Na obecną chwilę w Overwatchu mamy do wyboru 23 postacie: 8 bohaterów ofensywnych, 6 defensywnych, 5 tankujących i 5 wspierających. Mimo, iż dla niektórych może to wyglądać na sporą liczbę – po dokładniejszym poznaniu gry okazuje się, że możliwości grających są nieco ograniczone. Najnowsza postać, czyli Doomfist (Pięść Zagłady) poszerzyła nam nieco pulę bohaterów, ale nie jest ona tym, czego najbardziej potrzebują gracze. Jakich postaci w Overwatchu naprawdę nam brakuje?
1) Nowi bohaterowie wsparciaBohaterowie wsparcia prezentują się następująco:
Teoretycznie mamy do wyboru pięciu supportów – w praktyce sporym problemem okazuje się być Symmetra. Twórcy gry uważają ją za postać wspierającą. Przez większość graczy jest ona jednak brana bardziej za bohatera defensywnego. Symmetra faktycznie potrafi stworzyć generator osłony lub tymczasową barierę fotonową, ale jej pozostałe umiejętności skupiają się na ochronie danego obiektu, a nie sojuszników.
Zostaje nam więc czterech uzdrowicieli. Przy standardowej, najczęściej używanej kompozycji drużyny (2x healer, 2x tank, 2x dps) jesteśmy zmuszeni wybrać dwóch z nich. Należy zauważyć, że wybór jest naprawdę niewielki, a to nie jedyny minus. Lúcio i Zenyatta potrzebują znacznie więcej czasu na wyleczenie drużyny niż Ana i Mercy (Lúcio leczy 16,25 HP na sekundę, Zenyatta – 30 HP na sekundę, Ana – 75 HP przy trafieniu, Mercy – 60 HP na sekundę). Oczywiście takie postacie w zamian za mniejsze możliwości uzdrawiania zapewniają inne użyteczne umiejętności, ale niektóre z nich nie są w stanie zastąpić leczenia, dlatego wybranie jednej z uzdrowicielek jest niezbędne.
Dodatkowo pojawia się również problem z oponentami. Jeśli w drużynie przeciwnej znajduje się dużo tanków zapewniających bariery (np. Winston i Orisa), Ana może mieć spory problem, ponieważ nie jest ona w stanie leczyć sojuszników znajdujących się za przeszkodami, takimi jak Pole Osłonowe Reinhardta. Granie ową snajperką wymaga również świetnej celności. W związku z tym w prawie każdej grze obowiązkowym wyborem jest Łaska (Mercy).
Każdy gracz czerpie przyjemność z grania poszczególnymi postaciami, odpowiednimi dla jego unikalnego stylu gry. Warto jednak zaryzykować stwierdzenie, że mając do wyboru tylko 4 healerów, ich gameplay zaczyna być męczący i nudny. Idealnym przykładem tutaj jest Mercy – raz na jakiś czas miło jest nią zagrać, ale po kilku rozgrywkach z rzędu jako Łaska możemy opisać rozgrywkę następująco: “skakanie od sojusznika do sojusznika i wciskanie prawego przycisku myszy”.
Oczywiście uzdrowiciele, którymi gramy, teraz są dobrymi postaciami i można się na nich wzorować – szczególnie na Lúcio. Jego umiejętność pasywna sprawia, że nawet samo poruszanie się po mapie sprawia przyjemność. Nie zmienia to faktu, że gracze zdecydowanie potrzebują nowego healera (najlepiej takiego, który siłą leczenia dorównuje Mercy i Anie). Obecna pula bohaterów jest co najmniej niewystarczająca, a granie tymi samymi postaciami po pewnym czasie staje się zwyczajnie nudne. W dodatku często nie możemy swobodnie wybierać między dostępnymi healerami ze względu na masę warunków, które muszą zostać spełnione, aby nimi zagrać.
2) Nowi bohaterowie tankujący
Tak obecnie wygląda pula dostępnych tanków:
Jak widzimy tanków jest nieco więcej niż supportów – mamy ich aż sześciu, a ich defensywne cechy są z łatwością zauważalne. Wcześniej wspominałam, że zazwyczaj w drużynie powinno znaleźć się dwóch bohaterów tego typu. Mimo tego niektóre połączenia tanków nie są najlepsze. Według mnie dobra drużyna potrzebuje choć jednej solidnej bariery – inaczej zgrupowanie się jest praktycznie niemożliwe, a to ogranicza możliwości zespołu. Reinhardt to w większości przypadków “must pick”. Jego tarcza posiada największą wartość ze wszystkich, a sam jest także doskonałym inicjatorem. W przypadku wybrania Reinhardta, drugi wybór tanka jest praktycznie dowolny. Jednakże gameplay tej postaci czasami nie jest dostatecznie satysfakcjonujący, a w większości przypadków po kilku grach z rzędu staje się nużący.
Kiedy nie mamy ochoty na zagranie Reinhardtem, powinniśmy wybrać Orisę, która jako jedyna oprócz niego jest w stanie zapewnić nam długotrwałą barierę. Gdy jednak zdecydujemy się na nią – drugim tankiem powinna zostać D.Va lub Winston, ponieważ mają oni możliwość inicjacji walki.
Obecny zasób bohaterów tankujących nie jest zbyt różnorodny, co z pewnością rozczarowuje graczy. Nie należy zmuszać się do zagrania konkretną postacią, a w obecnej sytuacji często musimy tak robić. Gracze naprawdę potrzebują więcej tanków- najlepiej takich mających możliwość zarówno obrony drużyny, jak i rozpoczęcia walki.
Poniżej widzicie obecnie dostępnych bohaterów obrony:
Tutaj widzimy ich sześciu, ale wcześniej wspomniałam o potencjale defensywnym, który posiada Symmetra, dlatego załóżmy, że jest ich siedmiu. W porównaniu do supportów jest ich znacznie więcej. Wszystkie postacie umieszczone w tej kategorii mają zupełnie inny styl gry, każdy na swój sposób zadowalający. Nawet Hanzo i Widowmaker (Trupia Wdowa) bardzo się od siebie różnią, chociaż obie te postacie są snajperami. Myślę, że w wypadku bohaterów obrony mamy naprawdę sporo ciekawych opcji. Śmiało można zająć się dodaniem kogoś nowego do tej kategorii po ustabilizowaniu sytuacji z tankami i supportami.
Natomiast tak prezentują się bohaterowie ofensywni:
Już na pierwszy rzut oka widać, że jest ich najwięcej. Wydaje mi się, że są też najbardziej zróżnicowaną kategorią. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Tracer (Smuga) może teleportować się na niewielkie odległości, Sombra potrafi być niewidzialna, a Pharah (Fara) jest w stanie latać. Dodatkowo, niedawno pojawił się tutaj Doomfist (Pięść Zagłady). Jest z czego wybierać, bo mamy tu aż osiem postaci. Aktualnie bohaterowie ofensywni nie potrzebują nikogo nowego w swoich szeregach i tak pewnie jeszcze przez długi czas zostanie.
A co Wy sądzicie? Jakich bohaterów potrzebujemy w Overwatchu? Zgadzacie się ze mną, że to tanki i supporty są teraz najbardziej pożądane? Dajcie znać w komentarzach!