4 tydzień, będący prawie półmetkiem splitu zaczyna się niezwykle interesująco – najpierw mamy nieco przewidywalny mecz Unicorns of Love przeciwko Giants Gaming, ale drugim pojedynkiem dzisiejszego dnia będzie starcie lidera grupy A z wiceliderem grupy B w Europie – G2 i H2K. Czy Jednorożce utrzymają swoją genialną jak dotąd formę? Kto zwycięży w pojedynku tytanów Europy? Tego dowiemy się już dzisiaj.
Destrukcja Gigantów. Giganci zaczęli ten mecz od paru naprawdę amatorskich błędów, które na tym poziomie w ogóle nie powinny mieć miejsca. Nawet kiedy próbowali oni zagrać z inicjatywą, to ostatecznie i tak okazywało się dla nich bardzo nieopłacalne – zwykle poświęcali więcej niż zyskiwali, przez co to jedynie lekko zwalniało tempo zyskiwania przewagi przez Jednorożce. Już w 10 minucie mogliśmy być świadkami totalnej dominacji Unicorns, ale drużyna Khagneura na tym nie poprzestawała – nie wystarczyła im przewaga 6 tysięcy sztuk złota jeszcze przed 20 minutą. W 22 minucie UOL podjęło Nashora (właściwie zrobili to jedynie Xerxe z Exilehem, którzy odpowiednio na Ivernie oraz
Cassiopei mieli wystarczająco obrażeń i wytrzymałości by zgarnąć ten objective bez wiedzy zawodników Giants. Co działo się później, chyba nawet nie muszę tłumaczyć – szybkie uderzenie na bazę rywali, upadek Nexusa Gigantów i pierwsza gra bez najmniejszych problemów trafia na konto UoL!
UOL | ![]() | 1 | – | 0 | ![]() | GIA | MVP: Xerxe (UOL) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Bez niespodzianek. W tym starciu Giganci poradzili sobie już o wiele lepiej na początku. Przez pewien okres czasu mieli nawet przewagę nad Jednorożcami, ale tylko do momentu w którym Xerxe otrząsnął się po nieco chaotycznym początku i zaczął działać coś na mapie. W odróżnieniu od gry numer jeden nie on jednak przyczynił się do takiej przewagi UOL. Główną rolę w drugim starciu pełnił bowiem Hylissang, który był dosłownie wszędzie, gdzie potrzebowała go drużyna – głównie dzięki bardzo inteligentnej grze i świetnemu zarządzaniu ultimate’ami Tahm Kencha. Totalna supremacja Jednorożców trwała w najlepsze – brali dla siebie kolejne zabójstwa (a w tej grze trup – zwłaszcza Gigantów – ścielał się gęsto), zgarnęli Nashora i to już bezpośrednio zapewniło im zwycięstwo nad Gigantami.
GIA | ![]() | 0 | – | 2 | ![]() | UOL | MVP: Hylissang (UOL) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Pasywna gra przez ~40 minut i jeden teamfight decydujący o grze – specjalność Europy. Pierwsza krew w tym spotkania całkiem niespodziewanie poszła na konto Odoamne, który w pojedynku jeden na jeden z Camille Expecta kompletnie ograł ten potencjalnie najsilniejszy wybór na toplane z pomocą swojego
Shena. Kiedy chciał jednak powtórzyć ten wyczyn spotkało się to już z reakcją Tricka który pomógł swojemu koreańskiemu rodakowi a także wyrównał sytuację dla G2. Dalej gra toczyła się jednak powoli i pasywnie, co jest charakterystyczne dla obu ścierających się ze sobą drużyn, aż do spawnu Barona. To już wymusiło teamfight, który nadal jednak nie rozwiązał patowej sytuacji w tym pojedynku. Starcie wolno przeciągało się aż do zdobycia przez G2 Starszego Smoka. Co prawda nie wywołało to teamfightu, ale dało zwycięzcy poprzedniego splitu naprawdę ogromne spektrum działań. Z pomocą tego wzmocnienia Expect spróbował zbackdoorować odsłoniętę wieże od Nexusa rywali, co nie powiodło się, ale umożliwiło reszcie drużyny podejście pod Nashora – to jednak też nie zakończyło się sukcesem, jednak teraz już z całej sytuacji wywiązał się teamfight. Co więcej, wyglądał on relatywnie równo, ale G2 pokazało klasę w tym aspekcie rozgrywki, ponieważ 2 kluczowe ultimate’y – Shockwave
Orianny Perkza oraz Equalizer
Rumble’a Tricka uderzyły prosto w carrych drużyny przeciwnej, co skończyło się czystym ace’m dla ekipy G2, a to już pozwoliło im tę pierwszą grę zakończyć.
G2 | ![]() | 1 | – | 0 | ![]() | H2K | MVP: Trick (G2) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Czyste wyrównanie serii. H2K w tym spotkaniu przejęło już nieco większą inicjatywę i wyraźnie wyszli na prowadzenie już od samego początku. Oddali jedynie jedno zabójstwo przeciwnikom, natomiast całą resztę brali dla siebie. Nashora zgarnęli zaraz po jego spawnie, nie zostawiając G2 nawet chwili na odpowiedź. Kilka teamfightów (jeśli można to tak nazwać, bo praktycznie było to występem jednego – bądź bardziej pięciu – aktorów) i było już po grze – niezwykle przekonujące wyrównanie ze strony H2K!
H2K | ![]() | 1 | – | 1 | ![]() | G2 | MVP: Nuclear (H2K) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Comeback! H2K rozpoczęło to spotkanie bardzo podobnie jak poprzednio. To właśnie oni prowadzili rozgrywkę od początku i bezdyskusyjnie dyktowali jej tempo. Nie było to jednak zbyt dynamiczne, jako że H2K powolnie budowało swoją stabilną przewagę. W 30 minucie zgarnęli oni Nashora, jednak musieli zapłacić za niego życiem Odoamne oraz Nuclear. Od tego momentu jednak H2K zaczęło się gubić – nie mogli znaleźć jednego teamfightu, który ustabilizował ich nieco zachwianą sytuacje, a nawet kiedy już do teamfightu doszło, to G2 radziło sobie nadspodziewanie dobrze i ekipa Jankosa nie mogła tej passy przełamać. Doszło to aż do punktu, w którym H2K zwyczajnie przestało sobie radzić w walkach drużynowych przeciwko świetnej i elastycznej kompozycji G2, dzięki czemu ostatni teamfight nie sprawił im najmniejszych problemów – G2 wygrywa serię!
G2 | ![]() | 2 | – | 1 | ![]() | H2K | MVP: Zven (G2) | Skrót (kliknij, aby otworzyć) |
Miejsce | Logo | Nazwa drużyny | Wygrane | Przegrane |
---|---|---|---|---|
1 | ![]() | G2 Esports | 5 | 0 |
2 | ![]() | Misfits | 3 | 1 |
3 | ![]() | Fnatic | 2 | 2 |
4 | ![]() | GIANTS | 1 | 4 |
5 | ![]() | ROCCAT | 0 | 4 |
Miejsce | Logo | Nazwa drużyny | Wygrane | Przegrane |
---|---|---|---|---|
1 | ![]() | Unicorns Of Love | 5 | 0 |
2 | ![]() | H2k | 3 | 2 |
3 | ![]() | Splyce | 2 | 2 |
4 | ![]() | Team Vitality | 1 | 3 |
5 | ![]() | Origen | 0 | 4 |