Trzeci dzień zmagań w Brazylii zapowiada nam świetne pojedynki – zaczynając od pojedynku Europy i Ameryki w starciu G2 i TSM-u, przez mecz oficjalnego mistrza świata z mistrzem świata z IEM 2017 – SKT vs FW, kończąc na chińsko-amerykańskiej potyczce w kolejnym meczu TSM-u – tym razem z World Elite. Nie przeciągając – zobaczmy kto wypadł lepiej!
Wielkie starcie Zachodu. G2 pierwsze minuty rozgrywki zagrało fatalnie – nie zrobili w nich nic, a nawet jeśli próbowali jakichś odważniejszych zagrań, to były one tak nieprzemyślane i w zasadzie nieuzasadnione, że TSM jedynie na tym zyskiwało. Błędy europejskiego lidera były dosłownie amatorskie – pomyłki w pozycjonowaniu się, face-checki, spóźnione reakcje na zagrania rywala – a tytan Ameryki wszystkie te błędy umiał nie tylko wyłapać, ale też maksymalnie skapitalizować. Każda wymiana, nawet te inicjowane przez Europejczyków kończyły się co najwyżej równą transakcją, ale w zdecydowaniej większości górą wychodził Team SoloMid. Nie można jednak ująć też klasy tego zespołu – każdy jego członek grał naprawdę świetnie, a tragiczna dyspozycja rywala jedynie potęgowała efekt. W 34 minucie TSM zgarnęło Nashora, który pozwolił im jeszcze bardziej zdominować rywali, a 4 minuty później z ich ręki poległ Starszy Smok, co już kompletnie przekreśliło G2 w walkach drużynowych. G2 z tego jednak jeszcze się wybroniło, a co więcej – ok. 10 minut po pierwszym Baronie to oni wykorzystali lekką pomyłkę rywali, co skończyło się zabezpieczeniem stwora z Pustki na ich konto. TSM jednak czuło się na tyle komfortowo, by w tej nieco patowej sytuacji zdecydować się na kolejnego Starszego Smoka, przez co Zven i Perkz podjęli decyzję o uderzeniu bezpośrednio na bazę rywali. Reszta G2 sprytnie przerywała jakiekolwiek recalle czy teleporty TSM-u, przez co cała amerykańska drużyna musiała powrócić do bazy na pieszo, natomiast G2 było już przy otwartym Nexusie i zbiła go do jakiejś 1/4 punktów wytrzymałości. Wtedy jednak na miejscu zjawili się Bjergsen i Hauntzer z odpowiednio Jayce’m i
Rumble’m, a to było już wystarczające by przerwać ofensywę – mimo to reszta drużyny z Europy postanowiła po prostu oddać życie w samobójczej, beznadziejnej szarży na bronioną już główną strukturę rywala. TSM nie spodziewało się jednak ostatniej próby
Lee Sina Tricka, któremu prawie udało się dokończyć dzieła, ale zabrakło dosłownie ułamka sekundy by Redemption Mithiego mogło na nim zadziałać, i ostatecznie Hauntzerowi oraz Biofrostowi udało się zatrzymać Koreańczyka. TSM-owi pozostało wtedy już tylko odpowiedzieć kontratakiem na bazę rywali i zakończyć tę rozgrywkę, dopisując kolejne zwycięstwo na swoje konto!
G2 | ![]() | 0 | – | 1 | ![]() | TSM | MVP: Hauntzer (TSM) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Nie do zatrzymania. SKT znów nie zagrało wczesnej fazy gry jakoś rewelacyjnie, ale ponownie uratowało ich to, co pozwala im tak dominować całą resztę świata z taką efektywnością – sfera makro. Flash Wolves mogło co prawda wyłapać pojedynczych graczy koreańskiej formacji na małych błędach, ale to i tak nic nie zmieniało – w złocie oraz na mapie widocznie dominowało SK Telecom T1. Koreańczycy jednak nie śpieszyli się z “egzekucją” rywali, chociaż przy posiadanej przewadze mogli sobie pozwolić na małe ryzyko. Nashora zgarnęli dopiero w 33 minucie przy raczej biernej postawie Wilków z Tajwanu. Kolejne minuty były jedynie przeciąganiem agonii Flash Wolves, doszło nawet do tego, że splitpushujący swoją Fiorą Huni odstąpił od otwartego Nexusa, by przyłączyć się do walki prowadzonej przez kolegów. Chwilę później jednak było już po wszystkim i SKT mogło dołączyć do swojej listy kolejne zwycięstwo, tym samym pokonując w indywidualnej grze każdą drużynę występującą na MSI!
SKT | ![]() | 1 | – | 0 | ![]() | FW | MVP: Faker (SKT) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Spore zaskoczenie! GIGABYTE Marines znów popisało się imponującą wczesną fazą gry, a było to tym bardziej efektowne, że zrobili to przeciwko World Elite – drużynie z Chin, regionu w którym właśnie wczesna agresja i aktywność stanowi największe zalety. Do 20 minuty gra należała w zasadzie tylko do nich – WE zostało zepchnięte do całkowitej defensywy, a widać było że w takiej konfiguracji nie czują się zbyt pewnie i komfortowo. GAM kompletnie kontrolowało makro – idealnie potwierdziła to sytuacja 4 zniszczonych wież do 0 zespołu Światowej Elity. Do 27 minuty nie decydowali się jednak na poważniejsze ruchy jeśli chodzi o cele na mapie – zmieniło to się przy podjęciu Nashora, przy którym narazili się na jego kradzież, jednak Archiemu, wspierającemu drużyny z Wietnamu udało się wyprowadzić ostatni cios w potwora. Chwilę potem WE zdecydowało się na odważne wejście w Slaya, strzelca GIGABYTE Marines, jednak wsparcie ze strony Lulu Optimusa zmieniło jego
Ashe w morderczą stacjonarną wieżyczkę bojową, która dokonała dosłownej rzezi na graczach World Elite. Ze wzmocnieniem Barona w niecałe 5 minut zniszczyli wszystkie inhibitory rywali, i już chwilę potem po wygranym teamfighcie byli przy Nexusie rywala. Druga wygrana dla drużyny Wildcardu!
GAM | ![]() | 1 | – | 0 | ![]() | WE | MVP: Levi (GAM) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Dominacja zachodu. Trick nieco odkupił swoje winy za tragiczny występ w poprzednim starciu dzisiejszego dnia jako że przeciwko Flash Wolves grał rewelacyjnie zwłaszcza w tej najważniejszej wczesnej fazie gry – do 10 minuty G2 uzyskało 6 zabójstw do 0 Wilków, przy czym koreański leśnik brał udział we wszystkich. Już wtedy Europejczycy mogli pochwalić się przewagą prawie 4 tysięcy sztuk złota, co przy braku zniszczonych wież wyglądało dla nich naprawdę obiecująco. Pozytywnie nie nastrajała też Tajwańczyków ich miałka kompozycja – przy pickach bazujących na odważnych inicjacjach pokroju Lee Sina Karsy i
Kleda MMD znalazły się wybory
Jhin i
Vladimir odpowiednio dla Betty’ego i Maple’a, preferujący raczej spokojniejszą, metodyczną rozgrywkę i niebezpośrednie inicjację na rywali. G2 zaś prognozę mieli bardzo obiecującą – w kompozycji opartej na
Twitchu i
Oriannie Zvena i Perkz’a przy frontlinie zapewnionym przez
Shena Expecta nie mieli się o co martwić. W 25 minucie przy ponad 11-tysięcznej przewadze w złocie G2 zgarnęło bez najmniejszych problemów Nashora, natomiast na ostateczną ofensywę na Nexus nie musieliśmy długo czekać – po 2 minutach było już po wszystkim, G2 zgarnia zwycięstwo w chyba najłatwiejszym jak dotąd na tym turnieju pojedynku.
G2 | ![]() | 1 | – | 0 | ![]() | FW | MVP: Perkz (G2) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Kolejny pokaz wyższości Korei. W tej grze Koreańczycy już pozbawili GIGABYTE Marines ich jedynej mocnej strony, jednocześnie eliminując swoją słabość z poprzednich meczy – wczesną fazę gry i kontrolę zabójstw. Tutaj już widocznie zdominowali Wietnamczyków zarówno w zabójstwach, jak i sferze makro. Przynajmniej do 10-15 minut wygrywali na wszystkich frontach, później gra zrobiła się nieco bardziej chaotyczna, ale dalej SKT było w wyraźnej przewadze, głównie za sprawą Peanuta, którego Lee Sin był zagrany idealnie i podręcznikowo – statystyki 14/1/3 w okolicach 20 minuty tylko to potwierdzały. Nashor poszedł w ręce SKT już chwilę po spawnie, i od tego punktu Koreańczycy nie zobaczyli już żadnego oporu ze strony przeciwników – 20-tysięczna przewaga to było już nieco ponad możliwości Wietnamczyków, i mimo podjęcia walki polegli bez większego wysiłku ze strony SKT T1. Tym samym mistrzowie świata kończą 3 dzień MSI szóstym zwycięstwem z rzędu bez żadnej porażki, a aktualna forma pozostałych drużyn nie zapowiada, żeby ktoś mógł im tę serię przerwać!
GAM | ![]() | 0 | – | 1 | ![]() | SKT | MVP: Peanut (SKT) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Metodycznie i skutecznie. Pomimo całkiem wyrównanego początku taki stan rzeczy nie utrzymał się długo – chińska Światowa Elita szybko wzięła w swoje ręce kwestię wież i wyszła na wyraźne prowadzenie w złocie, które pociągnęło za sobą także przewagę w zabójstwach. World Elite przewagę trzymało długo, jako że nie kwapili się do podejmowania nazbyt ryzykownych posunięć. Z tego również powodu bardzo mały priorytet dostały objective’y – Chińczycy skupili się raczej na metodycznym rozgrywaniu już i tak osłabionych rywali. Nashor padł jednak nie tak późno bo w 26 minucie, jako że WE udało się sprytnie zabić junglera drużyny przeciwnej, a po tym TSM nawet już nie podejmowało prób kradzieży tego celu. Identyczna sytuacja powtórzyła się w zasadzie po 8 minutach, i wtedy kolejny Baron poszedł na konto World Elite, a to już wystarczyło by ruszyć na bazę rywali i zniszczyć ich nexus, kończąc tę rozgrywkę.
WE | ![]() | 1 | – | 0 | ![]() | TSM | MVP: xiye (WE) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Sytuacja po 3 dniach nadal nie jest zupełnie wyklarowana – oprócz samego szczytu tabeli, bo tam widocznie, z wynikiem 6/0, króluje SK Telecom T1, a jak pisałem, nie zapowiada się by to miało się zmienić. Wszystko jednak może się stać jeśli chodzi o niższe pozycję, więc trzeba trzymać rękę na pulsie.