, jeden z ganków w końcu się udał i NeeGodBro wyszedł na prostą.
- Bjergsen, pomimo niezbyt dobrego startu, dał radę na własną rękę wygrywać pojedynki z NukeDuckiem. Dwa razy zdołał zabić przeciwnego middera – raz w indywidualnej akcji, drugi raz przy małej pomocy swojego junglera. Przewaga jego Elise nad Jaycem miała spore znaczenie w dalszej części gry.
- Oprócz Bjerga, fantastycznie radził sobie w tej grze ad carry Ninjas – TheTess. Wraz ze swoim supportem w 2v2 stworzyli sobie przewagę nad przeciwnym botlanem i w 19 minucie zabili wewillfailera. Kilka minut później ofiarą został też Tabzz, złapany przez Tessa w sytuacji 1v1.
- Ciekawe w tej grze było to, że praktycznie nie mieliśmy mid game’u. Gra z laning phase przeszła od razu w late. Gracze obu drużyn siedzieli na swoich liniach niemalże do 25 minuty.
- W 31:33 NiP wzięło barona, wykorzystując fakt, że ich rywale w tym samym momencie zajęci byli smokiem. Lemondogs zachowali się dość nierozsądnie zaczynając team fight na przeciwnika z nashor buffem – przegrali team fight 1 do 5, dając rywalom jeszcze większą przewagę.
- Po dwóch bardzo dużych błędach LD, Ninjas dało radę zrobić udane oblężenie botlane’u, wykorzystać do końca baron buffa, zrobić dive i kolejny raz zabić wszystkich członków drużyny Lemondogs. Gra zakończyła się w około 36 minut.
Team Alternate 1:0 MeetYourMakers
[accordion][pane title=””][/pane]
[pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]
MVP Meczu: ATN Forellenlord (Ahri)
- To spotkanie było rewanżem za poprzedni tydzień, gdzie wygrało Alternate, kiedy obydwie ekipy dzieliły fantastyczny bilans 4-0 i pierwsze miejsce w tabeli.
- Na początku gry obydwaj junglerzy pomagali swoim solo liniom, ale standardowo, MYM dało radę szybciej spushować pierwszego turreta, w dodatku Czaru miał sporą przewagę w farmie i pierwsze minuty układały się bardzo pomyślnie dla naszych rodaków.
- First blood w 7:40, nasz midder został zgankowany przez Araneae, Forellenlord dał radę wziąć fraga. Podobna sytuacja zdarzyła się kilka minut później, kiedy Flord znów zabił Czara, znów przy (tym razem minimalnej) pomocy swojego junglera.
- Świetna akcja MYMu w 14 minucie, Creaton został złapany w okolicach blue buffa, rozpętał się team fight wygrany przez naszych rodaków 3 do 1, otworzyło to drogę do wzięcia smoka.
- Libik znów pokazał jakim jest świetnym Threshem – w 19 minucie zabłysnął fantastycznym flash/hookiem na którego złapał Florda, MYM znów wygrało walkę – tym razem 3:0.
- Kiedy gra naprawdę wyglądała świetnie dla MeetYourMakers, Alternate zrobiło ace’a na drake’u dzięki fenomenalnej grze swojego middera.
- Czaru na swojej Syndrze miał bardzo duży single target damage i dał radę burstować rywali w kilka sekund, ale problemem było to, że jego przeciwnicy byli tego w pełni świadomi i nie pozwalali naszemu midderowi na wyłapywanie swoich graczy. Dobrą kontrą na Syndrę okazał się Shen Kerpa, który za każdym razem pomagał swojej drużynie własnym ultimate’em i obracał zagrania Czarującego na korzyść własnej ekipy.
- W 30 minucie MYM złapało Araneae, ale Alternate bardzo szybko zareagowało, wykorzystali to, że MeetYourMakers zużyli sporo swoich cooldownów na złapanie tanka i wygrali team fight. FLord robił naprawdę sporą różnicę i na przestrzeni całego team fightu dał radę robić o wiele większy damage niż Czaru. W dodatku dzięki swojej mobilności był nie do złapania przez graczy MYMu.
- Przez pięć minut gry, kilkoma dobrymi zagraniami, Alternate wytworzyło sobie przewagę prawie 10k w goldzie. FLord był tak nafeedowany, że na swoje combo zabił na topie Syndrę w 35 minucie, Mokatte został dodatkowo złapany na jungli i otworzyła się droga do free barona dla ATN.
- Kapitan Alternate zaskoczył nas dość nietypowym buildem. Więcej o tym pod tym linkiem.
- W 43 minucie miał miejsce ostatni team fight, wygrany bardzo pewnie 5 do 0 dla rywali naszych rodaków. MYM niestety po raz kolejny musiało ulec Mr. 3000 elo. Jego Ahri była niesamowita – kombinacja jej sustaina (spellvamp), mobilności oraz damage’u była nie do zatrzymania przez MeetYourMakers.
Gambit Gaming 1:0 SK Gaming
[accordion][pane title=””][/pane]
[pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]
MVP Meczu: GMB Genja (Varus)
- Dwa dni z rzędu Ashe w competitive game, znów w grze z udziałem Gambit, ale tym razem picknięta przez CandyPandę, a nie Genję.
- Jak to bywa z grami SK, znów bardzo pasywny laning phase, dopiero w 10 minucie first blood na botlane – combo ultimate’ów Ashe/Sony oraz dobry gank hyrqbota załatwiły pierwszą krew na botlane. Ta kombinacja crowdcontrolu była czymś na co Gambit musiało zwracać szczególną uwagę. Kilka minut później przez to samo złapany został Alex Ich w okolicach mida.
- W 18 minucie Alex i Darien przyczaili się na Ocelote’a, ale SK obróciło to na własną korzyść – w kolejnej grze pod rząd niezwykle duże znaczenie miało ulti Shena. Kev1n wykonał swoje ulti, chroniąc Ocelote’a, na pomoc przyszedł mu jeszcze Nyph i SK zdołało wziąć dwa kille. Gambit wzięło jednak przez tę akcję drake’a, ponieważ minutę później ich przeciwnicy nie mieli wciąż kluczowych cooldownów.
- Dzisiaj, po raz kolejny, mieliśmy sytuację, w której jeden z zespołów poszedł na drake’a, a przeciwnicy w tym samym czasie zrobili barona. SK spóźniło się w drodze do nashor pita o kilka sekund i Gambit zdołało wziąć buffa, po czym wygrało kluczowy dla gry team fight. W efekcie GG wzięło jeszcze dwa turrety i zbudowało sobie sporą przewagę.
- W 34 minucie miała miejsce ostatni walka pomiędzy dwoma ekipami, Ocelote sam zainicjował ze swoim ultimate na Kennenie, ale został odepchnięty przez Jayce’a przez co nie zdołał zdziałać za dużo. Gambit miało za dużą przewagę, bez problemów wygrało walkę i skończyło grę.
- SK tym razem zagrało dość dobrze early/mid, ale jednym błędem (trade smoka na barona i przegrana tam walka) przekreślili kolejną szansę na zwycięstwo. Ich katem był Genja, który po raz kolejny w wygranej grze swojego zespołu był kluczowym graczem meczu, fantastycznie pozycjonując się w team fightach.