Meta na mobilność? Też bądź mobilny! Sprawdź mobilne How2Win

Infrastrukturalne porażki zachodu – przypadek Gambitu

Gambit Gaming to jeden z najpopularniejszych zespółów nie tylko w Europie, ale również na całym świecie. Nie bez powodu. Wracając do mistrzostw świata sezonu 2, to właśnie Rosjanie byli uważani za faworytów całego turnieju. Aktualnie nikt zaznajomiony ze sceną nie uważa, aby GMB było w stanie zagrozić koreańskim i chińskim potęgom. Ba, dawne Moscow 5 może nawet nie pojechać na finały Season 3, jeżeli będzie kontynuowało swoją złą passę w rozgrywkach LCS EU. Co się stało, że najbardziej dominująca ekipa sezonu drugiego upadła tak nisko? Odpowiedź na to znajdziecie częściowo w tym felietonie.

Co jest nie tak w ich obecnej grze?

  • Mentalność Dariena

Darien w tej części sezonu ma beznadziejne statystyki. 48 killi, 128 asyst i aż 77 deadów, co daje mu bezkonkurencyjnie najgorsze KDA w lidze na swojej pozycji. Jego największym problemem jest to, że kiedy słabo zaczyna gry, to wygląda tak, jakby załamywał się psychicznie i nie zależało mu już na wygranej – w niektórych grach wręcz feeduje przeciwników. 2/9, 0/7, 1/5 to dla niego dość standardowe statystyki, które są rzadkim obrazkiem w grach LCS bez udziału jego zespołu. Zdarzają mu się też fantastyczne gry (podczas drugiej próby Diamonda z Karmą jego Renekton wycarry’ował zespół), ale jest ich zdecydowanie mniej.

  • Champion Pool Diamondproxa

Wiedzieliście, że kiedy Gambit grało Jarvanem wygrali 5 z 7 meczów sezonu? Diamond jest niesamowicie innowacyjnym graczem, ale nie zawsze pomaga to jego zespołowi. O ile większość jego picków się sprawdza, to część jego wyborów (i nie mówię o Tobie Karmo) okazywała się bezużyteczna. Najlepszym przykładem jest Evelynn, którą Rosjanin bezskutecznie próbował cokolwiek zdziałać w kilku grach z rzędu, co częściowo poprowadziło jego ekipę do bolesnego losing streaka.

  • Styl gry Genji

Czyli farma, farma, farma. Część gier Gambitu wygląda tak, jakby w ogóle nie mieli ADC. Genja jest fantastycznym graczem jeżeli chodzi o team fighty i jeżeli jego zespół wygrywa early/mid, to wygląda świetnie. Jeżeli jednak jego drużyna przegrywa wczesne fazy gry (co dzieje się coraz częściej), to jest prawdopodobnie najmniej efektywnym graczem na swojej pozycji w LCS. Trzeba też wspomnieć o jego buildach: tear na Varusie, strategia trzech doranów, GA jako drugi item – Genja zrobił już za wiele dziwnych rzeczy, chociaż niektóre z nich (np. tear na Ashe) przyjęły się.

  • Problemy z Supportami

Edward, Darker, Voidle. Trzech graczy na pozycji supporta w bardzo krótkim czasie. Odejście Edwarda z zespołu było swego czasu ogromnym szokiem i nikt nawet do teraz nie wie, co stało za jego decyzją o opuszczeniu sceny, gdzie grał w fantastycznym zespole, który dawał mu możliwość bycia najlepszym supportem w Europie. Prawdopodobnie wpływ miał na to Genja, który nie mógł się dogadać ze swoim partnerem na linii. To samo zresztą stało się z Darkerem. Do trzech razy sztuka? Voidle jak na razie pokazuje potencjał.

  • SoloQ Alex Ich

Największa liczba deadów w całym LCS EU nie jest zbyt pozytywną statystyką. Mimo wszystko, Alex cały czas zbiera i tak więcej killi od liczby oddawanych fragów. Midder Gambitu wygląda bardzo często jak gracz z SoloQ, który nieustannie gra obok swojej drużyny, wchodząc cały czas w wymiany 1za1 czy splitpushując przez większą część gry. Tak czy inaczej, odnoszę wrażenie, że skillset Alexa cały czas pozwalałby mu na carry’owanie gier, gdyby tylko jego drużyna grała odrobinę lepiej.

Tu, gdzie wychodzą braki w infastrukturze

Podsumujmy tę część tekstu. Widzicie jakieś zależności w problemach tej drużyny? Indywidualnie każdy z czwórki Darien/Diamond/Alex/Genja posiada potencjał na bycie najlepszym graczem na swojej pozycji w Europie. Ich problemy nie wynikają z braków w umiejętnościach, tylko ze złego przygotowania. Czy to w zakresie stylu gry, picków, buildów, przygotowania mentalnego czy komunkacji. Gambit pod względem infrastrukturalnym jest obecnie kilka(naście?) miesięcy za resztą sceny i to jest główny powód, dla którego z czołowej drużyny na świecie stali się europejskim przeciętniakiem.

Rola Gaming House'u

Rosjanie są obecnie jedną z nielicznych (jedyną obok MYMu?) drużyn w LCS EU/NA bez gaming house’u, co jest w tym momencie absolutnym “must have”. Co prawda regularnie organizują sobie bootcampy (w tym momencie przed superweek trenują w Kijowie), ale sam fakt, że w trakcie całego sezonu stracili kilkadziesiąt dni na same podróże z Rosji do niemieckiej Kolonii daje im ogromny deficyt godzin, które inne zespoły poświęcały na treningi.

Załóżmy, że przeciętny tydzień LCS EU zaczyna się w sobotę i kończy w niedzielę. Cały piątek/część poniedziałku GMB przeznaczało w takim układzie na loty, co dawało im trzy efektywne dni, które mogli poświęcić na scrimy.

W tym samym momencie Krepo, który razem z resztą Evil Geniuses mają gaming house w Kolonii, po meczu swojej drużyny pójdzie sobie do domu i jeszcze w trakcie trwania ostatniego meczu kolejki włączy swojego streama i zagra kilka gier na SoloQ.

Rola trenera/analizatora

Brak czasu na treningi nie jest jedynym sporym kłopotem Gambitu. Obecnie coraz więcej drużyn z Ameryki czy Europy posiada trenera czy osobę, która analizuje mecze i “karmi” swoją drużynę informacjami o przeciwnikach czy metach z innych scen. Posiadanie dodatkowego członka zespołu, który zajmuje się takimi rzeczami jest niesamowicie wartościowe. Przede wszystkim – coach potrafi obiektywnie spojrzeć na całość poczynań swojego składu, co nie zawsze udaje się poszczególnym członkom (słowo klucz- ego). Druga, bardzo ważna rzecz – robiąc research za swoich zawodników, daje im czas na zajmowanie się tym, co powinni robić – grą.

Nie bez przyczyny coraz głośniej mówi się o osobach, które pomagają zespołom na płaszczyźnie strategicznej. Ostatnimi “hitami transferowymi” pod tym względem było przejście nRateda (były support Fnatic) do Evil Geniuses czy zatrudnienie MonteCristo (komentator koreańskiego OGN) w Counter Logic Gaming. Nawet nasze MeetYourMakers posiada Kittza, który oprócz robienia dram na lokalnej scenie, pomaga naszym chłopakom pod względem taktycznym.

Kilka kroków wstecz za Azją

Nie, koreańscy czy chińscy gracze nie są robotami. Nie rodzą się z niesamowitym refleksem w dłoniach czy umysłami, które pozwalają im na przetwarzanie większej ilości informacji. Koreańczycy to zwykli ludzie, tak jak Europejczycy czy Amerykanie. Wszyscy rodzimy się z takim samym talentem.

Dopiero All Star Event w Szanghaju pokazał różnicę między Koreą, a resztą świata (na zdjęciu InSec oraz Diamondprox).

Główną różnicą, która w tym momencie tak dzieli naszą scenę od azjatyckich jest właśnie brak w infrastrukturze. Przypadek Gambitu, który opisałem w tym tekście jest na szczęście coraz bardziej odosobniony. Obecnie brak gaming house’u czy analizatora jest coraz rzadszy. Prawie z każdą ekipą współpracują w tym momencie ludzie odpowiedzialni tylko za strategię, co jeszcze na początku sezonu trzeciego było czymś zupełnie nowym.

Mimo wszystko, cały czas drużynom z Zachodu daleko od profesjonalizmu, który sprawił, że Azja wygląda obecnie na nie do pokonania. O ile np. w Ameryce cały czas bardzo duży nacisk kładzie się na otoczkę marketingową, w Korei organizacje celują tylko i wyłącznie w wyniki swojego zespołu. Na wschodzie nie ma słowa “indywidualność”, liczy się tylko drużyna. Szokujące zmiany kadrowe koreańskich ekip jak dawne odejście Reapereda z Azubu Blaze czy MakNoona z Najin Sword wynikają właśnie z tego, że stawiają na wyniki ponad dobrą reklamę. W miejscu, w którym jest aktualnie np. scena europejska, wszyscy dobrze wiedzą, że odejście Ocelote’a z SK nie miałoby racji bytu przez jego wartość medialną.

To tylko jeden przykład. Tak naprawdę nawet za dobrze nie wiemy, jakie metody treningowe stosowane są obecnie w Korei. Drużyny z KeSPA strzegą swoich sekretów, nie pozwalając swoim graczom nawet streamować SoloQ, nie mówiąc już o pokazywaniu szerszej publiczności swoich treningów drużynowych, co regularnie zdarzało się wcześniej np. w Stanach w przypadku CLG czy Curse.

Jedyną szansą na osiągniecie podobnych wyników przez Europejczyków jest po prostu skopiowanie norm z Korei/Chin i wprowadzenie ich u siebie. Ci, którzy zaadaptują się do tego najwcześniej, będą rządzić w LCS. Spójrzcie chociażby na Amerykę oraz Cloud9.

Gambit jest fantastycznym przykładem na to, że scena jest obecnie w miejscu, gdzie sam talent przestał wystarczać.

Jeśli zauważyłeś literówkę/błąd we wpisie - prosimy o zgłoszenie tego poprzez specjalny formularz kontaktowy - dzięki automatycznemu systemowi powiadomień będziemy mogli błyskawicznie usunąć błąd.