Wczoraj byliśmy świadkami kolejnego niesamowitego dla Polaków dnia na LCS EU rozgrywanego w ramach szwedzkiego Dreamhack Summer w Jönköping. Szóstka naszych rodaków – piątka z MeetYourMakers oraz Creaton grający dla Team Alternate, jeszcze nie przegrała żadnego meczu – obydwa zespoły liderują z bilansami 4-0. Polacy są obecnie absolutną rewelacją zawodów, nikt nie spodziewał się po nich tak fantastycznego startu i tego, że będą najlepszymi zawodnikami pierwszego tygodnia sezonu.
Team Alternate 1:0 LemonDogs
[accordion][pane title=””][/pane]
[pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]
MVP Meczu: ATN Creaton (Varus)
- Wombo-combo team comp ATN – Orianna/Heca/Varus/Fiddle/Shen – wszyscy championi z potencjałem złapania wielu przeciwników w cc.
- Standardowo w przypadku Nunu grającego w jungli mogliśmy oglądać szybką próbę spushowania turreta 1v3 przez LemonDogs. Ciekawą taktyką był proxy farming i totalne odcięcie Kerpa od farmy (w 5 minucie miał jej dosłownie 0).
- First blood dla Creatona dzięki gankowi Araneae, niedługo później kolejne kille wpadły na konto polskiego ADC podczas akcji przy drake’u w trakcie wymiany 2 za 2 (ze smokiem dla ATN). Cztery minuty po akcji na smoku Creaton zdobył czwartego fraga – drużynie Alternate udało się złapać NukeDucka. Dzięki nafeedowanemu Varusowi Alternate objęło spore prowadzenie w early game.
- Potencjał team fightowy ATN był niesamowity – w 19 minucie zdołali zmiażdżyć przeciwników 4v5 (dysponując dodatkowo ulti Shena w zapasie) dzięki świetnej grze FLorda oraz Araneae. Nafeedowany Creaton tylko sprzątał rywali podstawianych mu przez Hecarima i Oriannę.
- Alternate nawet nie fatygowało się na barona, tylko grupowali się i pushowali turrety, chcąc jak najszybciej zakończyć rozgrywkę. Udało im się to w 28 minucie – LD zostali złapani we własnej jungli i nie mieli żadnej odpowiedzi na damage robiony przez Creatona oraz FLorda.
Ninjas in Pyjamas 0:1 Gambit Gaming
[accordion][pane title=””][/pane]
[pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]
MVP Meczu: Gambit Genja (Varus)
- First blood padł podczas dobrego ganku Svenskerena – mogliśmy zaobserwować bardzo wczesny dive 1v3 na Darienie. Sytuacja ta umożliwiła spushowanie turreta, jednak Gambit Gaming odpowiedział dokładnie tym samym.
- NiP oddało drake’a za darmo w 8 minucie – wynikło to głównie ze złej pozycji graczy NiP.
- Alex grał standardową (przynajmniej ostatnio) dla siebie gierkę – bardzo dużo farmił i splitpushował w early. Wyszło im to na dobre – przede wszystkim dlatego, że reszta GG dobrze powstrzymywała Ninjas robiących sporo błędów i wdających się w walki, w których mieli zdecydowanie gorsze pozycjonowanie. Gambit objął dość sporą przewagę w mid game’ie.
- Powodzenie teamfightów zależało głównie od tego czy Alexowi udało się przeżyć pierwsze sekundy starcia. Midder GG dwa razy popełnił jednak spore błędy, raz w team fightcie obok smoka rzucił się 1v4 na przeciwników, drugi raz został złapany przez combo Zac+Orianna ulti. Pomimo tak znaczących missplayów, NiP nie wygrywało walk drużynowych na tyle mocno, aby zmienić losy meczu i kiedy tylko Alex nie dał się złapać, teamfighty bez problemu były wygrywane przez Gambit.
- Po wczorajszych bardzo słabych meczach, świetnie grał Genja. Zbudował się jak zawsze niestandardowo, nie kupując żadnego attack speedu, ale w team compie, gdzie potrzebowali zburstować kogoś i stworzyć sposobność dla Mastera Yi na reset, jego arrowy na Varusie naprawdę mocno wpływały na rozgrywkę. Tym razem oglądaliśmy nieco bardziej agresywną grę z jego strony.
- Gambit skończył grę w 32 minucie, kiedy zauważyli, że Bjergsen jest poza bazą. Od razu zrobili dive na mid turreta i wzięli inhibitor, NiP próbowało się bronić, ale nawet pomimo powrotu Bjergsena nie nawiązali walki.
Evil Geniuses 1:0 Fnatic
[accordion][pane title=””][/pane]
[pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]
MVP Meczu: EG Froggen (Jayce)
- Ciekawe picki gwiazd obu zespołów – Jayce Froggena i Xerath xPeke. Nie mieliśmy wielu okazji oglądania ich na tych champach w poprzednim sezonie.
- Mieliśmy dość pasywne early w którym kluczowy był fakt, że midder Fnatic miał bardzo ciężki laning phase przeciwko Yellowpete’owi oraz Krepo, w wyniku czego odstawał w farmie od reszty graczy na mapie.
- Ogromny błąd popełniło Fnatic, kiedy próbowali zrobić drake’a i zostali na nim złapani – 3 kille oraz smok poszły na konto EG. Niedługo później w jungli złapany został sOAZ, a EG udało się pushnąć mida. Po tych kilku akcjach EG osiągnęło sporą przewagę i Jayce Froggena był nafeedowany do tego stopnia, że oneshotował przeciwników na swoje kombo.
- Fnatic utraciło kontrolę nad grą i nie mogło już do niej powrócić – sOAZ i xPeke byli daleko z tyłu za swoimi przeciwnikami. sOAZ wygrał early, ale w pewnym momencie po prostu przestał mieć jakiekolwiek szanse w pojedynkach 1v1 z Zaciem, jego Lissandra była po prostu za słaba. xPeke od początku gry był zone’owany i odcięty od farmy i w trakcie rozgrywki nie dał nadrobić strat do Froggena. Przez swoje słabe early game Hiszpan nie miał żadnego wpływu na losy meczu. Nashor w 26 minucie przeważył o losach meczu, gracze EG oczyścili z wardów jego okolicę i ostatecznie go zrobili. Różnica w złocie pomiędzy dwoma zespołami była na tyle wysoka, że Fnatic nie miało możliwości kontestować Barona.
- Push mida z baron buffem zakończył grę w 30 minucie, Evil Geniuses zrobiło dive, po którym Xerath xPeke wyparował w kilka chwil.
LemonDogs 0:1 MeetYourMakers
[accordion][pane title=””][/pane]
[pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]
MVP Meczu: MYM Libik (Zyra)
- Lemondogs całkowicie wybanowało Czara z gry wyłączając kolejno: Twisteda/Ahri/Jayce’a. Dodatkowo jako pierwsi picknęli Oriannę przez co Czaru wziął Syndrę, której jeszcze nie widzieliśmy w żadnym spotkaniu tego sezonu.
- Makler oraz Libik są być może najlepszymi 2v1 lanerami w Europie, ZoroZero miał naprawdę spory problem z dojściem do farmy, kilka razy został prawie zabity przez nasze duo. Miało to ogromny wpływ na tę grę – jungler LemonDogs musiał babysittować swojego topa, aby ten nie stracił bardzo szybko wieży. Mokatte postanowił skupić się na samotnym Kubonie grającym 1v2 i przyniosło to efekt – first blood poleciał właśnie tam – graczom MYMu udało się rozgnieść Thresha.
- Czaru remisował mida do 8 minuty, kiedy wszedł all-in i prawie zabił NukeDucka. Komentatorzy przez całą grę kwestionowali wybór Teleportu na Syndrę i mogli mieć trochę racji – gdyby polski midlaner grał w tej grze z Ignite’em, prawdopodobnie zniszczyłby swoją linię (co i tak częściowo zrobił – ale przy pomocy Mokatte).
- Fantastyczne w grze MYM jest to, że za każdym razem egzekwują przewagę, którą sobie wyrobią. Za killami poszły objective’y i bardzo szybko Polacy wygrywali w turretach 4:0.
- Znakomity mecz rozgrywali Makler i Libik. Obaj zniszczyli ZoroZero, skupili na sobie całą uwagę junglera i w późniejszych gankach, dzięki fantastycznej grze Libika, wychodzili z nich zwycięsko w sytuacjach 2v3. Żaden europejski support nie miał w swoich meczach takiego wpływu na rozgrywkę jak Thresh lub Zyra Libika. Nasz rodak nowym EDwardem?
- Decydującym czynnikiem tego meczu był sposób, w jaki MeetYourMakers rozgrywało teamfighty. Świetnym przykładem tego była walka na drake’u w 19 minucie, gdzie Polacy wygrali 4:0. Największym zagrożeniem ze strony LemonDogs było combo Malphite/Orianna, ale MYM pozycjonowało się w tak świetny sposób, że teamfighty kilkakrotnie zakończyły się, a Malphite nie miał żadnej okazji na użycie “unstoppable force”.
- Dość chaotyczny team fight w okolicach barona około 27 minuty, Kubon dość szybko został zabity, ale po raz kolejny – NukeDuck i ZoroZero nie użyli nawet swoich ulti i kolejne zwycięstwo MYMu – zaraz później baron i nasi rodacy byli już naprawdę blisko wygranej.
- Po baronie MYM ruszyło na topa i tam roznieśli kolejny raz LemonDogs w team fightcie. Malphite tym razem użył swojego ulti, ale… nie trafił w nikogo. Shockwave Orianny zadał jednak trochę obrażeń i Polacy nie dali rady skończyć. Zrobili to jednak kilka minut później, bardzo bezpiecznie zrobili następnego barona, prowadzili w tamtym momencie już 17k w goldzie i koniec gry był tylko formalnością.
SK Gaming 0:1 Team Alternate
[accordion][pane title=””][/pane]
[pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]
MVP Meczu: ATN Creaton (Ezreal)
- Chyba pierwszy raz w tym sezonie mamy w końcu niezbanowanego Twisted Fate’a, po którego od razu sięgnął ForellenLord.
- First blood na midzie, gdzie Araneae zrobił fantastyczne ward-ultimate Lee Sinem, CandyPanda był bez żadnych szans.
- Gra była naprawdę bardzo chaotyczna. Dużo wymian 1 za 1 czy nieudanych prób ganków, nie można powiedzieć, że któraś z drużyn kontrolowała early game. Po laning phase małą przewagę osiągnęło SK Gaming. Alternate miało spore problemy z team fightami grając przeciwko AoE combo Sona/Nunu/Malphite/Kennen.
- Około 22 minuty SK zrobiło dwa ogromne błędy – na przestrzeni jednej minuty na topie zostali złapani Kev1n oraz Nyph, gracze Alternate przez te błędy wzięli dwa turrety i zaczęli na nowo kontrolować rozgrywkę.
- QUADRAKILL Creatona! Araneae zainicjował swoim ulti na Sonę (swoją drogą, jego Lee Sin jest naprawdę bardzo dobry) i wszystko poszło po myśli ATN, nasz polski ADC wyczyścił przeciwników Ezrealem.
- W 30 minucie kolejny quadrakill dla Creatona, tym razem unofficial. FLord zrobił raczej zły engage (w ogóle, środkowy ATN grał chyba swoją najsłabszą grę na turnieju, TF wygląda jak spoza sfery jego komfortu), ale Creaton i jego koledzy byli już za bardzo nafeedowani, żeby cokolwiek poszło nie po ich myśli.
- Nasz rodak zakończył grę z wynikiem 14/0/6 i można bez ogródek stwierdzić, że obecnie jest najlepszym ADC na turnieju, co też potwierdza jego ultra-wysokie KDA.
Evil Geniuses 0:1 LemonDogs
[accordion][pane title=””][/pane]
[pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]
MVP Meczu: LD Tabzz (Caitlyn)
- Fatalna akcja na 1 levelu dla Evil Geniuses, przegrali team fight 5v5 i bardzo niefortunnie oddali dwa kille dla Tabzza.
- Z początku Yellowpete, pomimo przewagi przeciwnika, radził sobie z Tabzzem, ale kiedy Caitlyn zrobiła Bloodthristera, a on miał dopiero Bilgewater Cutlassa role się odwróciły. Jego przeciwnik dał radę pushnąć turreta i stworzyć sobie przewagę w CS.
- Dwa drake’i za darmo dla LemonDogs przez to, że Tabzz wygrywał topa. Dexter mógł skierować całą swoją uwagę na botlane, gdzie LD przejęło całkowitą kontrolę mapy. Fatalny tydzień zalicza Wickd, który dotychczas chyba najczęściej ze wszystkich graczy LCSa oddaje first bloody.
- Standardowo już, ostoją EG był Froggen, który jako jedyny zremisował (a nawet minimalnie wygrał) swoją linię. Nie było to jednak wystarczające i generalnie przeciwnicy kontrolowali wydarzenia na całej mapie.
- EG było w pewnym momencie tak zdesperowane, aby kogokolwiek zabić, że w team fightach używali ulti Jarvana/Malphite’a tylko i wyłącznie na Nasusa, największego tanka przeciwnej ekipy.
- W 31 minucie LemonDogs miało przewagę ponad 10k w goldzie, ale… od tamtej pory zaczął się powtarzać scenariusz, który znaliśmy z gry LD vs NiP – niedoświadczeni gracze nie mieli pojęcia jak skończyć rozgrywkę. W końcu, ruszyli na barona, gdzie ziścił się ich koszmar – Snoopeh go ukradł, a EG wygrało team fight. Generalnie rzecz ujmując – throw.
- Przez następne minuty LD zmuszone było do bronienia się. Wyniki meczu przesądził kolejny baron, na którym throwa tym razem zaliczyło EG – Dexter zrewanżował się na przeciwnym junglerze i tym razem to on zrobił dobrego smite’a, Froggen ubezpieczał tyły, dał radę złapać Tabzza, ale jego dmg nie wystarczyło, aby go zabić. Lemondogs pewnie wygrali, pushowali już turreta i… na ekranach pojawił się napis ‘Attempting to Reconnect’. Okazało się, że na Dreamhacku padła sieć, ale gra przyznana została na korzyść LemonDogs. W trakcie disconnecta byli oni na pozycji, gdzie na 99% udałoby im się zakończyć grę pushem.
Team Alternate 1:0 Ninjas in Pyjamas
[accordion][pane title=””][/pane]
[pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]
MVP Meczu: ATN ForellenLord (Lissandra)
- Creaton znów dostał Ezreala, NiP nie oglądało poprzedniej gry naszego rodaka?
- Bardzo aktywny podczas early był Araneae, do 7 minuty zgankował wszystkie linie, co prawda bez sukcesu, ale stworzył on wczesną przewagę dla swoich kolegów z zespołu, dzięki czemu wszyscy wygrali w farmie. W końcu, po 6 levelu Lissandry, udało im się z powodzeniem zgankować dwa razy Bjergsena i całkowicie zepsuć early game lidera NiP.
- W 19 minucie Bjergsen znowu złapany przez Forellenlorda, wytworzył się dzięki temu team fight i dwa kille zgarnął Creaton. FLord grał niesamowicie, jego Lissandra była po prostu playmakerem – cały czas wyłapywała przeciwników i stwarzała swojej drużynie okazję na to, aby wygrać team fight. Pomimo, że statystyki nie do końca to pokazują, gra Forellena była definicją ‘carrowania’.
- Po udanych akcjach Alterante nie miało żadnego problemu z pushowaniem turretów, wygrywali w nich do 23 minuty aż 4:0 i mieli w tamtym momencie bardzo dużą przewagę w goldzie.
- Nawet jeżeli FLord lekko przesadzał z bardzo agresywną grą i inicjacjami, to wszystko za każdym razem opłacało się dla jego drużyny i nawet przy wymianach 2 za 2 w killach, ATN dało radę brać objective’y. Z kreowania tych akcji bardzo korzystał Creaton, który zaliczył kolejną fantastyczną grę, cały czas będąc swoim Ezrealem tam, gdzie go potrzebowała drużyna.
SK Gaming 0:1 Gambit Gaming
[accordion][pane title=””][/pane]
[pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]
MVP Meczu: Gambit Genja (Varus)
- First blood dzięki botlane’owi Gambit, udało im się w czystym pojedynku 2v2 zabić Thresha, killa zgarnął Darker. Kiedy Genja cofnął się do bazy, support Gambitu został jednak zdive’owany i zabity, ale dzięki temu GG udało się zrobić free drake’a po drugiej stronie mapy (2v2 rozgrywało się na topie).
- Zyra Darkera w pewnym momencie miała statystyki 3/1, co baaardzo przypominało grę Edwarda. Support Gambitu skupiał na sobie naprawdę sporo uwagi i przeciwny jungler do pewnego momentu gry użył wszystkich swoich ulti tylko, aby ściągnąć właśnie Darkera.
- Alex Ich i Kev1n (Kha’Zix vs Zed) grali zupełnie w inną grę niż reszta mapy, kiedy większość akcji rozgrywała się na topie wokół Darkera i Genji, Kev1n dał radę osiągnąć przewagę nad Alexem, zabijając go koło reda po dolnej stronie mapy.
- Pierwszy duży team fight wygrany przez Gambit obok drake’a około 18 minuty, złapany przez Thresha został Alex, ale Rosjanie dali radę przeciągnąć szale zwycięstwa na swoją stronę. Bardzo pasywnie tę walkę rozegrał CandyPanda, który mógł potencjalnie zrobić ace swoim Gravesem, ale wycofał się, nie chcąc rywalizować z Genją i Darkerem 1v2. Do tamtego momentu gra była bardzo wyrównana.
- Alex i Kev1n cały czas grali swoje gierki, Kev1n był o wiele bardziej sfarmiony, ale Alex dawał radę trade’ować 1 za 1 w walkach między nimi. Alex nie miał zbyt dobrych statystyk, ale robił naprawdę sporo – skupiał na sobie dużo uwagi przeciwników, w pewnym momencie w pogoni za nim SK użyło na niego 4 ultimate’ów.
- Fatalny błąd Nypha około 30 minuty, złapał on Alexa, ale Kev1n w ogóle nie był w team fightcie. W wyniku tego, Gambit zniszczyło przeciwników, wygrało walkę 4 do 0 i wzięło barona (przeszkodzić im w tym próbował Kev1n, ale tylko wytrade’ował kill za killa).
- Zaraz później Gambit po prostu pushnęło i wygrało dwa kolejne team fighty. Alex (jeżeli nie dawał się łapać) oraz Genja fantastycznie grali w walkach, robiąc chore ilości damage’u. Widać było przede wszystkim sporą różnicę w grze Genji a CandyPandy. Ten pierwszy był o wiele bardziej agresywny, ale jednocześnie pozycjonował się o wiele rozsądniej.
MeetYourMakers 1:0 Fnatic
[accordion][pane title=””][/pane]
[pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]
MVP Meczu: MYM Kubon (Elise)
- Początkowo bardzo ciężki midlane dla Czara, Orianna xPeke’a prawie zabiła go około 3 minuty, ale polski środkowy po prostu cofnął się, użył teleportu i był z powrotem na linii.
- Bardzo dobrą robotę robił Mokatte, dzięki udanym gankom szybko spalił flashe na topie i midzie. Kubon po raz kolejny poradził sobie w sytuacji 1v2 lepiej niż przeciwnik, sOAZ o wiele szybciej stracił turreta.
- Drake w 10 minucie dla MYM, zaraz później push na midzie, ale Fnatic równolegle reagowało i też próbowało forsować objective’y.
- Shockwave Orianny i first blood na Libiku na midzie dzięki współpracy xPeke oraz sOAZa, w tym samym momencie Kubon/Czaru zabiliby YellowStara na topie, ale udało mu się uciec z mniej niż 20hp.
- Team fight w 14 minucie, 3:0 dla MYMu! Zaczęło się od złapania sOAZa, potem xPeke zrobił naprawdę dobre ulti Orianny i przez moment Fnatic myślało, że obrócą to na swoją korzyść. Przeliczyli się – dmg Orianny nie był wystarczający, a Polakom udało się wygrać walkę.
- Fantastyczna gra Kubona przez cały mecz, jego Elise prawdopodobnie będzie target banem w następnych meczach na Polaków. Kubon dzięki E Elise uniknął ulti xPeke, zaraz później teleport Czara, wygrana kolejna walka i drake za darmo dla naszych rodaków.
- Mokatte w 19 minucie niefortunnie złapany na blue Fnatic, kiedy pozbywał się wizji przeciwnika, niedługo później sOAZ złapał Maklera/Libika i Fnatic trochę wróciło do gry. W 23 minucie różnica w goldzie wynosiła tylko 1k dla MYMu.
- Przez całą grę MeetYourMakers dbało o przewagę wizji i opłaciło się im to – udało im się złapać xPeke w jungli, wygrać team fight i wziąć inhibitor. Kiedy przeciwny midder powrócił, zrobił jednak fantastyczne 4-man-shockwave i Fnatic obróciło trochę sytuację.
- Dzięki inhibitorowi MYM mogło bez przeszkód zrobić barona, Libik poświęcił swoje życie, aby ochronić swoją drużynę i też dzięki temu przy okazji ‘załatwił’ po killu dla siebie i Czara, kiedy Kha’Zix wskoczył na przeciwników zabijających Zyre Libika.
- MYM pushowało bota z baron buffem, ale to jednak Fnatic zrobiło engage – Zac wskoczył na całą ekipę MeetYourMakers, ale Libik fantastycznym ulti odseparował Zaca od reszty jego drużyny. Reszta team fightu to show Kha’Zixa Czarka (resety!) oraz Elise Kubona. Udało im się pokonać zwycięzców pierwszej części sezonu, którzy wcale nie grali słabo, po prostu byli outplayowani przez Polaków. Brawo!
Gambit Gaming 1:0 LemonDogs
[accordion][pane title=””][/pane]
[pane title=”scoreboard”][/pane][/accordion]
MVP Meczu: Gambit Diamondprox (Jarvan IV)
- First blood dla ZoroZero, dobry gank na Darienie, Wickd z Evil Geniuses i Darien pobili chyba jakiś rekord w oddanych first bloodach w jednym tygodniu.
- Genja i Darker po nieudanym pierwszym dniu zaliczają naprawdę dobre laning phase’y, wygrali kolejne 2v2 zabijając Tabzza, chwilę później pojawił się Diamond i dokończył dzieła, dobijając jego supporta.
- Diamondprox był wszędzie i to zawsze kilka kroków przed przeciwnym junglerem, robiąc bardzo dobre counterganki. Jego dobra gra sprawiła, że Gambit po prostu wygrało wszystkie swoje linie, outfarmiąc oponentów. Udało im się przejąć kontrolę nad mapą, brać drake’i oraz objąć prowadzenie również w turretach. Chyba po raz pierwszy w tym tygodniu Rosjanie wyglądali jak dominatorzy z poprzedniego sezonu.
- Mid game był dość pasywny, Gambit miało przewagę i tylko czekało na okazję, aby złapać kogoś z Lemondogs. W 26 minucie gracze Lemondogs popełnili bardzo duży błąd próbując splitpushować. GG to wykorzystało i wzięło inhibitor w sytuacji 4v5.
- W 29 minucie Rosjanom udało się zrobić baron baita – pozbyli się wizji wokół nashora i tylko czekali na swoich rywali. W pułapkę weszła Nami, Gambit wygrało team fight i kilka minut później zrobiło barona.
- Pod koniec gry mieliśmy jeszcze z 2-3 team fighty, które nie były zbyt dobrze grane przez rosyjską ekipę, ale przewaga jaką mieli sprawiała, że bardzo trudno było im cokolwiek zepsuć. Po serii walk w około 35 minucie w końcu udało im się zakończyć mecz.